Wiedźmin 3: postacie

+
Prawda, magowie w pełni mieli władzę nad genami.
#krewriannon #zadużodzieci
Porównujesz hybrydy powstające w sterylnych laboratoriach pod Rissbergiem do niezbyt udanych prób manipulacji czarodziejów w zawieraniu małżeństw pomiędzy nosicielami genu?
 
Porównujesz hybrydy powstające w sterylnych laboratoriach pod Rissbergiem do niezbyt udanych prób manipulacji czarodziejów w zawieraniu małżeństw pomiędzy nosicielami genu?
Dowód, że był robiony na Rissbergu, a nie u czarodzieja-kloszarda, który robi wszystko byle jak. I wzmiankę, że czarodzieje byli w stanie w całości panować nad genami swoich produktów.
 
Dowód, że był robiony na Rissbergu, a nie u czarodzieja-kloszarda, który robi wszystko byle jak. I wzmiankę, że czarodzieje byli w stanie w całości panować nad genami swoich produktów.

Sezon stoi o dwa metry za daleko, więc uznajmy nawet, że to kloszard. I uznajmy, że nie panują.
I tak jakieś guzy na głowie byłyby w najgorszym przypadku widoczne :p
 
Sezon stoi o dwa metry za daleko, więc uznajmy nawet, że to kloszard. I uznajmy, że nie panują.
I tak jakieś guzy na głowie byłyby w najgorszym przypadku widoczne :p

Może były, ale Geralt jako niższy od półogrów ich nie dostrzegł, albo nie patrzył im na głowy, przez szpetne oblicza (Taki Bue to miss Północy nie był).
 
Tak w ogóle to dlaczego Ciri w "Pani Jeziora" włosy zaczęły siwieć i dlaczego Geralt tak się wkurzył gdy zobaczył u Ciri białe pasemka?

Czytałem ten fragment sto razy i dotąd nie rozwikłałem tej największej zagadki mojego życia :huh: Ktoś mi to wyjaśni?

Sapkowski w wywiadzie rzece "Historia i fantastyka" tak mówi o Ciri:

"Geralt jest białowłosy, Cirilla – popielatowłosa, a Yennefer – kruczowłosa. Czy to były wybory świadome, czy podświadome? Czym podyktowane? Jakim rodzajem semantyki?

Yennefer i Geralt to symboliczny kontrast czerni i bieli, jak w jin i jang. Wizualizacja przeciwieństw, mająca pomóc czytelnikowi w zrozumieniu tej pełnej konfliktów, gwałtownej miłości. Ciri natomiast jest szara, bo nijaka, jeszcze nieokreślona. W finale „bieleje”. Można powiedzieć, że trochę jak Geralt – a trochę jak Gandalf. Gandalf z Szarego staje się Białym, bo przechodzi rite de passage. W gniewie trawestuje Sarumana, twierdzącego, że „biel jest dobra tylko na początek, białą tkaninę można ufarbować, białą kartę można zapisać”. Ciri pod koniec opowieści jest białą kartą, którą można zapisać. Co do tego, czym i jak zapisana będzie ta karta, czytelnika pozostawiam w nieświadomości i niewiedzy. By musiał się zastanawiać.
"
 

Guest 3669645

Guest
Okej, ale nadal bardziej mnie ciekawi czemu Geralt tak się wściekł. I skąd właściwie to siwienie. Czytelnik sam miał się domyślać że to tak naprawdę nie ma znaczenia i to tylko taki smaczek z ukrytym przesłaniem? Ke?
 
Dziewczyna zaczęła siwieć w wyniku niedawnych, tragicznych wydarzeń, w których brała udział (czasem się tak dzieje, że ludzie siwieją z dnia na dzień po przeżyciu wielkiej traumy). Geralt był tym zmartwiony, a jeśli się na kogokolwiek wściekał to tylko na siebie, że nie było go przy niej, że nie dał rady oszczędzić jej tego losu. Tak to przynajmniej odebrałem.
 
