Wiedzmin 3 - minigry

+
@REDDorigen
I taka odpowiedź mi się podoba, konkretnie, bez owijania, teraz pytanie, nie da się go zaimplementować w którymś z DLC? Nie koniecznie tych darmowych, może to przemyślicie? Proszę :p

Bardzo dobra decyzja, karcianka się zapowiada zdecydowanie ciekawiej od pokera .

Dla ciebie może i tak, ja nie trawię karcianek i nic na to nie poradzę...
 
Pytanie na ile rozbudowaną i taktyczną grą jest gwint. Jeśli jest z tym lepiej niż w przypadku pokera, o którym to nie można powiedzieć, aby był rozbudowany czy taktyczny, to jestem w stanie zrozumieć dlaczego wygryzł kości.
 
Po części się zgadzam. Jeśli trzeba było wybierać to Gwint wydawał się ciekawszą opcją niż robienie po raz trzeci tego samego, szkoda tylko, że nie postarano się by bardziej przypominał on karciankę z Sagi. Ostatecznie wyszła z tego dość współczesna minigra, bez stylizowanych kart i z wizerunkami znajomych Geralta, więc troszkę będzie się to kłóciło z immersją. Taka karcianka byłaby dobra jako osobna gra np. free to play.
 
W materiale Angry Joe jest pokazana cała partia gwinta, można spokojnie zrozumieć zasady i samemu ocenić. :)
 
Rozumiem, że wiele osób na forum jest z tej decyzji niezadowolonych i pewnie nic co napiszę tego nie zmieni - te osoby mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję, że jednak dadzą gwintowi szansę kiedy gra już wyjdzie, pomimo różnych zastrzeżeń o których czytałem w tym wątku.
Tylko właśnie dlaczego taka forma tej karcianki? Nie byłoby tylu negatywnie nastawionych komentarzy, gdyby była bardziej umieszczona w realiach wiedźmińskiego świata. A tak kosztem starożytnej ludzkiej gry zrobiliście starożytną krasnoludzką grę, która nijak nie wygląda na krasnoludzką, a raczej na coś przyniesionego przez Ciri z innego miejsca i czasu.
Why?
 
@REDDorigen
I taka odpowiedź mi się podoba, konkretnie, bez owijania, teraz pytanie, nie da się go zaimplementować w którymś z DLC? Nie koniecznie tych darmowych, może to przemyślicie? Proszę :p

Nie chcę tworzyć złudnej nadziei ani składać obietnic bez pokrycia - mogę oczywiście rzucić taką propozycję w studiu, ale znając plany produkcyjne wiem, że to bardzo mało prawdopodobne. :/

Tylko właśnie dlaczego taka forma tej karcianki? Nie byłoby tylu negatywnie nastawionych komentarzy, gdyby była bardziej umieszczona w realiach wiedźmińskiego świata. A tak kosztem starożytnej ludzkiej gry zrobiliście starożytną krasnoludzką grę, która nijak nie wygląda na krasnoludzką, a raczej na coś przyniesionego przez Ciri z innego miejsca i czasu.
Why?

To też było obiektem zaciekłej dyskusji wśród nas, były różne wersje kart i plansz do Gwinta a sam proces ich powstawania trwał bardzo długo. Ostatecznie przyjęliśmy założenie zawieszenia niewiary - jako że jest to minigra, a więc w założeniu coś co robi się aby odpocząć od poważnych zadań i fabuły, skupiliśmy się całkowicie na przyjemności z rozgrywki, nawet kosztem złamania immersji czy niespójności zasad Gwinta z książką. Karty zawierają sporo mrugnięć okiem do fanów poprzednich gier i książek, uznaliśmy że ten czysty "fun factor" zrekompensuje złamanie czwartej ściany.
 
przyjęliśmy założenie zawieszenia niewiary - jako że jest to minigra, a więc w założeniu coś co robi się aby odpocząć od poważnych zadań i fabuły, skupiliśmy się całkowicie na przyjemności z rozgrywki, nawet kosztem złamania immersji czy niespójności zasad Gwinta z książką. Karty zawierają sporo mrugnięć okiem do fanów poprzednich gier i książek, uznaliśmy że ten czysty "fun factor" zrekompensuje złamanie czwartej ściany.

