Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Sytuacje z dopasowywaniem ubioru jako fragment gameplayu są faktycznie niezbyt trafione chociaż mogłyby się znaleźć w formie ciekawostek w grze. Przykładowo, jeśli idąc na imprezkę czarodziejów (jak bal z Czasu Pogardy bodajże) ubierzemy się w skórę z ćwiekami i do tego łeb potwora na haku przy pasie to możemy sie narazić na różne kpiny, że jesteśmy wieśniak i nie potrafimy się ubrać stosownie do okazji xd Ale to raczej czysto kosmetyczne uwagi lub dodatkowe teksty w dialogach (przypomina mi się jak grałem pierwszy raz w Deus Ex HR i poszedłem do żeńskiego WC (moim odruchem stało się już zaglądanie w grach gdzie popadnie) i potem jeden ze znajomych rzucił coś w stylu "wiem że po rekonstrukcji ciała możesz się czuć dziwnie ale o TO nie musisz się martwić - na pewno jesteś mężczyzną" :)

Skoro o ubieraniu się było mowa to fajnie by było też żeby nieodpowiednie zachowanie też przyciągało uwagę, przykładowo machanie mieczem na ulicy powodowałoby że ludzie odsunęli by sie od nas lub nawet wezwali straż, nie mówiąc już np. o pobycie w komnatach królewskich gdzie wyciągniecie miecza czy strzelanie Igni w firanki byłoby niezbyt mądrym posunięciem. W Skyrimie takich sytuacyjnych odzywek było sporo
 
Sytuacje z dopasowywaniem ubioru jako fragment gameplayu są faktycznie niezbyt trafione
Jak to nietrafione? Wystarczy to tylko dobrze zaprojektować, np. już wspomniane przekradanie się przez obóz, lub przebranie się za strażnika miejskiego, gdyż inaczej nie uzyskamy informacji od świadków...

Przykładowo, jeśli idąc na imprezkę czarodziejów (jak bal z Czasu Pogardy bodajże) ubierzemy się w skórę z ćwiekami i do tego łeb potwora na haku przy pasie to możemy sie narazić na różne kpiny, że jesteśmy wieśniak i nie potrafimy się ubrać stosownie do okazji

Ze strony czarodziejów, na pewno, natomiast czarodziejki widziałyby to zupełnie inaczej i pewnie byłyby dość bardzo napalone na naszego biednego wiedźmina :p
 
Co do kwesti ubioru i fryzury, myślę że Geralt ma głęboko w... na to jak go widzą i postrzegają, kpiny i drwiny to chleb powszedni wiedźmina np: "nieludź" "mutant" "wiedźmi syn" itd itp, ponadto jest zwany "Rzeźnikiem z Blawiken" zatem w niektórych kręgach i tak ma pod górkę, ostatnio doszło mu "Królobójca". Myślę że fryzura i strój nawet jeśli by kogoś zniesmaczały czy drażniły, Geralt załatwił by to w najgorszym przypadku łamiąc kilka nosów i tak o to postarał by się o szacunek należny swojej profesji.
 
Tyle, że gracz nie jest Geraltem i czasem, dla zwykłej przyjemności lubiłby pochodzić choćby o, w porwanym dublecie. Znów się kłania opcja "możesz, nie musisz".
 
Tak sobie czytam Gry Online i w newsie o wiedźminie pada zdanie "Twórcy planują także prace nad zwiększaniem jakości zasobów graficznych, animacji, efektów i dźwięków, które zakończą się zaraz przed osiągnięciem przez Wiedźmina 3 statusu gold", więc muszę do tego dołożyć swoje trzy i pół grosza (a może 52 i pół :p), a mianowicie, mam nadzieję że gdy wejdę do lasu, lub na łąkę (w grze) i zamknę oczy (mając na uszach słuchawki), to poczuję się tak jakbym naprawdę tam był, usłyszę świerszcze, czy dzięcioła stukającego w drzewo i wiele innych dźwięków przyrody towarzyszących mi gdy wybiorę się na wakacje z dala od cywilizacji :) Więc oby czas jaki im na to jest potrzebny zostanie w pełni wykorzystany, a za "świetnego" dźwiękowca CDPR trzymam kciuki i mam nadzieję że się nie zawiodę ;)
 
To, że usłyszymy takie coś jest pewne, jednak mam pewne obawy o powtarzalność tych dźwięków.
Jeżeli wyjdzie, że to tylko zapętlone 20 sekund to bieda naprawdę, bo przecież w wielu grach to słychać.
 
