Wiedźmin 3: Dziki Gon

+
Rockstedy wypuściło gameplaya 4 minutowego z Batmana, więc nie ma opcji teraz żeby Wieśkowi udało się przeskoczyć go w tym głosowaniu z TGA . Chyba że Redzi rzucą mięsem przed 5 grudnia w co wątpie :D .
Niestety, przewaga Batmana jest na tyle duża, że małe są szansę na wygraną Wiesia. Chyba, że, jak wspominałeś, REDzi zaskoczą i rzucą jakąś atomówkę jeszcze przed TGA, a jest to bardzo mało prawdopodobne.

Oj, nie ma Geralt szczęścia do imprez Keighley'a.
 
Last edited:
Zależy, o którym mówimy. Jedynkowy był genialny, dwójkowy meh.
A ten kościany poker z W2 to tak w ogóle jakoś różnił się znacząco od tego z W1 poza samą możliwością własnoręcznego rzutu? Bo jakoś nie pamiętam/nie zauważyłem, serio.

Anyway, przechodzę sobie ostatnio po raz n-ty Wiedźmina Pierwszego (tak, tym razem oczywiście z Powrotem Białego Wilka ;P) i po raz kolejny przekonuję się, że kościany poker drażni mnie swoją losowością i niewielką możliwością ingerencji w grę, by osiągnąć sukces. Wczoraj ograłem do zera Velerada, de Wetta (tego to z niemałą satysfakcją orżnąłem na równie niemałą kasę ;P) i Jaskra, ale potyczki z nimi i tak sprowadzały się do taktyki save/load. O danej partii decydowało szczęście lub pech, nic więcej. Jeżeli już w Wiedźminie 3 widziałbym kościany poker, to taki, jaki znalazł się w Two Worlds 2. Już o tym kiedyś wspominałem, że Reality Pump bezczelnie zerżnęło z Redów sam pomysł na wykonanie tej gry, ale za to troszkę go ulepszyli, dzięki czemu frajda płynąca z rozgrywki była o wiele większa. Przede wszystkim dodali coś banalnego, a jakże dodającego smaku i zwiększającego możliwości, a mianowicie trzecią turę rzutów w rundzie. Dzięki temu losowość została trochę ograniczona, bo w jednej rundzie mieliśmy aż trzy szanse na osiągnięcie sukcesu, wystarczyło je tylko odpowiednio wykorzystać. Poza tym obstawiać można było tyle, ile się chciało (gra nam tego nie sugerowała jak w Wiedźminach), a po wygraniu rundy mogliśmy grać dalej lub przestać, nie wywalało nas od razu z minigry, przez co gdy chcieliśmy grać dalej, to musieliśmy ponownie uaktywniać opcję dialogową jak w W2. I była jeszcze jedna istotna różnica związana właśnie z graniem kolejnych rund - za każdym razem zmieniana była kolejność tego, kto pierwszy rzuca - raz ty, raz przeciwnik. To jest o tyle istotne, ponieważ w Wiedźminach zawsze rzucaliśmy jako pierwsi, co częstokroć stawiało nas na przegranej/gorszej pozycji, ponieważ przeciwnik mógł zaczekać na nasz drugi rzut i dowolnie dostosowywać taktykę, by ryzykować jak najmniej. My takiego komfortu nie mieliśmy. W Two Worlds 2 potyczki są przez to bardziej sprawiedliwe.
BTW: O możliwości kopania w stół podczas rzutu nawet nie wspominam, to fajny ficzer :)


Tutaj wrzuciłem dwa przykładowe filmy na temat tego, jak wyglądała gra w kości w Two Worlds 2:

http://youtu.be/LyTIUHTiL8E?t=1m30s - tylko tutaj grają jakieś dwa krejzole, do tego chyba na multi ;P

http://youtu.be/SYQ4q-_kfYk?t=5m37s - a tutaj grający na konsoli facet albo faktycznie miał buga uniemożliwiającego przejście tury bez wskazywania kości do przerzucenia, albo był bałwanem, który nie potrafił wcisnąć R2 ;P Wiem, że na PC dało się to zrobić, wystarczyło po prostu kliknąć wskazówką myszy na kubek bez zaznaczania kości.

http://youtu.be/l35iQ9TRf8E?t=6m24s - a tutaj jest jeszcze krótko pokazana druga z "kościanych" gier, czyli standardowe kości (czyli kto wyrzuci więcej). W ogóle w to nie grałem, ale co kto lubi, jakieś urozmaicenie dali.


