Oczywiście, że wątek powinien rozwijać się inaczej w Wiedźminie 2. Ale skoro twórcy Wiedźmina zrezygnowali z opcji "otwartego" świata, to niech się tego trzymają. A idiotyzmem byłoby gdybyśmy musieli na siłę nabijać expa w jednym akcie zabijając jakieś utopce tylko po to, żebyśmy mogli wreszcie jakiegoś potwora z tego aktu poknonać.btw. grałem w BG i BG2, i też odczułem pewien niedosyt grając Wiedźmina, że coś takiego o czym pisałeś wcześniej nie występuje. Mimo to większy niedosyt czułbym, gdyby we Wiedźminie był otwarty świat podobny do tych z Gothica 3 czy Oblivionaarczi said:dlatego przeczytaj jeszcze raz temat. mój post tyczy się wiedźmina 2- wątek może rozwijać się inaczej, wyjdzie tylko na dobre.
A czy w BG 2 zabijałeś gobliny by wyruszyć na czerwonego smoka? Nie wierzęteż nie chciałbym drugiego obliviona, po prostu jeśli jesteśmy tym wiedźminem, to wyruszmy nim na szlak, nie tylko na bagna.Rydzyyk said:A idiotyzmem byłoby gdybyśmy musieli na siłę nabijać expa w jednym akcie zabijając jakieś utopce tylko po to, żebyśmy mogli wreszcie jakiegoś potwora z tego aktu poknonać.Rydzyyk said:dlatego przeczytaj jeszcze raz temat. mój post tyczy się wiedźmina 2- wątek może rozwijać się inaczej, wyjdzie tylko na dobre.
W dwójce znów będziemy grać postacią od 1lvl, inaczej na 99% kazaliby zasejwować postać po skończonej grze...Co do otwartego świata to w 100% popieram, to że w jedynce jest zamknięty nie znaczy, że w dwójce nie może się to zmienić/Pozdroorzech4 said:Ciekawy jestem jak twórcy gry rozwiążą problem z lvl'em postaci, który przecież już pierwszej części mógł sięgać rzędu 4 dziesiątek. :Geralt i dalsze levelowanie? Temu mówię stanowcze nieee!
Wyruszyć Wiedźminem na szlak? Chętnie, pomysł jest świetny. No i do tego otwarty świat... Szczerze, bez ironii - byłbym zadowolony.Ale jest jeden szkopuł. Mianowicie stworzenie otwartego świata, w którym wioski nie byłyby dwoma domami, a miasta dziesięcioma, wydaje mi się być na dzisiejsze czasy zadaniem trochę ponad możliwości programistów i naszych komputerów. Jeśli jednak się mylę, to przyznaję Ci rację - otwarty świat, istnienie potworów których w pewnym momencie gry nie możemy pokonać i możliwość wyruszenia na szlak byłyby przeze mnie mile widziane.arczi said:A czy w BG 2 zabijałeś gobliny by wyruszyć na czerwonego smoka? Nie wierzęteż nie chciałbym drugiego obliviona, po prostu jeśli jesteśmy tym wiedźminem, to wyruszmy nim na szlak, nie tylko na bagna.arczi said:A idiotyzmem byłoby gdybyśmy musieli na siłę nabijać expa w jednym akcie zabijając jakieś utopce tylko po to, żebyśmy mogli wreszcie jakiegoś potwora z tego aktu poknonać.arczi said:dlatego przeczytaj jeszcze raz temat. mój post tyczy się wiedźmina 2- wątek może rozwijać się inaczej, wyjdzie tylko na dobre.
