Wiedźmin 3 - Krew i Wino [spekulacje, domysły]

+
Status
Not open for further replies.
1. Znana kontra do exploita z krowami w Białym Sadzie;
2. Jeden czart strzeże ukrytego skarbu na NW od Traktu Kimbolta;
3. No i chyba jest jeden (albo to bies?) podczas sabatu na Łysej Górze, bodaj po znalezieniu orenu mącicielki.
 

Guest 3872667

Guest
1. Znana kontra do exploita z krowami w Białym Sadzie;
2. Jeden czart strzeże ukrytego skarbu na NW od Traktu Kimbolta;
3. No i chyba jest jeden (albo to bies?) podczas sabatu na Łysej Górze, bodaj po znalezieniu orenu mącicielki.
Problem w tym,że z niego dropią tylko mniejsze niebieskie mutageny :/ a co do 2 i 3 mam zrobione więc,troszkę lipa :/
 
Romans.

Heh.

Dokladnie

scena seksu piekna i poetycka bardzo, szkoda ze sam seks bez sensu bo mialam ochote ta babe utluc a nie dopieszczac przez caly czas.
I strasznie bylam zla, ze jej szlag nie trafil. Facetem nie jestem, ale moim zdaniem ksiezna byla fajniejsza od siostry, ale niedostepna romansowo.

Mam tez takie pytanie...

dostalismy pokoj goscinny, mamy kwaterie, to cudo do mutagenow.. i po co nam to wszystko, jak nawet zadnego dlc ni bedzie? Ten IMutaq od Regisa to nie bardzo czaje po co.. Tak o, zeby sie pobawic, podczas odkrywania kulku zaleglych zapytajnikow? Troche dziwnie, ze dostajemy taka zabawke i wlasciwie na scianie mozemy powiesic


A kwestii pytania jak mi sie udalo przejsc wszystko - u nas wyszlo w poniedzialek, wiec cala noc,pozniej dwa dni urlopu. Da sie, da sie.
Wydaje mi sie ze KiW, chociaz piekne i bardzo fajne, mniej polega na glowkowaniu, a bardziej bieganiu z miejsca na miejsce, dlatego robi sie to "niby krocej" niz serca.
 
mialam ochote ta babe utluc
I strasznie bylam zla, ze jej szlag nie trafil

Szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego Geralt tak łagodnie do niej podszedł w iluzji. I dlaczego ludzie uważają śmierć Dettlaffa i pojednanie sióstr za najlepsze zakończenie. Ja się załamałam, jak zobaczyłam konsekwencje dania jej tego amuletu. Regis nie chciał pójść odwiedzić ją w wieży, bo "nie ręczył za siebie", szkoda, że nie można było jej wykopać z tego okna :p I zakończenie też najgorsze z możliwych, że aż cofnęłam się savem do szturmu i po skończeniu zadań pobocznych dam wampirowi ją zabić i puszczę go wolno. Satysfakcja gwarantowana.
 
i po co nam to wszystko, jak nawet zadnego dlc ni bedzie?

Gdyż ponieważ np. taki ja ma pięknego save po wyspie mgieł ale przed ostateczną bitwą z wieloma rzeczami do zrobienia jeszcze z podstawki w które pięknie sobie wplatam dodatki :D
Jakoś tak przy piątym przechodzeniem W3 stwierdziłem, że poczekam ;)
 

Guest 3872667

Guest
Ja wam mówię,wyjdzie Edycja Rozszerzona do W3 razem z jakimś sekretnym dlc <3 (mój mokry sen)
 
I zakończenie też najgorsze z możliwych, że aż cofnęłam się savem do szturmu i po skończeniu zadań pobocznych dam wampirowi ją zabić i puszczę go wolno. Satysfakcja gwarantowana.

Dziewucha z uzasadnionym motywem spowodowała śmierci czterech osób, wąpierz w wyniku emocjonalnego niedorozwoju puścił miasto z dymem i spowodował śmierć setek ludzi.

Dziewuchę do piachu, wampira na wakacje.

Eh, co tam kogo grzeje w nocy.

