Wiedźmin 3: Dziki Gon

+
OOO mam jeszcze jeden pomysł, aby dodać do tego questa jak już się mocno rozpijemy to karczmarz się dosiada mówi - i tak jutro nie będziecie nic pamiętać to was orżnę i wyciąga kościanego pokera i partyjeczka :) Jak nic taki Mega super Quest dostępny w DLC już za kilka miesięcy :) było by super
 
A rano budzimy się i dostajemy informacje jak to narozrabialiśmy, ponosimy konsekwencje, ale za uparte pchanie questa dalej mimo samych nieprzyjemności, otrzymujemy coś fajnego np.: Zniżkę u Percivala na klejnoty w jego zakładzie jubilerskim.
 
Update. Wiedźmin nieźle, Batman skoczył o jeden procent czy nawet dwa, kosztem Uncharted.
View attachment 7795
 

Attachments

  • update.jpg
    update.jpg
    272.2 KB · Views: 42
Jeśli batman wygra w głosowniu to fajnie byłoby zobaczyć jakiegoś easter egga w W3 :p w odniesieniu do tego zdarzenia:p

HA mam fajny koncept na questa "

Bierzemy questa od jakiegoś wyższego rangą, wcześniej napotkanego o nieprzyjemnej aparycji kupca, który twierdzi, że w Nowigardzie panuje jakiś dziwny, człekokształtny stwór podobny trochę do wielkiego czarnego nietoperza , który nocą prowadzi wendetę na jego podopiecznych. Nie wiadomo o co mu chodzi, jakie są jego motywy, robi mnóstwo szkód; bije jego ludzi podczas dostaw "towaru", niszczy cała dostawę po czym znika i tyle go widziano. Z reguły jego ludzie za wiele nie pamiętają z tych zdarzeń, wiec trudno coś więcej na ten temat powiedzieć, gdyż wszyscy świadkowie, na drugi dzień mają mocno bolące głowy, jak po grubej mocno, zakrapianej imprezie, a jeden z jego pracowników wręcz utracił wszystkie żeby i biedak nie ma czym już nawet gryżć. Handlarz twierdzi, że co dziwne, nie wyczuł nigdy wódki od swoich podwładnych, lecz jak twierdzi nigdy nie dbali o higienę zębów, więc trudno ostatecznie stwierdzić czy jest to ich wina i zwykłe niedopatrzenie powierzonej im pracy.
Do rozmowy wtrąca się nieprzyjemnych typ, który bacznie nas obserwował z jednego oka,bo drugie opaską miął zasłonięte. źle patrzy z oczodołu, ale potwierdza całe to zdarzenie. Twierdzi że byłkiedyś współpracownikiem Handlarza i skarży się nam, sepleniąc:

