@
Jack is Back
Problem z systemem rozwoju w wiedźminie będzie zawsze bo niemożliwe jest dogodzić wszystkim, z prostego względu im bardziej jest rozbudowany tym bardziej odbiega od lore, a więc to co dla jednych jest plusem dla drugich jest minusem. W końcu gramy wiedźminem - mistrzem szermierki, z tego względu Geralt powinien być niezrównany w walce, znaki powinny być datkiem, tak jak alchemia. Dodatkowo rozwój postaci w trakcie gry również jest niezgodny z lore, pamięć wiedźminowi wróciła, wiec nie ma czego się uczyć.
Oczywiście zgadzam się że kolejne bonusy do obrażeń w postaci % to jest jedno z gorszych rozwiązań, sam wybrałem mutacje która powodowała iż zatrucie eliksirami większało móje obrażenia, maksymalnie (przy pełnym pasku) o ... 200%... Czyli nagle po zrobieniu jednego zadania moje obrażenia zostały zwiększone trzykrotnie... Ten problem niestety ciągnie się od podstawki. Ale szczerze mówiąc nie oczekiwałem w tym względzie niczego po dodatku, po prostu ten system wymaga całkowitego przeprojektowania. Albo usunięcia i dania nam Geralta o stałej sile - ale to by nie przeszło bo "rpg" z tego samego względu w grze co 5 min wymieniamy miecz i okazuje się że zwykły redański żołnierz, czy jakiś bandyta ze Skellige nosi broń lepszą niż wykuty/drobyty legendarny "wiedźmiński miecz. Niestety pojecie "wiedźmiński miecz" w grze straciło swoje znaczenie, w pierwszej części wiedźmiński miecz był wiedźmińskim mieczem i byle chłystek o takim mógł co najwyżej pomarzyć, ale w W3 oczywiście trzeba było zrobić "rpg" bo jak nie ma 10 elementów ekwipunku który wymieniamy co zadanie, no to chyba według obecnej ekipy to już nie jest "rpg"... ew. uznano że więcej osób będzie zadowolonych z tego co jest teraz.... Ale to zarzuty do całości wiedźmina, a nie do dodatku.
Sam dodatek imho wypadł całkiem nieźle, oczywiście "głównej książkowej postaci z dodatku" było jak dla mnie za mało, ale w tej kwestii z pewnością nie jestem obiektywny bo to mój ulubiony bohater ze świata ASa więc mi go zawsze będzie mało. Cieszę się że w ogóle się pojawił i wypadł całkiem nieźle. Oczywiście lore nieco ucierpiało, ale da się przeżyć. Anarietta wypadła również świetnie, każda scena z jej udziałem jest jak wyjęta z książki, druga wysoko urodzona postać też moim zdaniem została napisana nieźle i równie nieźle odegrana.
Cała fabuła w miarę trzyma się kupy, nie licząc jednego momentu pod koniec który jest nieco oderwany od rzeczywistości, Ci co przeszli będą wiedzieć o czym piszę. No i jeszcze można się przyczepić do finałowej walki która słabo pasowała do wiedźmińskiego świata, tutaj Redzi popłynęli nieco
, ale to raczej szczegóły. Oprócz tego było na przemian dobrze lub bardzo dobrze.
Zadania poboczne to również w większości małe arcydzieła w śród growych zadań, w tym aspekcie imho Redzi pokazali najwyższą klase, przebili wszystkie poprzednie wiedźminy, podstawkę i poprzedni dodatek. Zadania są świetne szczególnie mi się spodobało safari oraz grzybki
Sam klimat który został w Toussaint stworzony również jest jak najbardziej na plus, sama jazda przez winnice dostarcza przyjemności. Prywatna posiadłość też wypada nieźle i jak na pożegnanie z Geraltem jest jak najbardziej na miejscu (o ile uda mu się tam ściągnąć Yen ;p).
Z minusów na pewno trzeba by odnotować zbyt mało nawiązań do sagi (tzn pojawiają się takowe, zarówno w prost jak i subtelne), za mało jest jednak imho o drużynie Geralta, co w zasadzie, o ile czegoś nie przeoczyłem, nie ma o nich słowa (chociaż do Sukkuba jest nawiązanie), Ciri również tylko wspomniana. No i nastawiam się że nie ma nigdzie Fioletowego Bizona, nie przeszukałem wszystkich jaskiń, bo boje się że bym go nie znalazł, a to byłby kolejny mały zawód. Ale chyba go nie ma :/
To chyba wszystko, mi dodatek bardzo się spodobał, wiadomo na to czego zabrakło dalej człowiek będzie czekał na Edycję Rozszerzoną, która zapewne, albo się nie pojawi, ale doda 1/10 tego czego zabrakło w podstawowej wersji. Tak wiem naiwny jestem ^^