Mnie to pasi ;)
 
Nie chcę tworzyć złudnej nadziei ani składać obietnic bez pokrycia - mogę oczywiście rzucić taką propozycję w studiu, ale znając plany produkcyjne wiem, że to bardzo mało prawdopodobne. :/

Rozumiem, nie ma sprawy, jak będziecie mieli czas i zrobicie to super, jak nie, to trudno, spróbuję przyzwyczaić się do Gwinta. :)
 
Nie jestem przekonany. Przyjemność z rozgrywki i mrugnięcia okiem dałoby się na pewno uzyskać przy zastosowaniu wersji nieco bardziej wpisanej w świat. Trudno też o zawieszenie niewiary, gdy na stół wykłada się postacie, z którymi się jeszcze niedawno rozmawiało.
Tak jak wcześniej pisałem i w sumie jakoś to potwierdzasz, że ten Gwint powinien być, a może nawet takie było pierwotne założenie, czymś osobnym na tablety albo przeglądarkę internetową jak to teraz w modzie.
 
Walka na pięści wygląda świetnie, to bedzie chyba najlepsza walka na pięści w Wiedźminach.
 
Problem w tym, że takie zasady ciężko ogarnąć dużej grupie graczy (kiedyś spędziłem 2 noce szkolnej wycieczki tłumacząc brydża), a takie proste wykładanie kart, żeby statystyki się zgadzały zrozumie większość.

I tak, i nie.
Brydż jest z jednej strony grą bardzo prostą- ot, trzeba wziąć ileś lew, wcześniej zadeklarować ile. Jak ktoś grał choćby w tysiąca, to podstawy załapie bardzo szybko.
Z drugiej strony, żeby się nauczyć grać choćby przyzwoicie....

Myślę, że z "sagowym" gwintem problem właśnie na tym polegał. Implantacja na poziomie podstawowym- żaden kłopot. Ale brydżyści mieliby wrażenie, że grają z australopitekiem po lobotomii, osoby, które nigdy nie miały kart w ręku (a wśród np. obecnych licealistów jest takich sporo), nie wiedziałyby jak się do gwinta zabrać.

Dla mnie kompletnie nieprzyswajalna była "karawana" w F-NV, polegająca właśnie na wykładaniu kart. Ale już mój chrześniak patrzył na mniej jak na relikt epoki mówiąc "wujek, ale przecież to bardzo proste". Odegrałem się, ucząc go tysiąca :)

Nadal nie jestem w stanie dojść dlaczego wyrzucono pokera. Gra prosta, miła i łatwa do załapania, oprócz tego wciągająca. Straciłem na niej kiedyś 5 dych, również na szkolnej wycieczce. Resumując: Polecam 10/10.

Dla mnie kościany poker był zbyt prosty i zbyt losowy- praktycznie nie wymagał żadnej zaawansowanej taktyki. Chętnie pograłbym w karcianego pokera dobieranego, albo w grę w 5 kości- zawsze to jakieś większe wyzwanie dla szarych komórek. :)
 
Bez owijania w bawełnę - niestety musieliśmy zrezygnować z pokera z przyczyn produkcyjnych. To nie jest tak, że mogliśmy po prostu przenieść pokera z W2 - tak samo jak przy W2 nie mogliśmy po prostu przenieść pokera z W1, bez uprzedniego stworzenia go od zera z przyczyn technicznych (oczywiście pomijając zasady do gry, które już były opracowane). Nasi programiści, graficy i projektanci rozgrywki musieliby poświęcić dużo czasu, żeby zrobić go od nowa.

To nie była dla nas prosta decyzja, długo na ten temat dyskutowaliśmy. Przez jakiś czas chcieliśmy mieć obie minigry, ale niestety ograniczony czas i bardzo duża liczba nowych funkcjonalności, które musiały być zrobione do gry, wykluczyły ten wariant. Zwyczajnie nie mieliśmy dość ludzi i czasu żeby pracować nad obydwoma minigrami i jednocześnie resztą gry, byliśmy zmuszeni do wyboru pomiędzy pokerem a gwintem. Chociaż zdawaliśmy sobie sprawę z tego że wywoła to kontrowersje, koniec końców podjęliśmy decyzję że jednak chcemy zaryzykować i zrobić nową minigrę, zamiast implementować kościanego pokera po raz trzeci.

