Wiedźmin 3: potwory

+
A nie może być jeden który zmienia się w zależności od środowiska? Bo?

Bo Agloval nie jest aż tak zboczony, ogon zaakceptuje, ale skrzydła i mordę gorszą od teściowej swego suzerena już nie bardzo.

Odpowiem Wam na najprościej jak się da: Bo trzeba wykorzystać system morfowania i tyle
Mamy ponad 80 gatunków. Nawet jeśli jedynie ćwierć z nich będzie morfować, kasa od Nvidii i tak wpadnie.

A sytuacja ogólnie mnie dziwi, na SoD pływała w wodzie ta "latająca" w formie latającej.
 
To niech morfują niziołki w motyle, będzie to równie rozsądne. Nie sądziłem, że ktokolwiek od redów wytworzy coś tak absurdalnego. Przecież czytali z pewnością opowiadanie i to nie raz. Jak tak dobrze opisaną rasę można popsuć? Trytony też się w coś zmieniają, czy tylko płeć żeńska ma takie odchyły? Nie ma żadnego logicznego i sensownego powodu dla podobnych działań.
 

Guest 3669645

Guest
To niech morfują niziołki w motyle, będzie to równie rozsądne. Nie sądziłem, że ktokolwiek od redów wytworzy coś tak absurdalnego. Przecież czytali z pewnością opowiadanie i to nie raz. Jak tak dobrze opisaną rasę można popsuć?
Przecież syrenki w grze są normalne. Te syrenkopodobne potwory mogące morfować w latające poczwary to całkiem co innego. REDzi zachowali zgodność z książkami.
 
Bo Agloval nie jest aż tak zboczony, ogon zaakceptuje, ale skrzydła i mordę gorszą od teściowej swego suzerena już nie bardzo.


A sytuacja ogólnie mnie dziwi, na SoD pływała w wodzie ta "latająca" w formie latającej.

Skąd wiesz który stwór nazywa się jak i gdzie jest zwykła syrena?
 
Tak ciężko założyć, że ma to jakiś fabularny kontekst? Klątwa, wojna między vodyanoi i syrenami, chęć zysku jakiegoś cechu itd. Owe latające maszkary, cytuje: nie są normalnymi syrenami. Tzn., ktoś (czarodziej, organizacja poławiaczy pereł, kolekcjoner syrenich ogonów, żądny zemsty marynarz you name it) chce sprawić, by normalne syreny poniosły odpowiedzialność za czyny maszkar, co z kolei usprawiedliwiłoby większą agresję wobec pobratymców Sh'eenaz.

Tak wymyślone na poczekaniu.

Info dnia, to fakt, że Sh'eenaz i wodno-powietrzne maszkary, to nie ten sam gatunek.
 
To ja mam najwidoczniej problem ze zrozumieniem wypowiedzi Marcina.
Potwierdzam po raz kolejny - latające syreny to alternatywna forma stworzeń, które pod wodą wyglądają jak "normalne syreny".
Czyli one tylko wyglądają, w sensie jakiś czar, iluzja i tak naprawdę nie są fizycznie tymi "normalnymi syrenami"? Zwykle dociera do mnie sens zdań, ale tutaj się gubię.
 
To ja mam najwidoczniej problem ze zrozumieniem wypowiedzi Marcina.

Czyli one tylko wyglądają, w sensie jakiś czar, iluzja i tak naprawdę nie są fizycznie tymi "normalnymi syrenami"? Zwykle dociera do mnie sens zdań, ale tutaj się gubię.

Nie ty jeden...
 

Guest 3669645

Guest
Są podobne i już. Tak jak szczury są podobne do myszy, ale to inne stworzenia. Mnie wystarczy potwierdzenie, że te istoty to nie syreny. Nie mieszałbym w to magii czy innych teorii spiskowych.
 
Last edited by a moderator:

Guest 3669645

Guest
Ale twierdzi, że szczury mają własną alternatywną formę -Latające szczury :p Myszy nie maczają w tym paluchów.
 
Rany ludzie ogarnijcie wreszcie... Mamy 2 gatunki - piękne, dobre i łagodne syrenki, jak Sheenaz, oraz potwory, które będąc pod wodą, potrafią przybierać formę taką samą jak te dobre. To WABIK, ludzie, WABIK. Na nierozsądnych rybaków, którzy będą myśleli, że to zwykła syrenka, podpłyną, żeby trochę poflirtować lub pogapić się na ślicznotkę, a tu nagle bach! Syrenka zmienia się metr od niego w latające monstrum i porywa go w powietrze. To wynika z wypowiedzi Marcina, nie wiem czego tu nie rozumieć....
 
Ja zrozumiałem, że syreny (sirens) to latające, zdolne do nurkowania, krwiożercze monstra, które posiadły umiejętność metamorfozy w niegroźne i przyjazne syrenki (mermaids) celem zwabienia ofiar w postaci organizmów wodnych (które z syrenkami "mermaids" żyją w symbiozie) lub chutliwych młodzieńców o krwi tak gorącej, że różnica gatunków pomiędzy ludźmi, a syrenkami "mermaids" nie stanowi dla nich problem.
@solan7 - widzę, że rozumiemy to jednako. :)
 
Ponieważ gdyby tak było, to żadna Sh'eenaz nie żyłaby na tyle długo, by miejscowy władyka się w niej mógł zakochać. Wszystkie syreny, zarówno te normalne jak i nienormalne, zostałyby wycięte. I w dodatku mało który rybak poleci na płetwiastą pannę, więc wabik to dość nieskuteczny. Już lepiej się przemienić w elfkę czy inną driadę.
 
Jak książę poleciał, to i zwykły rybak czy żeglarz też poleci. Co w tym takiego niecodziennego (w świecie fantasy rzecz jasna)?
 
@raison d'etre, jak tam uważasz. Ja się nie będę aż tak zagłębiał w zagadnienia złożonego ekosystemu grając w W3, żeby mi to psuło zabawę. Powiem wręcz, że teraz, gdy wszystko zostało wyjaśnione, pomysł uważam za genialny. Współczuję tym graczom, którzy w ogóle nie będą mieli z tego przyjemności, bo wciąż będą się zastanawiać "po co" i "dlaczego" w jakimś głębszym sensie. Moje i Wroobelka wytłumaczenie wydaje mi się całkowicie wystarczające. Ale nie wtrącam się w cudze zdanie. Tyle tylko, że wychodzi na to, iż ja będę czerpał z grania w W3 więcej przyjemności :p @Shavod, ano. W Piratach z Karaibów to nawet ksiądz dał się zauroczyć takiej niby półrybie ;)
 
Jak książę poleciał, to i zwykły rybak czy żeglarz też poleci. Co w tym takiego niecodziennego (w świecie fantasy rzecz jasna)?
Byłaby to miłość wyłącznie platoniczna, bo tak po prawdzie, nie tylko nogi zostały dosztukowane do górnej połowy Sh'eenaz przez morszczynkę.
 
Top Bottom