Wiedźmin 3: postacie

+
Ale pewnie, mając wiedzę o przeszłości, Geralt ruszyłby szukać obu pań i Triss zostałaby z kwitkiem. A przecież w tle cały czas przewijają się też jej zobowiązania wobec Loży. Nieładnie postąpiła, moim zdaniem.
Drażni mnie tylko zawsze częste przeciwstawianie słodkiej i niewinnej Triss, zimnej, złej i sukowatej Yennefer. Co jest absurdalne, imo.

Nie sądzę, by Geralt ruszył od razu na poszukiwania. Miał na głowie pilniejszą sprawę czyli oczyszczenie się z zarzutów o królobójstwo. No i musiałby mieć choć cień podejrzeń gdzie te poszukiwania zacząć a na początku dwójki był w głębokich malinach jeżeli chodzi o to co pamiętał. Wszyscy mogli przypuszczać wiele.
Że Triss trochę nieładnie postąpiła - tu bym się zgodził. Co IMO czyni ją bardziej ludzką. Dodatkowo dosyć mocno uwiarygadnia jej uczucie, bo do tego by Wieśka śledzić nie było potrzeby wikłać się w relację opartą (przynajmniej w deklaracjach) o miłość i (tu już niekoniecznie jedynie w deklaracjach) seks. Przecież jasno postawiono sprawę: była jego przyjacielem (celowo użyłem formy męskiej by nadać temu słowu określone zabarwienie emocjonalne pozbawione podtekstów damsko-męskich).
Jeżeli zaś ludzie uważają Yen za zimną sukę to chyba za słabo czytali sagę i opowiadania. Dla mnie to raczej wulkan emocji. Mylenie silnej osobowości z cynizmem i chłodem charakteru bywa, niestety, częste. Gdyby była zimną suką to kochałaby Wieśka również na zimno nawet pod przymusem czaru D'Jinni. A tak tego A. Sapkowski nie ustawił moim zdaniem.
 
Last edited:
Osobiście wolałbym czystą kartę, bo większa swoboda wyborów zawsze powoduje większą satysfakcję z gry. Może też powodować więcej frajdy, gdyż umożliwia inny rozwój historii przy ewentualnym graniu powtórnym.

Kwestia zaangażowania Geralta była dla nas, scenarzystów, jednym z trudniejszych problemów do rozwiązania. Kłopoty wzięły się z kilku powodów:

- Wielu graczy nie zna Yennefer w ogóle. Forum nie jest reprezentatywne pod tym względem, bo ono zrzesza fanów, a gra trafi do szerszego grona.
- Triss była partnerką Geralta w poprzednich częściach gry, ale znowóż trzeba liczyć się z tym, że nie każdy gracz będzie ją kojarzył - na przykład wielu graczy konsolowych.
- Z książek wiadomo, że Yennefer jest związana z Geraltem szczególną więzią. Ale wspólne przeżycia z Triss są żywsze i bardziej aktualne, a przy tym szczere (amnezja).
- No i nie zapominajmy o Ciri. Ona nie jest partnerką seksualną, ale przecież życie uczuciowe to nie tylko seks. Jeśli w życiu wiedźmina pojawia się na powrót Ciri, to trzeba założyć, że Geralt zaczyna patrzeć na świat mając ją na uwadze (wybaczcie enigmatyczność, ale nie chcę zdradzać szczegółów).
- Jest jeszcze masa innych drobiazgów i subtelności oraz rozmaite kwestie designerskie, które zasługują na osobne potraktowanie.

W każdym razie mieliśmy różne pomysły na to, jak zrealizować wątki relacji Geralta z dziewczynami. Każdy miał swoje wady i zalety. W rezultacie zdecydowaliśmy się to zrobić wedle trzech założeń:

- Tak, żeby gracz mógł wybrać po swojemu.
- Tak, żeby jak najlepiej odwzorować sytuację z książek i żeby stworzyć NPC z krwi i kości.
- Tak, żeby nam się podobało. (Wbrew pozorom często robimy rzeczy, które nam się nie podobają, ale wiemy, że spodobają się graczom).

W rezultacie jest tak: my dostarczamy interesujące postacie kobiece z ich wadami i zaletami, nie przedstawione jedynie jako partnerki do romansowania i stawiamy Waszego bohatera w określonych sytuacjach z tymi dziewczynami. A także staramy się, żeby wybór był trudny.*
Wy macie w głowie kontekst - szerszy lub węższy, zależy o tego czy czytaliście książki i czy graliście we wcześniejsze gry - oraz daną sytucję i wybieracie co chcecie.
Myślę, że to dobry układ.

* Trudny wybór = łzy, poczucie winy, bezsenne noce, nieme "przepraszam", całowanie wydruku screenshota, może nawet rage quit... (*rozmarzył się*)
 
Bardzo dziękuję za post. jak już wcześniej napisałem, IMO świetnie ustawiliście się pod Wiedźmina 3 z wątkiem Triss i Yennefer.

Z całowaniem wydruków radzę ostrożnie, bo mogą być trujące/narkotyzujące/brudzące etc. (niepotrzebne skreślić, potrzebne dać boldem).
W resztę wchodzę w ciemno :)
 
Nie sądzę, by Geralt ruszył od razu na poszukiwania. Miał na głowie pilniejszą sprawę czyli oczyszczenie się z zarzutów o królobójstwo. (...)
Miałam na myśli raczej część pierwszą, kiedy znienacka wylądował w naszym (no, naszym jak naszym, naszym sapkowskim) świecie, a potem w Kaer Morhen Triss od razu zaciągnęła go do łóżka.

@Nundran
Wydaje mi się, że z postu thety to nie wynika, ale pewnie sam się odniesie.
 
Brzmi nieźle, nasuwa taki dating sim w świecie wiedźmina. Załatwiasz potwory a tu przypominajka że musisz w ciągu następnych 3 godzin załatwić tego gryfa i oddać trofeum komu trzeba, żeby zdążyć na randkę z Yen w teatrze.
 
Triss od razu zaciągnęła go do łóżka.

Auć... O ile dobrze pamiętam to gracz miał szansę ominąć rafę w postaci kształtów Triss. W ogóle można zagrać w obie części niekoniecznie latając za panienkami z wywieszonym ozorkiem. Można chyba nawet (biorąc pod uwagę swobodne wybory gracza) pozostać cnotliwym jak nawiedzony paladyn w samotnej podróży przez totalne bezdroża. Trzeba tylko dokonać odpowiednich wyborów :). Jest to trudne lecz nie niemożliwe. Jedyny zgrzyt stanowi początek części drugiej ale można założyć, że im po prostu zimno było :)

---------- Zaktualizowano 13:57 ----------

Brzmi nieźle, nasuwa taki dating sim w świecie wiedźmina. Załatwiasz potwory a tu przypominajka że musisz w ciągu następnych 3 godzin załatwić tego gryfa i oddać trofeum komu trzeba, żeby zdążyć na randkę z Yen w teatrze.

Prawdziwy twardziel przychodzi z tym łbem do teatru. Sprawę nagrody za trofeum załatwia później. Ma za to duuużo wolnego miejsca wokół siebie i kradnie ekipie show.
 
Prawdę mówiąc nie bardzo pamiętam, jak to było z tym pierwszym zaciągnięciem do łóżka, fakt. Jak będę sobie powtarzać obie gry przed premierą trójki, to się dokładniej przyjrzę :p
 
Brzmi nieźle, nasuwa taki dating sim w świecie wiedźmina. Załatwiasz potwory a tu przypominajka że musisz w ciągu następnych 3 godzin załatwić tego gryfa i oddać trofeum komu trzeba, żeby zdążyć na randkę z Yen w teatrze.

Tak nie jest. :)
Na najpłytszym poziomie wybierasz między dwiema fajnymi dziewczynami, z którymi łączy cię przeszłość.
Ale jest też głębsza warstwa - skrywane uczucia, wybór między dumą i miłością, między troską a egoizmem, między doraźnym pocieszeniem a rozbudzeniem złudzeń.

Serio - w ostateczności ocenice Wy, bo między zamiarem a realizacją zamiaru czasami jest przepaść. Ostatecznie może być wielkie "meh". Jedyne co mogę obiecać, to że staraliśmy się wszystko zrobić tak, żeby wszyscy wrażliwi na emocjonalne relacje między bohaterami i wyczuleni na metarozgrywkę byli zadowoleni.
 
Last edited:
Czyli będą łzy nad wiedźminem - super! Brakowało mi tego trochę w poprzednich częściach, gdzie jedynie troche przykro mi było podczas śmierci Foltesta.

Ta część jest dużo bardziej emocjonalna niż poprzednie.
Nie twierdzę, że każdy będzie ryczał jak bóbr, ale moim zdaniem w kolekcjonerce powinny być chusteczki z gustownym logo wilka.
 
Ech. Szkoda, że dopiero teraz. A potem odstawiamy Gerwazego za zakurzoną półeczkę, bo już zapowiedzieliście definitywny koniec cyklu.
Muszę podrzeć jakieś stare prześcieradło na chusteczki.

---------- Zaktualizowano 14:26 ----------

... jedynie troche przykro mi było podczas śmierci Foltesta.

Mnie tam było, że tak powiem niegramatycznie "znacznie przykrzej", gdy sprawdzałem ścieżkę Yorwetha i poszedłem zatłuc Loredo. Spalone trzy elfie panny były ropiejącym wrzodem na sumieniu. Ładnie rozegrane zdarzenie - trudny wybór, konsekwencje zmieniające ocenę własnych czynów.
 
Ta część jest dużo bardziej emocjonalna niż poprzednie.
Nie twierdzę, że każdy będzie ryczał jak bóbr, ale moim zdaniem w kolekcjonerce powinny być chusteczki z gustownym logo wilka.

* Trudny wybór = łzy, poczucie winy, bezsenne noce, nieme "przepraszam", całowanie wydruku screenshota, może nawet rage quit... (*rozmarzył się*)

Jakoś mam takie niepokojące przeczucie, iż słowa te nie są rzucane ot tak i jednak będzie nam bardzo ciężko .. rage quit ...
Zapewne jesteście gotowi na falę hejtu. Już za 3 miesiące widły pod siedzibą CDPRed ;)


W każdym razie mieliśmy różne pomysły na to, jak zrealizować wątki relacji Geralta z dziewczynami. Każdy miał swoje wady i zalety. W rezultacie zdecydowaliśmy się to zrobić wedle trzech założeń:

- Tak, żeby gracz mógł wybrać po swojemu.
- Tak, żeby jak najlepiej odwzorować sytuację z książek i żeby stworzyć NPC z krwi i kości.
- Tak, żeby nam się podobało. (Wbrew pozorom często robimy rzeczy, które nam się nie podobają, ale wiemy, że spodobają się graczom).

W rezultacie jest tak: my dostarczamy interesujące postacie kobiece z ich wadami i zaletami, nie przedstawione jedynie jako partnerki do romansowania i stawiamy Waszego bohatera w określonych sytuacjach z tymi dziewczynami. A także staramy się, żeby wybór był trudny.*
Wy macie w głowie kontekst - szerszy lub węższy, zależy o tego czy czytaliście książki i czy graliście we wcześniejsze gry - oraz daną sytucję i wybieracie co chcecie.
Myślę, że to dobry układ.

Brzmi to bardzo interesująco. Moim zdaniem bardzo dobrze, iż czytelnicy i fanatycy sagi również znajdą coś dla siebie. Zapewne kilka nieprzespanych nocy. Przyznam się, że zakończenie W2 z zależności od obranej ścieżki do tej pory powoduje mój niesmak i wyrzuty sumienia. I to bez względu na wybraną stronę.
to przez te wszystkie wnętrzności i świadomość, iż miało się jednak udział w tym, co się zdarzyło oraz iż są to konsekwencje naszych działań
Czytając wypowiedzi @theta77 zaczynam się trochę bać. Ale jest to taki przyjemny dreszczyk emocji. W oczekiwaniu na trudne wybory, które zagorzałych wiedźministów kosztować będą parę łez.
;)

Pamiętacie filmik z reakcjami fanów Gry o tron na wieść o uśmierceniu ich ulubionych bohaterów?
Taka rozgrzewka :p
 
Last edited:
Hehe, więc będzie tak, jak oczekiwałem - wraz z Wiedźminem 3 skończy się taryfa ulgowa dla wrażliwych emocjonalnie fanów i popłyną łzy... OK ;P
 
Szkoda tylko, że o ile Triss ma swoje motywy, by nie przypominać Geraltowi o Yennefer, to już taki Jaskier w W1 jest mocno podejrzany.
W sumie dziwi mnie, że Geralt w Zabójcach Królów jest na Triss ewidentnie wpieniony o zatajenie informacji o Yen, natomiast Jaskrowi puszcza to płazem... czy znów coś przeoczyłem?

Dwie możliwości:
  • Jaskier sądził, że Yen nie żyje, dlatego bał się o niej wspomnieć
  • Jaskier został napisany na odwal, scenarzyści po prostu o tym nie pomyśleli.

(Wbrew pozorom często robimy rzeczy, które nam się nie podobają, ale wiemy, że spodobają się graczom)
Źle. Bardzo źle. Jeśli chce się stworzyć arcydzieło, przede wszystkim musi się to podobać samemu sobie.
Ta część jest dużo bardziej emocjonalna niż poprzednie.
Nie twierdzę, że każdy będzie ryczał jak bóbr, ale moim zdaniem w kolekcjonerce powinny być chusteczki z gustownym logo wilka.
Dodajcie je do kolekcjonerek PC i PS4, niechaj Xboxowcy płaczą.


Z innej beki - proponuję przemalować poniższe wdzianko na czerwono i dać Radowidowi.


Tudzież nic nie przemalowywać i wykorzystać dla Ethaina z Cidaris, jeśli się pojawi.
W sumie, aktor grający Egberta nawet by odpowiadał mojemu wyobrażeniu Ethaina.
 
A propos wspomnianego pójścia do łóżka z Triss, nie dało się tego ominąć po uratowaniu Geralta na bagnach między Rozdziałami II i III. Ale nie było za to karty seksu.
 
Źle. Bardzo źle. Jeśli chce się stworzyć arcydzieło, przede wszystkim musi się to podobać samemu sobie.

W grach wideo ostatecznym reżyserem i "finalnym wykonawcą" jest gracz. Szczególnie w Wiedźminiach, gdzie historia może być opowiedziana na różne sposoby. Scenarzysta jest zadowolony wówczas, gdy gracz może grać po swojemu i czuje, że dostał wszystko, czego potrzebuje, żeby czerpać przyjemność z grania. Ten cel scenarzysta musi osiągnąć wbrew rozmaitym ograniczeniom technicznym, produkcyjnym i budżetowym.

Moja satysfakcja nie bierze się więc z tego, że wszystko w fabule jest tak, jakbym chciał, lecz z tego, że IMO jest tak, że gracz będzie zadowolony, Być może w przypadku arcydzieł obowiązują inne reguły, ale trudno mi się wypowiadać z przkonaniem, bo nigdy żadnego nie stworzyłem i nie wiem, jak jest naprawdę. Jedyne na czym mogę się opierać, to profesjonalne doświadczenie. ;)
 
Top Bottom