Wiedźmin 3: Krew i wino - recenzje, wrażenia [SPOILERY]

+
Tak, sprawdziłem sam to wczoraj. Szkoda że nie wiedziałem wcześniej - zawszeć byłoby kolejne trofeum do kolekcji :(
Mnie coś tknęło i cofnąłem sejwa przed decyzją Ukryty/Syanna i zdecydowałem się na tą drugą. Fajnie, że się tak da.
 
Witam, piszę, z zapytaniem, czy znają Państwo łatwe sposoby na zwiększanie obrażeń u znanego miecza z jedynki. Dosyć często zdarza grać mi się na przysłowiową ,,pałę", więc równie często otrzymuje obrażenia (w sensie moja postać). Za wszelką pomoc, dziękuję.

Tak, są na to sposoby, całkiem uczciwe. Ja korzystałem z dwóch, które Ci przedstawię.
Podstawą jest wejście w Ustawienia> Rozgrywka> Ręczne chowanie/ wyciąganie broni WŁĄCZONE !!!. To jest najważniejsze.

Pierwszy sposób: Wyciągasz Aerondight ( na pewno chodzi Ci o ten miecz), używasz Młynka na bandytach i nabijasz 10 ładunków. Następnie biegniesz do najbliższego potwora i rozładowujesz na nim miecz; większość bestii pada po jednym krycie, a miecz z 10 ładunkami zadaje tylko kryty. Polecam zbadanie terenu wokół wybranego obozu bandytów i znalezienie bestii jak najbliżej tego miejsca. Czas jest bardzo ważny! Ja oznaczałem sobie zielonym znacznikiem miejsce występowania słabego potwora i po naładowaniu miecza, biegłem co koń wyskoczy do tego miejsca.

Drugi sposób to nabijanie ładunków w siedzibach hanz; polecam Mont Crane, bo to fajna arena i daje pole do manewru Geraltowi. Jeśli pozwolisz bandycie zapalić ognisko sygnałowe to do fortecy będą w nieskończoność sprowadzane posiłki. Wystarczy oczyścić zamek NIE ZABIJAJĄC herszta; każda fala posiłków składa się z kilku łuczników, 2-3 rycerzy z młotami i włóczniami, 4 psów hanzy i kilku szermierzy. Należy wybić prawie całą grupę i zostawić jednego przeciwnika. Następnie trzeba zażyć Grom i wyciągnąć Aerondight. W takiej konfiguracji łoisz bandytę Młynkiem, aż zabijesz go i rozładujesz miecz. Ten sposób z hanzami jest nieco nie fair, bo to nieskończone źródło PD i koron; moim zdaniem powinno być kilka fal posiłków i koniec. W obecnej wersji gry wystarczy pomedytować godzinę i zaatakuje nas kolejna fala...
Mam nadzieję, że przyda Wam się ten sposób. Pozdro.

PS: Ja tym pierwszym sposobem nabiłem +90 do mojego Aerondighta.
 
Last edited:
Porozmawiałem sobie z moją kochana Triss i zamorduję REDów!! !! Obejrzałem potem, co w alternatywnej rzeczywistości czarna wiedźma wygaduje do Geralta i ze smutkiem stwierdzam, że ich rozmowa jest o wiele bardziej intymna i zażyła. W przeciwieństwie do Triss, czarna nie chce ciągnąć wiedźmina na koniec świata, tylko zostać z nim. Ech ... dobrze, że to nigdy nie miało miejsca i wydarzyło się w innym wszechświecie, bo w moim ruda nie ma zamiaru ściągać Geralta do Koviru i zostaje w Corvo Bianco :)
 
Wiecie może gdzie otrzymać jedną z głównych nagród za zabicie Bestii, a mianowicie wino Sangreal? Anarietta obiecała mi kilka beczułek, a nagrody jak nie było tak nie ma :( Z tych wszystkich nagród najbardziej ucieszyło mnie Sangreal (Geralta też), a tu przykra niespodzianka... Rozczarowało mnie to, że medal można nosić tylko w misji Ceremonia...tak bardzo chciałem wrzucić go do menu podręcznego i zaprezentować na swojej zbroi :'(
 
Znalazłem jeden bug ;p w zakończeniu w którym odwiedza mnie Ciri, jest ona wiedźminką mimo że podstawkę ukończyłem z zakończeniem Ciri cesarzowa ;p
 
Albo bug, albo zamierzone działanie twórców, co było już poruszane w tym temacie. By otrzymać dialogi związane z cesarzową, musisz za pomocą konsoli coś wklepać.
 