Rozumiem, że wiele osób na forum jest z tej decyzji niezadowolonych i pewnie nic co napiszę tego nie zmieni - te osoby mogę tylko przeprosić i mieć nadzieję, że jednak dadzą gwintowi szansę kiedy gra już wyjdzie, pomimo różnych zastrzeżeń o których czytałem w tym wątku.

Brawo za nareszcie konkretną odpowiedź. Tylko dlaczego trzeba było na nią czekać tak długo? Gdyby padła ona w momencie jak się rozpętała burza na forum o braku pokera mimo wcześniejszych zapowiedzi, to pewnie wiele krytycznych postów wcale by nie ujrzało światła dziennego.

Nie chcę tworzyć złudnej nadziei ani składać obietnic bez pokrycia - mogę oczywiście rzucić taką propozycję w studiu, ale znając plany produkcyjne wiem, że to bardzo mało prawdopodobne. :/

To akurat nie jest dobra wiadomość, ale nadzieja umiera ostatnia :). Jeśli nie w najbliższych DLC, to może w bardziej odległej przyszłości :).



To też było obiektem zaciekłej dyskusji wśród nas, były różne wersje kart i plansz do Gwinta a sam proces ich powstawania trwał bardzo długo. Ostatecznie przyjęliśmy założenie zawieszenia niewiary - jako że jest to minigra, a więc w założeniu coś co robi się aby odpocząć od poważnych zadań i fabuły, skupiliśmy się całkowicie na przyjemności z rozgrywki, nawet kosztem złamania immersji czy niespójności zasad Gwinta z książką. Karty zawierają sporo mrugnięć okiem do fanów poprzednich gier i książek, uznaliśmy że ten czysty "fun factor" zrekompensuje złamanie czwartej ściany.

A z tej informacji akurat nie jestem zbyt zadowolony, jednak ten klimat jest dla mnie więcej warty. Karcianek jako takich specjalnie nie lubię, ale po raz kolejny doceniam szczerość. Żeby tylko w innych kwestiach było tak samo...
 
O ile jestem nieco sceptyczny pod względem wpasowania się Gwinta w świat gry, to nie mogę nie docenić pewnego genialnego pomysłu, kryjącego się za zaimplementowaniem gry, w której na kartach pojawiają się owej gry bohaterowie.

To jest cudowne wprowadzenie dla nowych graczy, którzy nie znają serii. Pojawiające się na kartach postacie z poprzednich gier i książek oraz towarzyszące im cytaty stanowią bardzo subtelny i bardzo sprytny sposób przedstawienia owych postaci nowym graczom, bez zarzucania ich niepotrzebną, nachalną ekspozycją.

Choćby tylko dlatego Gwint mi się podoba. Mimo, że nie książkowy i potencjalnie anty-klimatyczny.
 
Osoba, która nie zna książek ani poprzednich gier w stopniu ponaprzeciętnym i tak nie zrozumie tych odwołań, tak samo jak ty nie zrozumiesz cytatu z książki, której nigdy nie czytałeś. One w oczywisty sposób są skierowane do ludzi, którzy znają książki i gry prawie na pamięć. Z materiałów prezentujących karciankę obejrzałem tylko gamespotowy filmik z rozgrywką, więc widziałem jedynie część kart, ale samych odniesień do książek w tym fragmencie było powiedzmy że trzy. Ja je widzę, ale wątpię, by ktokolwiek nie znający sagi zrozumiał kontekst takiego "Stitch red to red, white to white, and everything will by all right." A za tymi słowami kryje się jedna z najlepszych scen w sadze.
Tak dla porządku, drugie odniesienie to słowa Yarpena, a powiedzmy trzecie to BPP.
 
Dla mnie kościany poker był zbyt prosty i zbyt losowy- praktycznie nie wymagał żadnej zaawansowanej taktyki. Chętnie pograłbym w karcianego pokera dobieranego, albo w grę w 5 kości- zawsze to jakieś większe wyzwanie dla szarych komórek.

Jak dla mnie to taktyka była obecna w pokerze (iść po strita i pewne zwycięstwo, czy celować w triadę i liczyć na sukces?), ale głównie chodziło, o to że to prosty przerywnik między zabijaniem potworów, ludzi i dialogami.
 
Top Bottom