Wiedźmin 3 - poziomy trudności, AI przeciwników

+
Najtrudniej, to jest na tym Mrocznym zacząć. Ale już po osiągnięciu szóstego/siódmego poziomu, na którym mamy mnóstwo zleceń i zadań pobocznych, gra staje się dużo przyjemniejsza.
 
Dokładnie, początki są trudne ale teraz jak mam 7lvl jest ok. Wcześniej zwykłe wilki na 4lvl potrafiły mnie bardzo szybko zabić, teraz sytuacja się odwróciła :p Dlatego lepiej na początku jest się skupić na questach fabularnych za które dostaje się najwięcej expa a potem robić poboczne. W Velen gdzie obecnie jestem i tak jest sporo miejsc gdzie zapuszczenie się kończy się zgonem bo wszystko jest na takim poziomie że padam na hita :p
 
W dwójce jak zeszło się z mrocznego na niższy to traciło się dostęp do różnych rzeczy związanych z tym poziomem, a jak jest w tej części? Zniżenie poziomu ma jakieś nieodwracalne skutki?
 
Siema. Gram na drugim poziomie trudności, i dostaję w dupę od głupich utopców. Czy ta gra jest faktycznie taka trudna, czy to ja jestem lama? Ogólnie z walką mam problemy (jestem w Białym Sadzie). Dostaję ciągle baty, poza południcą przy studni- ona mi poszła nieźle. Czy wy też macie problemy z unikami na lewym alcie? jakoś tka niewygodnie.
 
Last edited:
Utopce są bodajże na 4 poziomie, więc możesz na samym początku mieć z nimi niejakie problemy. Później stają się mięsem armatnim.

Zastanawiam się, co zmienia poziom trudności? Tylko obrażenia zadawane Geraltowi? Czy może Geralt też zadaje mniejsze obrażenia? Jeżeli to drugie, to zastanawiam się nad zmianą z powrotem na średni poziom trudności, bo w nie taki sposób się to powinno projektować.
 
Siema. Gram na drugim poziomie trudności, i dostaję w dupę od głupich utopców. Czy ta gra jest faktycznie taka trudna, czy to ja jestem lama? Ogólnie z walką mam problemy (jestem w Białym Sadzie). Dostaję ciągle baty, poza południcą przy studni- ona mi poszła nieźle. Czy wy też macie problemy z unikami na lewym alcie? jakoś tka niewygodnie.

gra ogólnie poza ostatnim poziomem jest łatwa, jeśli się opanuje system walki, opanowałem system walki ale gram na ostatnim poziomie, a tam jeśli wpadnie się w środek nawet bandy wilków to walka o przeżycie.

Chociaż na 7 poziomie skasowałem u leszego na 20 levelu 85% życia i gdyby nie przyzwał wilka na niewiadomo jakim poziomie, który mnie miał na hita to bym go rozwalił bez problemu - naparzałem w niego przez 15 min, wolny jest skubany i to jesgo słabość :)\

generalnie jeśli postępujesz wg bestiariusza to gra staje się jeszcze odrobinę łatwiejsza. no i nie zapominając trzeba inwestować w umiejetności i ekwipunek :D

---------- Zaktualizowano 09:38 ----------


Siema. Gram na drugim poziomie trudności, i dostaję w dupę od głupich utopców.
ja dostaję cały czas - szybkie skubańce i atakują w grupach :D za to topielce są jeszcze gorsze :D ale jak wspomniałem nie wiem jak się gra na łatwym/normalnym poziomie
 
Last edited:
Poziom trudności w grze z pewnością nie jest zbyt duży. Gram na "Droga ku zagładzie" i momentami się zastanawiam czy poziom trudności samoczynnie się nie zmniejszył, gdyż walki są zbyt łatwe. Nie mówię o walkach z przeciwnikami, którzy są o 6-lvl wyżej (mimo, że też można ich spokojnie pokonać po dłuższym czasie), ale walka z potworami na porównywalnych poziomach do mojego Geralta nie jest zbyt wymagająca. Trudniej się robi, gdy zostaję obskoczony przez gromadę przeciwników (np. Nekkery), więc staram się na to po prostu nie pozwalać. Na niższych poziomach trudności nie grałem i odnoszę się tylko do poziomu "Droga ku zagładzie".

