Wiedźmin 3: Dziki Gon

+
Nie wiem, jak można się cieszyć z takiego rozwiązania. To jest tak wytrącające z logiki świata, tak obce samej postaci, że przychodzi mi tylko na myśl próba zrobienia z jednego wiedźmina wielofunkcjonalnej drużyny. Geralt niby jeden, ale w wielu postaciach. Poligeralt.

Przypominam, że to jest tylko gra, a nie książka czy film :)
 
Smęciłeś o tym w wątku dedykowanym i teraz smęcisz tutaj? Zamierzasz kopiować tego posta do jeszcze któregoś wątku? Wszyscy zainteresowani znają twoje zdanie i nie musisz go manifestować na każdym kroku.

Tam pisał o zbrojach, tutaj o skillach.
@raison d'etre Ale przecież wszystkie skille będą dostosowane do Wiedźmina, więc nawet jeśli będziesz wybierał różne umiejętności na daną okazję to będzie nadal "wiedźmińskie". Poza tym nie będzie możliwości odblokowania wszystkich skilli, więc pewnie najlepszym rozwiązaniem będzie skupienie się na danym drzewku rozwoju, co z kolei wpłynie na to, że będziemy używać podobnego stylu w walkach.
Ed: @wrobel154 :cheers2:
 
Last edited:
@raison d'etre Ale przecież wszystkie skille będą dostosowane do Wiedźmina, więc nawet jeśli będziesz wybierał różne umiejętności na daną okazję to będzie nadal "wiedźmińskie". Poza tym nie będzie możliwości odblokowania wszystkich skilli, więc pewnie najlepszym rozwiązaniem będzie skupienie się na danym drzewku rozwoju, co z kolei wpłynie na to, że będziemy używać podobnego stylu w walkach.

Polać mu:)
Miałem już to pisać.
 
Zapewne da się skonstruować "builda na raz" który będzie uniwersalny, nie mam pojęcia za bardzo jak ma to wyglądać w praktyce więc nie będę oceniał, czuję jedynie lekki dysonans w przypadku np. odbijania strzał, gdy raz bohater będzie umiał to zrobić innym razem nie. Może będzie można dostosowywać umiejętności w locie, lub ustawić sobie kilka buildów na raz i nimi dowolnie żonglować (coś podobnego było w Two Worlds 2, gdzie można było ustawić sobie uzbrojenie pod różne sytuacje i raz być magiem, po czym szybko przełączyć się na wojownika, itd.).
 
Co to znaczy "tylko gra"? Okrutnie mnie irytuje to stwierdzenie. Samo medium jakoś gorsze, czy może pozwalające na znacznie większe odstępstwa od logiki kreowanego świata? Ja nie widzę powodu, dla którego akurat w grze miałoby się nie zwracać na to uwagi. Absurd jest absurdem, niezależnie od tego, czy występuje w książce, filmie czy grze. Są elementy, które wymagają dostosowania do specyfiki grania, ale zamienianie sobie umiejętności, bo akurat teraz potrzebuje umieć strzelać, a nie blokować, jest dla mnie głupie, szczególnie w grze aspirującej do miana poważnej. To tak, jakby do symulacji wyścigów samochodowych dorzucić nitro dopalacze albo odbijanie się od ścian. Nie ta kategoria.

ed
Może będzie można dostosowywać umiejętności w locie, lub ustawić sobie kilka buildów na raz i nimi dowolnie żonglować (coś podobnego było w Two Worlds 2, gdzie można było ustawić sobie uzbrojenie pod różne sytuacje i raz być magiem, po czym szybko przełączyć się na wojownika, itd.).
I to ma według ciebie sens? Geralt przełączający się z maga na wojownika, bo teraz chciałby sobie pomachać mieczem, a nie porzucać fireballami? W grze kładącej nacisk na radzenie sobie z konsekwencjami podjętych wyborów?
 
