Może też alternatywna scena seksu? Obecnie w grze Geralt dokładnie tak samo obchodzi się ze swoją ukochaną kobietą, jak i z dziwką "kupioną" za 20 koron. Sama animacja jest tak groteskowa i (graficznie) paskudna, że chyba lepiej jakby jej w ogóle nie było, zwłaszcza że jak się widzi dokładnie to samo przy każdej kobiecie. W Wiedźminie 1 były karty, w dwójce w miarę różnorodne scenki, a tu został wrzucony jakiś tandetny zapychacz. Nie samym seksem Wiedźmin żyje i tak naprawdę nikomu nie jest on w grze do szczęścia potrzebny, ale trochę słabo wyszło i bez "duszy".