Wiedźmin 3: postacie

+
Jakiś przykład? No dobra - list od Talara, który w W1 mógł zginąć, ale nie ma gwarancji, że to faktycznie on jest autorem listu. Jednak żadna postać "umarta" w książce nie trafiła do gry.

Nie, o Talarze nie myślałem. No cóż bardziej na myśli miałem principia, czyli samego Geralta - oczywiście przy świadomości że "Geralt przecież wcale nie umarł!". To świat fantasy, wszystko jest możliwe, dużo jest kwestią interpretacji, czysto teoretycznie z Koral mogłoby być podobnie. To dość charyzmatyczna postać, miło by było po prostu przekonać się, jak widzą ją Redzi.
 
To świat fantasy, wszystko jest możliwe, dużo jest kwestią interpretacji, czysto teoretycznie z Koral mogłoby być podobnie.
Już widzę jak pięknie by wyglądała:
(...) a ja nagle znalazłam się na ziemi, na jakiejś kupie zwęglonych, dymiących szmat, i nagle zrozumiałam, że ta kupa szmat to jest Yoel, a to obok, to coś okropnego, ten kadłub bez rąk i nóg, który tak makabrycznie krzyczy, to jest Koral.
 
@Raivenn

Ale są pewne granice, po przekroczeniu których wiarygodność świata leci na łeb, na szyję. Śmierć Geralta na końcu sagi była wysoce dyskusyjna, delikatnie mówiąc. Nawet ten nieszczęsny Regis ma pewne przesłanki świadczące o tym, że w odpowiednich okolicznościach i po odpowiednio długim czasie byłby w stanie się zregenerować. Argumentowanie, że każda martwa postać może wrócić, "bo fantasy" mocno mija się z prawdą, zakładając, że Redom zależy na wiarygodności świata.
 
Oczywiście, zgadzam się że wskrzeszanie postaci definitywne i bezsprzecznie martwej jest pewnym wypaczeniem, ale możliwe sa inne opcje - choćby retrospekcja (w postaci odzyskiwania wspomnień np), albo choćby ciekawa forma wywoływania duchów. Przyznam że opcja, w której nagle spotykamy na ulicy Koral, jest nie do przyjęcia, ale jakąś zgrabna typu opisane powyżej... Czemu nie? Jestem zwolennikiem wplatania do gry jak największej ilości postaci z książki i docenialem takie zabiegi w poprzednich grach.
 
@Raivenn
Przede wszystkim pozostało jeszcze pełno postaci z książek, które w grach pojawiły się jedynie epizodycznie lub wcale; można czerpać garściami, wskrzeszać trupów nie trzeba :p
 
Oczywiście, wspaniałych postaci, które można wplątać w grę jest całe mnóstwo. Osobiście to z przyjemnością spotkał bym Nivellena i dowiedział się co tam u niego po przygodzie z bruxą. No chyba, że gdzieś się pojawił, jeśli tak, to proszę poprawcie mnie.
 
Dlc?

---------- Zaktualizowano 11:55 ----------

Wut de mleko, forum mi skrót na małe litery przerobiło
 
A Geralt w rycerskiej zbroi z DLC nie wpisuje się w wizerunek wiedźmina. Nadal mam nadzieję.

Może to taki kamuflaż? Nikt nie chowa dziewek przed rycerzem...

A stary Eredin wyglądał trochę jak Sauron, poza tym walka z nim to będzie pewnie szybka wymiana ciosów i popis sztuki walki chrzanem. A taki wielki ciężki Eredin-tank robiący przewrotki i tańczący z mieczem w takiej panzer-kapocie wyglądałby nierealisycznie. To mogłoby przejść w high-fantasy gdzie zbroja Eredina mogłaby być z mithrilu przez co nie ważyłaby nic, ale to Wiedźmin.
 