Te zakończenia to dowód lania ciepłym moczem przez RED-ów na zakończenie/a z podstawki. Geralt będzie w 4-tej części. I dobrze.
 
Do tego jeszcze dodam kolejne śmieszne zmiany dotyczące wampirów wyższych:
- potrafią kontrolować szpiegujące ptaszki (wygodne, szkoda, że zwierzęta boją się wampirów)

Dla ścisłości- potrafi to tylko Regis, którego zwierzęta się nie bały (jest na to przykład z Sagi)
Sam pomysł dość głupi, klasyczny "diabeł z pudełka". Ale nie jest błędem.

- każdy wampir ma unikalną supermoc, którą rozwija przez całe życie (wygodne, Dettlaff potrafi kontrolować inne wampiry)

Wygodne, ale możliwe.

- zamieniają się w mgłę

Regis w Sadze potrafił stawać się niewidzialny. W sumie- jeden czort.

- mogą być kontrolowane przez inne, starożytne, super potężne wampiry (wygodne, przyzywamy Dettlaffa jak chcemy)

Deus ex machina. Ale nie stoi w sprzeczności z kanonem.

- mają własny kodeks, hierarchię, szacunek dla starszych (a w sadze wspomniany jest zupełny brak zasad)

Raczej brak kontroli wampirzej starszyzny nad młodzieżą. Sam "brak zasad" dotyczy raczej spożycia hemoglobiny i pijackich wybryków.

- w ciekawy sposób pominięto fakt, że potrafią czytać w myślach. Bo inaczej Dettlaff zorientowałby się o oszustwie od razu.

Zakochał się :)
 
Dla ścisłości- potrafi to tylko Regis,

Nad domkiem Dettlaffa też siedzą. I po przyjściu ze Syanną do Tesham Mutna odlatuje jeden, stąd pewnie Dettlaff wiedział, że należy się zjawić.
A co do innych - mamy książkowy kanon w jakimś celu. W sadze wampiry są przedstawione jako bardziej naturalne stworzenia (z pewnymi wyjątkami), tworzą społeczeństwa jak ludzie, Regis obala wiele mitów, a tu dołożone zostały supermoce, zmienianie się w kilka śmiesznych potworzych form czy kontrolę jednych magicznych kreatur nad innymi. Nie dało się inaczej? Jak już skupili się na fabule, gdzie nie ma żadnego czystego zła a za wszystkim stoi zwykła baba, to i wampiry mogły być mniej mistyczne.
 
@alojzyfrak
Akurat nigdzie nie jest powiedziane, że zwierzęta nie bały się Regisa, wręcz przeciwnie musiały się bać, skoro próbował je zmylić zapachem ziół :p Z mułem Drakulem też się od razu nie polubili... o ile pamięć mnie nie myli.
Co do tych super mocy to jest przegięcie, ja rozumiem czytanie w myślach itp. ale robienie z każdego wampira z osobna jakiegoś super bohatera to spora przesada. Już nawet nie wspomnę o Dettlaffie, który napuścił całą masę wampirów na miasto... jakiś absurd xD
 
@alojzyfrak
Już nawet nie wspomnę o Dettlaffie, który napuścił całą masę wampirów na miasto... jakiś absurd xD
Też mi to nie pasowało, bo wychodzi na to, że Dettlaff jest tak naprawdę jednym z ukrytych, ale i nie do końca. Jest w stanie napuścić na miasto wampiry niższe, ale wyższych już nie, co stało na przeszkodzie Regisowi żeby powstrzymał atak też jest wampirem wyższym... tak samo jak Dettlaff, trochę rozwój fabuły w tym miejscu został zrobiony na siłę - czyżby brak pomysłów ? A może deadline się zbliżał ? Chyba większość z nas, którzy przeszli dodatek zauważyło nagły spadek ciągłości fabuły w zakończeniu.
 