Może były, ale Geralt jako niższy od półogrów ich nie dostrzegł, albo nie patrzył im na głowy, przez szpetne oblicza (Taki Bue to miss Północy nie był).

Ach, ogrotroll. On także nie miał rogów.

Ogólnie nie mam nic przeciwko rogatym stworzeniom, ale dawanie rogów istotą, które ich nie mają...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogr

Po co? Przecież mitologie całego świata zawierają pełno rogatych stworzeń, można czerpać garściami. Nie widzę więc celu w niepotrzebnym przyprawianiu rogów nierogaczom.

Jak to zabrzmiało.
 
Okej, ale nadal bardziej mnie ciekawi czemu Geralt tak się wściekł. I skąd właściwie to siwienie. Czytelnik sam miał się domyślać że to tak naprawdę nie ma znaczenia i to tylko taki smaczek z ukrytym przesłaniem? Ke?

Przecież ci napisałem u góry. Wściekł się że Ciri od tych stresów osiwiała w młodym wieku, a nie powinna, bo to źle że nastolatka ma na karku tak traumatyczne przeżycia jak stuletni przestępca.

---------- Updated at 06:14 PM ----------

Po co? Przecież mitologie całego świata zawierają pełno rogatych stworzeń, można czerpać garściami. Nie widzę więc celu w niepotrzebnym przyprawianiu rogów nierogaczom.

( ͡° ͜ʖ ͡°)
 

Guest 3669645

Guest
Tyle dobrze że ten concept art nie jest z W3. Najprawdopodobniej.
 
Tyle dobrze że ten concept art nie jest z W3. Najprawdopodobniej.
 
Ach, ogrotroll. On także nie miał rogów.

Ogólnie nie mam nic przeciwko rogatym stworzeniom, ale dawanie rogów istotą, które ich nie mają...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogr

Po co? Przecież mitologie całego świata zawierają pełno rogatych stworzeń, można czerpać garściami. Nie widzę więc celu w niepotrzebnym przyprawianiu rogów nierogaczom.

Jak to zabrzmiało.

W luźnej interpretacji może wyglądać to tak:
Każdy przedstawiciel nierogacizny monogamicznej może zdobyć poroże na drodze zdrady - to jest gdy zdradzi go jego partner.
Widocznie ogry są monogamiczne.
 
W luźnej interpretacji może wyglądać to tak:
Każdy przedstawiciel nierogacizny monogamicznej może zdobyć poroże na drodze zdrady - to jest gdy zdradzi go jego partner.
Widocznie ogry są monogamiczne.

Fakt nabycia rogów świadczy o tym, że jednak monogamiczne nie są. ;)
 
To że jest fikcyjna wręcz zwiększa prawdopodobieństwo na to, że Hjalmar może dalej (bez wzajemności najpewniej) być zakochanym w Cirilli, a przypadki znalezienia jedynej i prawdziwej miłości na całe życie w wieku 12 lat też się na pewno zdarzały, chybiona kpina.
Nie no, nie przesadzajmy. Miłość od dwunastego roku życia może przetrwać, gdy obiekt zainteresowań ją odwzajemnia. Inaczej uczucie wygasa i pozostawia wspomnienie. Jarre się ożenił i miał dzieci, a nie wzdychał do Ciri co nocy.
 
Jarre się ożenił i miał dzieci, a nie wzdychał do Ciri co nocy.

Ale nazwał córkę per Ciri. Ja tam sadzę, że uczucie się gdzieś w nim tliło, zwyczajnie pogodził się z faktem, że nigdy z Ciri nie będzie i ruszył z miejsca swoje życie.

Swoją drogą, to nie Hjalmara Yen wywaliła z ekipy wypływającej w morze na ratunek Ciri (serio pytam, pewności nie mam)?