Zastanawiam się ostatni o nad tym jak powinna wyglądać mapa w W3. Z jednej strony mapa jak w Skyrim, która wyglądała jak zdjęcie Google Earth jest bardzo czytelna, ale kompletnie aklimatyczna. Z drugiej strony mapy stylizowane takie jak w Gothicu czy W1 i W2 mają swój klimat ale do czytelności im daleko. Jedno jest pewne: ktoś z mapy będzie niezadowolony. Może dobrze by było spróbować umieścić w grze obie mapy (może nawet dać możliwość włączenia mapy hybrydowej jak na Zumi :)).
Kolejna sprawa to zaciemnienie nie zeksplorowanego terenu. Moim osobistym zdaniem zaciemnienie całkowite "na czarno" jest najbardziej czytelne zwłaszcza dla graczy, którzy lubią odkryć każdy centymetr kwadratowy mapy (tak było w Two Worlds I) .
Ostatnia rzecz, którą chciałem poruszyć to ukrycie niektórych szlaków i miejscowości. Zakładając, że Geralt odzyskał pamięć miasta takie jak Nowigrad, które Geralt odwiedził w książkach powinny być od razu widoczne na mapie. Widocznie - nie oznacza, że powinna być możliwa szybka podróż do nich. Takie znane Geraltowi miejsca, ale nie znane graczowi powinny być oznaczone np innym kolorem.
Jeśli w grze będzie zamieszczona jeszcze mapa polityczna to dobrze było by ją umieścić w innym miejscu niż mapa gry. W W2 możliwość oddalenia mapy okolicy tak żeby było widać wszystkie królestwa Północy bardzo mi się podobała, ale myliła graczy mniej zaznajomionych ze światem gry.
 
@wsad3a

Mapa przede wszystkim powinna być czytelna. Myślę, że Czerwoni wyciągnęli odpowiednie wnioski z bardzo ładnej, ale zazwyczaj bezużytecznej mapki z W2.
 
Czytelna czy nie, mapa powinna być w duchu gry. Skyrim Earth jest przykładem takiej mapy czytelnej i pozbawionej walorów estetycznych. IMHO mapa będzie odpowiednia, jeśli będzie wyglądała niczym żywcem wyjęta z historycznych woluminów.
 
To tak, jeśli chodzi o mapę, to jak wielokrotnie podkreślałem, jestem zwolennikiem mapy Gothicowej (tzn hardcor maksymalny, praktycznie nie czytelna itd. ale ja to ja, więc bardziej czytelną mapę opiszę trochę dalej), którą sobie trzeba kupić samemu i która pokazuje tylko mniej więcej zarys świata gry (pokazuje tylko większe miasta, oraz nie pokazując gdzie znajduje się gracz), można by do niej dokupywać bardziej dokładne, mniejsze (regionalne) mapki, które dawałyby lepsze rozeznanie na danym obszarze (dla ułatwienia, gdybyśmy weszli na obszar takiej mniejszej mapki, podgląd na nią po wciśnięciu przycisku odpowiedzialnego za mapę włączałby się automatycznie, żeby nie szukać jej w plecaku).