Last edited:
Napisał człowiek wklejający hurtowo linki do kopii wywiadów skopiowanych z innych kopii. A może coś konstruktywnego masz do dodania, poza tym, że się jarasz?
Możesz rozwinąć to o linkach? Czy popiłeś i bredzisz? A wracając do tematu to napisałem czemu się "jaram" tym systemem.
Z relacji dziennikarzy wyłania się bardzo rozbudowany, taktyczny i niezwykle ciekawy system. Zapowiada się na naprawdę sporo dłubania w buildzie, aby dostosować go do poszczególnych potworów.
Tyle można zakładać po relacjach dziennikarzy. Z resztą się wstrzymam do czasu zobaczenia systemu w akcji Ale oczywiście ty pan wszechwiedzący i już sobie wszystko dokładnie zwizualizowałeś, pewnie włącznie z poszczególnymi skillami i już wiesz, że jest do kitu. Nie przeszkadzaj sobie. Baw się dalej ;)
 
Redzi zamiast nadać W3 własną tożsamość (w końcu w jakiej innej grze mamy okazję wcielić się w wiedźmina?) to po prostu zapożyczają popularne rozwiązania z takich Dark Soulsów i innych. A że wśród fanów gier tego typu wykształciło się "specjalistyczne" słownictwo, więc każdy teraz jest specjalistą i lubi dyskutować o składaniu buildów czy setów oraz piciu potionów. :p Wolałbym klasyczny rozwój, a nie: "teraz wezmę sobie uniki i piruety, a potem aktywuję staminę", najlepiej w trakcie walki w locie zmienię sobie umiejętności. Jak dla mnie jest to zaprzeczenie rozwoju postaci, skoro w dowolnej chwili mogę sobie zmienić umiejętności, choć chciałbym to zobaczyć w praktyce. To tak jakbym w Gothicach raz dodawał sobie siły, a potem cofnął to i maksował np. łuki. Po wymaksowaniu łuków zaczepiam potworka osłabiam go łukiem, ale już biegnie do mnie. Włączam pauzę, i przenoszę te skille z łuków na broń dwuręczną i siłę. I am tactician!
Taktyką jest dla mnie pokonanie przeciwnika z takim garniturem umiejętności, które rozwijaliśmy od początku, nie z myślą o jednym konkretnym potworze, ale o wszystkich. Trzeba by było się zastanowić jak rozwinąć postać by pasowała do naszego stylu gry, tak by poradzić sobie z każdym przeciwnikiem.
 
Last edited:
Smęciłeś o tym w wątku dedykowanym i teraz smęcisz tutaj? Zamierzasz kopiować tego posta do jeszcze któregoś wątku? Wszyscy zainteresowani znają twoje zdanie i nie musisz go manifestować na każdym kroku.
A nie pisałem, że warzochica jest zaraźliwa? ;)

Przeszkadza niektórym dostosowywanie umiejętności do danej sytuacji - ale spójrzmy na to z innej strony:
Grając w jakiegoś eRPeGa np magiem również dobieramy umiejętności do sytuacji: walcząc z ciężkozbrojnym nałożymy na siebie Korową bądź Żelazną Skórę, czary zwiększające odporność i wytrzymałość, jakąś Ognistą bądź Lodową Tarczę. Z kolei walcząc z magiem użyjemy Tarczy Czarów, Obrony Przed Magią, Odporności Na Żywioły. Jednym słowem - dostosujemy skille naszej postaci, do odpowiedniej sytuacji.
W przypadku wiedźmina wystarczy potraktować te umiejętności jako rozszerzenie eliksirów, które przecież również pijemy w celu dostosowania odporności bądź umiejętności do zagrożenia. Widząc przeciwnika Geralt planuje walkę, bierze pod uwagę słabości i mocne strony przeciwnika, wybiera miecz, odpowiednio się przygotowuje. Nie widzę przeciwwskazań, żeby wybór aktywnych skilli potraktować jako element przygotowań.

W każdym eRPeGu rozwijając postać wybieramy jakieś skille: pasywne, bądź aktywne. Myślę, że podobnie będzie w Wiedźminie 3: znajdą się umiejętności pasywne, jak wzrost odporności czy wydłużenie paska życia, ale będą również skille aktywne, które - jak w każdym innym erpegu - trzeba będzie włączyć wybierając ich ograniczoną liczbę z listy posiadanych.

Dlatego też nie wiem o co ten dym.
 