Mosterdzieju Wiedźmin, jakem nigdy nie skłamał, przysięgam na mą świętej pamieci Matulę, tak było! O Potężna Mailitele strzeż ją bacznie, racz wysłuchać! Nocą ino ciemną, co pełen cykl mosiądza, ale i nie zawsze (!) , nawiedza mych starych druhów czorne dziwadło, Pierwej nas nastraszył, widmo paskudne, rogi diabelskie mające, krwi władne straszydło! Wtem rozbił ino załadunek, na konie przeklnął migie je przepędził, po czym mgła straszliwa nastała i znikł w czeluściach. A myśmy koni 2 dni szukali ! Jeden to nawet do wody wskoczył i utobił się ze strachu. Jakem pierwej nocy zaczoł robótkę dla możnego Pana i nań się natknoł, to ciarki po mym grzbiecie ino przeszły. Myślę ja se tedy, cińżka to robota! Na tom się nie pisał, strach się tedy bać i po nocy łazić albowiem noc paskudna i ciemna jest, pełna strachów powiadam...
We dzionek piękny po całym nocnym strat naprawianiu żem se przypomniał co ma Babka mi za młodu bajała: „Ten, kto nabroił za życia, tego w rzyć będą później kopać szkarady paskudne.” Przypomniawszy se te słową stracha znów w głowie swej ujrzałem ...Tom poszedł do świątyni, grzechy swe wyznałem, do sierżanta skargę doniosłem na się, żem zły człek był, a ten ino w dyby mnie na 3 dni zamknął by pokutę odprawił. Gdym już na pośmiewisko ludu się wystawił, kupą obmazany, tedy podszedł do mie ów sierżnt i powiedział: Dobrze się wać spisał. Doświadczonyś awanturnik i żeś skruchy zaznał, Potrzeba nam takich ludzi! Za odwagę i godną postawę mianują się stróżem prawa! Żołd dostaniesz tylko nie mścij się na tych co kupą cię obsmarowali. I za prawdę wyznaną wszeregi swe przyjął! Tera jam jest mości Pan milicjant, nie byle kto! Waszmość coś przeskrobiesz, to lepiej wyznaj grzechy swe jak ja żem zrobił i zgłoś się do mnie, to cię w dyby też zamknę to może i ty mosterdzieju Wiedźmin żołd dostaniesz!
Mnie potwory nie strasze, profesje taką mam że śledztwa prowadzę i tępię takie szkarady jak zajdzie potrzeba. Panie handlarz, opowiadaj pan dalej, co o stworze więcej wiecie- odpowiadamy
handlarz mowi:
Ów stwór jest nieprzewidywalny i nie wiadomo kiedy się zjawi. Jedno jest pewne. Owy szkodnik zakłóca spokój dobrym ludziom tylko nocą. "Proponuje nam, że zapłaci za jego eliminację, nie wnika w jaki sposób to zrobimy, byle się owego tajemniczego awanturnika pozbyć. Płaci sowicie by mógł dalej wykonywać swoją pracę, bo jak twierdzi, ów szkodnik powoduje jeszcze większy uszczerbek na jego sakiewce niż nam miałby zapłacić za jednorazową akcję. A my jako zaciekawieni całą tą historią i okazji łasi na zarobienie trochę "grosza" postanawiamy rozwikłać zagadkę i zgadzamy się mu pomóc w przerwaniu tego procederu. Proponuje nam, że da nam na przechowanie pewne zawiniątko które nocą mamy dostarczyć pod północną bramę Nowigradu, tam gdzie zawsze odbywaja się jego nocne transporty, a stróżuje jego dawny podopieczny, obecny przy naszej rozmowie. jednak stawia nam warunek, że jeśli towar dojedzie w naruszonym stanie lub wcale nie dojedzie na wskazane miejsce, nie wypłaci nam ani grosza za fatygę, a wręcz będziemy mu zmuszeni zwrócić równowartość towaru, do którego pod żadnym pozorem nie można nam zajrzeć. Niecodzienny to warunek. Omawiamy pewien plan, razem z handlarzem i nowo mianowanym milicjantem, który ma na celu zdemaskowanie ów szkodnika i pozbycie sie go na amen. Nocą pozorujemy transport "surowca" do Nowigradu pod przykryciem jednego z jego ludzi (zmiana ubrania na jakieś łąchmany) i podjeżdzamy do bramy w umówione miejsce, licząc że i tym razem nocny szkodnik się pojawi by przeszkodzić w przeładunku i obić parę gęb jak to ma w zwyczaju robić. Podchodzi do nas ten sam milicjant z którym wcześniej był obecny w rozmowie z handlarzem i mówi nam:
Panie wiedźmin możecie przejechać: - "Teren czysty" - rozliczę się z ''Handlarzem'' Jak tylko wreszcie zacznie generować jakieś zyski, ciemny to interes noc jest ciemna, byle nie ten Cichociemny się zjawił. W razie czego tom ja nic nie widział i nic nie słyszał. Z resztą i tak jam jest ślepy na oko jedne, a to drugie, sprawne przymknę - w razie potrzeby.
Ciszej.... Bo się wszystko wyda i cały plan nasz na panewce spali... Odważnyś, nie ma co, sierżant rację miał, że cię do bramy pilnowania nająl. Obyś skruchy drugi raz zaznać nie musiał i przypadkiem drugiego oka nie utracił w nagrodę za 'wzorowe stróżowanie'. Bywaj
Do zobaczenia przy okazji... Nie chcę roboty stracić bo lepsza to praca niż li tułaczka konno z tobołami na „handel', wybacz i urazy do mnie nie miej. Ruszaj wnet i tego nicponia się pozbyć zechciej, to i swą dziesięcinę ci oddam,jako nagrodę, żeś życie mi życie umilił. Przekaż tylko temu handlarzowi, żem wcale jego roboty nie lubiał i od dziś ma zacząć mie płacić, bo nie będę mu towrów dłużej po nocy puszczał.
Taki z ciebie przyjaciel?
Z czegoś trzeba zyć a w dupsko nocą mroźno. Przekaż mu to bo konszachtów z nim mieć dłużej nie chce.... Ciemna noc – ciemny interes...
Po czym nas przepuszcza nieopodal do miejsca przeładunku "zwiniątka" .Odjechawszy Płotką kilkanaście metrów za bramą wnet pojawia się Batman *(...) cdn