Uniki na lewym ALT czasem szwankują, gdyż Geralt nie zawsze wykrywa kierunek, w którym chcę żeby odskoczył i robi z automatu odskok do tyłu co często nic nie daje, gdyż szarżujący przeciwnik i tak mnie sięga atakiem. Mechanika walki jest bardzo intuicyjna i nie mam z nią żadnych problemów. Na jej naukę poświęciłem jakieś 15-20 minut w samouczku i dzięki Vesemirowi poznałem jej tajniki. ;)

Co mnie denerwuje w poziomie trudności "Droga ku zagładzie" to mniejsza ilość doświadczenia za zabijanie potworów. Jasna cholera, przecież dodatkowy trud powinien zostać nagrodzony dodatkowym doświadczeniem, a nie jego okrojeniem. Przynajmniej jakieś lepsze przedmioty powinny z creepów wypadać...
 
Witam, można zmienić Poziom Trudności w czasie już grania,czy trzeba zaczynać od nowa ? Proszę o szybką odpowiedź,bo nie wiem czy warto dla samej Gry popaść w Nerwicę ,a nie przyjemność z Grania :sad:
 
Witam, można zmienić Poziom Trudności w czasie już grania,czy trzeba zaczynać od nowa ? Proszę o szybką odpowiedź,bo nie wiem czy warto dla samej Gry popaść w Nerwicę ,a nie przyjemność z Grania :sad:

Tak trudno zajrzeć do opcji?
PS: Tak, można.
 
Jedyne z czym mam problem to regeneracja zdrowia, a raczej jej brak. Aktywowałem sobie co prawda skilla na regenerację, ale trochę szkoda na niego slota. Leczenie się jedzeniem jest zbyt czasochłonne, poza tym szybko się ono kończy, a z kasą póki co krucho (zwłaszcza przy dość szybko zużywającej się broni). Rozumiem brak regeneracji podczas walki, ale zabranie jej z medytacji (przy dwóch najwyższych poziomach trudności) jest zwykłą upierdliwością twórców, a nie jakimś sensownym utrudnieniem gry. Eliksiry tez mogłyby działać nieco dłużej. Zwłaszcza kot i ten zwiększający atak (zapomniałem nazwy). Dla równowagi mogłyby być bardziej toksyczne.

No też mnie to ciekawi. Na łatwiejszym poziomie jest medytacja - full hp. Teraz gram na trudniejszym, leczę się jaskółkami - medytuję (jaskółki się tworzą) - mam fullhp.
Więc prawie na to samo wychodzi.
 
Dokładnie - brak regeneracji życia nie przeszkadza a nawet bardziej pomaga w immersji ze światem
 
Jeszcze raz zapytam, czy zmniejszenie poziomu trudności ma jakieś konsekwencje tak jak było w dwójce, czy można sobie skakać między poziomami bez problemu?
 
Jest jakieś trofeum za ukończenie na 3 i 4 poziomie. Jak zmienisz w trakcie gry, to nie wpadnie. Jest info o tym przy próbie zmiany, wtedy pyta "czy na pewno"
 
Pograłem dłużej i ilość znajdowanego alkoholu jest tak absurdalna, że brak regeneracji faktycznie przestaje być problemem. Wystarczy co jakiś czas zarzucić sobie jaskółkę i pomedytować przez godzinę. W dalszym ciągu uważam jednak, że jest to głupie i upierdliwe, no ale da się z tym żyć. Poza tym "krew, po i łzy" w pełni mi odpowiada.
 
Top Bottom