To ja postaram się wytłumaczyć ten system rozwoju postaci tak jak ja to widzę.
W tym systemie nie chodzi o to, że Geralt raz się uczy sztuki pilotażu, a następnie zastępuje to wiedzą o ziołach. Te wszystkie zdolności są niczym innym jak rozwinięciem podstawowych umiejętności Geralta, które są ograniczone (rozwinięcia, nie podstawy), ponieważ sam wiedźmin, nawet jako mutant, też ma swój limit. Białowłosy bez żadnych aktywnych skilli nadal zna wszystkie fundamentalne sztuczki: blok, uniki, znaki, alchemię, ale w celu ulepszenia tych umiejętności musi liczyć się z dodatkowym obciążeniem organizmu. Zadawanie dodatkowych obrażeń wiąże się ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym i pracą mięśni, modyfikatory Znaków wymagają wytężonej kontroli przepływu energii, a alchemia metabolizmu. Te wszystkie czynniki oddziałowują na siebie, tym samym zmuszając Geralta do opracowania własnego stylu walki, łączącego w sobie efektywność i świadomość własnych ograniczeń. Biały Wilk z czasem rozwija swoje umiejętności bazowe, zwiększając przy tym swoją siłę i wytrzymałość, dzięki czemu potrafi znieść więcej i używać większej liczby skilli w tym samym czasie. To nic innego jak dużo bardziej rozbudowany patent ze stylami z jedynki, tyle tylko że mamy pełną swobodę przy kształtowaniu tego stylu i jego wykorzystaniu (czyli żadnego "styl silny działa tylko przeciwko powolnym przeciwnikom, a styl szybki przeciwko szybkim").
"Ale przez to brak konsekwencji w rozwoju postaci" powiecie, a ja odpowiem: "na pewno czytaliście ze zrozumieniem"? Wszystkie talenty najpierw trzeba odblokować i tego już cofnąć ani zmienić się nie da, czyli dokonujecie w pełni świadomego i nieodwracalnego wyboru. Jedynie z już odblokowanych umiejętności kształtujemy build Geralta, a aspekt taktyczny polega na odpowiednim nimi zarządzaniu. Dlatego porównania typu "najpierw uczysz się posługiwania mieczem, a potem zamieniasz to na łuk" nie mają sensu. Możesz najwyżej mieszać ze sobą różne drzewka rozwoju, ale jak już sobie pościelisz, tak się wyśpisz.