Wiedźmin 3: ekwipunek

+
Zgadzam się. Używasz bardzo ciekawych porównań. W W2 nie ma okazji się nacieszyć żadną zbroją czy mieczem, ponieważ od razu znajdujesz coś nowego. Pamiętam te chwile w pierwszej części gry kiedy cieszyłam się jak głupia i podskakiwałam znajdując nowy miecz, w 2 nie ma tej ekscytacji. Bardzo mi tego brakuje.
Chociaż przyznam szczerze, że perspektywa przebierania w zbrojach mi się podobała, jak to kobiecie :)
 
Można by zrobić ankietę kto jaki chce ekwipunek i wtedy jeśli wzięło by w niej udział odpowiednio dużo osób, może Redzi posłuchali by się fanów i zrobili w miarę możliwości po ich myśli?
 
A ja myślę nad zastosowaniem haka (W1 był na głowy bestii , a w dwójce na jakieś trofea nie podobało mi się to )

Jak ma wyglądać jego funkcja W3 ?

Ja bym wypośrodkował obie części, zawieszamy potwora pokazujemy komu trzeba i po tym fakcie daje nam bonusy )

I kolejne pytanie jakie ?
 
Dermi said:
czy skrótowcami w dialogach (o, właśnie: błagam, Redzi, w W3 "nie idźcie tą drogą!" ;)/>)
Jak najbardziej, idźcie - oczywiście zachowując korelację pomiędzy skrótem a treścią wypowiedzi (co akurat zazwyczaj w W2 się sprawdzało). Porównanie z Bioware nie ma tu sensu, bo w Wiedźminie (co jest jedną z większych zalet tej serii!) nie ma przecież oznaczeń dobry/zły, paragon/renegade. Rozwiązanie z W1 przeważnie skłaniało mnie do "przeklikiwania" wypowiedzi Geralta.

Dermi said:
to może po prostu odebrać możliwość przetrzepywania wszystkich kufrów/półek w mieszkaniach? Bo ostatecznie kończy się tym, że niemal każdy heros to też włamywacz-kleptoman ;)
I to jest chyba najlepsze rozwiązanie - niech w domach itd. nie ma czego kraść. Jakaś żywność, zioła, książki owszem - ale nie pieniądze czy broń.
 
Graficzna forma inwentarza jest mi w sumie obojętna dopóki jest ładna, czytelna, przejrzysta i łatwa w obsłudze. Obie formy, ta z W1 i ta z W2 są dobre, wymagają jedynie kilka poprawek.

Teraz dojdzie koń z tobołkami, w których zbieracze będą mogli upychać więcej złomu, dlatego limit podobny do tego w W2 powinien być także w W3.

Jeśli chodzi o poprawki to:
- Nie chcę przewijanych opisów! Cały opis ma być od razu widoczny!
- Chcę szybkiego przełączania się pomiędzy panelami interfejsu!
- Chcę mieć porównanie posiadanego miecza, zbroi z tym które oferuje kupiec!

A cała reszta może być jak w W2.
 
nocny said:
Graficzna forma inwentarza jest mi w sumie obojętna dopóki jest ładna, czytelna, przejrzysta i łatwa w obsłudze. Obie formy, ta z W1 i ta z W2 są dobre, wymagają jedynie kilka poprawek.

Teraz dojdzie koń z tobołkami, w których zbieracze będą mogli upychać więcej złomu, dlatego limit podobny do tego w W2 powinien być także w W3.

Jeśli chodzi o poprawki to:
- Nie chcę przewijanych opisów! Cały opis ma być od razu widoczny!
- Chcę szybkiego przełączania się pomiędzy panelami interfejsu!
- Chcę mieć porównanie posiadanego miecza, zbroi z tym które oferuje kupiec!

A cała reszta może być jak w W2.

A ja nie chciałbym mieć tego porównywania zbroi naszej z handlarza. Dlaczego? Bo będzie tak jak w W2. Nie utożsamiasz się ze zbroją, którą znalazłeś, tylko po pietnastu minutach zmieniasz ją na pRo eLo SbRoJeM o 2 PuNkTy PocNieJsZoM
 
Wiem, ale ilość zbroi czyniła je takimi byle jakimi przedmiotami jak bułka czy coś. A jak dołożą jeszcze porównywanie, to już nikt nie popatrzy jaka jest ta nowa zbroja albo jak sie w ogole nazywa tylko klikną BUY i po robocie
 
Piciamon said:
A ja nie chciałbym mieć tego porównywania zbroi naszej z handlarza. Dlaczego? Bo będzie tak jak w W2. Nie utożsamiasz się ze zbroją, którą znalazłeś,
Nikt Ci nie każe korzystać z tej opcji. Porównywarka jest jak najbardziej dobra i pożądana.
 
