Wiedźmin 3: Dziki Gon - list otwarty

+
Już łez brak, taka susza. Teraz, by wyróżnić się na tle powszechnego narzekania, trzeba by zacząć chwalić redów za wzorowe kontakty z community. Wiem co mówię jako prekursor tej czynności. Ja to robiłem, gdy nie było jeszcze modne.
 
Konkretnie to 2,5 miesiąca, a co najmniej miesiąc przed premierą gra musi osiągnąć status gold i pojechać do tłoczni. Znaczy, być w 100% gotowa.

Haha, nieprawda. Unity do dziś nie jest gotowe.

Sorry za offtopic, ale ta gra mnie tak wk****** (doprowadziła do szewskiej pasji), że nie przepuszczę okazji do ponarzekania
 
Już łez brak, taka susza. Teraz, by wyróżnić się na tle powszechnego narzekania, trzeba by zacząć chwalić redów za wzorowe kontakty z community. Wiem co mówię jako prekursor tej czynności. Ja to robiłem, gdy nie było jeszcze modne.

Ja też to robiłem do ostatnich przekłamań.. no ale moje zaufanie stracili. :p
 
Czekam też aż łapy na Wiedźminie położy ktoś spoza studia.
Jak dotąd bowiem żaden z przedstawicieli mediów nie miał w Wiedźmina okazji pograć, co jest dziwne.
Zupełnie inaczej było bowiem przy okazji pierwszego Wieśka, który wszak też rodził się w bólach.

NIe jest dziwne. TW1 miał coś udowodnić i pokazać. TW3 nic nie musi udowadniać na 6 miesięcy przed premierą. Już teraz zgarniają nagrody najbardziej oczekiwanej gry roku. Po co mieliby zapraszać dziennikarzy, którzy obiektywnie opisaliby istniejące problemy? Jaki zysk by z tego mieli? Żaden. Tylko problemy i hejt na forum.

A tak sobie poczekają, pofixują, a potem dadzą im grać w wersję w dużo lepszym stanie, a dziennikarze i tak ich będą całować w te i owe części ciała.
 
Zdania są jak zawsze podzielone, jedni przychylają się do wersji oficjalnej, to jest, że przesunięcie było podyktowane chęcią maksymalnego dopieszczenia gry, inni podejrzewają, że być może plotki mówiły prawdę i jest to rozpaczliwa próba ratowania spisanego na straty projektu.
Ja sam jestem rozdarty i nie wiem co myśleć.
Daleki jestem od tego, aby spisywać W3 na straty i anulować pre-order, ale równie daleko mi do hurraoptymizmu.
Poczekam, zobaczę czy coś się zmieni m.in. forma promocji, sposób komunikacji.

Czekam też aż łapy na Wiedźminie położy ktoś spoza studia.
Jak dotąd bowiem żaden z przedstawicieli mediów nie miał w Wiedźmina okazji pograć, co jest dziwne.
Zupełnie inaczej było bowiem przy okazji pierwszego Wieśka, który wszak też rodził się w bólach.
Na siedem miesięcy przed wyznaczoną datą premiery CDP RED ściągało do siedziby branżowych pisamków, aby ci mogli zagrać i przekonać się o jakości produktu.
Zdaniem studia gra była wówczas gotowa zaledwie w 80%. Z W2 było podobnie i tam przedstawiciele mediów mieli możliwość pograć na kilka miesięcy przed debiutem gry.
Tymczasem W3 jest ponoć niemal gotowy, do końca roku projekt ma zostać zamknięty, do premiery mamy mniej niż w przypadku jedynki, a jak dotąd nie grał w to nikt.
To jest, jak już wspomniałem dziwne i zarazem niepokojące.
Dlatego czekam, aż coś się w temacie podzieje i dobrze by bylo, aby podziało się szybko.

Koreon, tego konduktu, co to się właśnie wykoleił i spłonął doszczętnie?

Porzucić projekt, spisać na straty? Ty tak na poważnie ?
Przecież to byłby taki strzał w stopę że szok, ruch mogący doprowadzić do bankructwa a jeśli nie do aż tak drastycznego końca studia, to niewątpliwie niosłoby to za sobą olbrzymie problemy finansowe, wizerunkowe itd.
Dziwi mnie fakt że ludziom łatwiej jest się doszukiwać skrajności w stylu "jest z grą tragicznie" itd. Niż po prostu zrozumieć iż CD Projekt gra tu o konkretną stawkę, zyski, prestiż, renomę marki. Do tego jeszcze dochodzi kwestia tego iż Luty to serio nie do końca dobry okres na wydawanie gier a nie ukrywajmy, oni chcą na tym zarobić i jest to rzecz w 100% zrozumiała.
Poważnie, lepiej wrzucić na luz.
Ja tam się smuciłem z tego przesunięcia ale teraz patrzę na to tak:
Więcej sowich spraw rozwojowych pozałatwiam bo w planie miałem totalne odcięcie się od świata po premierze "Wiedźmina 3" na czas potrzebny mi do całkowitego poznania jego świata na kilka sposobów.
Więcej treningów na siłowni i aerobów i może w końcu w StarCrafcie II do GrandMastera wbije bo ciągle mnie coś odciąga od tego :D
Trzeba widzieć plusy a nie pesymizmy szerzyć ;-)
 