Dokladnie

scena seksu piekna i poetycka bardzo, szkoda ze sam seks bez sensu bo mialam ochote ta babe utluc a nie dopieszczac przez caly czas.
I strasznie bylam zla, ze jej szlag nie trafil. Facetem nie jestem, ale moim zdaniem ksiezna byla fajniejsza od siostry, ale niedostepna romansowo.

A mnie się Sy bardzo podobała. Takie skrzyżowanie Yen i Zoltana, do bitki i wypitki, bez bagażu emocjonalnego. Z przyjemnością spędziłbym w jej towarzystwie cały dodatek.
 
Last edited:
@hismastersvoice

Swoją siostrzyczkę też zabiła z uzasadnionym motywem? Heheh. Ja tam wampira rozumiem, jakby ktoś mnie tak oszukał i zmanipulował do zabicia własnego przyjaciela w ramach idiotycznej krucjaty też bym się zdenerwowała.
 

Guest 3872667

Guest

Attachments

  • 645-1-1441763695.jpg
    645-1-1441763695.jpg
    275.2 KB · Views: 342
Jego rozumiesz, a Sy już nie?

Rozumiałam zabicie rycerzy, na początku. Ale za to co zrobiła z zupełnie niewinnym Dettlaffem i własną siostrą, która nie zrobiła dosłownie nic złego, której w pełni zależało na jej powrocie gdy dowiedziała się kto za tym stoi, nie ma wybaczenia.
 
Wygląda na to, że przegapiłem w grze jakąś misję w której Gierwant ląduje na Eurowizji.

---------- Zaktualizowano 23:13 ----------

Rozumiałam zabicie rycerzy, na początku. Ale za to co zrobiła z zupełnie niewinnym Dettlaffem i własną siostrą, która nie zrobiła dosłownie nic złego, której w pełni zależało na jej powrocie gdy dowiedziała się kto za tym stoi, nie ma wybaczenia.

No z tym nic złego to nie przesadzajmy
Tym co przelało czarę goryczy i zadecydowało o wygnaniu Sy był czyn Anny, który poszedł na konto siostry
 
Tym co przelało czarę goryczy i zadecydowało o wygnaniu Sy był czyn Anny, który poszedł na konto siostry

No prosze cie, to dla ciebie powod do mordowania? Wykorzystywania niewinnych ludzi? Rozwalenia calego ksiestwa?
Ja dostalam zakonczenie happy, czyli siostry sie pogodzily i tylko Detlaffa szkoda. Bo naprawde go szkoda. Wcale go nie chcialam zabijac i jak na wiekowego, doswiadczonego faceta, to mu zupelnie odbilo. I teraz siedze w tej winnicy, a rzadzi mna panna, ktora wybaczyla siostrze morderstwo wlasnych szlachicow, bo w koncu to nie jej wina.
Sorry, ale to jest jej wina i zazwyczaj konczy sie to stryczkiem albo scieciem. Slyszalam ze wiedzmin moze trafic do wiezienia, jak nie uratuje Sy. No super. On trafi, bo go nikt nie przytulii i nie poklepie po plecach, ze jednak krew wazniejsza niz cokolwiek innego.
Krew i wino. Najwazniejsze rzeczy na swiecie.
 
Ja naprawdę nie wiem czy wy tak na poważnie, czy mnie bierzecie pod włos...

Dettlaff WYMORDOWAŁ ZNACZNĄ CZEŚĆ POPULACJI MIASTA STOŁECZNEGO.

Biedny, zawodu miłosnego doznał. W równaniu z tym traumatycznym przeżyciem, bycie wywiezionym z rozkazu własnych rodziców do lasu, żeby cie tam wiki zeżarły, bo jakiś platfus miał wizję z czarnymi słonecznikami w tle to jak wczasy w Ciechocinku. W żadnym wypadku nie może spowodować dysfunkcji emocjonalnej i utrudnić wyciągania logicznych konkluzji.

A tak poważnie, o jakim standardzie moralnym my tu rozmawiamy?
 