I tak jeszcze kontynuując trochę przydługi wywód odnośnie losowego charakteru pokera to wspomnę jeszcze o tym prawdziwym - karcianym. Jestem co prawda laikiem, ale z tego, co wiem, to taki poker to w sumie dwie gry w jednej. Pierwsza to karcianka polegająca na losowym dobieraniu kart. Sama w sobie nie miałaby niczego niezwykłego i nie byłaby tak popularna, gdyby nie jej druga część - licytacja. I to na niej polega właśnie cała rozgrywka. Na blefowaniu, podbijaniu stawek, kombinowaniu i robieniu dobrej miny do złej gry, by nawet z kiepskimi kartami wygrać całe rozdanie. Pamiętam, jak w Red Dead Redemption grałem chyba w salonie w całonocną partyjkę bodajże Texas Hold'em Pokera (którego zasad ni w ząb nie ogarniam ;P) i satysfakcją patrzyłem, jak kolejni przeciwnicy wymiękają i odchodzą od stołu, a ja dzięki swoim blefom i podbijaniu stawek zgarniam całą pulę ;P Kościany poker ma podobne zasady, co ten tradycyjny karciany, ale to w zasadzie tylko połowa faktycznej gry w pokera, polegająca wyłącznie na losowości. I tego chyba trochę żałuję, wersja kościanego pokera "w ciemno" z kilkoma uczestnikami, z blefowaniem i podbijaniem stawek mogłaby być interesująca ;P

A co do minigierek, to powinny wrócić alkoholowe pojedynki z W1, ale w odświeżonej formie (a przy okazji wróciłby alkohol, dwie pieczenie na jednym ogniu ;P). Przede wszystkim te w W1 były kiepsko rozwiązane, bo żeby upić przeciwnika i nie przegrać, wystarczyło raczyć go tylko piwem (i samemu być zupełnie trzeźwym przed pojedynkiem). Wtedy nie dało się przekroczyć swojej granicy, jak mogło się zdarzyć w przypadku picia mocniejszych trunków. Natomiast odświeżona wersja "picia" powinna być bardziej zręcznościowa, np. myszką/grzybkiem pada/sixaxisem/move'm/whatever musimy trzymać Geralta "w pionie" (podobnie jak w siłowaniu się z W2, ale lepiej) i nie dopuszczać do upadku, podczas gdy przy wypijaniu kolejnych ilości alkoholu jego "amplitudy" rosną ;P I tak każdy przeciwnik mógłby mieć ustalony parametr "wytrzymałości" na alkohol, dzięki czemu grałoby się w to bez cheatowania, a prosto i przyjemnie ;P
 
Last edited:
A ten kościany poker z W2 to tak w ogóle jakoś różnił się znacząco od tego z W1 poza samą możliwością własnoręcznego rzutu? Bo jakoś nie pamiętam/nie zauważyłem, serio.

Różnił się i to niestety bardzo na minus. Stawki są śmiesznie małe i mamy tylko jedną rundę więc jak przegramy to musimy zagadać jeszcze raz. W jedynce stawki były znacznie większe i mieliśmy dwie rundy więc pech w rzutach nie przekreślał od razu szans na zwycięstwo, a i można się było 'podłożyć' w drugiej rundzie żeby podbić stawkę i w trzeciej zgarnąć większą pulę. W dwójce na plus było tylko własnoręczne rzucanie kostkami. Gdyby połączyli najlepsze cechy obu wersji to byłoby idealnie, a to że gra jest losowa? Cóż, taki jej urok choć nie ukrywam, że chętnie przywitałbym jakieś wspomagacze np. przesunięcie kostek aardem czy wmówienie przeciwnikowi, że przegrał za pomocą aksji :D
 
