Wiedźmin 3: Dziki Gon - list otwarty

+
Ciekawy cytat:
Przypomina, że gra jest „ogromna" i zapewniała będzie bardzo dużo godzin rozrywki. – Sam prolog do „Wiedźmina 3" jest większy niż cały „Wiedźmin 2" – podaje przykład.
Wuuuuut

Co również może oznaczać że w prologu będzie można odtworzyć swoje wybory z poprzednich części, by ustanowić określony stan świata.
Z perspektywy prezesa może być "ogromny" bo np. wymaga od nich ogromnej pracy, niekoniecznie musi oznaczać, że będzie trwał długo. Przejście prologu równie dobrze może się zamknąć w 1 h gry. To nadal spekulacje. Pan prezes może też ładnie blefować, tego nie wiadomo.

albo

Ogłosiliśmy pierwotną datę premiery bardzo wcześnie i teraz ponosimy tego konsekwencje. Gra jest przełomowa. Wyznaczy na lata standardy wśród gier RGP – mówi.

Czy gra jest przełomowa również nie wiadomo. Jeśli poziom grafiki jest nie utrzyamy na należytym poziome, to znów mamy do czynienia z łamanie słowa danego graczom. Jedynie w czym może być przełomowa to w sposobie wyreżyserowanych cut-scenek podczas dialogów i być może w sposobie prowadzenia walki. Reszty nie widziałem, więc nie mogę się na ten temat wypowiedzieć. To się dopiero okaże czy resztę mechanik potraktowano z należytą uwagą zarówno dla casuali jak i graczy, którzy wymagają "czegoś więcej" by mogli grę nazwać mianem "przełomową".

To stwierdzenie, jeszcze bardziej przekonuje mnie, że będziemy mieli trzecią obsuwę. Tym razem na październik 2015r.
Podzielam tą obawę. Z resztą taki był przecież plan. Przed świętami będzie lepsza sprzedaż :p
 
Last edited:
Kwestia opłakanego, niegrywalnego stanu gry.

Jeżeli po trailerze sypią się komentarze o bardzo słabej jakości gry, dałngrejdzie i takie tam, to dla studia jest to oczywiście ogromny problem. Nie potrzeba sypiącej się gry! Przecież to reakcja klientów, graczy oznacza być, albo nie być dla gry!

W grze może być więcej takich kwiatków jak te zbroje Gonu. Na tyle dużo, że potrzeba więcej czasu aby to naprawić. Nic nie dzieje się w pięć minut. To wszystko nie musi przecież oznaczać, że gra jest niegrywalna i zupełnie źle wygląda! Pewnie gra jest grywalna i ogólnie wygląda całkiem dobrze, ale nie na tyle dobrze, aby nie wywołać gównoburzy. Po premierze cała banda maniaków będzie robiła tragedię z każdego bugu i każdego brzydszego elementu, przypinając grze łatkę crapu.

Czy nie dostrzegacie jak emocjonalne komentarze spowodowane słabszą teksturą, czy efektem mogą zrujnować grę? Przecież dla wielu graczy słaba tekstura oznacza, że studio się sprzedało, że na złość obniżyło poziom gry (downgrade), że konsole, że to, że tamto. Gracz traci wiarę w człowieka i idee, podkopane zostaje jego zaufanie, a to wszystko niszczy całe jego życie. Biorąc to pod uwagę, naprawdę nie uważacie, że jest to wystarczający powód aby opóźnić premierę gry?
 
Jak najbardziej. Trailer nie był jedynym powodem, ale przelał czarę i podjęto ostateczną decyzję. Serio, ale ludzie nie podejmują decyzji według kosmicznych znaków. Nie ma dla studia innego znaku niż reakcja graczy. To oni są celem. To dla nich jest przeznaczony produkt,
 
Last edited:
A to spotkanie, na którym prezentowano materiał na różnych platformach by pokazać stan gry bardzo ważnym osobom i uspokoić ich skołatane dusze, zostało zorganizowane wczoraj, tak na szybko?
 
Jak najbardziej. Trailer nie był jedynym powodem, ale przelał czarę i podjęto ostateczną decyzję. Serio, ale ludzie nie podejmują decyzji według kosmicznych znaków. Nie ma dla studia innego znaku niż reakcja graczy. To oni są celem. To dla nich jest przeznaczony produkt,

Zarząd nie podejmuje też decyzji bez uprzednich z rozmów z partnerami, w tym przypadku z wydawcami. Trailer został opublikowany w piątek w nocy, w poniedziałek formalnie podjęto decyzję ( w czasie gdzie część parterów jeszcze spała), od razu był zorganizowany media briefing . Twierdzenie, że trailer miał coś do czynienia z przełożeniem jest pozbawione sensu,
 
Spotkanie mogło być wcześniej zaplanowane, ale przedmiotem dyskusji na pewno były także reakcje graczy, które zresztą są znane od dawna. Choćby po tych skrinach zimowych.

