Wiedźmin 3: dodatki, rozszerzenia, DLC

+
Marudzicie, bo nazwali to "DLC" a nie "patch" ._. Niektórym to się chyba nigdy nie dogodzi. Nie ważne czy jest to dodatek, czy łatka. Nieważne nawet, czy to jakiś odpad z produkcji. Ważne, że i tak dostajemy to za darmo.

To wazne, bo tym samym zmniejszają sobie robotę i odchaczają sobie kolejne dlc jako wypuszczone. Obiecali fanom 16 DLC, i fani oczekują 100% uczciwości. Idąc tym tokiem rozumowania to równie dobrze mogli by wiele zmian w patchu wypuścić jako DLC. Finishery to sfera wizualna więc na dobrą sprawę mogli wydać jako DLC poprawioną jakość roślinności na ustawieniach hight/uber która wyszła w patchu 1.04. Te skrzynki do przechowywania przedmiotów to jest dużo większa zmiana niż te finishery więcto już byłoby kolejne DLC.

My nie narzekamy tak jak mówisz, że nazwali to DLC a nie patchem, tylko trochę nam zal, że dostaniemy jedno mnie DLC- 15 zamiast 16. Ja tam wolałbym jakiś quest, nawet na 10 minut.

A co do samych finisherów, to zamiast dodawać nowe animacje lepiej by zwiększyli ich częstość bo na ponad 100 godzin gry finisher w walce zobaczyłem chyba tylko ze 20 razy. Niemiałbym nic przeciwko gdyby każda walka kończyła się finisherem( ofc tylko ostatni mobek jeśli walczymy z całą grupą), walka wyglądała by troszkę bardziej efektownie.
 
Z takim tokiem myślenia, to pod patch można by podpiąć praktycznie każde z tych DLC, bo skoro finishery nie powinny być zaliczane jako DLC, to czemu zbroja ze Skellige, czy Temerska już pod to DLC się zalicza?
 
W W1 były 2 oficjalne przygody, jedna w Kaer Morhen, druga w Wyzimie. One również nie miały żadnego powiązania z fabułą, a były miłym dodatkiem. Po prostu się odpalało z menu i grało.
Ale to jest kompletnie co innego. Chodzi o połączenie fabularne. Z Oxenfurtem nie mam problemu (chociaż nie wydaje mi się, żeby to było ot tak po prostu dostępne, bo chirurg tłumaczy nam zamknięcie Uniwersytetu, do tego brak Shani), ale Toussaint to już totalne popłynięcie. Jeśli będzie w przeszłości, to kiedy? Jedyna okazja oprócz końca gry to te pół roku między drugą a trzecią częścią, co byłoby kompletnie bez sensu w obliczu rozwoju postaci.
 
Ale to jest kompletnie co innego. Chodzi o połączenie fabularne. Z Oxenfurtem nie mam problemu (chociaż nie wydaje mi się, żeby to było ot tak po prostu dostępne, bo chirurg tłumaczy nam zamknięcie Uniwersytetu, do tego brak Shani), ale Toussaint to już totalne popłynięcie. Jeśli będzie w przeszłości, to kiedy? Jedyna okazja oprócz końca gry to te pół roku między drugą a trzecią częścią, co byłoby kompletnie bez sensu w obliczu rozwoju postaci.
Skoro jakoś dało się "upchnąć" dwu-, trzykrotne podróże na trasie Velen-Novigrad/Kaer Morhen/Skellige, to i Touissaint można tak zmieścić. Nie jest to najlepsza formuła (IMHO lepiej by wyszło jak w W1, tzn. z aktami, w każdym określony zakres lokacji - do niektórych się wraca, do niektórych nie), ale mimo pewnych braków klarowna.
 
Nie byłoby problemu gdyby REDzi nie napisali, że dodatki nie mają nic wspólnego z główną fabułą (tzn, nie są powiązane). Już wolałbym przymknąć oko na to, że olewam Ciri, żeby pojechać do Touissaint niż kombinowanie.
 
Co do DLC-ów, nikt nie mówił, że jedno i drugie będzie odpalane tak samo - przykładowo w AC3 dodatkowe misyjki się odpalało bezpośrednio w grze, ale Tyranię Waszyngtona już z menu. Podobnie mogłoby być tutaj - Oxenfurt, jako fabuła poboczna w grze, Toussaint z menu. Co do samej Shani. Nikt nie mówił, że ona już tam będzie, równie dobrze może ona przyjechać zaraz po rozpoczęciu pierwszego zadania oraz wyjechać po zakończeniu fabuły - eliminuje to problem "Dlaczego Jaskier nie polazł do Shani" itd. Ponadto osobiście ja nie mam problemu z tym, że "wylałem się na Ciri, robię zadania poboczne", bo przecież dobre kilka dni można spędzić w świecie zabijając potwory i zajmując się problemami chłopów ignorując to, że za Ciri biegnie Gon.
 