@Hostile
Ciekawa ta wersja z Two Worlds. Redzi mogą się "zainspiriwać" ;)

Co do picia - widziałbym to tak, że Geralt z przeciwnikami siedzą po przeciwnych stronach stołu, wokół kibice, na stole dwa kufle, różne napitki i zagrycha. Pijemy, nalewając z butelek do kufla i z kufla do ust - przy czym postępowi w piciu towarzyszy coraz to większa chybotliwość kursora we wszystkich kierunkach i rozmazany ekran. Zagrycha pomaga złagodzić objawy. Jeśli jednak wylejemy albo nie trafimy do ust, przegrywamy.
 
@HuntMocy:
Aha, no to faktycznie była zmiana na gorsze (dawno nie grałem w W2, a w pokera w W2 to nie grywałem prawie w ogóle ;P). To tylko dowodzi tego, że im mniej jest rund, tym bardziej losowa, a w rezultacie gorsza jest rozgrywka. Dlatego też trzyrundowe kości uważam za najlepsze ;P

@SMiki55:
Też bardzo ciekawa koncepcja picia. Grunt, by było zabawnie i zręcznościowo ;P


O, właśnie, grałem, ale zapomniałem o tym ;P Pomysł fajny, ale z tego, co pamiętam, to trochę za proste to było. W Wiedźminie bym to widział trochę lepiej (i przede wszystkim żeby picie w minigrze miało wpływ na stan, w jakim znajduje się nasza postać w grze, jak w W1, gdzie po pojedynku trzeba było się dotoczyć do karczmarza i wynająć sobie nocleg ;P).
 
Niestety, przewaga Batmana jest na tyle duża, że małe są szansę na wygraną Wiesia. Chyba, że, jak wspominałeś, REDzi zaskoczą i rzucą jakąś atomówkę jeszcze przed TGA, a jest to bardzo mało prawdopodobne.

Oj, nie ma Geralt szczęścia do imprez Keighley'a.

A tam gadasz głupoty, ja zagłosowałem i już dostał punkt więcej ;)

View attachment 7745

A tak swoją drogą to że on na Amerykańskiej ziemi jest w stanie stanąć w szranki z taką marką jak Batman czy Uncharted to już jest ogromne osiągnięcie...
 

Attachments

  • Untitled.jpg
    Untitled.jpg
    208.1 KB · Views: 47
Gacek dostał nowe materiały to i teraz punktuje wszystkich, a Geralt to zaginiony, ktokolwiek widział ktokolwiek wie... siedzi gdzieś na odludziu i przygotowuje się
(znaczy się zmienia talie na spotkanie z Yen, z wersji osy na bardziej męską.)
 
Jeżeli już w Wiedźminie 3 widziałbym kościany poker, to taki, jaki znalazł się w Two Worlds 2.
Też mi się tamtejsza minigra w kości podobała. Oprócz wspomnianych przez ciebie rzeczy dodałbym to, iż oprócz pokera był jeszcze Szczęśliwy rzut, a w dodatku Pirates of the Flying Fortress doszły 4 kolejne rodzaje gier kości. A że spora grupa ludzi z Reality Pump odeszła do CDP Red to można było mieć nadzieję, iż kościany poker w W3 przybierze formę bliższą temu z TW2 (dowolna stawka, trzy rzuty w jednej turze, możliwość oszukiwania)...
 
A od siebie dodam, że jeśli Gacek wygra to nic się złego nie stanie. W końcu Arkham Knight też zapowiada się na świetną grę, co innego gdyby prowadził jakiś szajs :p
jeśli Gacek wygra to nic się złego nie stanie.
nic się złego nie stanie
nic się złego nie stanie
Świat się kończy. Moderator forum Wiedźmina kibicuje jakiemuś nietoperzowi.
 

Guest 3669645

Guest
Wrzucili linka na oficjalnym page FB wiedźmina, to zdobyliśmy parę procyntów :p
 
Top Bottom