Wiedźmin 3: Krew i wino - recenzje, wrażenia [SPOILERY]

+
Wiedźmin 3: Krew i wino - recenzje, wrażenia [SPOILERY]

W tym wątku zachęcamy do dzielenia się wrażeniami z gry w ostatni wiedźmiński dodatek. Wszystkich, którzy jeszcze nie doszli do finału, lojalnie ostrzegamy o możliwych spoilerach. Bezspoilerowo rozmawiamy tutaj.
 
Dodatku jeszcze nie przeszedłem. W zasadzie jestem na początku przygody, niemniej... w zadaniu z wichtem odniesienie do Gauntera, muzyka z Serca z Kamienia podczas rozmowy z Majordomusem... mistrzostwo świata.
 
Nie wiem czy nie lepiej byłoby to trzymać w jednym zbiorczym wątku, a spoilery nie tylko fabularne dopisywać w chmurkach, ale jak tam sobie chcecie.

Kolejne zaskoczenie na plus, to świetne rozwiązanie z metodami na ubicie potworków z nowego bestiariusza. Taktyka jest ważna nie tylko przy bossach, a też przy części zwykłych potworów, co cieszy. Ze szczególnym uwzględnieniem tych białych stonóg wychodzących z ziemii z nazwą na S,a i te wielkie kwiaty (archespory?) też strasznie upierdliwe, co jest tylko ich zaletą.

Z każdą godziną spędzoną z tym tytułem upewniam się tylko, że KiW zadaniami pobocznymi stoi. Jest ich cała masa, są różnorodne, a część rewelacyjnie wręcz zrealizowana. Także nawet jeśli wątek główny okaże się finalnie słaby, czy naciągany (choć początek według mnie trzyma poziom), to i tak misje poboczne w pełni to zrekompensują.

Na minus mała pierdółka, ale jednak jest to pewien zgrzyt. W rozmowie z Regisem Geralt zapytany o Ciri odpowiada, że ją odnalazł i razem pokonali dziki gon.
Sęk w tym, że w głównym wątku nie wyruszyłem nawet na wyspę mgieł, a Wiesław uprawia jasnowidztwo i nie robi nic innego jak spoileruje zakończenie podstawki..
Liczyłem szczerze na różne reakcje w zależności od etapu głównego wątku.
 
Skończyłem wczoraj dodatek. Generalnie oceniam go bardzo dobrze. Wydaje mi się jednak, że trzeba było jeszcze miesiąc nad nim popracować przed wydaniem. Bugów jest sporo, zdarzyło mi się kilka które wywaliły całą grę. Jest trochę lepiej niż na premierę podstawki, ale gorzej niż przy Sercach z Kamienia.

Na co chcę zwrócić uwagę to drugi etap finałowej walki z Detlaffem.
Na Death March atak z puszczeniem kruków powoduje natychmiastową śmierć niezależnie od budowy naszej postaci. Mój Geralt został tam kilka razy zabity pomimo użytego znaku Queen, umiejętności przywracania życia po jego spadku do 0 oraz umiejętności 100% redukcji obrażeń podczas wykonywania uniku (a unik robiłem). Było to dla mnie frustrujące, szczególnie że animacja postaci nie działa natychmiastowo i jeśli np. biegłem sprintem, a zaraz potem próbowałem odskoczyć to zanim Geralt to zrobił to było już po sprawie.

Według mnie to jest źle zaprojektowana walka. Lepiej byłoby np. gdyby Detlaff robił więcej pułapek na ziemi (bo gdy w nie wpadniemy jest to wyłącznie nasza wina), a atak krukami zabierał przykładowo 3/4 życia lub chociaż żeby umiejętności, którymi obdarzyłem Geralta, miały szansę zadziałać.


P.S. Czy Alp/Bruxa z traileru Pamiętna Noc to ta sama istota, która pojawia się na ekranie startowym w szopie, a co ważniejsze czy jest to Oriana?
Wydawać by się mogło, że Oriana jest wampirem wyższym jako że potrafi tak dobrze udawać szlachciankę i w pobliżu wielu ludzi nie ciągnie jej do ich krwi. Jednak jest bardzo podobna do tej pani z traileru.
 
