Wiedźmin 3: recenzje [SPOILERY]

+
Oczywiście, że są skierowane do graczy... z których większość to mężczyźni. Nawet w przypadku produkcji Bioware, gdzie projektowanie gry zaczyna się od założenia, że trzeba wzbudzić zainteresowanie kobiet i gejów.
Ekhm, nie.
http://www.pbs.org/newshour/rundown/female-adults-oust-teenage-boys-largest-gaming-demographic/

Dorosłe kobiety stanowią największą grupę demograficzna w stanach, jeśli chodzi o granie, większą nawet niż nastoletni chłopcy.
Kobiety jako całość to 48% rynku (stąd mężczyzn dalej jest więcej, ale bardzo niewiele).
Inna sprawa, że kobiety grają częściej w gry na platformach mobilnych, ale nie rzucajmy haseł, że kobiety stanowią jakąś znaczącą mniejszość wśród ogółu graczy, bo to nie jest prawda.
 
Spoko text Berlina z CDA:

,, .......bo masz do czynienia z grą GIGANTYCZNĄ i prawdopodobnie nie skończysz jej zanim nie odhaczysz wszystkich questów i nie odkryjesz wszystkich znaków zapytania na mapie, a to trochę zajmie. Masz do zwiedzenia Biały Sad, Kaer Morhen, Velen (czyli też m.in. Novigrad i Oxenfurt) oraz Skellige, czyli jakiś miliard kilometrów kwadratowych, który kipi od rzeczy do robienia. Jeden dzień spędziłem zupełnie pomijając wątek główny, a sprawdzając po kolei wszystkie znaczniki na mapie – udało się. Zobaczyłem ją w całości. Jedną z najmniejszych.

Generalnie właśnie w tym momencie, kiedy uwolnicie się od prologu i samouczka, będziecie wiedzieli, za co zapłaciliście. Paręnaście godzin później zdziwicie się, że zapłaciliście tak mało. Kilkadziesiąt godzin później stwierdzicie, że w sumie, to chętnie byście dopłacili, bo chyba coś się komuś pomyliło, kiedy to wycenił na 140 złotych. ''
http://www.cdaction.pl/artykul-41457/wiedzmin-3-dziki-gon--recenzja-cdactionpl.html

Nie byłem tak podhajpowany na Wiedźmina już od dawna, aż podskoczyłem z fotela. Jeszcze tylko dzień :D
 
No teraz to już bzdury wypisujesz. Argumenty na poziomie „przemoc w grach powoduje wzrost liczby terrorystów”. I jeszcze te dwuletnie dzieci i seksualizacja... zastanów się co Ty wypisujesz.
Jest w tym jednak sporo prawdy co pisze Ithlinne. Nie odnoszę tego tylko do gier, ale do codzienności. Jesteśmy bombardowani na codzień reklamami, gdzie wszyscy są piękni i pachnący i chcąc albo nie zmienia to postrzeganie naszego otoczenia. Dotyczy to też dzieci, bo sporo w tym wszystkim seksualności (choćby w tych wymienionych reklamach hydraulika), przez co mamy teraz taką sytuację, że wiele dzieci w gimnazjach przeżyło już swój pierwszy raz. I niestety to już nie są przykłady marginalne. A w postrzeganiu nastolatków kobieta musi być gładka i powabna o każdej porze dnia i nocy.

Taki znak dzisiejszych czasów i wszystkie media się do tego przyczyniają.
 
Ekhm, nie.
http://www.pbs.org/newshour/rundown/female-adults-oust-teenage-boys-largest-gaming-demographic/

Dorosłe kobiety stanowią największą grupę demograficzna w stanach, jeśli chodzi o granie, większą nawet niż nastoletni chłopcy.
Kobiety jako całość to 48% rynku (stąd mężczyzn dalej jest więcej, ale bardzo niewiele).
Inna sprawa, że kobiety grają częściej w gry na platformach mobilnych, ale nie rzucajmy haseł, że kobiety stanowią jakąś znaczącą mniejszość wśród ogółu graczy, bo to nie jest prawda.

