Vakliv said:
Przypominam, że to mistrz miecza, walczy z potworami z pancerzem twardym jak skała i potrafi końcówką ostrza trafić między elementy pancerzu, między przyłbicę lub bardzo cienki skrawek nie okrytego ciała.
Może i potrafi, ale w sadze luk w pancerzu, z powodu braku czasu, jakoś nie szukał. Ciął by zabić, owszem, starając się uszkodzić istotne organy, ale luk nie wyszukiwał, ciął jak szło, znaczy kiedy nadarzała się okazja. Walcząc z ludźmi to samo. W przeciwnym razie szybko byłby trupem.
I co to ma do rzeczy w kontekście mechaniki gry? Bo oddać czegoś takiego nie sposób inaczej niż przez QTE, których w grze nie będzie i których zresztą nikt by nie chciał. Chyba…
Tak czy siak wiedźminowi potrzebny jest nadzwyczaj ostry miecz, taki by uderzeń nie trzeba powtarzać, taki by bez trudu przeciąć pancerz. Taki jak sihill, który stanowił klasę sam dla siebie.
- Miecz, który teraz noszę - Geralt obnażył klingę -pochodzi z Brokilonu, z katakumb na Craag An.
Dostałem go od driad. pierwszorzędna broń, a przecież ani krasnoludzka, ani gnomia. To elfi brzeszczot, ma ze sto albo i dwieście lat (…)
- Wykończenie jest elfie, owszem. Rękojeść, jelec i głowica. Także elfie jest trawienie, ryt, cyzelka i inne zdobienia. Ale głownia jest kuta i ostrzona w Mahakamie. I prawda to, że wykonano ją parę wieków temu wstecz, bo od razu widać, że to poślednia stal i obróbka prymitywna. Ot, przyłóż do niego sihill Zoltana, widzisz różnicę?
Widzę. Mój sprawia wrażenie nie gorzej wykonanego.
Gnom parsknął i machnął ręką. Zoltan uśmiechnął się z wyższością.
- Brzeszczot… ma ciąć, a nie sprawiać wrażenie i nie po wrażeniu się go ocenia.
Rzecz w tym, że twój miecz to zwykła kompozycja stali i żelaza, a mój sihill ma głownię ze stopu uszlachetnionego grafitem i boraksem (…)
Obróbka jest czasochłonna i… wymaga zaawansowanej technologii. Ale w rezultacie można otrzymać klingę, którą daje się przeciąć w powietrzu podrzucony batystowy fular.
- Twoim sihillem da się dokonać takiej sztuki?
- Nie… Tak wyostrzone egzemplarze można na palcach policzyć i rzadko który wyszedł poza Mahakam. Ale gwarantuję ci, skorupa tamtego kostropatego kraba stawiłaby sihillowi znikomy opór Pociąłbyś go na porcje i nawet byś się nie zmęczył.
Sihill wyróżniał się zatem na tle nawet dobrych mieczy, pokroju ówczesnego geraltowego ostrza. To co z nim uczyniono w grze… No cóż.
Jak wynika z przytoczonego cytatu trafiała się broń nawet wyższej klasy, ta wspomniana przez Zoltana oraz prawdopodobnie nic innego, jak sławetne wiedźmińskie miecze.
- Ładna rzecz - Geralt wykonał sihillem, krótki syczący młyniec, zamarkował szybkie cięcie od lewicy i błyskawiczne przejście do parady wysoką sekundą dexter - W istocie, ładna sztuka żelaza.
- He! - parsknął Percival Schuttenbach - Sztuka żelaza! Weź i lepiej się przyjrzyj, bo za chwilę gotów żeś to kawałkiem chrzanu nazwać.
- Miałem kiedyś lepszy miecz.
Co zostało z owych lepszych mieczy w grze, wiemy.
Wracając do tematu. Jeśli postać chroniona jest pancerzem, stopień penetracji tegoż mógłby stanowić jeden z parametrów, który pozwoliłby wyróżnić lepsze rodzaje oręża na tle tych standardowych i słabszych. I żeby nie było, to nie mój pomysł, ktoś to już wcześniej proponował, ale go podzielam.
Tak w ogóle, premiera w przyszłym roku, być może szybciej niż ktokolwiek śmie przypuszczać, a w sumie nic konkretnego odnośnie mechaniki walki nie wiemy. Dzienniki deweloperskie lub coś w tym guście byłyby obecnie więcej niż wskazane.