Last edited:
@ hismastersvoice


Temat poprzedni zamkniety to kontynuujmy dalej.

hismastersvoice said:
Ja naprawdę nie wiem czy wy tak na poważnie, czy mnie bierzecie pod włos...

Nie bierzmy i troche na powaznie, ale zauwaz jedna rzecz
To jakby cala odpowiedzialnosc za ataki z 11 wrzesnia przewalic na tych terrorystow w samolotach a Osame Bin Ladena przytulic, bo co z tego, ze on to zaplanowal?
Ta cala akcja z Detlaffem i rozwaleniem miasta to chyba wlasnie mi najbardziej nie lezy.
Wampir co ludzi wydziabywal zza stolu, wykradal w bialy dzien, zeby na kawalki ciac i teraz on musi miasto rozwalic, bo zemscic sie chce? A co mu ksiezna zrobila? Przeciez on sie nawet przyjaznil z czescia ludzkiej populacji.
Mi jego bylo szkoda, bo z postaci wielowymiarowej za pomoca tego ataku splaszczono go do tego wielkiego potwora, co go trzeba ubic.
Jezeli bylo rozwiazanie pokojowe z Sy, dlaczego nie z nim?
 
Last edited:
@ hismastersvoice


Temat poprzedni zamkniety to kontynuujmy dalej.



Nie bierzmy i troche na powaznie, ale zauwaz jedna rzecz
To jakby cala odpowiedzialnosc za ataki z 11 wrzesnia przewalic na tych terrorystow w samolotach a Osame Bin Ladena przytulic, bo co z tego, ze on to zaplanowal?
Ta cala akcja z Detlaffem i rozwaleniem miasta to chyba wlasnie mi najbardziej nie lezy.
Wampir co ludzi wydziabywal zza stolu, wykradal w bialy dzien, zeby na kawalki ciac i teraz on musi miasto rozwalic, bo zemscic sie chce? A co mu ksiezna zrobila? Przeciez on sie nawet przyjaznil z czescia ludzkiej populacji.
Mi jego bylo szkoda, bo z postaci wielowymiarowej za pomoca tego ataku splaszczono go do tego wielkiego potwora, co go trzeba ubic.
Jezeli bylo rozwiazanie pokojowe z Sy, dlaczego nie z nim?

E, no przecież nie rozgrzeszam Sy, bo ona swoje za uszami miała. Ale jeśli ją potępiać (słusznie), to, w moim mniemaniu, nijak wąpierzowi odpuścić nie można.

A że go szkoda? No trochę tak.

---------- Zaktualizowano 13:39 ----------

Od czego by tu zacząć tę moją, pożal się Boże, recenzję...

Znakomita większość dodatku była świetna. Od klimatu lokacji, przez postaci, questy poboczne, Aerondight (najlepiej, obok Eris, pomyślany miecz w całej grze. Tak powinny wyglądać wszytkie miecze unikalne) a na nowych potworach skończywszy (miło było zobaczyć znowu barghesty). Cud, miód, maliny i nawet robactwa za dużo nie uświadczyłem.

Dodatek doskonały. Prawie.

Dla tych, co wolą tl;dr - głowna linia fabularna miała słabe momenty, i kiepsko moim zdaniem wyeksponowała najciekawsze postaci i motywy dodatku.

Dla tych co się wolą męczyć, enter spoiler.