Dodatek zajefajny. Dodatek na plus. Popracujcie nad dialogami, żeby były płynne(to już do całej seri W3) Bardzo szkoda, że nie będzie więcej przygód Geralta(przynajmniej na teraz), zawiodłem się:(. Najbardziej rozwaliły mnie ostatnie słowa Geralta, pozdro dla kumatych :(.


A i jeszcze minusy :D
No to
zadanie z tym hrabiom, który robił zdjęcia tym swoim aparatem
nie zbyt szybki postęp technologiczny?
 
Last edited:
@eineingarp Masz xD jeszcze muszę coś dopisać, bo mi po głowie chodzi wiedza, ale jestem śpiąca xD
Nie wiem od czego zacząć...
1. Na pierwszy ogień idzie Dettlaff.

Mam wrażenie, że niektórzy robią z niego na siłę wielkiego potwora. Owszem wyrżnął pół miasta, zabił niewinnych ludzi co nie jest za bardzo w porządki, ale robił to, bo faktycznie został zmanipulowany (to, że wampir wyższy dał się tak durnowacie wrobić to już inna sprawa :p). Nikt nie wymazuje z niego winy.
Jakby nie patrzeć, to jednak Syanna jest tą główną bestią, która pociąga za sznurki. To ona traktowała go jak marionetkę, oszukała go, dała mu zlecenie na niewinnych ludzi (którzy mogli stać się jego przyjaciółmi). A to tylko dlatego, że biedna w dzieciństwie przeżyła tyle strasznych rzeczy xD Jakby większość ludzi miała się tak zachowywać przez swoje urazy z dzieciństwa to nasza populacja bardzo by zmalała, oj bardzo. Sam fakt, że była na tyle pewna siebie, żeby stanąć oko w oko z wampirem wyższym jest dla mnie chore.
Próba zabicia własnej siostry? Czemu nie.. W końcu lepiej jest zabić niż rozmawiać, zapamiętam to na przyszłość. A może dodamy jeszcze do tego fakt, że Dettlaff jednak jakieś uczucia miał skoro potrafił zabić za swoją ukochaną, dzikie uczucia, ale miał, a ona nawet nie potrafiła go kochać. Ja nie mówię, że jak ktoś kocha za bardzo nie może zmienić się w szaleńca, ale jednak lepiej jest komuś to powiedzieć niż uciekać, a potem robić tak chamskie rzeczy... dlatego bardzo fajnie ją zabił ha-ha-ha.
Skoro ona i księżna znały ultimatum to dlaczego nie zrobiła nic, żeby tych wszystkich ludzi uratować? Przecież nikt nie powiedział, że Geralta by przy tym nie było, jakoś Regis by go przekonał xD
Dlaczego Detlaff miał się powstrzymywać od zabijania, skoro księżnej i Sy jakoś szczególnie nie zależało.
Pamiętam rozmowę u Oriany, w zależności co wybierzemy, Geralt mówi, że ludzie postawieni w odpowiedniej sytuacji też będą zabijać. Coś w tym jest, mało jest takich historii ? :p

Po za tym... też bym się wkurzyła gdybym była wampirem wyższym i została w taki sposób zrobiona w bambuko xD