Ech. Poczytaj sobie kilka ostatnich stron w niniejszym wątku. Dowiesz się dlaczego cytowane przez Ciebie „badania”, to propaganda, a nie użyteczne dane statystyczne. Opisz mi metodologię tych badań. Wielkość próby statystycznej. W ile gier trzeba zagrać rocznie, żeby zostać uznanym za gracza? Jak często trzeba grać? Na jakich i ilu platformach? W jakie gry? W ile różnych gier? W jakich okolicznościach? Czy kobieta, która codziennie w drodze do pracy gra w kulki na swoim iPhonie to już gracz?

Jest w tym jednak sporo prawdy co pisze Ithlinne. Nie odnoszę tego tylko do gier, ale do codzienności. Jesteśmy bombardowani na codzień reklamami, gdzie wszyscy są piękni i pachnący i chcąc albo nie zmienia to postrzeganie naszego otoczenia. Dotyczy to też dzieci, bo sporo w tym wszystkim seksualności (choćby w tych wymienionych reklamach hydraulika), przez co mamy teraz taką sytuację, że wiele dzieci w gimnazjach przeżyło już swój pierwszy raz. I niestety to już nie są przykłady marginalne. A w postrzeganiu nastolatków kobieta musi być gładka i powabna o każdej porze dnia i nocy.
Taki znak dzisiejszych czasów i wszystkie media się do tego przyczyniają.
Ale tak jest od zarania dziejów. Odtwarzamy, czy to na plakacie, czy na skale w jaskini, otaczający nas świat w sposób wyidealizowany. Lubimy patrzeć na rzeczy ładne i ładnych ludzi. Nie dotyczy to tylko kobiet.

Zresztą z tymi reklamami wcale nie jest tak prosto. Weźmy na przykład proszki do prania. Tam nie występują modelki. Wybiera się raczej takie zwyczajne panie - stereotypowe gospodynie domowe. A przecież z reklamami proszków stykamy się znacznie częściej niż z reklamami zupek. Więc jaki tak naprawdę obraz kobiety dominuje w reklamach - idealnej czy zwyczajnej?

Do wszystkiego, jak widać, można dorobić teorię.
 
Last edited:
No teraz to już bzdury wypisujesz. Argumenty na poziomie „przemoc w grach powoduje wzrost liczby terrorystów”. I jeszcze te dwuletnie dzieci i seksualizacja... zastanów się co Ty wypisujesz.

A tak absolutnie nie uważam, nie wkładaj mi w usta rzeczy, których nie powiedziałam. Ale nie wciskaj mi, że wszechobecny seks, także w grach, się w ogóle nie przekłada na 'fascynacje' i zachowania młodych i tych mniej młodych facetów i ich oczekiwania, bo to też nie jest prawda ;)

Czyli dalej oceniasz i pogardzasz, przykładając miarę swoich własnych upodobań.

A może napisz w końcu coś konkretnego, a nie mi co chwilę zarzucasz "bzdury, ocenianie i pogardzanie"?

No to się mylisz. Elementy takie jak budowanie domu, tworzenie rodziny, moda, nawiązywanie romansów, a już w szczególności meblowanie nie zachęcą mnie do zagrania w dany tytuł. Możliwość mordowania generowanych komputerowo potworów lub faszystów już jak najbardziej. Uważam się za przeciętnego chłopa.

A ja się uważam za dość przeciętną babę, która również woli mordowanie generowanych komputerowo potworów lub faszystów i zna mnóstwo innych bab, które mają podobnie.

Serio tworzenie rodziny, nawiązywanie romansów, czy budowanie domu to domena wyłącznie kobieca? Mam na myśli niekoniecznie w grze, ale także w realnym życiu. Bo właściwie z tego, co wymieniłeś to typowo "babska" jest tylko moda, która w Simsach się objawia tylko ubraniem postaci w konkretne ciuchy.

---------- Zaktualizowano 14:34 ----------

Ech. Poczytaj sobie kilka ostatnich stron w niniejszym wątku. Dowiesz się dlaczego cytowane przez Ciebie „badania”, to propaganda, a nie użyteczne dane statystyczne. Opisz mi metodologię tych badań. Wielkość próby statystycznej. W ile gier trzeba zagrać rocznie, żeby zostać uznanym za gracza? Jak często trzeba grać? Na jakich i ilu platformach? W jakie gry? W ile różnych gier? W jakich okolicznościach? Czy kobieta, która codziennie w drodze do pracy gra w kulki na swoim iPhonie to już gracz?

Och, propaganda, okropna kobieca propaganda! Wytłumaczysz mi co taka "propaganda" miałaby mieć niby na celu?
 
@Ithlinne Aegli Co do cytatu postu @norolim - zanim zaczniesz hiperbolizować, to odpowiedz na pytania które postawił na końcu posta. Chociażby i sobie. Daleki jestem od nazywania tego badaniem "propagandowym", tutaj bardziej pasuje "nierzetelne".
 
Last edited:
@Ithlinne Aegli widzę, że interesuje Cię bardziej dyskusja z chochołami, niż ze mną, więc nie będę się już wtrącał. Szczególnie, że mam wrażenie, że się denerwujesz podczas tej dyskusji, a nie jest moim celem szarpanie Ci nerwów. Pozostawiam Ci prawo do ostatniego zdania. Nie będę już kontynuował tej dyskusji.

@TerraRanta nierzetelne badania wykorzystywane dla celów propagandowych. To miałem na myśli.
 
Wiecie co, myślę że problem polega na tym, że wasza dyskusja opiera się na podziale Kobiety-Meżczyźni w oparciu o fizyczność człowieka. A tak naprawdę każdy człowiek ma w sobie (mentalnie i emocjonalnie) tochę pierwiastka męskiego i trochę żeńskiego, w różnych proporcjach.

Przeciętni mężczyźni mają zdecydowaną przewagę pierwiastka męskiego (samce alfa pewnie 99%), a kobiety żeńskiego. Ale jest wiele ludzi, którzy mają spory udział pierwiastka przeciwnego.

Do czego zmierzam - myślę, że lepszym twierdzeniem jest, że gry zawierające przemoc są adresowane do ludzi, w których umysłach dominuje pierwiastek męski, czyli większość mężczyzn (ale nie wszyscy!) i trochę kobiet.

Analogicznie gry typu np. simsy są adresowane do osób, w których umysłach dominuje pierwiastek żeński, czyli kobiet (ale nie wszystkich) i trochę mężczyzn.

Ujmując to jeszcze inaczej - nie mówmy, że walka, rywalizacja, to cechy mężczyzn, tylko cechy męskie, które mogą też wystapić u części kobiet.
 
A ja widzę, że zamiast dyskutować konkretnie wolałeś mi pisać, że "oceniam i pogardzam", no ale cóż. Masz rację, że się denerwuję, zwykle denerwuję się podczas podobnych dysput ;)

---------- Zaktualizowano 14:59 ----------

zanim zaczniesz hiperbolizować, to odpowiedz na pytania które postawił na końcu posta

Uważam, że taka osoba raczej nie jest graczem, ale to dlatego, że ja gier na komórkę za typowe gry raczej nie uznaję. Obojętnie jakiej płci jest "gracz" i czy gra w kulki, quizwanie, czy Prince of Persia.
 
@Ithlinne Aegli Tutaj nie ma znaczenia co Ty o tym myślisz, bo nie do tego się odnosiłem. Co nie zmienia faktu, że raczej się z Tobą zgadzam w tej kwestii. Chodzi o to, żebyś spojrzała na metodologię tych badań, zanim zaczniesz się nimi podpierać. Mam wrażenie, że podchodzisz do tego zbyt osobiście. Nie mam zamiaru obrażać czy kwestionować Twoich poglądów, chodziło mi o dane którymi się podpierasz ;)
 
Moim zdaniem lobby femi-gender-socialjustice nie sposób dogodzić. Przykład z roznegliżowanymi kobietami - z jednej strony kobieta ubiera/rozbiera się jak chce i nikt nie powinien z tego powodu robić z niej obiektu seksualnego więc mamy wszystkie te wszystkie "marsze szmat" itp. i latanie na nich w ubraniach więcej odsłaniających niż zasłaniających czy wręcz z cyckami na wierzchu, z drugiej strony w reklamie/filmie/grze kobieta ubrana kuso to zło i wypaczanie wizerunku i wszystkie plagi egipskie jednocześnie.

Pięknie pokazuje tę sprzeczności chociażby kwestia makijażu - kobiety są źle/fałszywie/zbyt seksualnie przedstawiane w filmach/grach/itd. i jak zauważyła @Ithlinne Aegli przez to w umysłach, przede wszystkim młodych, ludzi tworzy się fałszywy obraz nie mający za wiele wspólnego z rzeczywistością, jednocześnie codziennie większość kobiet uczestniczy w tworzeniu tego fałszywego obrazu po prostu się malując, mało tego, nawet akcja "Kochamy naturalne kobiety" jest zła bo może faworyzować te kobiety, które mają lepszą cerę i kształtną twarz, no nie dogodzisz, nie da rady.

Żeby nie offtopować zupełnie - na łopatki rozłożył mnie tekst z recenzji Polygonu, gdzie nie dość, że krytykują ubiór Ciri to jeszcze na dodatek komentarz dotyczący niepraktyczności tego ubioru jaki w grze słyszy nasza bohaterka oni sami komentują tak "a male character criticizing a woman for going into battle with her shirt hanging open is the "snake eating its own tail" of video game sexism", co zrobisz to źle, chyba że w grze będzie cały przekrój kolorów skóry a połowa bohaterów okaże się transseksualistami i gejami, wtedy łaskawie docenią prawomyślność developera.
 
Last edited:
Dowiesz się dlaczego cytowane przez Ciebie „badania”, to propaganda, a nie użyteczne dane statystyczne
Nie znalazłam żadnego uzasadnienia, dlaczego są złe, oprócz stwierdzenia, że są. Jakieś linki do polemiki z nimi?
A propos reprezentacji kobiet i mężczyzn w branży gier - punkt widzenia louvette z altergrania, który podzielam.
W spoilerze fragment :
Po drugie, bywamy ślepi na seksistowskie i mizoginistyczne zachowania. Przechodzimy nad nimi do porządku dziennego. Wynika to z ogólnego przyzwolenia na, nazwijmy to, „łagodny” seksizm, które panuje w naszej kulturze. „Łagodny” seksizm, w przeciwieństwie do „poważnego” (czyli na przykład jawnego molestowania czy nawoływania do przemocy), przejawia się głównie w formie protekcjonalnego traktowania oraz niesmacznych żartów lub komentarzy. Mówimy: tacy są faceci, taki jest internet, nie należy brać tego na poważnie. Przymykamy więc oko, a nawet same markujemy rozbawienie, bo nie chcemy wyjść na sztywniary. Dziewczynek w Polsce nie uczy się jeszcze wystarczająco dobitnie i powszechnie, że na obrażające ich zachowania mają prawo reagować sprzeciwem. Wyrastają więc z nich kobiety, które na obmacywanie przez obcego mężczyznę na ulicy przed kamerą reagują zwykle nerwowym śmiechem. Mimo że czują się co najmniej niekomfortowo, nie ryzykują wyjścia z konwencji. Przecież to tylko szalony żart, nie ma o co kruszyć kopii.

Otóż jest. I jeśli ktoś wietrzy w tym spisek „feministycznego lobby” lub ofensywę „ideologii gender”, być może łatwiej mu będzie zrozumieć problem, jeśli uświadomi sobie, że idzie tu o kwestie w gruncie rzeczy uniwersalne i elementarne: szacunek dla drugiego człowieka, poszanowanie jego godności, empatię. O wspólne tworzenie środowiska przyjaznego dla wszystkich chętnych w nim przebywać. A jeśli ktoś od ideowego woli podejście pragmatyczno-cyniczne, być może trafi do niego argument, że traktowanie fair połowy populacji graczy ma wymierne korzyści biznesowe. Oznacza więcej sprzedanych egzemplarzy gier, więcej uczestników konwentów i imprez, więcej odsłon w serwisach internetowych. Weźmy, na ten przykład, nasze growe i okołogrowe media: nie wymagam od nich żarliwych manifestów przeciw status quo pokroju tekstu Johna Walkera z Rock, Paper, Shotgun (polecam!), ale na początek miło by było, gdyby zatrzymały się w pogoni za łatwymi klikami i wyznaczyły sobie pewne standardy: na przykład nie publikowały materiałów, w których kobiety (prawdziwe czy wirtualne) traktowane są jak przedmioty do podziwiania i nie tolerowały komentarzy, których autorzy sugestywnie dają do zrozumienia, co chętnie zrobiliby z urodziwymi cosplayerkami albo odsyłają biorące udział w dyskusjach kobiety „z powrotem” do Simsów, „tam, gdzie ich miejsce”. My nie musimy zaglądać na takie strony i udzielać się w komentarzach, ale mnóstwo graczy – zwłaszcza młodych – dostaje za ich pośrednictwem komunikat, że takie traktowanie kobiet jest OK.