Zgrzyt numer jeden. Recenzje narzekały na kiepskiego antagonistę i trudno mi się z tym zarzutem nie zgodzić, w obu przypadkach (o tym zaraz). W porównaniu z Panem Szkiełko, czy Olgierdem, Dettlaff wypada słabo. Nie dlatego, że jest źle napisany (chociaż tragiczny wąpierz jakoś nie porywa innowacyjnością w Wiedżminie), ale, tak jak Eredin, zwyczajnie nie nawiązuje żadnego sensownego kontaktu z graczem. Majaczy gdzieś w tle, parę razy łysknie bladą gębą i tyle go widzieli. Gzie tu jest miejsce na emocje? Gdzie tu jest miejsce na konflikt cerebralny, a nie tylko finałowe naparzanie po pyskach? Nie znam gościa, mało mnie on obchodzi. Opowieści Regisa niby mają zastąpić personalne interakcje, ale jakoś nie dają rady. Pewnie, kontekst jest, ale pusty, bo Geralt (a co za tym idzie, sam gracz) nie ma możliwości wypełnienia go własnymi wrażaniem.

Zgrzyt numer dwa. Dwie najlepsze postaci w dodatku - Regis i Sy - mają stanowczo za mało czasu antenowego. Regis jeszcze jakoś ujdzie, rozmowy z nim to może troszkę odgrzewanie kotleta dla tych co go znają, ale jest i świeże mięso, więc nie jest tak najgorzej. Sy jest zupełnie zmarnowana. To ona jest przecież prawdziwą antagonistką, nie zakochany wąpierz. To z nią powinniśmy wchodzić w największy zakres interakcji, to ona powinna nas okłamywać, mamić i podpuszczać. Boże, przecież są ludzie, którzy przejdą Krew i Wino i spędzą z nią może dziesięć minut. No kryminał panie.

To nie jest tylko kwestia zmarnowania potencjału postaci, bo ten brak interakcji osłabia warstwę symboliczną. No dobra, może nie osłabia, wałem byłbym gdybym powiedział, że motywy nie były czytelne. Chodzi o to, że mogły być nie tylko czytelniejsze, ale również bardzie angażujące emocjonalnie. Zawsze trudniej podejmować decyzje o losie ludzi, których się zna. Im lepiej, tym bardziej taki wybór może kopnąć w krocze. Wszak w Wieśku kopanie w krocze to podstawa.

Dobra, to teraz, żeby wyjaśnić na przykładzie, o co mnie się rozchodzi, dokonam pseudo twórczej masturbacji. Bogowie i Redzi, wybaczcie.


- Wiedźmin dostaje kontrakt na Bestię. Przyjeżdża prosto na miejsce trzeciej zbrodni. W trakcie wstępnego śledztwa niejako przypadkiem słyszy plotki o nowej dwórce, którą Anarietta trzyma z dala od dworu, niech ma dziewucha herb z czarna dalią nad trzema lac d'amur. Wstawiamy sekwencję z pałacowej zabawy, gdzieś Geraltowi ta tajemnicza brunetka miga z okna najwyższej wieży, jak w bajce. Rycerz zając ginie, Geralt sciga wąpierza, wąpierz rzuca w trakcie walki aluzję do czarnego kwiatu, enter Regis, exit wąpierz.

- Regis opowiada Geraltowi jak to ów wąpierz to niejaki Dettlaff, co dziwnie się (jak na wąpierza) zaczną zachowywać, a on, Regis znaczy, jest wąpierzowi winien dług wdzięczności, itp, itd.

- Rozmawiają o zamiłowaniu wąpierza do czarnych kwiatów.

- Geralt idzie wypytać Anariettę o kwiatek co na piętrze mieszka. Anarietta pary z gęby nie puszcza, dopóki Geralt nie sugeruje, że anonimowa dwórka może być kolejnym celem, na co Tchórzofretka wpada w panikę i każe obstawić wieżę. Geralt, zdeterminowany, żeby z czarną panną porozmawiać, z pomocą Regisa lokalizuje stary portal, BACH, ląduje w pałacowej szafie między futrami.

- Rozmowa z dwórką ujawnia dwie rzeczy. Primo, to dawno temu wypędzona siostra Anarietty, którą księżna odnalazła i chce przywrócić na dwór. Secundo, znała nasza dziewoja kiedyś podejrzanego wąpierza. Obawia się, że ów nieszczęśnik cierpi na "syndrom byłego".