Wiem, jest to tylko moje osobiste zdanie, ale wiesz jak to jest. Kuszą te punkciki mimo że się ma pewne zasady.
 
Albo ma się zasady, albo kuszą punkciki. A ja bym chciał móc porównać to co już mam, z tym co ewentualnie chciałbym kupić bez konieczności wpisywania save'a jeśli się okaże, ze zakup mi jednak nie pasuje, albo szukania w internecie spisu danych przedmiotów i dopiero dokonywania zakupu.

P.S. I tak jeszcze przyszło mi do głowy, czy by nie można zmienić nazwy tematu na polską skoro jesteśmy na polskim forum. Ekwipunek jakoś tak bardziej swojsko dla mnie brzmi :).
 
Yakin said:
A ja bym chciał móc porównać to co już mam, z tym co ewentualnie chciałbym kupić bez konieczności wpisywania save'a jeśli się okaże, ze zakup mi jednak nie pasuje, albo szukania w internecie spisu danych przedmiotów i dopiero dokonywania zakupu.

Tak to by się zdecydowanie przydało. Chodzi mi o porównywanie swojego ekwipunku z tego u handlarzy czy gdzie tam.

Jak dla mnie to ile mógł udźwignąć nasz bohater było jak najbardziej udane. Ani tego mało, ani jakoś bardzo dużo. Tyle powinno zostać lub przynajmniej, żeby było porównywalne z tym w W2.
 
Piciamon said:
A ja nie chciałbym mieć tego porównywania zbroi naszej z handlarza. Dlaczego? Bo będzie tak jak w W2. Nie utożsamiasz się ze zbroją, którą znalazłeś, tylko po pietnastu minutach zmieniasz ją na pRo eLo SbRoJeM o 2 PuNkTy PocNieJsZoM
Już to widzę, jak gościu wydaje ogromne ilości (bo nie ukrywajmy się, miecze powyżej przeciętnej swoje kosztują), a następnie klepie bidę przez kilka godzin tylko dlatego że napalił się że miecz 14-16 jest wiele lepszy od 13-14.
 
Piciamon said:
A ja chciałbym się jeszcze spytać graczy, którzy tak twardo naciskają na to, żeby nosić milion mieczy w plecaku. Nieograniczony plecak był we wszystkich gothicach, w skyrimie można było targać cały stragan kilofów przeznaczenia, w W2 kilkanaście ton bryłek żelaza. A może by tak właśnie teraz spróbować czegoś innego co?
Jak tak bardzo zależy wam na targaniu ton żelaza to przecież można to znaleźć w dosłownie każdej grze tego typu.

Dziękuję za uwagę.

Próbowaliśmy czegoś innego, w W1. Mnie to doprowadzało do bladej gorączki. Wychowałem się na BG i Diablo, gdzie tony sprzętu można było dźwigać. I tak, szperanie w poszukiwaniu gratów mnie bawiło. Cieszyłem się z każdej wartościowej znajdźki, mieczyka, zbroi, rękawiczek.
 
No widzisz, ja lubię popróbować czegoś nowego i rzadszego w tego typu grach, niż ciągle zbierać graty jak w każdej innej. Wolę raz a porządnie niż kilka razy tak na pół gwizdka.
Zresztą już widzę jak bawi cie zbieranie gratów z bandytów które zaraz opylisz u handlarza.
Największym argumentem na "nie" względem dużej pojemności plecaka jest to, że wiedźmin ma zarabiać na zleceniach, ewentualnie trofeach z potworów, a nie na maczetach z bandytów przeznaczenia, no ludzie, w dwójce to był GeraltMarkt, a nie usługi wiedźmińskie (wychędo**nie żony gratis)
 
Czyż największymi potworami nie są ludzie? ;)

Tak, bawi mnie zbieranie tych gratów. Większość opylę, coś się przyda, a coś nie, no trudno. I dobrze. Jestem Wiedźminem pazernym na forsę. ;)
 
Rozumiem o co ci chodzi, jednak dla mnie to całkowicie osłabia wątek wiedźmińskiego fachu, który de facto powinien być wiodącym, a przynajmniej jednym z wiodących. Wiedźmin wędruje po ogarniętych wojną krainach, cierpi niejednokrotnie głód, musi walczyć o przetrwanie, a tu dostaje kopa od losu i opyla u biednego kowala któremu Nilfgaard spalił kuźnię tuzin siekier, za które dostanie tyle kasy, że fach wiedźmina będzie czymś śmiesznym. Hmmm ciekawe skąd miał na nie kowal tyle kasy...
 
offcio said:
Wiedźmin idąc na potwora bierze tylko konieczne rzeczy, reszta moze zostać w jukach.
Pełny dostęp do całego inventory poddczas handlu jak najbardziej.