A mnie akurat coś w tym stylu odrzuciło od Obliviona. Tam wystarczyło wskazać miasto/lokację na mapie i sie tam przenosiło... co to za erpegowanie...? Grałeś może w ADOM? Jeden z pierwszych cRPGów (obecnie byłby nazwany hack'n slash'em, ale dla mnie to wszystko jeden kit) - tam to się trzeba było nalatać - i trzeba było jeszcze pamiętać o zapasach jedzenia i o tym że jedzonko po pewnym czasie pleśnieje i może Cię zatruć. A jak się nie pamiętało i zaszło za daleko w poszukiwaniu przygód w las/w za niski poziom lochu oddalonego nieco od miasta, to można było się już z powrotem nie doczołgać... To by moim zdaniem dodało rozgrywce smaczku (nie, spleśniałe jedzenie może nie do końca ) - wiem że poziom głodu już był w wielu cRPGach, ale przyznacie że to dość realistyczne i stawiające pewne wymagania przed graczem. Dziwi mnie jedna rzecz - wiele osób jest za otwartością świata w Wiedźminie 2, inni z kolei chcieliby maksymalnego uproszczenia poruszania się po świecie gry. Ciekawe jak twórcy dostosują się do tak... rozpiętych wymagań Ja jestem za "przymkniętym" światem, w którym za to mogę zrobić wiele i który stawia przede mną wysokie wymagania... bardziej niż za otwartym świaciskiem, w którym i tak mało kto odkryje każdy zakątek mapy (chyba że się niektórym mocno nudzi i mają anielską cierpliwość lub po prostu nie mają nic do roboty) a jak już taki ludź odkryje każdy zakątek, to będzie się na forum pastwił nad tym, jak mało szczegółowy świat i w trójce chce, żeby się REDsi bardziej postarali. Przecież logiczne, że jak się stworzy świat o powierzchni iluśtamset tysięcy kilometrów kwadratowych, to zadbanie o każdy szczegół/przetestowanie każdego miejsca, może zająć tyle czasu, że się gracze nie doczekają, albo silnik gry straci na atrakcyjności, przez wszechobecny postęp (tfu, psia go mać).Tyhagara said:Propozycja, która jak sądzę ułatwi grę.Dobrym pomysłem autorów, jest wskazywanie na mapie punktu, do którego chcemy się udać.Mój pomysł polega na tym, aby dać możliwość dotarcia do takiego punktu, bez potrzeby sterowania postacią. Czyli "zapalam" na mapie punkt, do którego chce się udać i każe wiedźminowi tam iść. Postać sama dociera do wskazanego punktu.To byłoby przydatne szczególnie w mieście, kiedy wielokrotnie przemieszczamy się z karczmy, do domu, z domu, na stragan itd. i za każdym razem musimy sterować postacią ręcznie, co po jakimś czasie staje się nużące.
Popieram przedmowce. Rozumiem, ze takie byly realia tworzenia i jakos trzeba bylo ograniczyc swiat... chociaz, czy naprawde? Tu lasek, tam skalka... ale moc jak w intrze chycnac na dach.... mrrrr. Jak zobaczylem pokazowke Assassins Creed i skakanie po dachach to az zal mi sie zrobilo, ze nasz bialowlosy tak nie umie.Postacie to bylaby nawet rzecz do nadrobienia w latkach. O wiele lepiej by bylo gdyby oslawiony "krol rybak" nie wygladal jak 12 zebrakow wczesniej itd. Glownie o postacie znaczace mi by chodzilo. Odrobinke je choc zmodyfikowac i miodzio.I tez odnioslem podobne wrazenie. W pewnym moemencie pobocznych questow niemal nie ma jak zrobic, nie ma czasu bo akty leca... Troche po lebkach mi sie wydawalo "szczegolnie akt V" choc w IV jest tez kilka niedporacowan.Edit:Choc pewnie gdyby bylo tak jakbysmy wszyscy chcieli to gra bylaby tylko dla tych szczesliwcow, ktorzy maja machiny za klikanascie tysiecy zlotych...vonsu said:Witam! Na wstępie muszę powiedzieć, że gra Wiedźmin to kawał dobrej roboty, chętnie nabędę drugą część lub dodatek Co było świetne w tej części:- klimat- fabuła- muzyka i dźwięki- grafika i pomysły na wygląd wszystkiegotak trzymać ;Dchętnie zobaczyłbym w późniejszych produkcjach:- możliwość swobodniejszego poruszania się (coś jak Gothic albo chociaż Morrowind/Oblivion), żeby można było przeleźć przez płot/murek, przeskoczyć przez kamień, spaść z urwiska i się zabić.. Brak tego był głównym powodem dla którego zdenerwowało mnie Jade Empire i nie pograłem w to dużo. Słów brak na wyrażenie jakie to głupie uczucie grać mistrzem sztuk walki co robi salta jak chce a nie może płotu z żerdzi przeskoczyć.. Żenada. Na szczęście Wiedźmin jako gra nadrabiał pod wieloma istotnymi względami - więcej modeli postaci - te obecne w Wiedźminie były dopracowane ale niestety często się powtarzały. Mniej istotna uwaga, na pewno twórcy też chcieliby to zmienić ale czasu zabrakło - więcej do roboty w późniejszych etapach gry. Od połowy historii tempo rozgrywki robiło się zbyt duże. Z dwóch powodów, przeciwnicy byli zbyt słabi, łącznie z bossami (poziom średni, jaskółka + pełnia = na pasku życia nie widać obrażeń po walce z zeuglem, królem gonu i wielkim mistrzem..) oraz zbyt mało zadań pobocznych, akt V przeszedłem w pół wieczoru aż mi było szkoda, że tak szybko się to kończy :/Jeśli chodzi o kwestię kolejnej amnezji i grania "od zera", który często pojawia się w tej dyskusji to nie widzę problemu. Można po prostu dać Geraltowi doświadczenie wystarczające na powiedzmy poziom 20 (taki przykład) i dać możliwość rozdysponowania talentów graczowi już na starcie. Tak było już w dodatkach do BG i NWN. Pozdrawiam!