Trzeba widzieć plusy a nie pesymizmy szerzyć ;-)
Dokładnie, ludzie nie mająpojęcia na czym polega developerka. Ja pracując jako developer spotykam się często z problemamy których nie da się w żaden sposób przewidzieć, pojawiają się tzw. "z dupy" i czasem dużo czasu zajmuje żeby je rozwiązać, czasami dzieje się coś na co nie mamy wpływu (np awaria ważnego sprzętu etc) przesunięcie o 3 msc to przecież nie jest wieczność a jeżeli dzięki temu gra ma być bardziej dopracowana gratulację za odwagę w podjęciu takiego (nie dla mnie) konrowersyjnego ruchu

pozdrawiam
 
Właśnie sobie przeczytałem o przesunięciu premiery. Tłumaczenie mętne i bezsensu, to samo czytaliśmy ostatnio i co? Nic, Redzi zaczynają wpisywać się w praktykę innych i odkładają i odkładają. Naprawdę dołączyliście do światowej czołówki. Nic tylko gratulować.
"Praktyka innych" to wydawanie nie skończonych, zabugowanych gier, doprowadzanych do grywalnego stanu dopiero po premierze, z zawartością której nie zdążyli zaimplementować sprzedawanej jako płatne DLC.
 
Smutek mnie wielki ogarnął, bo już się nastawiłem na premierę 24 lutego, ale trudno się mówi. Zdecydowanie bardziej wolę poczekać te trzy miesiące i dostać dopracowaną porządną grę niż jakiś zlepek tragicznych bugów, które zepsują pierwsze wrażenie o Dzikim Gonie, a później i tak czekać te trzy miesiące na jakąś wielką łątkę. Niewielu jest producentów gier, którzy podchodzą z taką pasją do swojego dzieła i szacunkiem do swoich odbiorców, żeby mimo sprzeciwu wielu z nich przenieść premierę i dać im produkt pierwszej klasy. Bardzo jestem ciekaw jakby zareagowali owi krytycy, gdyby dostali niedopracowaną grę. Czy powiedzieliby, że wszystko w porządku, poczekamy na łatkę, ważne, że gra przyszła na czas? Nie wydaje mi się. Na szczęście mamy do czynienia z jedynym takim studiem, które nie dość, że tworzy jedną z najlepszych gier RPG na świecie, to jeszcze podchodzi z taką odpowiedzialnością do tego co robi. ALE! Pomimo tych ciepłych słów, jeśli Redzi znowu przesuwają datę premiery Wiedźmina 3, to spodziewam się, że gra będzie tak świetnie dopracowana, że pobije na głowę wszystko w co dotąd graliśmy.
 
Last edited:
Porzucić projekt, spisać na straty? Ty tak na poważnie?

Zamiast pałać świętym oburzeniem godnym krzyżowca może byś najpierw przeczytał, co tam jest napisane, bo najwidoczniej tego nie zrobiłeś, co najwyżej rzuciłeś pobieżnie okiem.

Zdania są jak zawsze podzielone, jedni przychylają się do wersji oficjalnej, to jest, że przesunięcie było podyktowane chęcią maksymalnego dopieszczenia gry, inni podejrzewają, że być może plotki mówiły prawdę i jest to rozpaczliwa próba ratowania spisanego na straty projektu.
Ja sam jestem rozdarty i nie wiem co myśleć.
Daleki jestem od tego, aby spisywać W3 na straty i anulować pre-order, ale równie daleko mi do hurraoptymizmu.
Poczekam, zobaczę czy coś się zmieni m.in. forma promocji, sposób komunikacji.

Gdzie ja tu do ciężkiej cholery mówię o porzucaniu czegokolwiek? Napisałem jedynie, zgodnie z prawdą, że opinie w sieci są podzielone, a sam nie wiem co myśleć.

Trzeba widzieć plusy a nie pesymizmy szerzyć ;-)

O ile rozumiem, że niektórzy nie dopuszczają do siebie żadnych wątpliwości, tak nie pojmuję przemożnej chęci narzucenia jedynie słusznego punktu widzenia innym.

"Praktyka innych" to wydawanie nie skończonych, zabugowanych gier, doprowadzanych do grywalnego stanu dopiero po premierze, z zawartością której nie zdążyli zaimplementować sprzedawanej jako płatne DLC.

