Ej o co wam chodzi z tym zakończeniem z Ciri-cesarzową, że jest złe? Dla mnie jest na przykład ulubione, a dialog w KiW też nie jest zły
A co do tego, że Geralta nigdy papą nie nazwała, jak tam niektórzy piszą, to powiem - a nieprawda, bo określa Geralta w ten sposób w rozmowie z Małgosią.
Krew i Wino skończyłam (95% zadań pobocznych, wątek główny, wszystkie pytajniki, gwint) - zajęło mi to jakieś 20-25 godzin. Trochę mało, liczyłam jednak na więcej. Doprowadziłam do dobrego zakończenia - siostry się pogodziły, choć szczerze to miałam ochotę cholernej Syannie urwać tą czarną łepetynę. Dawno żadna postać chyba nie wzbudzała we mnie takiej antypatii, no ale do rzeczy.
- walka końcowa z Dettlaffem mnie rozczarowała, ale nie ze względu na poziom trudności, czy coś, tylko... co to był za poroniony pomysł z tą walką wewnątrz jakiś flaków, czy coś?! Boże, to było tak niepasujące, tak z tyłka, że aż nie wiedziałam, co powiedzieć. Przemianę pełną mogłam jeszcze przełknąć, ale tego - nie. Nie wiem komu u Redów się urodził taki pomysł w głowie, ale powiem tak - nie był dobry.
- Regis. Oooch, mój kochany Regis. Po obejrzeniu screenów trochę się obawiałam, że to nie będzie ta postać, którą tak dobrze znam, że to nie będzie mój Regis, ale pomyliłam się. Jej, jakże za nim tęskniłam! Design może nie do końca jest "mój" (choć mogę go w sumie zaakceptować jeśli się przyjmie, że te jego oczyska, skóra, wynikają z tego, że po prostu w tej chwili biedak nie jest jeszcze w formie), ale w ostateczności może być. Frycz poradził sobie z dubbingiem świetnie, dialogi bardzo dobrze napisane. Cieszę się, że Regisa było tak dużo, tyle lat marzyłam o tym, żeby tą postać jeszcze kiedyś zobaczyć i spełniło się. Jak się pierwszy raz pokazał i witali się z Geraltem to normalnie miałam łzy w oczach
- świetne nawiązania min. do Serc z Kamienia (Gaunter jako osoba, która przeklęła Marlenę) oraz Pamiętnej Nocy (Oriana)
- trochę mi się nie podobało dokładanie dodatkowych umiejętności wampirom wyższym - poddaństwo komuś jeszcze większemu ogarniam, klany ogarniam, zamianę w mgłę/znikanie oczywiście ogarniam, ale czegoś w stylu tego, że Dettlaff mógł kontrolować inne wampiry to już nie ogarniam, trochę przegięcie
- questy poboczne są genialne - każdy ma swoją osobną, ciekawą historię, nawet zlecenia czy poszukiwania rynsztunków, bawiłam się świetnie, tutaj pełen zachwyt. Szkoda tylko, że zmaściłam wątek z Vivienne, bo u mnie wyjechała sama, a Gillaume się zachlał. Czy ona w ogóle coś do nas mówi jak ją spotykamy potem w Novigradzie? Bo widziałam tylko screena.
- mnóstwo nowych potworów, których pokonanie wymaga zastosowania konkretnej strategii
- bardzo dobrze rozpisane postaci w wątku głównym - kochany, przemądrzały Regis, obrotny pucybucik, urocza Anarietta, zabujany w księżnej przystojniak Damien, Dettlaffa było trochę mało, ale ja lubię motyw potwora ze skrupułami, który rusza uwalniać ukochaną, a w wolnym czasie naprawia zabawki, nawet Syanna jest napisana nieźle, co nie znaczy, że podoba mi się ta postać
- Syanna. No myślałam, że nikt mnie nie może wpieniać bardziej od Yennefer, a jednak. Okropna baba, miałam ochotę jej uciąć łeb i słuchać już nie mogłam tego jej gadania. Ocaliłam ją tylko ze względu na szczęście Anarietty - mam nadzieję, że dojdą do porozumienia, bo samej Syannie życzyłam wszystkiego najgorszego. Motywacje motywacjami, wygnanie wygnaniem, ale to nie zmienia faktu że była paskudną, zgorzkniałą, zazdrosną manipulantką, gorszą chyba nawet od takiej Renfri.
- jej seks z Geraltem totalnie wymuszony - w ogóle baby nie zna prawie, wie że bez skrupułów zlecała morderstwa, a ten idzie się z nią gzić? To do niego niepodobne, nawet jeśli jest sam, a jeśli jest z Triss lub Yen to nie tylko niezrozumiałe, ale także totalnie bez sensu i OOC. Dla mnie to było okropnie wymuszone i nawet się nie musiałam się zastanawiać, tylko od razu odmówiłam. Jak jej mężczyzny potrzeba to niech zasuwa do zamtuza.
- Corvo Bianco nie przydało mi się zbytnio, ze dwa razy tylko przyszłam przy okazji się przekimać, ale podobają mi się rzeczy z nim związane - wierny Barnaba, odwiedziny bliskiej osoby (u mnie Triss <3), odczarowana Marlena, pięknie powystawiane zbroje i obrazy, lubię takie pierdoły
Oczywiście dodatek bardzo mi się podobał, pożegnanie z Geraltem w pięknym stylu, ale i tak szkoda. Chciałoby się więcej, chciałoby się jeszcze.