Świetne te nowe informacje na temat systemu walki. Będzie sporo zabawy ze skillami, a na wyższych poziomach trudności będzie trzeba zapewne dłuugo posiedzieć nad planowaniem i złożeniem odpowiedniego buildu pod danego przeciwnika. Więc powtórze się pewnie, ale jest OGROMNY potencjał do zrobienia fajnych długaśnych dzienników developerskich na temat systemu walki, przygotowań do pojedynków czy drzewka talentów/skilli . Wciąż wierze że dostaniemy w końcu takie materiały bliżej premiery. Szykuje się w końcu Wiedźmin do którego będzie się chciało wracać nie tylko dla fabuły
No właśnie to jest fajne, że będzie sobie można robić buildy. Kombinować i się bawić. Eksperymentować. Dobra różnorodność.
 
Po wymaksowaniu łuków zaczepiam potworka osłabiam go łukiem, ale już biegnie do mnie. Włączam pauzę, i przenoszę te skille z łuków na broń dwuręczną i siłę. I am tactician!
O ile w tzw. "międzyczasie" znajdziesz chwilę na medytację. Nie myślę, by można było umiejętności aktywne zmieniać "w locie".
 
@raison d'etre
Zdaje się, że zwyczajnie nie jesteś w stanie postawić kreski między lore i fabułą, a mechaniką. Tak bardzo, jak istotne jest wpisanie tejże właśnie w fabułę i przedstawiony świat, tak równie mocno ważnym jest element swobody, którą dysponuje nie tyle bohater - co gracz.

Na razie nie wiemy, jak skrajne przypadki będzie można osiągnąć stosując różne zestawy umiejętności, więc wstrzymywał bym się od hiperboli z tym związanej. Podejrzewam, że każda z dostępnych umiejętności będzie dotyczyć stricte stylu walki, ale wciąż będzie się w wiedźmiński fach wpisywać. Jedyna różnica między takim rozwiązaniem, a Geraltem - wiedźminem umiejącym wszystko jest taka, że ty sam musisz zmieniać jego umiejętności i adaptować go do starcia. Alternatywą byłby automat, czyli wiedźmin samodzielnie dostosowujący się do przeciwnika - co jak sądzę było by dla ciebie sensowniejszym rozwiązaniem.

Problem moim zdaniem równie wydumany i śmieszny, co poruszane kiedyś "rozmemłanie" faularne questami pobocznymi - wybacz.
Skoro TY jesteś wiedźminem, to TY dostosowujesz jego taktykę. Postrzeganie tego w kategoriach albo/albo, lub jeszcze lepiej raz pływam/raz latam helikopterem jest dla mnie niezrozumiałe, bo Geralt te umiejętności będzie posiadał non stop. Pytanie tylko, jak je wykorzystasz.
Nie wspominając o tym, że prawdopodobnie nikt nikogo nie będzie zmuszał do maksymalnego eksploatowania rzeczonej mechaniki na niższych poziomach trudności. Jak chcesz chłonąć wyłącznie lore i fabułę, to ustaw easy, kup sobie popcorn i have fun.
 
... piciu potionów. :p

Spędziłem 5 minut na próbie przyswojenia tego majstersztyku i wyszło mi to:

Piciu potion, słordzik puci
Gdy Yen robi kuci kuci
Cimciu szuły, armor cici
Gdy Triss zrobi kici kici


No agression @sebogothic :)

PODZIĘKOWANIE
@szypek26 - Dzięki serdeczne za upomnienie. Już myślałem, że nigdy żadnego się nie dorobię. A tu bęc! I taka niespodzianka!. To moje pierwsze wiec jestem z niego dumny. Postaram się nie nadużywać w przyszłości. Przynajmniej jeżeli chodzi o spoilery. Samochody z tym cholerstwem wyglądają tak jakoś buraczo :p.
 
Last edited:
czuję jedynie lekki dysonans w przypadku np. odbijania strzał, gdy raz bohater będzie umiał to zrobić innym razem nie.

