Wiedźmin 3 - poziomy trudności, AI przeciwników

+
Mogli w ER poprawić. Sam mam w zanadrzu kilka pomysłów jak można by usprawnić ten etap gry tak by dało się to grać i jednocześnie wrażenia narracyjne by na tym nie straciły.
 
Myślę, że ucierpiało - a konkretnie ucierpiał wąż (sam ogon). W końcu to on był bity pity .

Jakieś towarzystwo opieki nad zwierzętami powinno się zająć tą grą... Źle wpływa na ludzi i sprzyja niecnym praktykom ;)
 
Ja zamierzam już za pierwszym podejściem najtrudniejszy poziom ustawić. Bo podobno w mrocznym wycofali się z tego ded = restart, tak? Jeżeli nie to najtrudniejszy nie licząc mrocznego :scold:
 
Tak, mroczny będzie po prostu najtrudniejszym poziomem. Nie będzie czegoś takiego jak nagła śmierć w W2, przynajmniej tak pisali ;)
 
Trzeba przyznać, że oznaczenie poziomów trudności jest dosyć ciekawe ;) Nie wiem, jak to będzie brzmieć w PL, ale angielskie nazwy dość znacząco różnią się od "łatwy/średni/trudny".
 
Początkowo miałem plan zacząć grę na Death March ale może to być trochę masochizm :whistle: Tym bardziej że klingi i pancerze mają się tam dużo szybciej zużywać a to może być trochę uciążliwe na początku, takie ciągłe odwiedzanie kowala w celu naprawy sprzętu. Chyba, że będziemy posiadać na wyposażeniu kilka mieczy i pancerzy to może jakoś pójdzie ::hmmm:
 
Przecież są te podręczne zestawy młodego metalurga. Trzeba będzie nosić ze sobą kilka więcej i to tyle. Wizyty u specjalistów to raczej tylko w celach ulepszenia albo zakupu nowej broni czy pancerza.
 
Tak oglądając te gameplaye dochodzę do wniosku, że chyba spróbuję na normalnym :). Wiem, dla niektórych szok, ale przy moich umiejętnościach walki, to i tak będzie spore wyzwanie ;).
 
Ja w takim razie spróbuję na najwyższym, zawsze można w trakcie gry zmienić, a lubię wyzwanie ;)
 
Zacznę na trudnym (czyli nie "Death March", tylko jeden niżej).
Nie ze strachu przed wyzwaniem (bo z reguły gram na najwyższych poziomach trudności), ale dlatego, że potwory mają mieć dodatkowe umiejętności na wyższych poziomach - jeżeli rzeczywiście tak jest, to chciałbym uniknąć poznania wszystkich przy pierwszym przejściu gry.
 
@hellcaretaker Zgadza, się jest to całkiem racjonalny argument. Zawsze zostanie kolejna nowa rzecz do odkrycia podczas drugiego przejścia gry.

Bo ja wiem. Kwestia wyboru.
Dla przykładu ja będę grał na najwyższym poziomie trudności co oznacza dłuższe poznawanie przeciwnika, więcej poświęconego czasu na przygotowanie, rozeznanie słabych stron. To znacząco wydłuża rozgrywkę tak czy owak. Zamiast grać dwa razy ja na przykład wolę zagrać raz, ale znacznie dłużej.

I jeszcze na koniec ad vocem do kwestiii permdeath. Wszelkie próby "porównywania" real life z trybem nagłej śmierci uważam za absurdalne. Owszem, w realu nie masz zestawu 5 "żyć" - masz tylko jedną i o nią dbasz. Owszem w realu żeby ta rzyć nie obesrała się przedwcześnie idziemy do lasu przygotowani i z radością wracamy ze zwykłym truchłem jednego utopca do wioski. Niestety fani "realizmu" - albo raczej "nadrealizmu" w tym wypadku zapominają, że jest coś takiego jak bug, zawieszony system, nagła utrata prądu, źle wciśnięty klawisz zamiast "pauza". Mówiąc kolokwialnie, chociaż realne życie się nie sejwuje, to też nie jest zabugowane.
W pełni rozumiem jednak chęć niektórych graczy stawiania sobie większych wyzwań i to popieram. Dla mnie poziomy trudności w poprzednim W2 oraz W niewiele się od siebie różniły a szkoda. Poza tym były one trochę za łatwe. Podobno teraz ma być inaczej - zobaczymy.
A co do fanów tzw. "realizmu" - zamiast szukać rozwiązań typu "nagła śmierć" dla mnie warto raczej zastanowić się nad rozwiązaniami typu - wymagana medytacja/odpoczynek, spadek poziomu wody/jedzenia, brak trybu "szybkiej podróży"! etc.
Tego typu rozwiązania były implementowane np. w Falloucie. Są więc rzeczy, które mogą w znaczny sposób urealnić rozgrywkę, a które nie są narażone na czynnik awarii komputera czy gry.
 
Last edited:
Top Bottom