Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Rozwój postaci jest tylko ubocznym efektem pozostałym po starożytnych papierowych rpg. Ma za zadanie zaspokoić potrzebę otrzymania nagrody za wysiłek. Obecnie trudno znaleźć gry, w których nie został zaimplementowany taki czy inny system rozwoju, najczęściej wrzucany na siłę i bez potrzeby. Ale to nie czyni ich rpg-ami. Sednem role playing game jest odgrywanie postaci, wcielanie się w rolę. Sprowadzanie mało sensownego rozdawania punktów doświadczenia, jakkolwiek nazwanych, do określania gatunku, to faktycznie wykazanie się niewiedzą i bardzo zawężonym spojrzeniem.
 
Last edited:
Sednem role playing game jest odgrywanie postaci, wcielanie się w rolę.
W takim razie gry Telltale Games oraz wszelkie gry akcji stoją otworem! W każdej grze możesz odgrywać rolę: w CoDach wcielasz się w żołnierza, GoWach w Kratosa itp. itd. a że nie zawsze masz wybór? Po cóż graczom niepotrzebnie komplikować życie? Zresztą aktor też dostaje scenariusz i ma grać wedle niego. A i w Wiedźminach wybór zawsze był ograniczony. Nie możesz sam zdecydować co zrobisz, tylko wybierasz między kilkoma wariantami narzuconymi przez twórców, więc to jest takie nie do końca odgrywanie roli. Odgrywać rolę możesz w takich TESach czy Mont&Blade albo innych sandboksach. Dostajesz otwarty świat, mechanikę i możesz robić co się żywnie podoba.
Dla mnie jest kilka filarów RPG: rozwój postaci, fabuła, zadania poboczne, system walki, odgrywanie roli. I wszystkie są równie ważne.
No i pięknie, po raz kolejny narzekasz. Tym razem....tadam!!!... na to, że Wiedźmin 3 ma system rozwoju postaci! Czekam aż zaczniesz marudzić, że Wiedźmin 3 jest grą, a przecież fajniej (i dużo bardziej kanonicznie!!!) byłoby przeczytać książkę.

Sprowadzanie mało sensownego rozdawania punktów doświadczenia, jakkolwiek nazwanych, do określania gatunku, to faktycznie wykazanie się niewiedzą i bardzo zawężonym spojrzeniem.
Och dzięki za rozjaśnienie mego umysłu i wskazanie mi drogi! Padam do nóżek.
 
Last edited:
To już może być sporo kasiory. Jeśli to potwierdzona wiadomość, to chyba jest sens jednak zagrać w W2 na PC w celu przygotowania sejwów, nie tylko z powodów fabularnych. Gdyż ponieważ wspomniany przez Marcina sposób fabularny na utworzenie wejściowego stanu świata w W3 pewnie nie pozwoli na przemycenie sporej sakiewki.

To tylko moje przypuszczenia.
 
W takim razie gry Telltale Games oraz wszelkie gry akcji stoją otworem!
Tutaj opowiem sie zdecydowanie za @raison d'etre, jeśli chodzi, że RPG to przede wszystkim odgrywanie. Rozwój postaci jest utożsamiane z grami RPG bo w pewnym sensie taki był grzech pierwotny D&D i jego mechaniki - czy bóg rzuca kością, wiele testów, wiele umiejętności. Nie przeczę, że ma to sens i się sprawdza, dodaję celu wielu grom, spoko. Jednak Role Playing Game właśnie chodzi o odgrywanie roli i podejmowanie decyzji. W pewnym stopniu gry TellTale Games są bardziej LARPami, a nie rasowymi RPG bo owszem odgrywasz, ale bardziej chodzi, że masz współodczuwać wzdłuż niewiele zróżnicowanej linii fabuły - czyli jak wszyscy wiedzą interaktywny film. W rasowym RPG decydujesz gdzie i jak idziesz, po co i dlaczego - rozwój postaci nie jest Tobie potrzebny i wielu wolałoby grac bez niego. Jest wiele gier 'papierowych' gdzie zachęca się do nie używania mechaniki, tylko narracji. Druga edycja Wiedźmina gry Wyobraźni właśnie taka miała być. Twoja tworzona postać od razu miała być "wyśmienitym szermierzem, "znanym popularnym bardem", "szanowanym czarodziejem" bo stwarzało to ogromne możliwości odgrywania roli: " wiem, że mogę zabic tych 3 oprychów, jestem lepszy, pytanie czy muszę"? - W pierwszej edycji najlepsze przygody w jakie grałem w ogóle nie używały mechaniki, tylko wymianie zdań oraz narracje MG absoluta, który nie rzucał kością tylko decydował co będzie lepsze i ciekawsze dla fabuły, która płynęła nieprzerwanie.
Najlepsze cRPGi wcale też nie potrzebowały rozwoju postaci: Fallouta mogłeś przejść tylko pakując na początku w charyzmę i w sumie tyle Ci wystarczyło, bez rozwoju: Taki twój był wybór na początku - przegadam grę i inni będą walczyć moje wojny...
 
