Wiedźmin 3: postacie

+
Wydaje mi się, że w cgi wszystko działo się szybko i Yen nie bardzo mogła o tym myśleć, wszystkie ślady zostawiane przez nią i analizowane potem przez Geralta są dosyć przypadkowe (kawałek ubrania na gałęzi np.) Mam wrażenie, że skończył się po prostu "czas działania" zaklęcia bądź ptak "się zużył"., po chwili dość intensywnej akcji.
Wiesz, że możesz edytować posty?
 
@deymos

Po raz kolejny scalam Twoje posty. Jeśli nie ogarniasz multiquote'a i/lub opcji "edytuj", to daj znać, postaram się pomóc. Jeśli jednak robisz to z lenistwa, tudzież intencjonalnie olewasz prośby moderacji, to w końcu będziemy zmuszeni wyciągnąć jakieś konsekwencje.
 
Zwróć uwagę, w jaki sposób AS podkreśla jej lekki i beznamiętny stosunek do śmierci tych osób, zimną krew i chłodną kalkulację w działaniach. Jak chwilę po tym bądź co bądź drastycznym i gwałtownym, krwawym wydarzeniu lekko rozmawia z Jaskrem, lekko ironizując (pierwsze jej zdanie w przytaczanym fragmencie na przykład).

Żaden człowiek nie jest jak skała, niezmienny, taki sam choćby nie wiem co.
Tak się zdarza wyłącznie w powieściach czy filmach, których bohaterami są źle napisane, jednowymiarowe, płaskie niczym kartka papieru postacie.
W sadze takich jest niewiele.
Zachowanie Yennefer (w intrze), emocje rysujące się na jej obliczu, w tym i strach, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności były jak najbardziej naturalne i zrozumiałe. Ludzkie, Yen to nie maszyna przecież.

Deymosie, jak dla mnie szukasz dziury w całym.
 
Co nie zmienia faktu, że ptak wcale nie musi być tworem Yen. Może to być strażnik wysłany przez kogoś by ją chronił (który to strażnik ma zaprogramowane słuchanie jej rozkazów - coś jak he he T800 i John Connor w T2).
To prawdopodobnie jakiś artefakt, dość zaawansowany. Przy czym nie sądzę, by był przez Yen "zdalnie sterowany" - wydaje się mieć sporą autonomię, wystarczy mu sugestia (wskazanie ręką) a on działa.
Ciekawe, gdzie takiego zdobyła. Dostała od kogoś w cesarstwie?
 
Ja przez chwilę rozważałem, podążając za koncepcją posłańca, że być może kruk nawet nie jest z tego świata, tylko Ciri dostała/zdobyła taką zabawkę od Morgany albo Merlina.
Albo sama go zrobiła. Jakiś sposób oddania pamięci dla Vysogoty? Jaskółka i Kruk.
 
Last edited:
@deymos
Załóżmy nawet, że zgodnie z twoimi poglądami REDzi mogliby tak stworzyć postać Yen. Kompletnie olewając to co o postaci napisał AS stworzyć taką jednowymiarową badassową jędzę, od której wszyscy uciekaliby jak najdalej i która byłaby tak cyniczna, że mogłaby z byle powodu uśmiercić kilku niewinnych ludzi. Czy to byłaby dobra, wielowymiarowa, ciekawa postać' która miałaby szanse konkurować z Triss o względy prowadzonego przez nas Geralta?

W sferze "kanoniczności" przegrałeś dyskusje - książkowa Yen odbiega od twoich wyobrażeń (nie będę znowu przytaczał tych samych fragmentów). To chociaż zastanówmy się nad sensem twoich poglądów na tę postać. Czy twoja Yen nie byłaby ultrazłym charakterem bez cech pozytywnych? Takim który wstawiany jest do gier, filmów i książek z sztampową, kiepską i nieskomplikowaną fabułą (dla przykładu ta różowa nauczycielka z 5 części Harrego Pottera), żeby było kogoś nienawidzić i poczuć się lepszym człowiekiem? Za co mielibyśmy my (jako gracze) i Geralt ją pokochać? Za wygląd?
 