- Gerwant dalej prowadzi śledztwo przy pomocy Regisa i Sy, co się z aresztu domowego urywa przez szafę. Wstawić tu można dowolą ilość dochodzeniówki. Sy powolutku ujawnia , że mogła, w chwilach słabości, poskarżyć się wąpierzowi na parę osób do których ma uraz. Robocza teoria jest taka, że sie chłopakowi tak pomieszało, że usuwając parszywców, chce odzyskać względy wybranki.

- Paczka w końcu znajduje wąpierzą bazę wypadową (ale nie własciwe leże). Dochodzi do konfrontacji, wąpierz się wpienia i stawia ultimatum - albo Sy do niego wróci, albo on wszystko puści z dymem. Anarietta łapie Sy w szafie, szafa idzie na opał, Sy idzie pod straż.

- Wąpierz nie chłystek, rzeczywiście puszcza miasto z dymem. Geralt skraca go o głowę, a Regis o resztę. A może po prostu przekonuje wiedźmina, żeby pozwolił mu zabrać szczątki wąpierza i zreanimować go we właściwym momencie i miejscu (najlepiej za dwieście lat, po drugiej stronie globu). W każdym razie exit wąpierz.

- I wszyscy żyli długo i szczęśliwie przez dwa tygodnie do uroczystości reintordukcji zaginionej księżniczki.

- W tak zwanym międzyczasie, Regis znajduje właściwe leże wąpierza, i prosi Geralta, żeby ten mu towarzyszył w oględzinach. Na miejscu okazuje się, że Sy nie przypadkiem powiedziała wąpierzowi o swoich ciemiężycielach, tylko kładła mu ich do głowy non stop w czasie ich znajomości, a na czele listy była oczywiście Anarietta. Jaka to on biedna była, jak ta przeszłość jej przyszłość przysłania i nie może z nim być itp, itd. Zostawiła mu też wystarczająco dużo śladów, żeby ten trafił za nią do Toussaint. Dowodów brak, bo prawda ujawniła się za pośrednictwem Pogłosu alboli innej mistycznej metody, a reszta to najwyżej poszlaki, i to do tego wątpliwej jakości. Geraltowi nie pozostaje nic poza biernym obserwowaniem uroczystości. W ostatniej chwili orientuje się, że Sy chce dokończyć, co zaczął wąpierz, a narzędziem zbrodni będzie zatruta brosza, którą wygrał albo inaczej nabył dla Sy gdzieś wcześniej. Najlepiej, jeśli oboje się przy tym dobrze bawili.

- Teraz, w zależności od tego, jak gracz prowadził interakcje z Sy i Anariettą NA PRZESTRZENI CAŁEGO WĄTKU GŁÓWNEGO, czy powziął jakieś podejrzenia, itd, możliwe są trzy rozwiązania. Sy udaje się zabić Anariettę i zrzucić odpowiedzialność na niebyłego już wąpierza. Obie giną. Sy, po tym jak miała już okazję dziabnąć siostrę Ale tego nie zrobiła, znacząco patrząc na wiedźmina wyrzuca broszę do pałacowego bajora.

THE END



Pisane było w locie, edytorki nie uświadczyło, ale do ilustracji wystarczy. Dettlaff to już nie tragiczny potwór (bo takich już mieliśmy), tylko tragiczny potwór z bardzo ludzkim rozchwianiem emocjonalnym, a więc coś z natury ciekawszego. Sy to nieoczywista antagonistka która możemy poznać i polubić. Nic tak nie smakuje jak dać się wystawić komuś kogo się polubiło a może nawet obdarzyło zaufaniem. Do tego Gerwant ma fabularną paralelę z wąpierzem, bo obaj dali się zrobić (co, w sytuacji w której zabija Dettlaffa, ma dodatkowe znaczenie). Sy wypada na bardziej przebiegłą i kompetentną manipulatorkę, no i trochę nam zastępuje FriFri. Gracz ma poczucie, że koniec gry budował się przez cały dodatek, a nie w ostatniej rozmowie.