Co do pieniędzy, to można by zrobić taki fabularny twist na początku gry:
- Jaskier, czy jesteś pewien? To wszystko co mamy.
- Tak Geralt, naprawdę myślisz, że temerski oren będzie coś wart w obliczu wojny? Kupuj, nie wahaj się, ja się na tym znam, byłem kiedyś największą atrakcją na ślubie znanego bankiera. Oren nie przetrwa, kupuj.
- Mam nadzieję, że nie będę tego żałował...
- Zaufaj mi, nie będziesz. Janosz, podejdź udało mi się mu przemówić do rozsądku, bierzemy cały wóz.
- Ożeszkurr... naprawdę? To ja dorzucę do tego wóz, po znajomości.
- Świetnie, konie możesz sobie zabrać, bo się sypią ze starości. - powiedział Jaskier z trudem ukrywając ekscytację.
Janosz krzyknął do młodego chłopaka który stał przy wozie, ten przestraszony zrobił co mu kazał.
- Panie Geralt, pan tu podpisze, żeby wszystko było jasne. Dziękuję panowie, wóz stoi przed karczmą.
Jaskier spojrzał się na Geralta, uśmiechnął się jakby właśnie dostał spadek po jakimś królu i machnął głową w stronę wozu. Wyszli z karczmy, zaczęło świtać. Niektórzy ludzie wychodzili do z domów, w powietrzu unosił się zapach dobrego świeżo co upieczonego pieczywa z pobliskiej piekarni. Doszli do wozu.
Geralt wpatrywał się w niego dłuższą chwilę.
- Ech... Jaskier, obyś miał rację z tym alkoholem, oby był coś wart.
 
Last edited:
Rozwój postaci jest tylko ubocznym efektem pozostałym po starożytnych papierowych rpg. Ma za zadanie zaspokoić potrzebę otrzymania nagrody za wysiłek.

Pozwolę sobie z tym twierdzeniem się nie zgodzić. W rzeczywistości choćbyś nie wiem jak był dobry w jakiejś dziedzinie, to z każdym dniem nabywasz doświadczenia i uczysz się czegoś nowego, choćby to były drobiazgi. I tak samo jest w grach, a szczególnie rpg. To, że Geralt jest super szermierzem nie znaczy, że nie może być jeszcze lepszy. W związku z tym system rozwoju postaci też wydaje się nieodzowny. Zaryzykuję stwierdzenie, że osób, które podobnie jak ty nie chcą rozwoju postaci jest zdecydowana mniejszość. Dlatego mam szczerą nadzieję, że system rozwoju postaci w W3 będzie jak najbardziej rozbudowany.
 
Również mam taką nadzieję. Niestety, chyba nie ma co na to liczyć :(.

Ja myślę, że ręcz przeciwnie. Z wszystkich dostępnych do tej pory informacji na ten temat wynika, że system rozwoju będzie zdecydowanie bardziej rozbudowany niż w W2. Jeśli nic się nie zmieniło, to możemy Geralta w W3 doprowadzić do 60 poziomu :).
 
No nie. Dziś okazuje się, że system rozwoju postaci jest przereklamowany. A jeszcze całkiem niedawno czytałem dyskusje (ba - nawet brałem w nich udział!), w których bój szedł o mechanikę zadawanych obrażeń - by opierał się głównie na rozwoju postaci, a lepsza broń wpływałaby na redukcję HP tylko nieznacznie lub poprzez efekty typu ból, strach, czy krwawienie. Jakże ten świat pędzi, normalnie za nim nie nadążam!
;)
 
Tutaj opowiem sie zdecydowanie za @raison d'etre, jeśli chodzi, że RPG to przede wszystkim odgrywanie.
Co zostanie z erpega jeśli wyciągniemy całą mechanikę rozwoju? Jakaś prosta gra akcji z wyborami, które mają być "odgrywaniem roli"? Bo tak jak napisałem takie Wiedźminy czy inne gry z wyborami moralnymi dają tylko wybór między tym co przewidzieli twórcy. Nie mogę postąpić inaczej, niż twórcy to przewidzieli, więc trudno nazwać to odgrywaniem roli. Oni mi dają do wyboru rozwiązanie A i B, a ja chciałbym postąpić w sposób C. A jeśli komuś przeszkadza rozwój postaci, niech sobie włączy God Mode i tyle.
 
Ja myślę, że ręcz przeciwnie. Z wszystkich dostępnych do tej pory informacji na ten temat wynika, że system rozwoju będzie zdecydowanie bardziej rozbudowany niż w W2. Jeśli nic się nie zmieniło, to możemy Geralta w W3 doprowadzić do 60 poziomu :).
Nie pamiętałem o tych 60 poziomach :).
Mam tylko nadzieję, że nie ograniczy się to do 4-5 drzewek z kilkunastoma talentami, a będzie tego trochę więcej. No i fajna byłaby możliwość rozwijania "cech podstawowych" Geralta, tj. siła, wytrzymałość itd.
 
Tylko ten rozwój jest poprzedzony kolejnym zanikiem wiedzy i umiejętności. Stare rozwiązania, które przykleiły się do gier i utrwaliły w przyzwyczajeniach graczy, wymuszają takie właśnie bzdurki. Legenda tego świata musi od nowa się uczyć wszystkiego, bo taka jest tradycja i oczekiwanie wpisane, co dobrze widać, w postrzeganie gatunku. Teraz już redzi nawet nie próbują tego uzasadniać w inny sposób, niż tylko "fajnie się przecież rozwijać". Tylko najpierw trzeba zapomnieć, że już dwa razy się to robiło.
Dla wielu osób koniecznym elementem gry, by ją zakwalifikować do kategorii rpg, jest tworzenie drużyny oraz wybór i kreacja postaci. Oba te schematy zostały przez redów porzucone, chociaż coś tam delikatnie doszywają w postaci doczepionej Triss czy Jaskra albo wyboru fryzury i ubioru. Czas parcia pod prąd chyba się jednak skończył, bo marka stała się zbyt cenna na podejmowanie ryzyka, chociaż to właśnie na łamaniu schematów wyrośli.
Ja piszę o tym graniu od początku na w pełni rozwiniętej postaci, ale zdaję sobie sprawę, że gra nie jest dostosowana do takich zabiegów, że to zniszczy większość wyzwań, jakie zostały zaprojektowane pod Geralta rozwijalnego. To jest mechanika, która zbyt mocno wpływa na całą grę, więc należałoby stworzyć mod uwzględniający pełnego wiedźmina.
 
Last edited:
A wolelibyście kolejnego potworka fabularnego "Geralt walcząc z potworem dostał ostre wciry bo dzień wcześniej przepił całą kasę, jaką zarobił w W2 i dlatego jak leżał cały okres W2-W3 ranny to stracił umiejętności"? Jest rozwój to jest, podstawowe umiejętności z treningu wiedźmińskiego mamy od początku, jedyne czego możemy się uczyć to umiejętności dodatkowe.
 
Tym bardziej, że system walki oraz znaki całkowicie się zmieniły, więc tym bardziej jest sens uczyć się od początku. Poza tym pojawią się nowi przeciwnicy. Nikt nie mówi, że Geralt będzie "wyzerowany". Pewnie od początku będzie mógł sobie poradzić z grupką bandytów czy stadem utopców, to nie Gothic, gdzie na początku dostawaliśmy wciry od ścierwojada czy wilka.
 
Zastanawiam się nad jednym. A mianowicie REDzi mówili że niektóre misje w nowym Wiedźminie będą na tyle ważne, że jeśli się ich nie zrobi w odpowiednim czasie oraz nie zrobienie ich będzie miało swoje skutki. I tutaj jest problem, to znaczy, czy owe misje będą inaczej zaznaczone w dzienniku czy coś ??? Bo gdyby tak nie było , to trzeba się będzie naprawdę głowić czy np. zabicie gryfa jest jakimś nie wymagającym zwłoki zajęciem czy nie.
 
Zastanawiam się nad jednym. A mianowicie REDzi mówili że niektóre misje w nowym Wiedźminie będą na tyle ważne, że jeśli się ich nie zrobi w odpowiednim czasie oraz nie zrobienie ich będzie miało swoje skutki.

Ja się zastanawiam nad sensem tego zdania. Co ty właściwie miałeś na myśli?
 
Nie będzie ograniczeń czasowych questów, będą tylko zależności pomiędzy niektórymi. Jeżeli wykonasz jakiś quest, inny może się anulować.
 
Top Bottom