2. Emiel Regis.
A właściwie to pół Emiel pół nie :p
Nagle ten nasz Emiel zrobił się za bardzo wredny i arogancki, niby jest mądry wcina się w zdanie, ale jednak nie rozumie ludzi.
Szczerze nie chcę pamiętać jego pamiętnika, w którym pisze o krwi bobasa i o tym, że ( jak zwykle w grze) chce mu się pić, ja rozumiem, że w książce znalazł się moment, w którym ów wampir zachwyca się zapachem Jaskra, ale nie musimy robić z tego kiepskiej kopii. Jego postawa do popijania alkoholu też jest dziwna, zrobili z niego alkoholika :p
Ciągłe gadanie o kodeksie, jakim kodeksie? Oni nie mieli kodeksów, a jak jakiś był to kiepski jak widać. Mógł po prostu powiedzieć, że Dettlaffa lubi i jest jego przyjacielem ( kiepska partia na przyjaciela, ale trudno). Muzyka, która przypomina mu dom sprzed koniunkcji? Szkoda tylko, że ma za mało lat na ten jego "dom sprzed koninkcji" xD
Gadki o tym, że ludzie to gospodarze, a wampiry to goście są trochę dziwne, bo Regis sprawia wtedy wrażenie jakby, któryś pajac wcisnął mu ten kit i on za pomocą tych bajek przestał pić krew, a przecież każdy wie jak było naprawdę. Albo to tylko moje wrażenie :p
Z wyglądu się nie czepiam wręcz gratuluję, bo większość ludzi rysujących Regisa ma problem z odróżnieniem czarnych oczu od jasno brązowych czy zwykłego brązu. Regeneracja robi swoje :) aczkolwiek te bokobrody są do usunięcia, ale nie wiem czy to będzie możliwe.
Mam wrażenie, że jego postacią zajmowały się dwie osoby, jedna czuła jego postać, a druga jakby mniej. Kłóci się jego obraz w mojej głowie z tym co widzę :p

@pitakura Co mu przeszkodziło? To że według redów każdy wampir wyższy ma swoją unikalną zdolność. Dettlaff potrafił manipulować innymi wampirami, ale Regis już nie. Śmierdzi mi tu zmierzchem, dobrze, że nie święcą się jak psu jądra. Ja uważam, że cały ten finał rozegrał się za szybko, za szybko były podejrzenia, że to siostra księżnej za tym stoi. Poprowadziłabym dłużej wątek poszukiwań ukochanej Dettlaffa, żeby spędzić z nim też więcej czasu i spojrzeć na to z jego perspektywy, usłyszeć jak on ją wspomina. To wszystko działo się za szybko i za łatwo, dlatego wolę mniej szczęśliwe zakończenie, a żeby Geraltowi jednak nie wszystko się udało :p
 
Last edited:
A to tylko dlatego, że biedna w dzieciństwie przeżyła tyle strasznych rzeczy xD
Podobnie jak Silvena z Naroku, Bernika z Talgaru, Fialka, córka Evermira i przede wszystkim Renfri, na której się przecież wzorowano.
Sam fakt, że była na tyle pewna siebie, żeby stanąć oko w oko z wampirem wyższym jest dla mnie chore.
Może uznała, że skoro ją kocha to jej nic nie zrobi, a może nie była do końca zdrowa na umyśle. Z resztą podobnie jak pierwowzór. Kto normalny krzyżowałby miecze z wiedźminem bez potrzeby?
Próba zabicia własnej siostry? Czemu nie.. W końcu lepiej jest zabić niż rozmawiać, zapamiętam to na przyszłość.
Pozwól, że zacytuję pewną osobę:
mało jest takich historii ?
;)
a ona nawet nie potrafiła go kochać.
Do tego to raczej nie można nikogo zmusić.
Skoro ona i księżna znały ultimatum to dlaczego nie zrobiła nic, żeby tych wszystkich ludzi uratować?
Anna jak przystało na naiwną i arogancką księżną śmiesznego państewka nie rozumiała powagi sytuacji. Mityczny potwór intelektualista grozi wymordowaniem miasta pełnego błędnych rycerzy? Absurd! A czemu Syannę mieliby obchodzić mieszkańcy Beuclair? Mówimy o perfidnej manipulantce, której tylko zemsta w głowie.
Dlaczego Detlaff miał się powstrzymywać od zabijania, skoro księżnej i Syanie jakoś szczególnie nie zależało.
Bo to było zwyczajnie głupie. Bo był wampirem wyższym, który bez trudu dostałby się pod sam pałac, uśpił strażników i załatwił swoje sprawy. Zachował się jak gówniarz i jak gówniarza niektórzy go potraktowali. Z tym, że to już nie jego wina. Musiały się przecież znaleźć w grze jakieś zwroty akcji i pełne dramaturgi sceny, a co może być bardziej epickiego od latających w świetle księżyca wampirów nad sielankową perłą Toussaint.