No prosze cie, to dla ciebie powod do mordowania? Wykorzystywania niewinnych ludzi? Rozwalenia calego ksiestwa?
Ja dostalam zakonczenie happy, czyli siostry sie pogodzily i tylko Detlaffa szkoda. Bo naprawde go szkoda. Wcale go nie chcialam zabijac i jak na wiekowego, doswiadczonego faceta, to mu zupelnie odbilo. I teraz siedze w tej winnicy, a rzadzi mna panna, ktora wybaczyla siostrze morderstwo wlasnych szlachicow, bo w koncu to nie jej wina.
Sorry, ale to jest jej wina i zazwyczaj konczy sie to stryczkiem albo scieciem. Slyszalam ze wiedzmin moze trafic do wiezienia, jak nie uratuje Sy. No super. On trafi, bo go nikt nie przytulii i nie poklepie po plecach, ze jednak krew wazniejsza niz cokolwiek innego.
Krew i wino. Najwazniejsze rzeczy na swiecie.

Ja po części ją rozumiem. Miała pod górkę już od samego dzieciństwa, każdy bał się jej z powodu tej całej przepowiedni Czarnego Słońca (Jak było z Deidre w 1). Czuła się zaszczuta, jak wyrzutek, odmieniec . Miała oparcie w młodszej siostrze, która była jej jedyną przyjaciółką na dworze. Szkoda tylko, że mściła się na Annie za grzechy przeszłości. Powinna zrozumieć, że mała dziewczynka nigdy się nie przyzna jak stoją przed nią rycerze itd.

Zamiast pogadać z siostrą, ujawnić się, to wolała się ukrywać i brnąć po trupach do celu. Przecież widziała, że szukają jej rycerze, że Anna żałuje, ale nie, ta wolała wykorzystać wampira...

Brakuje mi teraz zakończenia, gdzie lud sprzeciwia się wyrokowi Anny i sam zabija Syannę. Albo nawet obala Łasiczkę. Takie ukryte np :)

---------- Zaktualizowano 01:53 ----------

Ja naprawdę nie wiem czy wy tak na poważnie, czy mnie bierzecie pod włos...

Dettlaff WYMORDOWAŁ ZNACZNĄ CZEŚĆ POPULACJI MIASTA STOŁECZNEGO.

Biedny, zawodu miłosnego doznał. W równaniu z tym traumatycznym przeżyciem, bycie wywiezionym z rozkazu własnych rodziców do lasu, żeby cie tam wiki zeżarły, bo jakiś platfus miał wizję z czarnymi słonecznikami w tle to jak wczasy w Ciechocinku. W żadnym wypadku nie może spowodować dysfunkcji emocjonalnej i utrudnić wyciągania logicznych konkluzji.

A tak poważnie, o jakim standardzie moralnym my tu rozmawiamy?

Dettlaff nie jest bezrozumnym potworem. On się po prostu zakochał nieszczęśliwie, został perfidnie wykorzystany. Był wampirem wyższym, spędził pewnie setki lat sam, nagle pojawia się kobieta. Nie dziwie się, że stracił głowę. Szkoda tylko, że uczucia przyćmiły wszystko i stał się marionetką.

A ponieważ był zbyt impulsywny to wyładował się na mieście. On już nie myślał racjonalnie. Pokochał, a tu okazuje się, że wszystko było ułudą. Szkoda, że się nie da mu przemówić do rozsądku. Brakuje mi takiej opcji (olej ją, masz tyle brux w okolicy).
 
Ja nie twierdzę, że on nie miał motywu. Zaznaczam tylko, że Sy miała własny, całkiem niezły a zemściła się (lub mścić chciała) tylko na ludziach, którzy w jej mniemaniu byli odpowiedzialni za to, co jej się przytrafiło. W zasadność składania tej odpowiedzialności na Anariettę nie wnikam, powiedziałem już, że panna lekko tyrpnięta była.

Dziwi mnie po prostu łatwość z jaką jej ewidentne problemy emocjonalne lądują w koncie. To pewnie konsekwencja słabości głównego pionu narracji.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom