weusd;n10856201 said:
Dzięki za wyjaśnienie i już widzę, że będę miał dylemat, co wybrać... nie mam nic do Talara, Roche'a i Ves i chciałbym, żeby przeżyli, ale też chciałbym, żeby Północ się zjednoczyła i żeby nie było prześladowań na tle rasowym i polowań na czarownice. Możesz napisać kto zabije Radowida, Emhyra, Talara i Roche'a w tym wyborze? Kto weźmie Ves do niewoli?
Dzięki za informację. Kto w tym wyborze zabija Emhyra?
Ten wybór wydaje mi się najlepszy... Jak ginie Dijkstra w tym wyborze? Dokładnie kiedy mam Ciri do niego zabrać? Można zrobić tak, żeby Ciri nie zasiadła na tronie?
No wiesz, gra to gra, książki to książki i coś trzeba wybrać.
Nawiązujesz teraz do gry? Jest możliwe to, że Gon dopadnie Ciri przed Geraltem w grze? Pytam, bo nie rozumiem tego stwierdzenia.
Odpowiem w punktach:
1.) Nie ma takiej możliwości, o której piszesz, żeby Północ się zjednoczyła, zaprzestano pogromów na tle rasowym i Roche, Talar i Ves, aby przeżyli.
To jest wybór "coś kosztem czegoś", musisz poświęcić jedno, aby zyskać drugie.
2.) Radowid - jego zabicie to jest w ogóle zadanie poboczne, które zaproponuje Ci Dijkstra, kiedy będziesz odbijał Fillipę. Jeżeli nie złamiesz mu nogi, tylko będziesz z nim negocjował pokojowe odbicie Fillipy to masz możliwość przystąpienia do spisku (Dijktra, Roche, Talar, Ves,). Na koniec będziesz musiał opowiedzieć się po czyjejś ze stron: jeżeli wybierzesz stronę Dijkstry: Północ się jednoczy, zaprzestanie wszelkich pogromów na tle rasowym i polowań na czarownice, ale Ves zostanie wzięta do niewoli przez Dijkstrę, a Talar i Roche zginą.
Jeżeli staniesz po stronie Roche'a to Temeria odzyska autonomię, ale wciąż będzie pod kuratelą Nilfgaardu, a Emhyr wygra wojnę i zajmie niemal całą Północ.
3.) Jeżeli nie przystąpisz do spisku - olejesz tę sprawę. Wygrywa Radowid, Północ się jednoczy pod wodzą silnej Redanii i wygrywa, Dijsktra, Roche, Talar i Ves żyją, ale pogromy trwają nadal.
4.) Emhyr przy wyborze Dijkstra lub Radowid zostaje zabity w zamachu przez opozycję.
5.) Dijkstra ginie z rąk Geralta
6.) Przecież Ci napisałam, że można zrobić tak, żeby nie zasiadła na tronie. Po bitwie z Gonem Ciri poprosi, aby pojechać na Łysą Górę zabić Imleritha (jednego z generałów Gonu) i będziesz miał dwie opcje do wyboru:
- albo się zgodzić i pojechać prosto na Łysą Górę
- albo najpierw zabrać ją do Cesarza i potem na Łysą Górę.
Teraz tak: jeżeli chcesz, żeby Ciri została Cesarzową musisz ją zabrać do Cesarza, a następnie wziąć udział w spisku i stanąć po stronie Roche'a
Jeżeli chcesz żeby Ciri została z Geraltem jako Wiedźminka to albo NIE ZABIERASZ jej w ogóle do Cesarza i wtedy nieważne, kto wygra wojnę, ALBO zabierasz ją do Cesarza, a potem wojnę MUSI wygrać Radowid albo Dijkstra.
7.) Jeżeli chcesz żeby Ciri została Wiedźminką to musisz wykonać większość z wyborów, złe wybory doprowadzą do śmierci Ciri i prawdopodobnie Geralta:
i tu daję Ci link do opisów:
https://www.eurogamer.pl/articles/2...-konczy-cos-sie-zaczyna-wszystkie-zakonczenia
8.) Gon prawie dopadnie Ciri w Kear Morhen, ale uda jej się uwolnić. A moje stwierdzenie dotyczyło zachowania Yennefer przy Świętym Drzewie. Zniszczyła sanktuarium używając czarnej magii (to często ludzi bardzo oburza, że jak mogła), ale dzięki temu dowiedzieliśmy się o Umie i jego powiązaniu z Ciri. Warto sobie postawić na szalę dwie rzeczy: lokalne święte sanktuarium vs. możliwość inwazji całego Dzikiego Gonu na Wiedźminland. Co ważniejsze? Mnie wyszło, że jednak ratowanie Ciri przed Eredinem, chociaż rozumiem wściekłość kapłanek. O to mi chodziło. Coś za coś. Nie ma omletu bez rozbicia jajek, a czy warto płakać za różami, kiedy płoną lasy?
9.) Napiszę to, co już napisał
Szincza. Gry są kontynuacją sagi Sapkowskiego. Może inaczej. W takim Mass Effect tworzysz sobie historię bohatera niemalże od zera i Ty mu nadajesz rytm. W Wiedźminie dostajesz bohatera z przeszłością, który zostaje wrzucony pomiędzy inne postacie, z którym w większości łączyły go takie a nie inne stosunki. Oczywiście, że masz wybór i coś musisz wybrać. Ale właśnie pisałam, że ktoś, kto nie zna książek ma w pewien sposób łatwiej, wybiera to, co mu najbardziej odpowiada i wydaje mu się, że będzie najbardziej okej, ale ludzie, którzy znają całą sagę i gry już mają wątpliwości.
Dam Ci dwa przykłady:
- sama osobiście miałam dylemat jak postąpić w przypadku zakończenia Krew i Wino, ale czynnikiem, który zdecydował, który wariant wybrałam była postać Regisa i tego, co zrobił w przeszłości dla Geralta i Yennefer i kim był dla Wiedźmina. Ktoś, kto nie zna sagi może nawet Regisa nie lubić, bo nie rozumie z jakiej racji Geralt ma ulegać jego prośbom i go słuchać.
- różny jest stosunek do czarodziejów w dyskusjach, które widziałam. Przykładowo: osoby, które nie znają obrazu czarodziejów z sagi i poniekąd z gier, często bardzo litują się nad losem czarodziejów w Dzikim Gonie: tacy mądrzy i wykształceni, a tak okrutnie giną. Natomiast osoby znające sagę już są bardziej zdystansowani do czarodziejów. W sadze i w W2 czarodziejki i czarodzieje są przedstawiani jako osoby światłe, ale też aroganckie, dbające tylko o swój interes, manipulujący, zamieszani w spiski, morderstwa, są złośliwi, wredni, niewiele mający w sobie empatii dla ludzi.
Nie chcę zabrzmieć źle, ale na te polowania poniekąd czarodzieje sami sobie zapracowali, gdyby nie spiskowali, jak Członkinie Loży, nie mataczyli, to Radowid by się do nich nie doczepił. Nie żebym była nieczuła na los magów, ale widzę przyczynę i skutek. Chichotem jest losu jest tylko to, że na stosach w większości giną osoby tzw. Bogu ducha winne, które z matactwami i spiskami nie miały nic wspólnego, ale główne prowodyrki tego cyrku: panie z Loży (Fillipa, Triss, Fringilla, Keira, etc.) w większości wychodzą z całej sprawy obronną ręką i spadają na cztery łapy.
Po prostu, w skrócie: ktoś, kto czytał książki Andrzeja Sapkowskiego często patrzy inaczej na pewne opcje i wybory, niż ktoś, kto nie czytał sagi. Nie mówię tutaj w kontekście: lepszy - gorszy, a w kontekście: są bardzo różne spojrzenia na taką samą sprawę.