Jacek Rozenek w studiu nagraniowym
https://www.facebook.com/jacek.rozenek.5/posts/577642272388594?pnref=story
https://www.facebook.com/jacek.rozenek.5/posts/577642272388594?pnref=story
Aha! Więc tutaj również występuje element losowy!Da się (choć nieczęsto), wystarczy że ci pechowo karty wylosuje.
Pewnie w ciągu jednego dnia nagra wszystkie kwestie.Jacek Rozenek w studiu nagraniowym
Pewnie w ciągu jednego dnia nagra wszystkie kwestie.
Bo w grze jest maj.Szkoda, że twórcy pominęli akurat ten temat z topieniem marzanny. Przecież to takie słowiańskie.
Co ty masz z tym Graalem?BTW, co do "Graala" w logo - w jednym z epilogów jest w wzmianka o ukradzionym na zlecenie Gauntera kielichu pewnego możnowładcy.
Nie chciałem użyć dwóch "kielichów" w jednym zdaniuCo ty masz z tym Graalem?
Z dobrą talią trzeba się postarać żeby przegrać, a nie wygrać. Te wpadają same przy stosowaniu ciągle tej samej taktyki. Przez całą grę przegrałem może z raz i to na samym początku, kiedy grałem dopiero pierwsze partyjki w gwinta.Da się (choć nieczęsto), wystarczy że ci pechowo karty wylosuje. Oczywiście przeciwnik sam musi mieć przynajmniej przyzwoitą talię - ale już na Skellige tacy stanowią większość.
Z dobrą talią trzeba się postarać żeby przegrać, a nie wygrać. Te wpadają same przy stosowaniu ciągle tej samej taktyki. Przez całą grę przegrałem może z raz i to na samym początku, kiedy grałem dopiero pierwsze partyjki w gwinta.
Wystarczy że np. w Nilfgaardzie nie wylosuje ci szpiegów i manekinów (a do tego trafisz na przeciwnika, któremu przeciwnie, wylosuje). Albo w Potworach wyrzuci za dużo podobnych/solowych kart (ot np. wczoraj mi raz wyrzuciło 3 krabopająki i 3 wiedźmy - nawet po wymianie wyszło na 3 zmarnowane sloty).Z dobrą talią trzeba się postarać żeby przegrać, a nie wygrać.
Mogli ją już zaimplementować w podstawce, ale tego nie zrobili. Czasu mieli masę. Widocznie to nie takie hop siup, jakby się wydawało. A questy związane z minigrą (czy turniej) musieliby zrobić i tak. A przynajmniej taki obraliby sobie cel, żeby coś się działo wokół tej minigry skoro juz tyle poświęcili czasu na jej wdrażanie. Nie dodawaliby niczego tylko po to, żeby było (każda minigra w W3 ma jakiś swój "udział" w questach).Tak duża ekipa nie zdołałaby zaimplementować przez rok jednej, prostej minigierki? I dlaczego mają być zaraz questy i jakiś turniej z tym związane?
W kościach jeśli masz kiepski rzut przy dobrym graczu to praktycznie pozamiatane, nic nie zrobisz. W Gwincie nie jest to już takie oczywiste.No fakt w Gwinta nie da się przegrać jak się ma porządne karty, więc rozumiem.
Ja pokera lubię i zawsze było mi przyjemnie pyknąć parę partyjek w W1 / W2, ale nie widać poza naszym forum by ktokolwiek specjalnie za nim tęsknił. Kościany Poker opierał się na szczęściu, ale tylko naszym -Jak wspominałem, gdy przychodziło grać z kimś dobrym to za każdym razem dostawał automatycznie jakieś wypasione rzuty. Polegało to ostatecznie na tym, że odpalało się w kółko od nowa grę i czekało, aż w końcu nam się uda wyrzucić coś mocniejszego niż przeciwnik. Musieliby jakoś urozmaicić tę grę jak dla mnie.Kościany poker to gra hazardowa, a w hazardzie wygrana w dużej mierze opiera się na szczęściu. Ale jakoś takie gry są ciągle popularne.
Dziwne to by jednak trochę było, minigra dostępna tylko w tym jednym regionie. Tak jakby tylko w Toussaint mieli zwyczaj grania w kości, a przecież w lokacjach z W1 i W2 już w nie graliśmy.Nie znasz lore wiedźminlandu? Przecież Toussaint jest jakby oderwane od reszty i tam życie jest nieśpieszne. Inni mają na głowie wojnę, a oni sobie siedzą w swoim pięknym kraiku, piją wino i pogrywają w kości. Poza tym to jest oddzielny rejon świata gry, co w tym złego by tylko tam był poker?