Moja propozycja:

Geralt:
-miecz srebrny
-miecz stalowy
-sztylet/pałka
-pancerz
-spodnie
-rękawice
-5-6 slotów na eliksiry
-tyle samo na petardy
-kilka slotów na składniki by w razie draki na szybko coś w jaskini uwarzyć
-slot na trofeum
-10 slotów na znalezione fanty (w tym np po jednym na nowe miecze zbroje itp)

Płotka:
-3 sloty na miecze
-slot na dodatkowy pancerz
-20 slotów mieszczących po 10 szt ingrediencji
-10 slotów po 10szt na składniki rzemieślnicze
-10 pojedynczych na ulepszenia zbroi/mieczy

Skrzynia:
nieskończona :p/>/>
Myśle, że to póki co najlepsze rozwiazanie - zaproponowana przez offcio rozpiska dla Geralta, Płotki i skrzyni. Nie chciałbym żeby zrobiono z bohatera i jego konia obnośnego straganu, dodatkowo ograniczenie wymusi na grajacym odpowiednie przygotowanie się do zadania i przymyślenie decyzji odnośnie uzbrojenia nadając tym samym grze dodatkowego smaczku.
 
Trzeba też wziąć poprawkę na to, że jeśli ktoś jednak będzie chciał grać tak jak w W1 z ograniczoną ilością broni w plecaku, to da sobie radę, mimo możliwości takich jak w W2 bo sam na sobie to wymusi. Tylko że wtedy problemem może być to, że ilość kasy za zlecenia może być zbyt mała na lepszy ekwipunek, bo gra będzie nastawiona również na duży dochód z handlu. Macie jakiś pomysł jak to rozwiązać?
 
Rozwiązaniem może być (podkreślam MOŻE) mniejsza ilość złomu znajdowanego przez Geralta, wyższa waga i niższe ceny za sprzedawany stuff. Jeśli na każdym kroku nie będzie znajdował kolejnego miecza porównywalnego z kosiorem właśnie używanym, a byle kmiot nie będzie odziany z Legendarną Zbroję z Ban Ard, tylko w zwykłe, nic nie warte podarte szmaty, to i świat będzie biedniejszy (nie mylić z określeniem "uboższy"), i nie będzie sytuacji z nadmiarem toporów sprzedawanych obdartemu kowalowi za grubą kasę. Dobry miecz (szczególnie srebrny) lub zbroja powinny być w grze trudno lub drogo dostępne (co nie wyklucza faktu, że w sumie może ich być w grze całkiem sporo). Więcej za to wiarygodnego, ale bezwartościowego sprzętu typu: zardzewiały miecz, popsuta zbroja, rozdarta koszula, czy drewniana pałka, które miałyby jakąś tam wartość użytkową (np. rozdarta koszula +1 do pancerza, pałka obrażenia 2-3, a zardzewiały miecz 4-5), lecz jako towar handlowy byłyby bezwartościowe. Można byłoby wtedy tymczasowo posłużyć się czymś takim z braku czegoś lepszego, jednak nie byłoby żal wyrzucić po zdobyciu lepszego sprzętu. Byłoby bardziej wiarygodnie i przytoczone wcześniej przymieranie Geralta głodem na szlaku miałoby swoje materialne uzasadnienie.

Ed.:
Poza tym można byłoby wymusić na graczu powrót do bezwartościowego sprzętu w sposób fabularny, na przykład walka z kejranem na morzu i zatopienie łodzi wraz z całym ekwipunkiem (wszak w zbroi i z dwoma mieczami na plecach kiepsko się pływa), uszkodzenie (fabularne) miecza podczas jakiejś walki, pożar karczmy, w której składowaliśmy zapasy - o kradzieży Płotki już nie wspomnę. Powrót do najsłabszego ekwipunku dałby nam możliwość porównania, jak od początku gry rozwój naszej postaci wpłynął na umiejętność machania żelastwem lub unikania cięgów. Oczywiście taka "degradacja sprzętu" nie mogłaby być nadużywana, jakieś dobrze uzasadnione fabularnie dwa razy w ciągu całej gry, to max.
 
Top Bottom