Mam nadzieję, że Redzi mają tę odrobinę oleju w głowie i nie uczynią "ruchomymi" takich umiejętności, które, raz wyuczone, powinny zostać na całe życie – jak jazda na rowerze. Inaczej byłoby to potwornie głupie. Choć i tak wygląda na to, że po raz trzeci (!) Geralt będzie się uczył odbijać strzały, itp. Jeśli się mylę i jednak uznali, że po dwóch grach powinien już to umieć, nie powiem, uśmiech niekłamany zawita na mej twarzy.
 
To ja postaram się wytłumaczyć ten system rozwoju postaci tak jak ja to widzę.

W tym systemie nie chodzi o to, że Geralt raz się uczy sztuki pilotażu, a następnie zastępuje to wiedzą o ziołach. Te wszystkie zdolności są niczym innym jak rozwinięciem podstawowych umiejętności Geralta, które są ograniczone (rozwinięcia, nie podstawy), ponieważ sam wiedźmin, nawet jako mutant, też ma swój limit. Białowłosy bez żadnych aktywnych skilli nadal zna wszystkie fundamentalne sztuczki: blok, uniki, znaki, alchemię, ale w celu ulepszenia tych umiejętności musi liczyć się z dodatkowym obciążeniem organizmu. Zadawanie dodatkowych obrażeń wiąże się ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym i pracą mięśni, modyfikatory Znaków wymagają wytężonej kontroli przepływu energii, a alchemia metabolizmu. Te wszystkie czynniki oddziałowują na siebie, tym samym zmuszając Geralta do opracowania własnego stylu walki, łączącego w sobie efektywność i świadomość własnych ograniczeń. Biały Wilk z czasem rozwija swoje umiejętności bazowe, zwiększając przy tym swoją siłę i wytrzymałość, dzięki czemu potrafi znieść więcej i używać większej liczby skilli w tym samym czasie. To nic innego jak dużo bardziej rozbudowany patent ze stylami z jedynki, tyle tylko że mamy pełną swobodę przy kształtowaniu tego stylu i jego wykorzystaniu (czyli żadnego "styl silny działa tylko przeciwko powolnym przeciwnikom, a styl szybki przeciwko szybkim").

"Ale przez to brak konsekwencji w rozwoju postaci" powiecie, a ja odpowiem: "na pewno czytaliście ze zrozumieniem"? Wszystkie talenty najpierw trzeba odblokować i tego już cofnąć ani zmienić się nie da, czyli dokonujecie w pełni świadomego i nieodwracalnego wyboru. Jedynie z już odblokowanych umiejętności kształtujemy build Geralta, a aspekt taktyczny polega na odpowiednim nimi zarządzaniu. Dlatego porównania typu "najpierw uczysz się posługiwania mieczem, a potem zamieniasz to na łuk" nie mają sensu. Możesz najwyżej mieszać ze sobą różne drzewka rozwoju, ale jak już sobie pościelisz, tak się wyśpisz.
 
Dla mnie system jest nie tylko wielce interesujący, ale i zgodny z lore. Wyobraźmy sobie Geralta walczącego z gigaskorpionem. W takim starciu Geralt świadomie zrezygnowałby z parowania, bo jak wiemy żaden mocarz tego świata, żaden waligóra ani osiłek nie zdoła sparować ciosu zadanego (...) kleszczami gigaskorpiona. Czy to oznacza, że Geralt na czas walki zapomniał jak się blokuje? Nie, po prostu dostosował używane umiejętności do specyfiki starcia. Tak jak robił to zawsze, w końcu nie w każdym starciu odbijał strzały, nie w każdym używał znaków. Jednocześnie wciąż wiedział jak blokować, jak odbijać strzały, jak składać znaki.

Tak samo growy Geralt (a w szerszym rozumieniu gracz) dokonuje świadomych wyborów jaką taktykę i jakie umiejętności zastosować w danym starciu. Inne rozwinięte (naumiane) zdolności nie zostają na czas starcia "zapomniane", po prostu Gerwant postanowił z nich w danym pojedynku nie korzystać. Zawsze jest ryzyko popełnienia błędu, ale cóż, takie jest życie (Letho w końcu też zablokował cios gigaskorpiona i Wilk musiał ratować mu życie).
 
Top Bottom