Też nie miałem najlepszej talii, a jakoś wygrałem. Pytanie czy to moja zasługa, czy nieudolności komputerowego przeciwnika oraz dużej dawki szczęścia? A najtrudniejsze co w tym turnieju było to walka na pięści w której przeciwnik rozwalał mnie na kilka ciosów.Pooglądaj gameplay'e na YT z jak beznadziejnymi taliami ludzie wygrywali bardzo wymagający turniej w Novigradzie.
Ja tam widziałem czasem komentarze spoza tego forum w którym wyrażano żal za kościanym pokerem. A jak zapobiec temu by przeciwnikom cudem nie wychodziły lepsze rzuty? Po prostu nie wprowadzając questów związanych z pokerem, bo wtedy w grę wchodzą coraz lepsi przeciwnicy, którym wychodzą idealne rzuty. Też to zauważyłem, iż w W1 i W2 trzeba parę razy przegrać by w końcu z kimś wygrać. A jakby byli tylko randomowi przeciwnicy to nie byłoby przymusu by grali jakoś nadzwyczajnie, tylko dlatego, że są lokalnymi mistrzami. O wygranej przeciwnika lub naszej decydowałoby wyłącznie szczęście i fizyka rzutu kośćmi zaimplementowana w grze.Ja pokera lubię i zawsze było mi przyjemnie pyknąć parę partyjek w W1 / W2, ale nie widać poza naszym forum by ktokolwiek specjalnie za nim tęsknił. Kościany Poker opierał się na szczęściu, ale tylko naszym -Jak wspominałem, gdy przychodziło grać z kimś dobrym to za każdym razem dostawał automatycznie jakieś wypasione rzuty. Polegało to ostatecznie na tym, że odpalało się w kółko od nowa grę i czekało, aż w końcu nam się uda wyrzucić coś mocniejszego niż przeciwnik. Musieliby jakoś urozmaicić tę grę jak dla mnie.
A lokacje z W1 i W2 występują w "trójce"? Jest tylko zamek w Wyzimie. Skoro tak dbasz o wczuwkę to dlaczego nie przeszkadza ci Gwint na którego kartach niczym celebryci widnieją Geralt i reszta ferajny?Dziwne to by jednak trochę było, minigra dostępna tylko w tym jednym regionie. Tak jakby tylko w Toussaint mieli zwyczaj grania w kości, a przecież w lokacjach z W1 i W2 już w nie graliśmy.
Losowość, losowość, losowość...Wystarczy że np. w Nilfgaardzie nie wylosuje ci szpiegów i manekinów (a do tego trafisz na przeciwnika, któremu przeciwnie, wylosuje). Albo w Potworach wyrzuci za dużo podobnych/solowych kart (ot np. wczoraj mi raz wyrzuciło 3 krabopająki i 3 wiedźmy - nawet po wymianie wyszło na 3 zmarnowane sloty).
Chodzi o to że w poprzednich częściach wszyscy gdziekolwiek byśmy nie poszli grali w Pokera, a tu nagle grają tylko w Toussaint. Przynajmniej teraz można to "wytłumaczyć" tym że poker przestał być modny Postacie z sagi przeszkadzają mi trochę w Gwincie, ale tragedii nie ma. Bardziej niż o wczuwkę chodzi o jakąś konsekwencję w tym co się robi, skoro już REDzi nie dali pokera w podstawce to dla mnie nie ma sensu go wpychać do tego jednego dodatku. Wytworzyli w W3 świat w którym coś takiego jak Poker kościany nie istnieje w świadomości mieszkańców północy (że tak to ujmę). Skoro tak to ujęli to niech się tego trzymają do końca.A lokacje z W1 i W2 występują w "trójce"? Jest tylko zamek w Wyzimie. Skoro tak dbasz o wczuwkę to dlaczego nie przeszkadza ci Gwint na którego kartach niczym celebryci widnieją Geralt i reszta ferajny?
Nie zauważyłeś w karczmach postaci siedzących i grających w kości? Bo mi się zdaje, że takowych można w W3 spotkać, choć być może coś mi się przywidziało. I skoro tak się upierasz to KiW mógłby wprowadzać pokera też do terenów z podstawki. Wystarczyłoby by była możliwość zagrania z niektórymi NPCami w karczmach. Równie dobrze można byłoby dać taką opcję wszystkim karczmarzom i kupcom. Zawsze rozwalała mnie ta kwestia Geralta: "Zagrajmy w coś... może być Gwint" tak jakby miał jakiś wybór.Wytworzyli w W3 świat w którym coś takiego jak Poker kościany nie istnieje w świadomości mieszkańców północy (że tak to ujmę).
Zawsze rozwalała mnie ta kwestia Geralta: "Zagrajmy w coś... może być Gwint" tak jakby miał jakiś wybór.