Wiedźmin 3: Dziki Gon

+
Ciekawe jak te oczekiwania przełożą się na sprzedaż W3.

Mnie bardziej interesuje, czy rzeczywistość, choć z grubsza sprosta oczekiwaniom.
Jeśli tak to o sprzedaż nie ma się co martwić.

PS Faktycznie, coś nam forum zdechło, ale w sumie nie ma się co dziwić.
 
Faktycznie, coś nam forum zdechło, ale w sumie nie ma się co dziwić.

E już po świętach, ale mogę nie wysilając się zarzucić temat sztucznie podtrzymujący życie:

Czy myślicie, że któraś z kobiet wiedźmina będzie musiała zginąć (może Yennefer lecząc Geralta) w W3? Chyba zakładamy śmierć Gerarda pod koniec gry?
A może tym razem wyspa "Pod Gruszą"?
 
Last edited:
E już po świętach, ale mogę nie wysilając się zarzucić temat sztucznie podtrzymujący życie:

Czy myślicie, że któraś z kobiet wiedźmina będzie musiała zginąć (może Yennefer lecząc Geralta) w W3? Chyba zakładamy śmierć Gerarda pod koniec gry? A może tym razem wyspa "Pod Gruszą"?


Nie ma to jak spojler wystrzelony z armaty...
 
Zdajecie sobie sprawę, że nie każdy czytał książkę i tym bardziej nie każdy chce poznać zakończenie sagi czytając kilka bezpardonowo skleconych zdań na forum?
 
Więc nie grał w gry, bo przez obydwie o tej śmierci trąbią. A jeśli nie grał... to co tu robi?


Może chce dopiero pograć? Przecież istnieje funkcja zakrywająca tekst, można by jej używać mówiąc o zakończeniu, z szacunku do innych.
 
Akurat śmierć głównego bohatera to po ostatniej modzie trwającej od 2006/8 na uśmiercanie protagonistów tak przeżuta i nieruszająca klisza, że właściwie gdyby Gerwant umarł to nawet bym się nie zdziwił, za to bardzo byłoby mi przykro, że CDP RED stosuje takie sztampowe i schematyczne rozwiązania fabularne.
 
Jak już kiedyś pisałem, śmierć głównego bohatera byłaby fajna pod warunkiem, że byłby to jeden z wariantów zakończenia wynikający z naszych wyborów. Za przykład podałem Mass Effecta 2 - jeśli bohater zebrał silną drużynę, poświęcił czas na zażegnanie konfliktów, ulepszenie statku, a ponad to był przygotowany i wydawał właściwe rozkazy to misja kończyła się powodzeniem, a wszystkim udawało się wyjść cało. Jeśli jednak drużyna była niepełna i skłócona, przygotowania do misji przebiegały po łebkach i na szybko, statek nie był należycie przygotowany, ekipa nie ufała naszym rozkazom to wtedy było już różnie. Misja tak czy siak się powiodła, ale wielu z naszych kompanów mogło zginąć, nasz bohater również.

Zakładając, że Wiedźmin 3 zakończy się walką na śmierć i życie (może nas czymś zaskoczą?) to właśnie tak bym to widział. Jeśli poświęciliśmy wystarczająco dużo czasu na przygotowanie, zbudowaliśmy silne relacje z przyjaciółmi, nikt z naszych bliskich nie ucierpiał itd. itp. to Geralt zmierza do finału spokojny, wyluzowany, pewny siebie i wychodzi cało z potyczki. Jeśli jednak idąc na spotkanie swojego ostatniego przeciwnika jest ranny i wycieńczony, słabo przygotowany, a przed oczami ma migawki ze śmierci swoich bliskich, których nie zdołał uratować to tak gładko mu nie pójdzie. Wygrać wygramy, przeciwnik padnie, ale Geralt również.

To oczywiście tylko taki przykład na szybko, ale w takiej formie bym to łyknął w przeciwieństwie do śmierci zaplanowanej z góry, której nie da się zapobiec. Oczywiście chciałbym aby tych zakończeń było więcej niż dwa warianty: przeciwnik pokonany, Geralt żyje i przeciwnik pokonany, Geralt umiera.
 
Jeśli czyjaś śmierć miałaby stanowić dla mnie zaskoczenie, takie że "o ja cię!", to na pewno nie Gerwanta. Ewentualny zgon któregoś z towarzyszy (np. Zoltana czy Jaskra), taki faktycznie stanowić będzie niespodziankę. A "o ja cię" to chyba jeno zejście Niespodzianki mogłoby wywołać.
 
W sumie coś niecoś się ożywiło forum...

Założenie śmierci sir Gererda jest tylko niewinnym strzałem znikąd. Nawet nie znam tego wędrownego rycerza za dobrze.
To, że, jak powiedział Geralt: "Gon... zaatakują nas", już wiemy. Chciałbym jednak widzieć happy end tego boju, ale znając przewrotność losu i siłę Gonu, nie obędzie się bez łez i krwi. Oby jak najmniej krwi tych dobrych, a jak najwięcej złych. Inaczej jakoś ciężko mi się będzie grało.

Sorry, nie wiedziałem, że w tym temacie jest zakaz nawiązywania do fabuły sagi i poprzednich części gry.
 
Pewnie Ciri będzie musiała poświęcić życie dla większej sprawy tak jak to było m.in. w Oblivionie, gdzie
życie oddał syn cesarza, Martin tym samym pozbawiając gracza epickiego czynu. :p
 
Last edited:
Jak już kiedyś pisałem, śmierć głównego bohatera byłaby fajna pod warunkiem, że byłby to jeden z wariantów zakończenia wynikający z naszych wyborów.
Właśnie większe emocje wywołuje śmierć zupełnie przypadkowa, wynikająca z chwilowego splotu okoliczności, z zastanej sytuacji, taka zupełnie bezosobowa, rzekłbym nawet bezsensowna. Jak wypadek drogowy. Złe miejsce, zły czas.
Pamiętam ogromne emocje i niedowierzanie, gdy Geraltowa drużyna zaczęła umierać jedno po drugim tak zupełnie nieheroicznie, bez wzniosłych słów, bez fanfar, bez sensu. Zamknąłem książke i przerwałem czytanie walcząc z pokusą rzucenia jej w kąt. To było tak chirurgicznie zimne.
Więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby redzi poszli tym tropem i gdzieś w niepozornej chwili zakończyli czyjś żywot w podobnie lekceważący sposób.
 
Top Bottom