To chyba jest dobry temat na wrażenia z gry "na gorąco" i chaotycznie. Mam nadzieję.
To dobra gra jest.
Po kolei:
Gameplay:
Mój Wiedźmin dorósł. System walki jest (wreszcie) płynny, szybki, intuicyjny i w większości responsywny (czasami jest problem z cancelowaniem animacji unikiem, wolałbym mniejszego laga na rzucaniu znaków. Ale reszta - miód.) i w ruchu wygląda obłędnie. Walka z wieloma przeciwnikami to czysta przyjemność. A, kamera - ja ją uwielbiam, nie zamieniłbym na żadną. W sam raz, zapewnia szerokie pole widzenia i pozwala ogarnąć co się dzieje niezależnie od sytuacji. Dobra rzecz. Alchemia... jest. Nigdy nie była dla mnie jakoś super wielką częścią rozgrywki, więc nad nią nie płaczę ani się nie zastanawiam. Znaki z kolei zdecydowanie na plus, poza Yrden, którego prawie nie używam - może dalej w grę stanie się bardziej przydatne. Reszta to miód, używam zdecydowanie więcej niż w poprzednich częściach i zastanawiam się nad dodaniem ich do mojego czysto szermierkowego buildu. Co do reszty, zastrzeżeń właściwie brak, system poruszania na padzie jest ok, bez fajerwerków, ale ok, jazda konno na solidną czwórkę - nie poziom RDR, ale zdecydowanie powyżej poziomu Skyrima czy AC, zmysły wiedźmińskie jak na początku irytowały, tak teraz stały się przydatnym narzędziem (tylko czemu co drugi quest domaga się ich użycia?) - ogółem: najlepiej jak było. Na razie.
Oprawa:
Gram w 1080p na, w zasadzie (zmniejszone cienie i wyłączone paskudztwa typu winiety czy wyostrzania), maksie w 30 fpsach. Gra wygląda obłędnie. Szczerze mówiąc mam już gdzieś, był downgrade, nie był, ważne, że to co jest na ekranie jest fenomenalne - nie tylko na poziomie technicznym (hairworks, muzo moja. Chyba zawsze już będę jeździł z głową gryfa przy siodle, tak ładnie się te włosy machają), ale, przede wszystkim, "artystyczno-atmosferycznym". Cykl dobowy jest chyba najlepszy jaki kiedykolwiek widziałem, w połączeniu z dynamiczną pogodą i niebem - robi. Ogromny plus również za możliwość dostosowania interfejsu - tylko minimapa (bez marketów nieodkrytych miejsc, ofkors) i pasek zdrowia, oba pomniejszone. Idealnie. Jedyne, na co mógłbym narzekać, to AA - SMAA, gdzie jesteś? No ale w basenie miodu łyżka dziegciu i tak dalej. A, i jeszcze raz, jeden, gra scrashowała - może z 10 minut po włączeniu. Potem już ani razu, ale przestraszyła mnie, cholera jedna.
Muzyka - 10/10. Bez dwóch zdań. Powiedziałbym, że na poziomie W1, a to już ode mnie największy komplement jaki mogę dać. Świetne.
Dźwięki - ambient sound jest niesamowity, dziś grając wstałem zamknąć okno z powodu deszczu - okazało się, że deszcz pada, fakt, ale w grze. Głosy tradycyjnie dobre, momentami bardzo dobre. Na początku nie pasowała mi trochę pani podkładająca pod Yennefer, przywykłem, polubiłem. Plus.
Fabuła i kłesty:
A tu nie wiem jeszcze, dopiero 10 godzin na liczniku. Zapowiada się obiecująco, ale za wcześnie na osąd. Za to osąd co to jakości dialogów: są bardzo dobre do świetnych. Vesemir jest fajnie napisany, Yen jest Yen, Geralt czasem sieknie okazjonalną ciętą ripostą. Chylę czoła, dobre to.
Side questy - jak dotąd mnie nie porwały. Są, są solidne, ale chyba nie trafiłem na żadną specjalnie porywającą poboczną linię zadań. Na razie jest ok, czekam na więcej.
Podsumowując:
To dobra gra jest, toć mówię. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio grałem po 5 godzin z rzędu i chciałem jeszcze. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zwiedzałem otwarty świat z równie otwartą gębą, jak w W3. Jeżeli całość utrzyma poziom tych pierwszych 10 godzin, to najnowsze dzieło CDPR ma zapewnione miejsce na moim podium najlepszych gier, w jakie grałem. Może nawet najwyższy tego podium stopień. Naprawdę dawno żadna produkcja nie wywołała we mnie tyle entuzjazmu i radości.