Trailer daję jako przykład reakcji graczy i tego jak ta reakcja jest istotna. Bo to oni są odbiorcami. Nie chodzi o to, że po tym trailerze rozległa się syrena alarmowa i bach jest decyzja.

Powiem tak, komentarze graczy po ostatnim trailerze mogły przekonać tych niezdecydowanych w CDPR, że gównoburza spowodowana czymkolwiek może zrujnować sprzedaż gry.
 
Last edited:
Gdyby reakcje i opinie graczy miały dla redów jakiekolwiek znaczenie, to oprócz standardowych formułek z zapewnieniami, że z niesłabnącym zainteresowaniem wsłuchują się w głos społeczności, byłby prowadzony chociaż minimalny dialog z community. Jedyne znaczenie mają oceny i średnia na metacritic. A oceny nie są wystawiane z reguły przez fanów.
 
Czy nie dostrzegacie jak emocjonalne komentarze spowodowane słabszą teksturą, czy efektem mogą zrujnować grę? Przecież dla wielu graczy słaba tekstura oznacza, że studio się sprzedało, że na złość obniżyło poziom gry (downgrade), że konsole, że to, że tamto.

Tja, bo to coś czym ktokolwiek się przejmuje.
Deweloperzy musieliby mieć nierówno pod sufitem, aby z tak błahej przyczyny opóźniać premierę.
Doskonale widać na przykładzie Unity, że dużo większym problemem niż słabsza tekstura jest produkcja, która jest niegrywalna dla 95% nabywców.
Taka, która na konsolach działa w średnio 20 klatkach, zaś na PC tnie na wszystkim niezależnie od ustawień, za wyjątkiem high endu.
Jeśli tego chcemy, to proszę, dajmy posłuch grupce rozdzierajacej szaty nad teksturą drzewa.
Nawet nad Unchartedem jest lament, że downgrade, zdrada, zamach stanu i w ogóle konieć świata.
Nie dajmy się zwariować

Biorąc to pod uwagę, naprawdę nie uważacie, że jest to wystarczający powód aby opóźnić premierę gry?

Nie i na pewno nie jakość grafiki (bo ta jest nadal wysoka) przyczyniła się do decyzji o opóźnieniu premiery, a poważne i najzupełniej rzeczywiste problemy z jakimi muszą sie deweloperzy uporać.
 
"Przedstawiciele spółki szacują, że w związku ze zmianą daty premiery koszty produkcji „Wiedźmina 3" wzrosną o kilka milionów złotych. Składały się na to będą głównie koszty wynagrodzeń dla testerów i informatyków usuwających błędy."

Czyli jednak to co pisałem wcześniej, że nad grą przejęli kontrolę programiści, może być prawdą.
 
Gracze dla studia produkującego gry są bez znaczenia. CDPR przekłada premierę bo czeka na kosmitów, którzy przylecą na ziemię i wykupią wszystkie kopie Wiedźmina.
 
Jeżeli rzeczywiście gra się sypie i jest niegrywalna, to wydaje się, że te trzy miesiące to nadal mało.
 
"Przedstawiciele spółki szacują, że w związku ze zmianą daty premiery koszty produkcji „Wiedźmina 3" wzrosną o kilka milionów złotych. Składały się na to będą głównie koszty wynagrodzeń dla testerów i informatyków usuwających błędy."

Czyli jednak to co pisałem wcześniej, że nad grą przejęli kontrolę programiści, może być prawdą.

Oczywiście, programiści wcześniej pili kawkę i spędzali miło czas na imprezach branżowych ;)

A na poważnie - jak pisałem wcześniej. Tak duża gra na tak krótki okres przed certyfikacją na konsole MUSI BYĆ PRAKTYCZNIE SKOŃCZONA. Nie ma innej opcji. Po prostu.

Teraz ciężki okres przed testerami i koderami, którzy będą bugfixować. Tak więc, team jak najbardziej ma prawo mówić, że gra jest śliczna i że jest super, bo ona się już nie zmieni. Nie dojdą nowe questy, nie dojdą nowe grafiki (być może z nielicznymi wyjątkami) ani nowe postacie. VO też już muszą być skończone.

Co do tych bzdur od siostry brata ciotki wujka stryjecznego - bzdura, bzdura poganiana. Najlepsze jest to o braku kasy, skoro CDPR ma na kontach bankowych kilkadziesiąt mln zł, nie licząc tego co mogą dostać w formie zaliczek od wydawców czy kredytów obrotowych.
 
Top Bottom