Co do DLC-ów, nikt nie mówił, że jedno i drugie będzie odpalane tak samo - przykładowo w AC3 dodatkowe misyjki się odpalało bezpośrednio w grze, ale Tyranię Waszyngtona już z menu.
Kolejny zły przykład. Tyrania jest alternatywną wersją wydarzeń. Kiedy Geralt ma czas na wyjazd to Toussaint, to mnie interesuje. I jakie będą tego wyjazdu powody.
 
Kolejny zły przykład. Tyrania jest alternatywną wersją wydarzeń. Kiedy Geralt ma czas na wyjazd to Toussaint, to mnie interesuje. I jakie będą tego wyjazdu powody.

Jak to ma czas na wyjazd? Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Czas może mieć tak, jak i przed fabułą, gdy podróżował z Vesemirem tak jak i po fabule i osiedleniu się z Yen albo z Triss w Kovirze.
 
Albo, że w Toussaint jest jakiś portal czy artefakt, którego chce Eredin więc trzeba mu przeszkodzić. Dodatkowo można by wtedy dać dialog z nim, bo w podstawce jakoś nie było okazji :)
 
Jak to ma czas na wyjazd? Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Czas może mieć tak, jak i przed fabułą, gdy podróżował z Vesemirem tak jak i po fabule i osiedleniu się z Yen albo z Triss w Kovirze.
Nie ma tego czasu w trakcie głównej kampanii. Bardzo bym chciał, żeby dodatek był po zakończeniu gry.
 
Strasznie kombinujecie , wystarczy że parę dni po skończeniu wątku Priscilli ktoś od Anny porwie Jaskra, a Geralt ruszy za przyjacielem. I tak można by łatwo połączyć podstawę z dodatkiem
 
Jak to ma czas na wyjazd? Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Czas może mieć tak, jak i przed fabułą, gdy podróżował z Vesemirem tak jak i po fabule i osiedleniu się z Yen albo z Triss w Kovirze.
Z tym, że
pewne zakończenie oznacza, że Geralt najprawdopodobniej już nigdzie z nikim się nie osiedli.
Jestem negatywnie nastawiony do dodatku mającego miejsce po zakończeniu - bo to ma być w założeniu zakończenie ostateczne całej trylogii - i tak ma pozostać.

Jestem przekonany, że wplotą to dobrze w fabułę, lub rozwiążą to jakoś inaczej w satysfakcjonujący sposób. Po Wiedźminie 3 mam do nich pełne zaufanie.
 
Jestem negatywnie nastawiony do dodatku mającego miejsce po zakończeniu - bo to ma być w założeniu zakończenie ostateczne całej trylogii - i tak ma pozostać.

Mnie sie caly czas wydawalo, ze to oczywiste. Przeciez
Jedna z pierwszych osob, ktore spotykamy w Bialym Sadzie jest wlasnie Pan Lusterko, ktory od razu zaznacza, ze bedzie chcial od nas zaplaty za informacje, jakiej udzielil, poza tym z tego co pamietam gdzies w tym Diablim Dole czy cos bylo cos o nim wspomniane. Troche bez sensu, jakby trzeba bylo wracac do tych zagadnien po zakonczeniu gry. Kto bedzie pamietał poczatek?
O Toussant wspomina Voorhis i o tym, ze planowana jest tam interwencja Nilfgaardu. To tez jest na samiuskim poczatku, przy okazji cesarskiej audiencji. Wiec jak na moj skromny rozumek to znaczy tyle, ze to bedzie poszerzenie gry, a nie przygody niezalezne. To by bylo troche karkolomne. W koncu nie po to zbieralismy te graty, zeby startowac sobie w pazdzierniku z poziomu 0 gdzies w Oxenfurcie..
 
Tylko coś w rodzaju Nocy Kruka. Wszystkie inne opcje gdyby miały mieć coś wspólnego z główną fabułą jak dla mnie odpadają.
 
Z tym, że
pewne zakończenie oznacza, że Geralt najprawdopodobniej już nigdzie z nikim się nie osiedli.
Jestem negatywnie nastawiony do dodatku mającego miejsce po zakończeniu - bo to ma być w założeniu zakończenie ostateczne całej trylogii - i tak ma pozostać.
Ja ogólnie negatywnie oceniam samą koncepcję gry po zakończeniu. Lepiej by wyszło, gdybyśmy przed ostatnią misją otrzymali ostrzeżenie o końcu gry, i konieczności zakończenia wszystkich wątków.

---------- Zaktualizowano 08:55 ----------

Tylko coś w rodzaju Nocy Kruka. Wszystkie inne opcje gdyby miały mieć coś wspólnego z główną fabułą jak dla mnie odpadają.
Możesz rozwinąć? Nie wszyscy tutaj są fanami Gothików.

Dla mnie wejście dodatków (tzn. pierwszego) byłoby idealnym momentem na dodanie trybu NG+. Czyli możliwość przejścia gry od nowa, ale startując z Geraltem na ~35 poziomie (takim, jak się skończyło).
 
Top Bottom