Mój tekst jest w założeniu tylko przyczynkiem do dyskusji, zasygnalizowaniem różnych przejawów problemu, właściwie ledwie prześlizgnięciem się po temacie (celowo pominęłam w nim na przykład seksizm i mizoginię obecne w samych grach – to materiał na osobny, dłuższy tekst, w którym znalazłoby się m.in. krytyczne spojrzenie na filmiki Anity Sarkeesian). Może spotka się z odzewem, a może nie. I to również, jak sądzę, pokaże, czy nadszedł czas, by otwarcie o sprawie porozmawiać.
 
Ten artykuł to typowo kobiece szukanie problemów tam gdzie ich nie ma.
ale na początek miło by było, gdyby zatrzymały się w pogoni za łatwymi klikami i wyznaczyły sobie pewne standardy: na przykład nie publikowały materiałów, w których kobiety (prawdziwe czy wirtualne) traktowane są jak przedmioty do podziwiania
A to jest narzucanie wolnym mediom growym co powinny publikować, a co nie.
A kobiety SĄ do podziwiania, wygląd to jest ich główny pasywny skill. Chyba kazdy najpierw patrzy na wygląd a potem na charakter, bo inaczej sie nie da.
Wygląd kobiety nie służy zresztą po nic.. To informacja dla faceta, czy kobita ma dobre geny. Jak jest do tego szczupła to znaczy, że nie jest leniwa i dba o siebie. Więc normalnym jest, że ładne kobiety są faworyzowane, a więc dobrze że gry promują ładne kobiety = promują zdrowy styl życia :F

Co do grających kobiet, może ich faktycznie być spora część, bo ze wszystkimi moimi kolezankami grałem parę razy w Mortala czy Injustice, a z narzeczoną regularnie w Hirołsów, Titan Questa czy LegoGry, no ale też nie sądze by którakolwiek z nich napierdzielała całe noce w dajmy na to Gothici czy inne Wiedźminy.

Z mojej strony koniec offtopu, zresztą zobaczcie jak się temat rozmył przez jednego lewaka z polygonu.
 
Ten artykuł to typowo kobiece szukanie problemów tam gdzie ich nie ma.
Jak miło, że jednym zdaniem sprowadzasz problemy, które są z mojego (i paru innych osób, piszących o tym w komentarzach) punktu widzenia istotne, do głupiutkiego, babskiego czepiania się. Wszystko okraszone subtelnym (not), protekcjonalnym pokazaniem, że jak coś ma perspektywę kobiecą, to w domyśle jest głupie i nieistotne.Oraz, że żeby mieć cokolwiek do powiedzenia, najlepiej być ładną i szczupłą. Great job!
 
Last edited:
@zi3lona Chciałem znaleźć odpowiedni cytat, ale musiałbym zacytować 80% tekstu. Chodzi o to, że to badanie dotyczy (w głównej mierze) gier mobilnych. Candy Crush, QuizUp czyli ogólnie pojmowanych jako "każualowe". W takim kontekście, nie można powiedzieć, że kobiety stanowią większość graczy, czy nawet płcie rozkładają się po równo. Sam znam wiele kobiet, które codziennie spędzają dużo czasu grając właśnie w farmvile i inne tego typu produkcje, ale w żadną "poważniejszą" grę nigdy nie grały i uważają, że to marnowanie czasu. Rozwój aplikacji i całego rynku mobilnego dużo zmienił. Takie "zabijacze tramwajowej nudy" nie są traktowane na równi z tymi poważniejszymi produkcjami. Takie "każualówki" mają dużo niższy próg wejścia. Ot, otwieramy iStore czy inny GooglePlay, wpisujemy tytuł i po kilku minutach cieszymy się przyjemnym i prostym układaniem kulek, tudzież innych klocków. Na takiego np. Tomb Raidera trzeba poświęcić zdecydowanie więcej czasu. Które gry są w takim razie gorsze? Ano, żadne moim zdaniem. Spełniają jedynie inne funkcje, są przeznaczone dla różnych grup. A w tej grupie mobilnej, kobiety wręcz dominują. Chcę jedynie pokazać, że nie można tych danych odnosić do tej dyskusji, bo zwyczajnie się nie wpasowują.