EDIT; część 2
Opis zewnętrzny mojego batmana (niestety rysować nie potrafię sprawnie) charakterystyczny dla artdesign'u W3.
czarny wełniany płaszcz, czarna karykaturalna maska balowa, z ze szpikulcami podobna do serii o batmanie, czarna wzmocniona skórą tunika i spodnie, szeroki słoty pas, ćwiekowane czarne sztyblety do jazdy konnej z metalowym czubkiem, wzmacniane ćwiekowane rękawice z kawałkami metalowych elementów do wyprowadzania mocnych ogłuszających ciosów.

Aparycja: potężnie zbudowany mąż, około 35 lat, lekki brzuszek, pulchna dobrze odżywiona twarz, wzrost około 1,90m, wygląda na kogoś dość zamożnego, o czym świadczy jego złoty pas, staranność wykonania ubioru, jak nigdy wcześniej jak dotąd niespotykane umiejscowienie mini kusz przy rękawicach

Wyposażenie:
-dwie miniaturowe kusze(ala gabriel) umocowane na przedramionach tak by mógł wykonywać ciosy pięścią jak również dobyć oręży w razie potrzeby zablokowania ataków od miecza
-strzałki do kusz przyczepione do pasa,
- dwa krótkie obłe sztylety przypominające bardziej pałki policiantów umiejscowione przy pasie w taki sposób by nie krępować poruszania się wykonany z dobrej meteorytowej stali stosowany do blokowania ciosów od miecza

Ataki: ogłuszenie pięścią, mocne kopniaki (o ile da się tak zrobić) strzały na niewielkie odległości z mini kusz, paraliżujące lub usypiające wrogów, bardzo zwinny w unikach i w szybkości poruszania się, lecz z powodu lekkiego pancerza podatny na ataki od miecza, jednak umie również parować ataki po wyjęciu obłych pałek-sztyletów
Cechy charakteru: małomówny, wypowiadający lakoniczne lecz mocno brzmiące kwestie dialogowe, Zdeterminowany w działaniu

Nietoperz rzuca się w naszą stronę (walka)

po pokonaniu 'Batmana', przewraca się na kostkę brukową

i strzela do nas z kuszy strzałką... Tracimy przytomność i budzimy się rano... z wielkim bólem głowy :p Idziemy do handlarza i mówimy że nie udało się człowieka ubić. Straciliśmy zawiniątko a tym samym musimy mu zapłacić 4000 orenów. Możemy się wymigać od tej kwoty mówiąc mu że i tak musiałby płacić staremu znajomemu – milicjantowi łapówki za każdy transport który przepuści. Bo jak nie to i tak nici z jego zarobku. Handlarz coś tam mamrocze pod nosem i odchodzi.

(jeśli uprzednio przygotowaliśmy się do walki i wzięliśmy eliksiry, które zapobiegają ogłuszeniom i unieruchomieniom) wówczas dochodzi do dialogu po wygranej przez nas walce;

Leżeć! Te twoje strzałki na nic ci się nie zdadzą!
Batman przebieraniec ma poważnego (mindfucka)
Wygrałeś... Puść mnie..
O jeszcze czego! Na ludzi biednych napadasz, zarobić im nie dajesz...
Na biednych ludzi? Oszalałeś oni co noc starają się fistech przemycać. Milicja nic nie robi, udział pewnie w tym swój też ma! Żołd od króla za nic pobiera, nieroby jedne, Krzątają się tylko po ulicach i porządku pilnują... Szkoda że tylko co potrafią to niziołki przedrzeźniać, elfy pierd***ć, a gdy przyjdzie co do czego to w koszarach nocą siedzą i wódke pija! Ot co robią! Na nich też pora przyjdzie! Wybije im z głowy te ciemne interesy. Nasłał cię na mnie, prawda? byś mnie zabił. Pierwszy raz widzę takiego dziwoląga jak ty, białowłosy, któs ty ,że zasnąć od mej strzały nie chcesz?
Od tej wykałaczki? Racz wybaczyć że cię zawiodłem, wiedźmini potrafią się o siebie zadbać.
Ach tak...Wybacz pierwsze słyśzę o wiedźminach.
Mało nas zostało w świecie... Jak się zwiesz?
Gacek Wszędobylski, wybacz my tu gadu gadu a ja robote mam. Noc się zaraz skończy a fistechu pełno na ulicach, smarki jedne zamiast to rzucić w cholerę, krzątają się bez celu po ulicy, wódke piją po karczmach i zdychają parę dni później. Podejrzana to sprawa, nie uważasz?
Jjeśli prawdę rzeczesz...
Widziałeś jak cmentarz się rozrasta? Nagrobków nie ma już gdzie stawiać, ziemi na nie brakować zaczyna... A co na to król? Zamiast sprawie się przyjrzeć dokładnie to cieszy się w duchu i każe sobie podatek od nagrobka jeszcze płacić! Szkoda że mu pewna rzecz umknęła....
Jakaż to?

Pozwól że z ziemi wstanę, to ci powiem. (wstaje)
Nędza wszędzie, nie to co dawniej...rozkwit i dobrobyt. A jednak daniny trzeba płacić, Trup sam za siebie nie zapłaci prawda ? A te cmentarne hieny zamiast zwłoki palić, to wykopują trumny i biedne trupy i do fosy wrzucają. Nie dziwota że tyle topielców wkoło. Rozejrzyj się Wiedźminie i przypatrz uważnie. Jakiś spisek czuję czuję w powietrzu, co by miasto osłabić. Tylko po co w jakim celu? Coś trzeba z tym zrobić! Uwierz, wiele potworów po nocy widziałem, lecz takiego jak ty, jeszcze nigdy.
Nie jestem potworem, ja je zabijam. Ludzie najmują mnie do zadań specjalnych
W takim razie pomyliłeś się, bo ja również do nich się nie zaliczam, choć za takiego tłusza mnie ma. A ja w dobrej wierze Fistechu z miasta chcę się pożbyć, i przy okazji trochę potrenować ciosy, i brzuszek zrzucić.
Widzę, że nie jesteś amatorem swojego fachu. Po co ci ta maska?
Lubie na bale chodzić i z kobitkami potańcować, a że nie chciałem żeby mnie rozpoznano to wpadłem na świetny pomysł... Po za tym taka maska lepiej oddziałuje na wyobraźnię oprychów... Krążą plotki po mieście o widmie czy innym straszydle, które grasuje w okolicy, czyni zbytki i gęby obija .Muszę przyznać, że z początku mi się to spodobało, lecz później mimo różnych stosowanych przeze mnie sztuczek, w końcu swój strach w pewnym stopniu przełamali i próbują stawać ze mną w szranki. Cóż, jak widać nie za bardzo im wychodzi, lecz ja również nie jestem lepszy. Nie udało mi się całkowicie wyplenić przemytów i chyba nigdy nie uda. Niestety nie udało mi się ustalić kto za tym wszystkim stoi, może ty mi wiedźminie powiesz?

cdn.

PS głos oddny na SamiWiecieKogo :p
 
Last edited:

Guest 3669645

Guest
Wszyscy którzy chcieliby dostać się do mema -Jak ładnie poprosicie, to was dodam w wersji 2.0 :p

kiedyś
 
Top Bottom