Więcej grzechów nie pamiętam, ale jak sobie przypomnę, to dopiszę.

@ zi3lona

Ten wątek tu sczeźnie. Nie lepiej go zostawić w ogólnym? Przecież ma tag SPOILER w tytule.
 
Last edited:
Ten wątek tu sczeźnie. Nie lepiej go zostawić w ogólnym? Przecież ma tag SPOILER w tytule.
@zi3lona popieram. Na interze mają przypiętą(!) dyskusję z tagiem spoiler na głównym forum, tutaj najważniejszy wątek odnoszący się do Wiedźmina 3 został głęboko wepchnięty do jakiegoś subforum którego nikt nie odwiedza. A jest tyle do dyskusji. Mam już parę pomysłów, ale jeśli zostanie tutaj, nie będę się nawet wysilać.
 

Guest 3872667

Guest
@zi3lona popieram. Na interze mają przypiętą(!) dyskusję z tagiem spoiler na głównym forum, tutaj najważniejszy wątek odnoszący się do Wiedźmina 3 został głęboko wepchnięty do jakiegoś subforum którego nikt nie odwiedza. A jest tyle do dyskusji. Mam już parę pomysłów, ale jeśli zostanie tutaj, nie będę się nawet wysilać.
Popieram,nie rozumiem w ogóle zamknięcia poprzedniego wątku,jak ktoś miał jakiś silny spoiler zawsze używał spoilera,proste.
 
Na co chcę zwrócić uwagę to drugi etap finałowej walki z Detlaffem.
Na Death March atak z puszczeniem kruków powoduje natychmiastową śmierć niezależnie od budowy naszej postaci. Mój Geralt został tam kilka razy zabity pomimo użytego znaku Queen, umiejętności przywracania życia po jego spadku do 0 oraz umiejętności 100% redukcji obrażeń podczas wykonywania uniku (a unik robiłem). Było to dla mnie frustrujące, szczególnie że animacja postaci nie działa natychmiastowo i jeśli np. biegłem sprintem, a zaraz potem próbowałem odskoczyć to zanim Geralt to zrobił to było już po sprawie.
Wydaje mi się, że całkowicie nie da się tego uniknąć. Przynajmniej na najtrudniejszym poziomie. Oglądałem na Youtube kilka filmików walki z bossem na mniejszych poziomach trudności i ludziom albo znikał tylko Quen, albo robili unik całkowity (tyle że wtedy ta chmara nietoperzy była jakby mniejsza niż na DM). A ze swojego doświadczenia mogę jedynie potwierdzić, że na DM nietoperze nie zawsze zabierają 100% hp.

U mnie wyglądało to mniej więcej tak : https://www.youtube.com/watch?v=8mUPYp4wtCI
Proszę zwrócić uwagę na poprzednie ataki nietoperzami, a potem na atak od czasu 3:30, gdzie bardzo się zdziwiłem, że mnie nie zabił. Naprawdę nie rozumiem o co chodzi, ale nawet jestem z tego zadowolony, bo to chyba jedyny boss w dodatku, który sprawił mi jakikolwiek problem.

Według mnie to jest źle zaprojektowana walka. Lepiej byłoby np. gdyby Detlaff robił więcej pułapek na ziemi (bo gdy w nie wpadniemy jest to wyłącznie nasza wina), a atak krukami zabierał przykładowo 3/4 życia lub chociaż żeby umiejętności, którymi obdarzyłem Geralta, miały szansę zadziałać.

