Wiedźmin 3 - poziomy trudności, AI przeciwników

+

Yngh

Forum veteran
A mnie się to podoba =>. W TESy grałem tak często, czy to z odpowiednimi modami, czy samemu ustalając regułę "jednego życia". Zupełnie inaczej kalkuluje się ryzyko, ucieczka staje się często sensownym rozwiązaniem, rzekomo mało przydatne przedmioty stają się użyteczne, bo używa się ich w formie dodatkowego zabezpieczenia itd. Permadeath potrafi zmienić oblicze rozgrywki, przynajmniej dla mnie. Nie zmienia to jednak tego, że na pierwsze podejście do tak rozbudowanej gry jak Wiedźmin 3 byłoby to rozwiązanie bardzo wkurzające.
 
Permandeath tworzy zupełnie inną grę. Ale oczywiście to nie jest opcja na pierwsze przejście gry, ale na zabawę później. Gra się bardziej realistycznie, kiedy musisz NAPRAWDĘ uważać zwiedzając każda jaskinię, a jak wyskoczy na Ciebie jakiś potwór to nie walczysz z nim ziewając, z myślą "Eee, co tam najwyżej wgram save'a". Każda walka jest walką o życie. Świetne jak dla mnie, ale tak jak mówię - na jakieś dalsze przechodzenie gry.
 
Właśnie o to chodzi, że ten poziom trudności w zamyśle nie powstaje dla graczy, którzy stykają się z grą po raz pierwszy. To jest ostateczne wyzwanie. Nawet na chwilę nie wolno spuszczać gardy, trzeba planować każde starcie i być przygotowanym nawet na nieoczekiwane - czyli skill obowiązkowy. Różnica w satysfakcji płynącej z potyczki jest kolosalna i tak długo jak W3 będzie wolne od bugów, tak długo taki poziom trudności jak najbardziej ma sens.

I to, że ugrasz 150 godzin i przez nieuwagę giniesz to jest właśnie jego clue, bo z samej definicji na nieuwagę nie możesz sobie po prostu pozwolić.
 
Nagła śmierć to mój ulubiony tryb, ale absolutnie nie wyobrażam sobie przejścia na nim gry za pierwszym razem (w W2 padłem tak na operatorze, bo byłem tam pierwszy raz i nie miałem pojęcia w czym rzecz). Gra z takim poziomem trudności, to całkiem inna zabawa (tam można się spocić w walce z utopcem). Wszelkie eliksiry, oleje itp kalkuluje się bardzo dokładnie, a sam klimat ... pierwszy raz grając na nagłej śmierci, to się z Szyman bałem nocą wyjść do lasu.
 
No dodając permadeath to trzeba mieć pewność, że gra jest na to przygotowana. W W2 zabugowana walka i wieczna bitwa totalnie rozpieprzały granie na permadeath.
 
Nagła śmierć to mój ulubiony tryb, ale absolutnie nie wyobrażam sobie przejścia na nim gry za pierwszym razem (w W2 padłem tak na operatorze,
Doszedłeś tak daleko bez żadnej śmierci wcześniej za pierwszym podejściem? Nie wiem jak to zrobiłeś. Ja cieniasem bynajmniej nie jestem, ale to wręcz zakrawa na cud. Tak bez sarkazmu.
 
Doszedłeś tak daleko bez żadnej śmierci wcześniej za pierwszym podejściem? Nie wiem jak to zrobiłeś. Ja cieniasem bynajmniej nie jestem, ale to wręcz zakrawa na cud. Tak bez sarkazmu.

Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście, że na NS nie przechodziłem gry po raz pierwszy. To w nawiasie odnosi się do sytuacji jaka stała się kiedy pierwszy raz natknąłem się na operatora (i to było na NS, ale nie podczas pierwszego przechodzenia). Przykład miał obrazować sytuację gry na NS po raz pierwszy.

@Rustine doskonale to wyjaśnił. Dziękuję uprzejmie.
 
No dodając permadeath to trzeba mieć pewność, że gra jest na to przygotowana. W W2 zabugowana walka i wieczna bitwa totalnie rozpieprzały granie na permadeath.

Fakt, wieczna bitwa - choć fabularnie ciekawa, to sprawiała, że permandeath był całkowicie bez sensu. Do dziś czuję dreszcze jak pomyślę o niektórych fragmentach, np. tym, kiedy trzeba był się chronić za barykadami przed ostrzałem. Brr...
 
Ostrzał nie była akurat taki straszny, ale już inne potyczki w tym fragmencie TAK.

Pamiętam gdy szedłem (bodajże) na mrocznym rozwijając alchemię - sajgon...

Znając życie gra najpierw będzie trudna, a później ją utemperują tak jak zrobili z Wiedźminem 2.
 
Last edited:

Yngh

Forum veteran
Mam nadzieję, że takich bzdur jak w Wiecznej Bitwie już nie będzie. Geralt przyjmujący ognisty kamulec wystrzelony z trebusza na klatę to dość komiczny widok. Zresztą, sama idea strzelania z tego typu broni do jednego wiedźmina jest idiotyczna.
 
Ja tam liczę, że nie będzie sekcji skradanych, bo to w Wiedźminie 2 spartolili nieźle.

Dobrą skradankę nie jest łatwo zrobić. A już na pewno nie pomaga temu przypisanie jednego klawisza do ogłuszania oraz gaszenia pochodni, gdy skradamy się po ciemnych celach :harhar: ...
 
w momencie kiedy Geralt wcielał się w posłańca.
Bitwa to najgorszy element gry z którym miałem drobne problemy jako że ograniczało ruchy, masakra. Najgorsze było zdziwienie i tak jak podszedłem do operatora na przedostatnim poziomie trudności gdzie wszsytko pokonywałem bez problemu a tu nie było szans bo geralt na 35 lev nie dawał rady, średni to ostatni poziom na którym go położyłem, może tto też dlatego że wtedy wszystko wpakowałem w miecz i troche z znaki a jak grałem później to poszedłem całkiem w znaki i alchemie - może dla tego.
 
Top Bottom