Prawda. Jednak inną popularną, wręcz powszednią praktyką jest przesuwanie daty wydania. Przypominam, że chęcią dopieszczenia gry tłumaczono też obsuwy Watch Dogs i Unity.
To standardowa praktyka, jeśli jest źle i tak żaden, absolutnie żaden deweloper tego nie przyzna, będzie szedł w zaparte do końca.
Jak w przypadku Ubi było to ściemą, tak już GTA czy Bioshockowi wyszło na zdrowie (choć w przypadku tego drugiego zdania są podzielone).
W każdym razie podobne zapewnienia to chleb powszedni growej branży. Patrząc na to jak wiele gier z segmentu AAA rozczarowuje przyjmowanie ich w sposób bezrefleksyjny za dobrą monetę jest cokolwiek naiwne.
Również w tym wypadku najlepiej jest zachować spokój i poczekać jak się sytuacja rozwinie.
 


Drodzy Gracze,

Od początku prac nad Wiedźminem 3: Dziki Gon zakładaliśmy, że będzie to bardzo ambitna gra. Chcemy dać graczowi możliwość przeżycia epickiej historii w olbrzymim, otwartym świecie fantasy.

Wielkość i złożoność Wiedźmina 3, będąca jedną z jego kluczowych zalet ma decydujący wpływ na przebieg produkcji. Teraz, pod koniec prac, widzimy jak wiele detali wymaga poprawek. Wypuszczając najważniejszą grę w historii studia musimy być pewni, że błędy zredukowaliśmy do poziomu pozwalającego w pełni cieszyć się rozgrywką.

Patrząc realnie na obecne tempo prac i obciążenie zespołu doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy jeszcze trochę więcej czasu. Team pracuje na maksymalnych obrotach, ale potrzebujemy dodatkowych 12 tygodni i dlatego przesuwamy datę premiery na 19 maja 2015.

Czujemy, że jesteśmy Wam winni przeprosiny. Za wcześnie wyznaczyliśmy datę premiery i to jest nasza lekcja na przyszłość. Wiemy co musimy zrobić by Dziki Gon stał się jedną z najlepszych RPG w jakie zagracie i ciężko nad tym pracujemy. Przepraszamy i jednocześnie prosimy o Wasze zaufanie.


Dziękujemy za wsparcie, które codziennie nam okazujecie. Naprawdę to doceniamy. Dodaje nam to dodatkowo sił.

Zarząd CD PROJEKT S.A.

Dla mnie wiadomość ta nie jest końcem świata i nie wywołuje hejtu. Może trochę mnie smuci, ale nic ponad to. Skoro potrzebujecie więcej czasu ok, skoro przeliczyliście się z czasem też ok (sama dobrze wiem, jak ta złośliwa czasoprzestrzeń potrafi się zakrzywiać). Wszystko to nie jest problemem. Mimo, iż najgorsza fala hejtu już przeszła, najbardziej gorzkie słowa już padły, posty zapewnie poleciały, dużo ludzi się poobrażało lub poczuło oszukanymi, nie zmienia to faktu, iż tak czy owak ślinimy się na Wiesława 3. Po kolejnej obsuwie premiery marzy mi się sytuacja następująca - w maju odpalam W3 i nie ma mnie. Dla nikogo, nigdzie, wcale. Ponieważ wsiąkam w wiedźmiński otwarty, piękny, olbrzymi świat, nie potrafię się ogarnąć czy najpierw zabrać się za questy główne, czy poboczne, czy po prostu poczekać na wschód słońca na bagnach ( tak, tak, oczekuję wyraźnego cyklu dobowego). A może po prostu wędrować w poszukiwaniu potworów i tępić mój piękny, lśniący srebrny miecz.. Bądź stać nocą w lesie i nie robić nic, a już najmniej mieszać się w politykę. Tak mi się to marzy. Mam nadzieję, iż choć mała część z tych moich nieśmiałych marzeń ulegnie spełnieniu.
Chcę, aby Wiedźnim 3 był grą, która zmiecie absolutnie wszystko i zostawi nas z rozdziawionymi ustami, a konkurencja będzie chować się ze wstydem po kątach, ponieważ sama wypuściła jedynie produkty gropodobne.
Mam nadzieję, że gra będzie wolna od bugów na tyle, na ile to możliwe. Będzie dobrze zoptymalizowana. Że będzie można grać w nią bez końca i nie będą to sesje jak w Skyrimie, gdzie po pewnym czasie powtarza się tylko utarty schemat wykonując "nowe questy".
Do czasu premiery macie moje zaufanie. Po launchu zobaczymy.

Są dwa ale. Pierwsze - nie obiecywać, jeżeli obietnic dotrzymać nie można.
Dwa - sławetna komunikacja jakoś się popsuła. Myślę, że pora ją naprawić.
 
Top Bottom