P.S. Czy Alp/Bruxa z traileru Pamiętna Noc to ta sama istota, która pojawia się na ekranie startowym w szopie, a co ważniejsze czy jest to Oriana?
Wydawać by się mogło, że Oriana jest wampirem wyższym jako że potrafi tak dobrze udawać szlachciankę i w pobliżu wielu ludzi nie ciągnie jej do ich krwi. Jednak jest bardzo podobna do tej pani z traileru.
W grze jest bardzo dużo tego typu sugestii, poprzez ruchy kamery i wyraz twarzy Oriany w konkretnych sytuacjach. Bardzo możliwe, że jest ona wampirem. Poza tym:
przy wyborze drugiego zakończenia Regis wspominał mi coś o rozmowie z Orianą w celu poszukiwania Ukrytego - najpotężniejszego wampira w Toussaint

Mi jego bylo szkoda, bo z postaci wielowymiarowej za pomoca tego ataku splaszczono go do tego wielkiego potwora, co go trzeba ubic.
Jezeli bylo rozwiazanie pokojowe z Sy, dlaczego nie z nim?
Możliwe jest rozwiązanie pokojowe z Dettlaffem, tylko wtedy musi zginąć Sylvia.

Zgrzyt numer jeden. Recenzje narzekały na kiepskiego antagonistę i trudno mi się z tym zarzutem nie zgodzić, w obu przypadkach (o tym zaraz). W porównaniu z Panem Szkiełko, czy Olgierdem, Dettlaff wypada słabo. Nie dlatego, że jest źle napisany (chociaż tragiczny wąpierz jakoś nie porywa innowacyjnością w Wiedżminie), ale, tak jak Eredin, zwyczajnie nie nawiązuje żadnego sensownego kontaktu z graczem. Majaczy gdzieś w tle, parę razy łysknie bladą gębą i tyle go widzieli.
Tutaj można jeszcze w miarę to obronić, bo Dettlaff przez większość czasu był zajęty...zabijaniem kolejnych ludzi z powodu wykorzystującej go kochanki. A Eredin po prostu był pustym, nic nie znaczącym antagonistą, który wypowiadał może 2-3 kwestie na całą grę.. a szkoda, bo potencjał był wielki.
Zgrzyt numer dwa. Dwie najlepsze postaci w dodatku - Regis i Sy - mają stanowczo za mało czasu antenowego. Regis jeszcze jakoś ujdzie, rozmowy z nim to może troszkę odgrzewanie kotleta dla tych co go znają, ale jest i świeże mięso, więc nie jest tak najgorzej. Sy jest zupełnie zmarnowana. To ona jest przecież prawdziwą antagonistką, nie zakochany wąpierz. To z nią powinniśmy wchodzić w największy zakres interakcji, to ona powinna nas okłamywać, mamić i podpuszczać. Boże, przecież są ludzie, którzy przejdą Krew i Wino i spędzą z nią może dziesięć minut. No kryminał panie.
Według mnie Regis jest zrobiony bardzo dobrze. Mimo, że nie czytałem książek to zdążyłem polubić jego postać. Sprawa z Syanną jest całkiem inna, gdyż wiele zależy od podjętych przez nas wcześniej decyzji. Całkiem dużo można było się o niej dowiedzieć w Krainie Tysiąca Baśni m.in. spróbować zrozumieć jej motywy.

Całe szczęście, że udało mi się "wygrać" najlepsze (a przynajmniej najszczęśliwsze) zakończenie. Z tego co widziałem, możliwe jest aby umarła całą trójka (Anna, Sylvia i Dettlaff). Szkoda mi Dettlaffa, bo był manipulowany, ale to on narobił więcej szkód, niż osoba, która go wykorzystywała. Próbował zniszczyć całe miasto, z powodu jednej osoby. Dlatego, jeśli ktoś musi zginąć, to według mnie powinien to być Det.

