Weź pod uwagę, że miał kilka dni na zebranie tych kilku/kilkunastu różnej maści wampirów (za wiele ich nie musiało być w tym ataku, sami napataczamy się ledwo na kilka) które mogły żyć na peryferiach Tussą. W końcu jak zrozumiałem na tym terenie mieli również swoją stolicę i widać było, że w jej podziemiach nadal żyją wampiry niższe. Mnie tylko dziwi czemu wampir jeszczewyższy w żaden sposób nie zareagował na to, że się taka zadyma w jego okolicy szykuje (ale może to się wyjaśni jak zagram dzisiaj ścieżką z ukrytym).
Stawiam, że miał to w nosie. W końcu dla niego walki między wampirami i ludźmi, mogły mieć takie znaczenie, jak dla nas widok psów gryzących się o kość
Zresztą "armia wampirów" jest tutaj sporą nadinterpretacją. Miasto zaatakowało najwyżej kilkanaście wampirów. Są to stworzenia szybkie, latające, ze zdolnością teleportacji- bez problemu sprawiły wrażenie sporej armii, zwłaszcza że bez problemu wywołały sporą panikę, a poza Geraltem nikt nie umiał z nimi walczyć. Zobaczcie, ile wampirów spotkał wiedźmin, przebijając się praktycznie przez całe miasto,
I, żeby nie mnożyć postów, parę słów o zakończeniach.
Żadne zakończenie nie można nazwać "dobrym", a jedynie z trudem można nazwać je neutralnym. Popatrzcie na stany świata:
A. Jeśli pójdziemy ścieżką Ukrytego: ginie Dettlaff, Anarietta i jej siostra, Regis jest wampirem-renegatem. To zakończenie jest niby zdecydowanie najgorsze (Regis zresztą wielokrotnie przestrzega przed tą ścieżką). Ale Geralt w oczach ludu jest bohaterem, który zabił złą Bestię (choć gra o tym celowo nie wspomina)
B. Jeśli spotkamy się ze Syanną mamy kilka możliwości
1.Ignorujemy wstążkę, mimo że gra usilnie pcha nas do innego rozwiązania. Wówczas:
a) puszczamy Bestię wolno - Detlaff żyje, Regis nie jest renegatem, ginie Syanna, Geralt popada w niełaskę u pogrążonej w żałobie Anarietty. To zakończenie jest chyba najbardziej sprawiedliwe. Regis nie płaci za przyjaźń z Geraltem, manipulowany i zdradzony wampir zachowuje życie, ginie sprężyna spisku i chyba najmniej sympatyczna i najgroźniejsza postać historii. Ceną jest popsuta opinia Geralta oraz niełaska Księżnej. Zachowanie winnicy Corvo Bianco wydaje się w tej sytuacji niezbyt logiczne.
b) zabijamy Bestię - ginie Dettlaff i Syanna, Regis jest wampirem-renegatem, Geralt popada w niełaskę u pogrążonej w żałobie Anarietty.. To rozwiązanie również jest sprawiedliwe (zbrodnie Dettlaffa nie pozostają bez kary), choć za tę sprawiedliwość płacimy losem Geralta i Regisa.
2. Zdobywamy wstążkę. Mamy wtedy 2 rozwiązania:
a) nie doprowadzamy do pogodzenia się sióstr. Ginie Dettlaff, Anarietta i jej siostra, Regis jest wampirem-renegatem. Jedynym pocieszeniem jest sława Geralta jako pogromcy Bestii, ale cena tego pocieszenia jest bardzo wysoka.
b) doprowadzamy do pogodzenia się sióstr. Żyje Syanna, Anarietta, Ginie Dettlaff, Regis jest wampirem-renegatem. To zakończenie nie wiedzieć czemu jest uważanie za najlepsze, a w rzeczywistości jest bardzo smutne i gorzkie.
Z kilku powodów:
- trudno uwierzyć, że zgoda między siostrami będzie trwała. Syanna już pokazała, że nie cofnie się przed niczym
- za całą intrygę płaci szaleńczo zakochany i perfidnie oszukany i wykorzystany Dettlaff. Syanna wychodzi praktycznie bez szwanku
- Regis też płaci wysoką cenę- dla pobratymców jest zdrajcą i renegatem, traci przyjaciela, któremu zawdzięcza życie.
Jedyny, który wygrywa, to Geralt- zostaje bohaterem Księstwa, który nie tylko groźną Bestię ubił, ale też spisek zdemaskował i do pogodzenia sióstr doprowadził.