Wątpię, by syn Cracha an Craite spędzał większość czasu na wzdychaniu do portretu Ciri, ale potencjał na growy romans widzę całkiem spory.
 
Ale nazwał córkę per Ciri. Ja tam sadzę, że uczucie się gdzieś w nim tliło, zwyczajnie pogodził się z faktem, że nigdy z Ciri nie będzie i ruszył z miejsca swoje życie.
Miłe wspomnienie. Uczucia do końca nigdy nie wygasają.
Swoją drogą, to nie Hjalmara Yen wywaliła z ekipy wypływającej w morze na ratunek Ciri (serio pytam, pewności nie mam)?
Jak najbardziej.
- Wyznacz ośmiu spośród tych piętnastu - przerwała ostro. - Wyznacz sam. I każ wybranym przejść na "Alkyone". Reszta zostaje na "Tamarze". Aha, jednego, który zostaje, wyznaczę ja. Hjalmar! - Nie, pani! Nie możesz mi tego uczynić! Zgłosiłem się i będę u twego boku! Chcę być... - Milcz! Zostajesz na "Tamarze"! To rozkaz! Jeszcze słowo, a każę cię przywiązać do masztu!
Wątpię, by syn Cracha an Craite spędzał większość czasu na wzdychaniu do portretu Ciri, ale potencjał na growy romans widzę całkiem spory.
Niepotrzebna dyskusja powstała od tego, że on niby nadal właśnie wzdycha do tego portretu. Pewnie mu przeszło, ale jeśli nikogo sobie nie znalazł, to nie widzę przeciwwskazań.
Ach, jeszcze coś. Znalazłem fragment, który sugeruje, że dalej coś czuje, minęło od Sagi trochę czasu, ale wszystko możliwe. Włącznie z tym, żeby Hjalmar został ojcem dzieci Ciri.
- Przygarnął kocioł garnkowi. Hjalmar prosił o włączenie go do załogi z powodów osobistych. Nie mogłem odmówić.
- Z powodów osobistych?
- Naprawdę nie znasz tej historii?
- Nie. Opowiedz.

PS Czy tylko mnie się wydaje, że Galahad wraz z Kelpie zginęli po napadzie Aen Elle na miejsce, gdzie żyła Ciri, a ona poobijana szybko uciekła?
 
Dziewczyna zaczęła siwieć w wyniku niedawnych, tragicznych wydarzeń, w których brała udział (czasem się tak dzieje, że ludzie siwieją z dnia na dzień po przeżyciu wielkiej traumy). Geralt był tym zmartwiony, a jeśli się na kogokolwiek wściekał to tylko na siebie, że nie było go przy niej, że nie dał rady oszczędzić jej tego losu. Tak to przynajmniej odebrałem.

Z tego co pamiętam po wielokrotnym czytaniu sagi, jednym z objawów zażywania fisstechu było właśnie bielenie pojedynczych pasem (pasm) włosów. Stąd wściekłość Geralta - można powiedzieć że boleśnie doświadczył, że jego córka dojrzała:)

Szukam cytatu na poparcie, ale to trochę potrwa, bo jest to wspomniane tylko przy okazji, przy opisie jakiejś postaci (wydawało mi się, że Angolueme, ale teraz nie jestem pewien).

EDIT:
na razie jedyny nie z materiału źródłowego, ale może trochę mnie uwiarygadnia;):

"Ciri jest postacią, która zmienia się z każdym tomem sagi. W pierwszej części jest małą, pyskatą dziewczynką, a w ostatniej - dojrzałą kobietą. Ma popielate włosy i szmaragdowe oczy. Triss Merigold twierdzi, że Ciri jest zbudowana jak młoda driada. Pod koniec sagi jej twarz jest oszpecona blizną. W jej włosach widoczne są białe pasemka- ślad po zażywaniu fisstechu."

źródło:http://www.witchersite.pl/postacie-z-uniwersum-wiedzmina/ciri.html
 
Top Bottom