A stary Eredin wyglądał trochę jak Sauron, poza tym walka z nim to będzie pewnie szybka wymiana ciosów i popis sztuki walki chrzanem. A taki wielki ciężki Eredin-tank robiący przewrotki i tańczący z mieczem w takiej panzer-kapocie wyglądałby nierealisycznie. To mogłoby przejść w high-fantasy gdzie zbroja Eredina mogłaby być z mithrilu przez co nie ważyłaby nic, ale to Wiedźmin.
No fakt, bo rycerze w płytówkach nie mogli robić nic oprócz siedzenia na koniach. I jakie przewrotki?
 
@Raivenn

Ale są pewne granice, po przekroczeniu których wiarygodność świata leci na łeb, na szyję. Śmierć Geralta na końcu sagi była wysoce dyskusyjna, delikatnie mówiąc.

Im miałem więcej do czynienia ze światem Wiedźmina, tym bardziej doceniałem tę scenę. Za Geraltem szła Śmierć, która zabierała każdego, kogo spotkał. W końcu musiała spotkać i Geralta- wynikało to z logiki i mechaniki Sagi.
Oczywiście Sapkowski nie byłby sobą, gdyby zakończył wątek jednoznacznie (no i nie wybaczyliby mu tego fani ;) ). Wybrał zatem przeniesienie bohaterów do Avalonu, umieszczenie ich w stanie nieokreślonym. Logika Sagi wykluczała szczęśliwe zakończenie, wybrał więc dla Wiedźmina i Czarodziejki "zasłużony spokój" na Wyspie Jabłoni, inspirowany być może słynną powieścią Bułhakowa.

Oczywiście w grze, by w ogóle ona powstała ów spokój musiał zostać zniszczony. Pewnym odbiciem tej sytuacji jest IV akt W1- gdzie do Arkadii też dociera zło i wojna, przed którymi nie ma ucieczki, i które tę Arkadię zniszczą bezpowrotnie.
 
No fakt, bo rycerze w płytówkach nie mogli robić nic oprócz siedzenia na koniach. I jakie przewrotki?

To nie jest zwykła płytówka - ona była nie taka ciężka (chociaż ograniczała zwrotność), pierwotny strój Eredina wyglądał jak czołg na nogach (dlatego powiedziałem panzer-kapota, a nie zbroja), a w dodatku ten Sauronowaty hełm musiał sporo ważyć.
 
To nie jest zwykła płytówka - ona była nie taka ciężka (chociaż ograniczała zwrotność), pierwotny strój Eredina wyglądał jak czołg na nogach (dlatego powiedziałem panzer-kapota, a nie zbroja), a w dodatku ten Sauronowaty hełm musiał sporo ważyć.
Imlreith za to jak był wykoksany, tak wykoksany został.
Jak się tak czepiamy, to Geraltowi powiewająca i majtająca się koło nóg szata raczej w szermierce nie pomoże.

Eredin wyglądał genialnie, teraz jest biednie - w porównaniu z tym co było oczywiście, choć i tak design mi się podoba, wolałbym mimo wszystko ten stary.
 
Imlreith za to jak był wykoksany, tak wykoksany został.
Jak się tak czepiamy, to Geraltowi powiewająca i majtająca się koło nóg szata raczej w szermierce nie pomoże.

Eredin wyglądał genialnie, teraz jest biednie - w porównaniu z tym co było oczywiście, choć i tak design mi się podoba, wolałbym mimo wszystko ten stary.

Kiedyś gdy zaglądałem rzadko na to forum (1-2 lata temu gdzieś) to mówiliście, że Gon jest za bardzo wykokszony, taka zbroja głos itp (moim zdaniem wyglądał zajeb*ście) i napisaliście że tak być nie może, bo w końcu to tylko elf. O co tu chodzi? :wat:
 
Kiedyś gdy zaglądałem rzadko na to forum (1-2 lata temu gdzieś) to mówiliście, że Gon jest za bardzo wykokszony, taka zbroja głos itp (moim zdaniem wyglądał zajeb*ście) i napisaliście że tak być nie może, bo w końcu to tylko elf. O co tu chodzi?
Wszyscy to pisali? Każdy użytkownik?
 
Top Bottom