KiW zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie jeśli chodzi o szczegóły i ilość pobocznych misji. Klimat Toussaint w niektórych miejscach również mnie oczarował, szczególnie w nocy. Muzyka to arcydzieło (główny motyw Beauclair - rewelacja). Prawie na każdym kroku znajdowałem przeróżne gagi, które w większości zrozumieją jedynie Polacy - część z nich wywołała uśmiech na moich ustach. Winnica Corvo Bianco to miejsce, do którego zawsze lubiłem wracać w czasie rozgrywki i obserwować jak się zmienia po ulepszeniach. Opowieści Barnaby Bazylego, kucharka, którą odczarowałem i piwnica, do której Geralt dostaje regularne dostawy wina nazwanego na jego cześć. Teraz, kiedy zakończyłem całego Wiedźmina 3, jestem gotów stwierdzić, że to najlepsza gra RPG w jaką grałem i ogólnie jedna z najbardziej solidnych gier. Gratuluję Redom, bo taki efekt wymagał pewnie dużego nakładu pracy i uwagi, przy czytaniu opinii graczy. Inni deweloperzy powinni się od was uczyć.
 
Last edited:
Wydaje mi się, że całkowicie nie da się tego uniknąć. Przynajmniej na najtrudniejszym poziomie. Oglądałem na Youtube kilka filmików walki z bossem na mniejszych poziomach trudności i ludziom albo znikał tylko Quen, albo robili unik całkowity (tyle że wtedy ta chmara nietoperzy była jakby mniejsza niż na DM). A ze swojego doświadczenia mogę jedynie potwierdzić, że na DM nietoperze nie zawsze zabierają 100% hp.

U mnie wyglądało to mniej więcej tak : https://www.youtube.com/watch?v=8mUPYp4wtCI
Proszę zwrócić uwagę na poprzednie ataki nietoperzami, a potem na atak od czasu 3:30, gdzie bardzo się zdziwiłem, że mnie nie zabił. Naprawdę nie rozumiem o co chodzi, ale nawet jestem z tego zadowolony, bo to chyba jedyny boss w dodatku, który sprawił mi jakikolwiek problem.

Oglądnąłem ten filmik i muszę powiedzieć, że wyglądało to całkiem inaczej u mnie. Ja zawsze, niezależnie od uników, queen, umiejętności ginąłem od kruków (oczywiście zdarzyło się też z mojej winy). Może to jakiś bug był, może mam za mało życia na postaci, ale jakbyś tak zagrał u mnie jak na tym filmiku to zginąłbyś z 4 razy.
 
Last edited:
Oglądnąłem ten filmik i muszę powiedzieć, że wyglądało to całkiem inaczej u mnie. Ja zawsze, niezależnie od uników, queen, umiejętności ginąłem od kruków (oczywiście zdarzyło się też z mojej winy). Może to jakiś bug był, może mam za mało życia na postaci, ale jakbyś tak zagrał u mnie jak na tym filmiku to zginąłbyś z 4 razy.

I ginąłem - przy wcześniejszych próbach. Cały czas robiłem uniki w ten sam sposób, starałem się wyczuć idealny moment. Za każdym razem albo padałem z nałożonym quenem, albo zabierało mi z 95% hp jak na filmiku, albo robiło małe szkody jak we wskazanym wcześniej momencie. Dlatego sam nie wiem na czym polega unikanie tego skilla i czy da się go w 100% uniknąć na DM.
 
Z ciekawości zobaczyłem jak wygląda zadanie jeśli wybierzemy się do Oriany i chyba nie ma już wątpliwości, że jest ona wampirem z Pamiętnej nocy - https://www.youtube.com/watch?v=IjSW_UHoJJk

Ciekawe, że zdarzenia z trailera zapowiadającego grę dzieją się już po wszystkich wydarzeniach z gry. Przynajmniej wiadomo jak ta sprawa się skończyła.
 
Dzięki za ten filmik i rozwianie wątpliwości. Jeśli to nie problem, to prosiłbym jeszcze, żeby ktoś wstawił screen albo filmik z Ukrytym. Jestem ciekaw jak wygląda.
 
Dlatego sam nie wiem na czym polega unikanie tego skilla i czy da się go w 100% uniknąć na DM.

Pewnie, że się da. Wąpierz zabił mnie tym dwa razy na DM, bo nie miałem pojęcia co on robi i jakie ma timing przy tym ataku, potem już bez problemu dało się tego uniknąć. Jak się zaczyna napinać, trzeba szukać dystansu i unik robić dopiero w momencie kiedy pocisk jest już w powietrzu.
 