Guest 3669645

Guest
Kruk Yennefer

Teorie forumowiczów:
-Kruk jest magicznym przewodnikiem, posłańcem wskazującym drogę do Ciri
-Kruk jest potężnym artefaktem otrzymanym od kogoś, prawdopodobnie w Cesarstwie
-Kruk pochodzi z innego wymiaru, wprost od Ciri, jest to zajawka wielkiej intrygi z udziałem ducha Vysygoty, starego "kruka"
-Kruk pełni rolę zaszyfrowanej wiadomości -Jest symbolem czegoś negatywnego, mrocznego. Niekiedy kruk może być uosobieniem prawdy i dociekliwości. W tym znaczeniu reprezentuje naszą intuicję i wewnętrzny głos nieświadomości. Ptak w locie symbolizuje wolność, a raczej tęsknotę za utraconą wolnością (aluzja do gnomów, które zniknęły z Novigradu i całej gry). Intuicja i podświadomość mówią nam natomiast, że jednak gnomy się pojawią. Dociekliwość i żądza prawdy symbolizuje nasze forum -Czym jest prawda? Gnomy będą w grze.
Ponadto czarny kruk może być odczytywany także jako zapowiedź wojny -Wojny, jakiej jeszcze nie było. Konflikt światów, bo o nim mowa, zbliża się nieubłaganie. Dziki Gon przygotowuje się do inwazji, a jedyną istotą zdolną powstrzymać zagładę jest właśnie Legendarny Kruk Zagłady -Przybysz z zaświatów, który nie tylko będzie pełnił rolę koła napędowego Wiedźmina 3, ale i także będzie głównym bohaterem Wiedźmina 4.

Jak jest naprawdę
-Yennefer wyczarowała sobie kruka by pomógł jej z ewentualnymi trudnościami. Platige Image umieściło go w intrze, bo wygląda fajniej niż zwykłe fireballe.
Koniec

 
TRISS MERIGOLD MAŁPOWAŁA MŁODE KRASNOLUDY!
:troll:
 
@adventus
To artefakt. Na SoD faktycznie wyglądał jak stworzony zaklęciem na kształt pustułki, ale końcowa samoistna kompresja artefaktowa temu przeczy.
Zresztą, bo ja wiem, czy potężny? Raczej taki kruk-instant.
@Koreon
Krasnoludzkie kobiety nie mają bród.
 

Guest 3669645

Guest
@adventus
To artefakt. Na SoD faktycznie wyglądał jak stworzony zaklęciem na kształt pustułki, ale końcowa samoistna kompresja artefaktowa temu przeczy.
Skąd wiadomo ze to kompresja artefaktowa? Może Yen kruka wyczarowała z tej kryształowej czaszki i wrócił do zwykłej postaci? Albo zamienił się w tą czaszkę, bo po prostu tak REDom pasowało? Geralt ją znajdzie w prologu i będzie sobie pełniła funkcję przedmiotu fabularnego :p
 
Żaden człowiek nie jest jak skała, niezmienny, taki sam choćby nie wiem co.
[...]
Zachowanie Yennefer (w intrze), emocje rysujące się na jej obliczu, w tym i strach, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności były jak najbardziej naturalne i zrozumiałe. Ludzkie, Yen to nie maszyna przecież.

Deymosie, jak dla mnie szukasz dziury w całym.

Absolutnie nie - uzasadniam tylko swoje wrażenie i werbalizuję to, dlaczego Yen z cgi mi "nie leży". Nie wierzę zresztą, że Ci, którym nie leży (a jak widziałem czytając opinie na temat intra jest ich trochę) sprowadzali rzecz jedynie do gustu na temat kobiecej urody. Po prostu mimo jej wykaraskania się z opresji tu mi jej badassowego elementu brakuje.

I skończmy już z tym wkładaniem w moje usta (klawiaturę) tego, czego nie powiedziałem (napisałem). W żadnym miejscu nie wskazuję na postulowaną przeze mnie jednowymiarowość. Ba, wielowymiarowość podkreślałem nawet. Ale tu, w tym intrze, brak mi jednego z jej wymiarów.

