@Wroobelek Trochę zbyt mocno naciągane biorąc pod uwagę że loża zniszczyła zamek na krótko po śmierci Vilgefortza
Loża zniszczyła inny zamek. Przed śmiercią Vilgefortza. Ten właściwy został tak jak był, a wszystkie późniejsze opowieści o pomyłce i zniszczeniu złego zamku Loża zafałszowała.@Wroobelek Trochę zbyt mocno naciągane biorąc pod uwagę że loża zniszczyła zamek na krótko po śmierci Vilgefortza
Też mi się tak zdawało, ale sprawdziłem... zniszczono oba.Loża zniszczyła inny zamek. Przed śmiercią Vilgefortza. Ten właściwy został tak jak był, a wszystkie późniejsze opowieści o pomyłce i zniszczeniu złego zamku Loża zafałszowała.
- Ten zamek... - powiedziała Filippa pogrążona w myślach, w ogóle nie zwracająca uwagi na konfraterki. - Ten zamek... Rhys-Rhun... Trzeba będzie zniszczyć. Dokładnie zrujnować. A gdy o całej tej aferze zacznie się układać legendy i podania, trzeba będzie poddawać je skrupulatnej cenzurze. Czy panie rozumieją, co mam na myśli?
- Kryjówka Vilgefortza była w zamku Stygga - potwierdziła Assire var Anahid. - W Ebbing, nad górskim jeziorem, którego nazwy mój informator, prosty żołnierz, nie był w stanie zapamiętać.
- Powiedziała pani: "była" - zwróciła uwagę Francesca Findabair.
- Była - wpadła w słowo Filippa. - Bo Vilgefortz nie żyje, moje drogie panie. On i jego wspólnicy, cała szajka gryzie już ziemię. Przysługę tę wyświadczył nam nie kto inny, a dobry nasz znajomy wiedźmin Geralt z Rivii. Którego nie doceniłyśmy. Żadna z nas. Względem którego popełniłyśmy błąd. Wszystkie z nas. Jedne mniejszy, drugie większy. Wszystkie czarodziejki jak na komendę spojrzały na Fringillę, ale krem działał naprawdę niezawodnie.
Assire var Anahid westchnęła. Filippa pacnęła dłonią w stół.
- Choć tłumaczy nas - powiedziała sucho - zawał zajęć związany z wojną i przygotowywaniem rokowań pokojowych, za porażkę loży uznać należy fakt, że w sprawie Vilgefortza zostałyśmy wyprzedzone i wyręczone. Nie powinno się nam to już więcej zdarzać, drogie panie.
Loża - za wyjątkiem bladej jak trup Fringilli Vigo - pokiwała głowami.
- W tej chwili - podjęła Filippa - wiedźmin Geralt jest gdzieś w Ebbing. Wraz z Yennefer i Ciri, które uwolnił. Trzeba się będzie zastanowić, jak ich odszukać...
- A ów zamek? - przerwała Sabrina Glevissig. - Nie zapomniałaś aby o czymś, Filippo?
- Nie, nie zapomniałam. Legenda, o ile powstanie, powinna mieć wersję jedną i prawomyślną. Chciałam prosić o to właśnie ciebie, Sabrino. Weź ze sobą Keirę i Triss. Załatwcie tę sprawę. Tak, żeby śladu nie pozostało.
* * *
Huk eksplozji słyszano aż w Maecht, błysk - albowiem miało to miejsce nocą - widoczny był nawet w Metinnie i Geso. Seria wywołanych wybuchem wstrząsów tektonicznych wyczuwalna była jeszcze dalej. Na naprawdę odległych krańcach świata.
Po co? W Novigradzie i okolicach masz wiosnę/lato, na Ziemiach Niczyich jesień a na Skellige zimę.
Dokładnie. Ja bym chciał w jakimś wiedźmińskim MMO (ale takim przyjemnym, takim naszym i dobrym ) świat duży gdzie są zmienne por roku i warunki atmosferyczne. Ale to może po Cyberpunku 2077? ;p
Stanowcze NIE dla wiedźmińskiego MMO.
Po pierwsze - Dobre MMO bardzo trudno zrobić (takie można policzyć na palcach jednej ręki niezbyt uważnego drwala).
Po drugie - Seria "Wiedźmin" zawsze fabułą i klimatem stała. A te w MMO osiągnąć niesposób. Próbowało SWToR, ale IMO nie udało się to.
Nie zrobiono dotąd dobrej gry MMO, która byłaby zarazem dobrym, klasycznym RPG.To, że jest takich gier mało nie znaczy, że nie da się zrobić dobrej gry MMO.
Tło fabularne jest przeważnie płytkie, a klimat niszczony przez wybijające z niego zachowania innych graczy.MMO stoi tłem fabularnym, klimatem świata, a nie fabułą.
Nie powiedziałem, że nie lubię tego gatunku. Swego czasu bardzo dużo pogrywałem w Ultimę Online, potem w WoWa i mi się to podobało.To, że jest takich gier mało nie znaczy, że nie da się zrobić dobrej gry MMO. To, że Ty nie lubisz tego gatunku nie znaczy, że ktoś inny by nie zagrał nawet w słabe MMO. Po trzecie ;D MMO stoi tłem fabularnym, klimatem świata, a nie fabułą. Zresztą dla chcącego nic trudnego. Wszystko da się zrobić.
Nie zrobiono dotąd dobrej gry MMO, która byłaby zarazem dobrym, klasycznym RPG.
Oraz nie ma żadnych przesłanek, że RED-zi poradziliby sobie z tym wyzwaniem lepiej. Zresztą na szczęście - jak wynika z dotychczasowych komunikatów - nawet tego nie rozważają.
Tło fabularne jest przeważnie płytkie, a klimat niszczony przez wybijające z niego zachowania innych graczy.