Mam pomysła! ;DBiorąc pod uwagę, że w pewnym sensie taki sposób poruszania ułatwia projektowanie gry i zdarzeń (ten ograniczony) a skakanie po murkach jest bardzo hmm.. smaczkowe możnaby zrobić coś w rodzaju połączenia. Nie wiem na ile to możliwe ale możnaby spróbować to rozwiązać tak jak ścianki do przewracania Aardem. Przecież tylko niektóre są do tego. Tak samo możnaby rozwiązać ten dylemat - zostawić świat, w którym chodzimy tam gdzie twórcy pozwolili bo inaczej można się nie wykopać z błędów (czy tzw. exploitów) jak w Gothicu a jednocześnie dodać coś w stylu "skakanie w walce" albo może specjalne obiekty, na które można wskakiwać tak samo jak specjalne ścianki, które można przewracać. Nie wiem na ile jest to możliwe w enginie bo nie wydaje mi się, żeby twórcy mieli ochotę kupowac czy robić inny ale jak Aurorę już tak dali radę przerobić to może i takie coś by się udało dodać?..Breakthru said:Rozumiem, ze takie byly realia tworzenia i jakos trzeba bylo ograniczyc swiat... chociaz, czy naprawde? Tu lasek, tam skalka... ale moc jak w intrze chycnac na dach.... mrrrr. Jak zobaczylem pokazowke Assassins Creed i skakanie po dachach to az zal mi sie zrobilo, ze nasz bialowlosy tak nie umie.
W pełni się zgadzam, więcej walki w walce ;DDo dziś niedoścignionym przykładem enginu do walki na miecze jest dla mnie Jedi Academy, może warto by było cos z tego odwzorować?..HunterPL said:Marzenia marzeniami ale na serio to chciałbym poza zmianą systemu walki na realistczny w 100% zrobionym raczej na bazie gier FPS...wyobraźcie sobie coś na zasadzie kombinacji:w+LPM - ciecie z goryq+LPM - ciecie z bokus+LPM - ciecie od dołu (mozliwe ;P)w+ŚPM - ciecie od góry ale np. z dokrokiem itp.a do tego parowanie do tych ciosów czyli PPMŁatwo wymyslic cos tego typu a na dodatek przy na przykład jakmis tam pchnieciu odpowiednio ustawiło sie myszke (za pewne kursor) mozna by ciac konkretne miejsce ...do tego jeszcze uniki itp.
Tyż pradwa Wiedźmin jest bardzo dobrą grą i miał być przełomem w gatunku, jeśli robić dwójkę to jak najbardziej widziałbym to w tym kierunku.HunterPL said:Żeby to wszystko opanować na początku gry byłby trening solidny (nie trzebaby było wymyslać, że Geralt ma skleroze ... bylibysmy tak samo nowi w swiecie walki i terroru jak i on) a nie taki na zasadzie"nacisnij 'w' zeby isc do przodu ... bardzo dobrze a teraz 's' zeby isc do tyłu ..." Do tego jakies opcje zwiazane z wygladem Geralta, wkoncu jak juz wymyslac wszystkie historie to czemu nie zmienic innych dupereli i na przykład nie zrobic Geraltowi kucyka jak ktoś ma ochote ...Uwazam ze sporo osob ucieszyłby się gdyby mogło zrobić swojego własnego wiedzmina ... prosze sie nie smiac i nie porownywac do simsów tylko serio to przyjąć ...Może ktoś chciałby dać swojemu wiedźminowi na przykład zbroje, wtedy bylby wytrzymalszy, wolniejszy itp. wiadomo, że jednemu sie to spodoba drugiemu nie ale gra byłaby ciekawsza serio ...Ale przydałaby się generalnie ingerencja w charakter naszego wiedźmina, zebysmy byli nim, żeby jego ruchy to były nasze ruchy podczas walki, wyglad choc niekoniecznie podobny do nas to jednak odpowiadajacy nam (mi na przykład Geralt w grze sie nie podoba, w filmiku jak walczy ze strzyga idealnie natomiast).Ja rozumiem, że taka gra to byłby przełom i nielada wyzwanie ale wtedy możnaby powiedzieć, że to jest najlepsza gra gatunku ( a w zasadzie ich połączenia) ale zysk byłby kolosalny a gracze sikaliby ze szczescia.