@deymos
Załóżmy nawet, że zgodnie z twoimi poglądami REDzi mogliby tak stworzyć postać Yen. Kompletnie olewając to co o postaci napisał AS stworzyć taką jednowymiarową badassową jędzę, od której wszyscy uciekaliby jak najdalej i która byłaby tak cyniczna, że mogłaby z byle powodu uśmiercić kilku niewinnych ludzi. Czy to byłaby dobra, wielowymiarowa, ciekawa postać' która miałaby szanse konkurować z Triss o względy prowadzonego przez nas Geralta?

W sferze "kanoniczności" przegrałeś dyskusje - książkowa Yen odbiega od twoich wyobrażeń (nie będę znowu przytaczał tych samych fragmentów). To chociaż zastanówmy się nad sensem twoich poglądów na tę postać. Czy twoja Yen nie byłaby ultrazłym charakterem bez cech pozytywnych? Takim który wstawiany jest do gier, filmów i książek z sztampową, kiepską i nieskomplikowaną fabułą (dla przykładu ta różowa nauczycielka z 5 części Harrego Pottera), żeby było kogoś nienawidzić i poczuć się lepszym człowiekiem? Za co mielibyśmy my (jako gracze) i Geralt ją pokochać? Za wygląd?

Pierwszy akapit - odpowiedź jak wyżej.

Ciekawe stwierdzenie z przegraniem dyskusji (zupełnie, jakby podczas wymiany poglądów można było wygrać cokolwiek w jakikolwiek sposób, lol). Przytoczyłem również fragmenty sagi, które za tym odbiorem akurat świadczą, są również cytaty ilustrujące to, o co mi chodzi i czego moim zdaniem zabrakło w jej zachowaniu w kreacji PI. Nie odniosłeś się do nich - używając Twoich kategorii - chyba wygrałem:D
W świetle ww. - odnoszenie się do Twoich kolejnych pytajników jest pozbawione logicznego uzasadnienia. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie moje posty w tym temacie, ew. przeczytaj pierwszy akapit niniejszego posta.
@adventus - trafniej nie można:)
 
Pierwszy akapit - odpowiedź jak wyżej.

Ciekawe stwierdzenie z przegraniem dyskusji (zupełnie, jakby podczas wymiany poglądów można było wygrać cokolwiek w jakikolwiek sposób, lol). Przytoczyłem również fragmenty sagi, które za tym odbiorem akurat świadczą, są również cytaty ilustrujące to, o co mi chodzi i czego moim zdaniem zabrakło w jej zachowaniu w kreacji PI. Nie odniosłeś się do nich - używając Twoich kategorii - chyba wygrałem:D
W świetle ww. - odnoszenie się do Twoich kolejnych pytajników jest pozbawione logicznego uzasadnienia. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie moje posty w tym temacie, ew. przeczytaj pierwszy akapit niniejszego posta.

Po:
Pierwsze: Dyskusje się wygrywa i przegrywa, to całkiem normalne i używane pojęcia w terminologi powszechnej.

Drugie: Też się odniosłem do tego co mówiłeś o jej kreacji w intro PI i to na samym początku dyskusji. Dodatkowo w ostatnim poście napisałem, że nie będę cytował tych samych fragmentów sagi świadczących o tym, że twoje upartywanie tych cech Yen w całości jej zachowania jest troszkę bezzasadne. Może streszczę to tutaj - Sytuacja ukazana w intro jest podobna do kilku innych sytuacji z powieści i sagi (cytowane były wcześniej) - jak chociażby lawina na górskim stoku, wyrwanie się dżina spod kontroli Yen, w których zachowała się podobnie. Ja sam uważam, że każdy kto znalazłby się w takiej sytuacji (zmuszony do ucieczki znalazłby się w środku bitwy; w czasie której łatwo o przypadkową strzałę w plecy, której nie uniknęłaby nawet Tissaia de Vries) miałby prawo odczuwać strach, a twoje fragmenty odnosiły się do odmiennych sytuacji, doskonale opanowanych przez Yen, w których mogła czuć się pewnie.