Nie żebym bronił Syanny. Sam uważam, że wypadła mało przekonująco i interesująco. Do grona najciekawszych postaci, które wyszły spod ręki redów z pewnością nie należy.

---------- Zaktualizowano 01:44 ----------

A właściwie to pół Emiel pół nie :p
To pewnie przez domieszkę krwi Dettlaffa, który ludzi nie rozumiał, a od alkoholu pewnie nie stronił. Cena szybkiej regeneracji. :p
 
Może mi ktoś powiedzieć, jak wygląda zakończenie dodatku Krew i Wino, jeżeli gramy po ukończonym głównym wątku, w którym mieliśmy złe zakończenie (czyli śmierć/zniknięcie Ciri i nieznany los Geralta)? Na YT widziałem, że jak ktoś ukończył KiW po zakończonym głównym wątku, to odwiedzała go jedna z czarodziejek lub Ciri, a jak to wygląda jeżeli mieliśmy złe zakończenie?
 
Może mi ktoś powiedzieć, jak wygląda zakończenie dodatku Krew i Wino, jeżeli gramy po ukończonym głównym wątku, w którym mieliśmy złe zakończenie (czyli śmierć/zniknięcie Ciri i nieznany los Geralta)? Na YT widziałem, że jak ktoś ukończył KiW po zakończonym głównym wątku, to odwiedzała go jedna z czarodziejek lub Ciri, a jak to wygląda jeżeli mieliśmy złe zakończenie?

Jeśli miałeś złe zakończenie, to dalej odwiedza Cię Twoja wybranka. Jeśli jednak zdecydowałeś się na trójkąt z Yen i Triss, lub nie wybrałeś żadnej, to w Corvo Bianco pojawia się Jaskier.
 
Last edited:
Jeśli miałeś złe zakończenie, to dalej odwiedza Cię Twoja wybranka. Jeśli jednak zdecydowałeś się na trójkąt z Yen i Triss, lub nie wybrałeś żadnej, to w Corvo Bianco pojawia się Jaskier.

Jesteś pewny? Bo odwiedziny czarodziejki/Ciri pojawiają się tylko i wyłączenie po zakończeniu wątku głównego. Skoro nawet po złym zakończeniu można spotkać którąś z czarodziejek lub Ciri, to oznacza, że Ciri i Geralt tak naprawdę nie giną w złym zakończeniu, prawda?.

Jest też to trochę dziwne, bo przecież po zakończeniu, gdy znajdujemy się w Kaer Morrhen pojawia się informacja, że gra zostaje cofnięta do wydarzeń sprzed finału gry, czyli teoretycznie po pokonaniu Eredina i ukończeniu epilogu nie powinniśmy spotkać ich w naszej winnicy. Ma ktoś jakiś pomysł, jak to sensownie wytłumaczyć?
 
Jesteś pewny? Bo odwiedziny czarodziejki/Ciri pojawiają się tylko i wyłączenie po zakończeniu wątku głównego. Skoro nawet po złym zakończeniu można spotkać którąś z czarodziejek lub Ciri, to oznacza, że Ciri i Geralt tak naprawdę nie giną w złym zakończeniu, prawda?.

Jest też to trochę dziwne, bo przecież po zakończeniu, gdy znajdujemy się w Kaer Morrhen pojawia się informacja, że gra zostaje cofnięta do wydarzeń sprzed finału gry, czyli teoretycznie po pokonaniu Eredina i ukończeniu epilogu nie powinniśmy spotkać ich w naszej winnicy. Ma ktoś jakiś pomysł, jak to sensownie wytłumaczyć?

Po złym nie może Cię spotkać Ciri, to na pewno. Co do odwiedzin czarodziejek, to sam tego potwierdzić nie mogę, bo nie bawiłem się save editorem z taką konfiguracją, jednak Jaskier podobno pojawia się tylko w momencie gdy nie miało się z nikim romansu.
 
Top Bottom