A co do drugiego tematu (czy też zacytowanego przez Ciebie fragmentu)- jest to przerażające. Szczególnie ten fragment o przytulaniu przed kamerą. Jestem wielkim przeciwnikiem wszelakich 'pranków' (zdarzają się nieliczne wyjątki) i gdy zdarzy mi się coś takiego zobaczyć- coś w podobnym tonie do tego przytoczonego w cytacie, czuję złość. Nie z powodu zachowania mężczyzn, chociaż jest żenujące, a z powodu bierności kobiet. Nie mogą się tak zachowywać, bo takie nieme przyzwolenie tylko uczy, że tak można i tak jest okej. Czy są temu winne? W 90% nie, bo to w olbrzymim stopniu zdefiniowane jest naszą kulturą i wychowaniem. Jestem zwolennikiem równości i wolności, powinno się robić co tylko w naszej mocy, żeby takie zachowania nie były tolerowane. Ale to trzeba zmienić w spokojny i przemyślany sposób, a działania wielu ugrupowań opierające się na wrzeszczeniu, że to wszystko ten obrzydliwy patriarchat, mężczyźni do piachu, a tak w ogóle to wyjdę na ulicę z gołym biustem, żeby pokazać jaka jestem silna- no to... to nie. Zmienienie obecnego stanu rzeczy powinno zależeć od wszystkich, kobiet i mężczyzn, starych i młodych. Ale wprowadzając agresję (chociażby słowną) do tego konfliktu, powoduje tylko nasilenie niechęci do jednej lub drugiej grupy. Jasne, kobiety są słabsze fizycznie i nasza kultura wręcz wymaga, zachęca mężczyzn do pomagania im. Co w tym złego? Jeżeli w otwieraniu drzwi czy przepuszczeniu kobiety przodem ktoś się doszukuje oznak zniewolenia i protekcjonalnego podejścia, to już moim zdaniem jest źle. Ja wiem, że ciężko podejść do tego ze spokojem i wiele kobiet reaguje na to bardzo emocjonalnie, ale poważnie, nie tędy droga. Czego przykładem jest ta dyskusja, która- moim skromnym zdaniem- już w kilku miejscach była o włos od rozpętania burzy.

Ale wracając do tematu- "To co najbardziej cieszy to skrócone o ponad połowę loadingi po śmierci postaci." oraz "Starcia na poziomie Normal stały się nieco bardziej wymagające." To chyba najlepsze wiadomości od jakiegoś czasu. Mam też wrażenie, że kamera jakby tak bliżej...

^Cytaty z wrażeń ppe.pl po ogrywaniu gry z day-one patchem. Link w dziale z linkami :)
 
ale też nie sądze by którakolwiek z nich napierdzielała całe noce w dajmy na to Gothici czy inne Wiedźminy

Takie kobiety istnieją, uwierz mi, i jest ich niemało. Pewnie, że są takie, dla których koleżanki tego typu to kompletne ufo, ale to naprawdę nie jest takie rzadkie. Jest też sporo takich dziewczyn, które się po prostu do tego nie przyznają, bo zaraz by było, że pewnie robią sobie zdjęcia liżąc pada do PSa :p

---------- Zaktualizowano 18:28 ----------

ale też nie sądze by którakolwiek z nich napierdzielała całe noce w dajmy na to Gothici czy inne Wiedźminy

Takie kobiety istnieją, uwierz mi, i jest ich niemało. Pewnie, że są takie, dla których koleżanki tego typu to kompletne ufo, ale to naprawdę nie jest takie rzadkie. Jest też sporo takich dziewczyn, które się po prostu do tego nie przyznają, bo zaraz by było, że pewnie robią sobie zdjęcia liżąc pada do PSa :p
 
@TerraRanta
Badanie (w każdym razie to przywoływane przeze mnie) dotyczy rynku gier w USA. I nie ma tam podziału na platformy (z tego, co pamiętam). Generalnie zgadzam się, że kobiety grają więcej w gry mobilne i tak zwane "popierdółki", ale pisanie, że badanie jest zmanipulowane, propagandowe i pewnie opłacone przez lobby feminazistek (moje twórcze rozwinięcie) to przesada. Znaczy wiem, to nie Ty tak pisałeś, ale mi się skomasowało. Poza tym, szukałam teraz i nie widzę jakichś sensownych badań z podziałem właśnie na platformy i płeć.
 
Top Bottom