Last edited:
Słuchajcie, takie szybkie pytanie, bo właśnie miałem czekać na Detlafa wraz z Sy i ta zniknęła. Czyżby było to spowodowane tym, że wcześniej kupiłem jej wstążkę? A jeśli tak, to jeśli bym tego nie kupił, to co by się stało? Nie doszłoby wtedy do walki (zapisu nie mam, bo opieram się na autozapisach a mój własny jest w okolicach początku dodatku)?
 
Słuchajcie, takie szybkie pytanie, bo właśnie miałem czekać na Detlafa wraz z Sy i ta zniknęła. Czyżby było to spowodowane tym, że wcześniej kupiłem jej wstążkę?
Tak
A jeśli tak, to jeśli bym tego nie kupił, to co by się stało? Nie doszłoby wtedy do walki (zapisu nie mam, bo opieram się na autozapisach a mój własny jest w okolicach początku dodatku)?
Prawdopodobnie wtedy Sy byłaby zabita i nie musiałbyś walczyć z Dettlaffem.
 
Dobra, a jak wygląda zakończenie jak Sy zginie, ale wypuścimy wampira? Też Jaskier wyciąga Geralta z pierdla?
Ogólnie jestem rozczarowany Regisem przy zakończeniu Sy żyje, Detclaff ginie. W moim pierwszym zakończeniu, gdzie i Sy i Detclaff zgineli i ja i Regis mieliśmy te same zdanie, że Detclaff przekroczył granicę i trzeba było go zniszczyć, skoro nie zawacha się zniszczyć całego miasta z powodu jednej kobiety. A tu jedna wstążka, zmienia mocno poglądy Regisa.

---------- Zaktualizowano 17:56 ----------

Oglądnąłem ten filmik i muszę powiedzieć, że wyglądało to całkiem inaczej u mnie. Ja zawsze, niezależnie od uników, queen, umiejętności ginąłem od kruków (oczywiście zdarzyło się też z mojej winy). Może to jakiś bug był, może mam za mało życia na postaci, ale jakbyś tak zagrał u mnie jak na tym filmiku to zginąłbyś z 4 razy.
Mam Queen dopakowany na maksa, a i tak po przelocie kruków zostawałem z 1/5 :(
Próbowałem je wypalać Igni jak nadlatywały albo rozwiewać aardem, ale nie mogłem złapać momentu.
 
@zi3lona popieram. Na interze mają przypiętą(!) dyskusję z tagiem spoiler na głównym forum, tutaj najważniejszy wątek odnoszący się do Wiedźmina 3 został głęboko wepchnięty do jakiegoś subforum którego nikt nie odwiedza. A jest tyle do dyskusji. Mam już parę pomysłów, ale jeśli zostanie tutaj, nie będę się nawet wysilać.
Przecież to od Was zależy, czy wątek będzie się rozkręcał, czy zginie gdzieś zapomniany - więc wszystko w Waszych rękach :)
Forum ma działy i poddziały, żeby wszystkim łatwiej było z niego korzystać, a poddział dotyczący fabuły wydaje się najodpowiedniejszym do jej omawiania.
Decyzję o takim umieszczeniu obu tematów podjęliśmy kolektywnie, jeśli bardzo Wam to nie odpowiada, uderzajcie do instancji wyższej, czyli do Vatta :)
 
Przecież to od Was zależy, czy wątek będzie się rozkręcał, czy zginie gdzieś zapomniany - więc wszystko w Waszych rękach

Zależy od tych którym bardzo zależy, żeby taką dyskusję prowadzić i którzy wiedzą, gdzie ona się znajduje. A taki przeciętny użytkownik spojrzy na główne forum i machnie ręką, skoro nie ma porządnego tematu o fabule, nie będzie się dokopywał. W3: Dziki Gon przegląda teraz 30 użytkowników, tutaj siedzi 7.
 
Top Bottom