Trzecie: Nie mówiłem że jesteś przegranym w całej dyskusji, mówiłem że jesteś przegrany na pozycji, w której to ty starasz się udowodnić, iż twoja wizja zachowań Yennefer jest zgodna z książkową konstrukcją tej postaci. Cytaty z tego tematu to potwierdzają. Absolutnie nie starałem się położyć bezprzyczynowego absolutu, żeby zakończyć dyskusje; to głupi rodzaj zachowania. To wszystko implikuje iż - mówią mi że w świetle moich kategorii przegrałem, świadczy o tym że nie przeczytałeś mojego posta, a te "kategorie" są twoim tworem (przypominam: nigdzie nie napisałem, że brak odniesienia do postów to przegrana, napisałem że przegrałeś dyskusje o zgodność twej wizji Yen z książką). Trochę się tym zapędziłeś w kozi róg ponieważ jeśli ja nie wysnułem takich stwierdzeń o kategoriach to świadczy, że są one twoim wytworem i że nie przeczytałeś mojego postu co znowu implikuje że to ty przegrałeś według własnych zasad; dlatego proponuję zarzucić to całe "przegrywanie", bo zmieni się nam to w pętle logicznych dowodów (dowód od dochodzenie, a nie od dowodu jak w CSI) na brak racji drugiej strony.

Czwarte: Jeśli faktycznie nie chcesz przedstawić Yen jako postaci jednowymiarowej, to czemu na podstawie minutowego CGI w którym nie ma dialogów wysnuwasz teorię, że nie podobają ci się przedstawione emocje i gesty czarodziejki (dialogów nie ma więc nie da się inaczej niż przez mowę ciała przedstawić charakteru postaci) i chciałbyś żeby zmienić je na takie świadczące o kompletnym opanowaniu i "badassowości"; wiedząc że nie da się przedstawić postaci taką jaką ty chcesz zobaczyć bez spłycania jej. Może twoja Yen jest super osobą, ale wychodzi to tylko w rozmowie i kontaktach z innymi ludźmi, których na intrze nie ma. Ja nie siedzę w twojej głowie i nie wiem tego, dla mnie kiedy piszesz, że nie podoba ci się jej zestaw odruchów i przekazów niewerbalnych w filmie i chciałbyś zmienić go na jednolity wnioskuję z tego; że chcesz ujednowymiarowić jej postać. Nie mam innego źródła na temat twojego zdania niż twoje posty; więc wysnuwam moje tezy na ich podstawie.

Piąte: Przeczytałem wszystkie twoje wcześniejsze posty, a wcześniejszym postem nie chciałem cię urazić (mimo to zdaje się mi, że trochę uraziłem) czy zastosować argumentów retorycznych. Chciałem tylko uzyskać odpowiedź na moje pytanie "Czy uważasz że taka kreacja Yen jaka wyłania się z twoich postów byłaby dobrze przyjęta przez graczy?",

Tak z ciekawości, info z książek, czy własna interpretacja?

Fragment z glosariusza w W1:
"Krasnoludy są niższe od ludzi, za to mocniej zbudowane i umięśnione; mężczyźni noszą długie brody."
Poza tym, według mnie krasnoludy nie są jakoś strasznie odmienne od ludzi, więc chyba zestaw i działanie hormonów mają w miarę podobny.
 
Jak to jest z tymi krasnoludzkimi kobietami? Mają brody czy nie? :) Chodzi mi o taki ogólny kanon fantasy. Niby mówi się, że mają a jak dotąd w grze nie spotkałem takowej, w książkach też nie pamiętam by się pojawiały.
 
Są widać tacy (w każdym razie jeden taki), którym wydaje się, że Yennefer to stara, wredna wiedźma. Zimna, nieczuła, wyzuta z uczuć do cna.
Dziwne, jak i cała ta dyskusja.

To w sumie tak, jakby skrzyżować Yenn z kotem. Stworzenie to byłoby potwornie leniwe, nieposłuszne, wredne i samolubne. A do tego doszłyby jeszcze cechy odziedziczone po kocie.
 
Top Bottom