Ewentualnie (wersja czytelna) mapy która jest na taką stylizowana (mapę rysowaną ręcznie), natomiast "zaczernienie" byłoby zastąpione niedokończoną jej częścią, gracz natomiast zwiedzając w pewnym senie sam by ją rysował... Choć możliwość przełączenia na widok "satelitarny" (Skyrimowy) wcale by mi nie przeszkadzał (takie ułatwienie dla casuali :p).
Dalej, odnośnie szlaków, to według mnie powinny być zaznaczone tylko te główne, po których poruszają się kupcy, natomiast te nieuczęszczane powinniśmy odkryć sami, ewentualnie dowiedzieć się o nich od miejscowej ludności (np szlak przez jakieś wzgórza). Na mapie również nie powinno być zaznaczonych questów, a to właśnie NPC powinny nam tłumaczyć jak gdzieś dojść (np "idź do drzewa wisielców, za nim skręć w prawo, itd.").
Kwestia FT z dowolnego miejsca, jak dla mnie, tylko pomiędzy większymi miastami, natomiast szybka podróż do jakichś osad, powinna odbywać się za pomocom jakichś wozów kurierskich (w Sezonie coś podobnego było, lub w Skyrim/Morrowindzie)...
 
Last edited:
Dodatkowo, idąc na pewne ustępstwa, w większych miastach mogłaby być możliwość zapłacenia magowi za stworzenie teleportu do pewnego miejsca. Mówię ustępstwa, bo wiadomo jaki stosunek miał do nich Geralt, jednak, moim zdaniem, jest to rozwiązanie w miarę klimatyczne.

I tak mechanizm quick travelu jest już zapewne skończony i najprawdopodobniej rozwiązany jest jak w Skyrimie - klikamy na punkt na mapie i już tam jesteśmy. Meh.
 
@shasiu
Też bym chciał rozwiązań z Gothica... Niestety to chyba nieosiągalne... Casuale znowu mieli by pretensje do Redów. Myślałem kiedyś, żeby robić więcej ankiet na forum właśnie na takie tematy, ale doszedłem do wniosku, że nie były by one ani miarodajne, ani pomocne Redom. Nie oszukujmy się ale obecnie na forum wchodzi grupka kilkudziesięciu graczy przeważnie Hardcorów. To co nam się podoba nie przyniesie zysku developerom.
 
Dokładnie, sam się zastanawiałem nad tym by zachęcić kogoś do zrobienia takiego moda, albo nawet samemu spróbować :)
 
Casuale znowu mieli by pretensje do Redów.

Każuale proponują, by zamiast mapy określać w grze kierunki za pomocą nocnego nieba, gnomonu, położenia słońca, gęstości słojów na pniach ściętych drzew i mchu na kamieniach. Mapy są za mało hardkorowe.

Znaczy się, od kiedy praktyczność jest synonimem upraszczania gry? :troll:
 
Znaczy się, od kiedy praktyczność jest synonimem upraszczania gry? :troll:

Jeżeli gra pokazuje Ci za dużo, to wtedy jest to upraszczanie gry, a powiedzmy sobie szczerze, że teraz widać taki trend. Podświetlanie wszystkiego możliwego do interakcji, zaznaczanie każdego questa na mapie, każdego przedmiotu do zadania. Jak to nazwać inaczej?
 
Każuale proponują, by zamiast mapy określać w grze kierunki za pomocą nocnego nieba, gnomonu, położenia słońca, gęstości słojów na pniach ściętych drzew i mchu na kamieniach. Mapy są za mało hardkorowe...
W simie to zabiłeś mi teraz niechcący ćwieka bo zacząłem się zastanawiać czy jestem casualem czy hardcorem... Z jednej strony spędzam stosunkowo mało czasu przy grach, praktycznie nie gram w nowe tytułu bo nie mam czasu. Z drugiej strony jak mam czas to ulubioną grę masteruję do maksa, eksploruję każdy centymetr mapy, robię wszystkie questy i sprawdzam wszystkie opcje dialogowe tak, że w niektórych tytułach mam po kilkaset/ kilka tysięcy godzin (W1, W2, Gothic, Morrowind nigdy nie odinstalowuję)...
 
Nie jestem żadnym hardcorem. Niemniej taki GPS skutecznie, może zabić immersję. Brak tylko wykrzykników nad głowami postaci które mają nam coś ciekawego przekazać, wszak bardziej subtelne zaznaczenie gracz może przeoczyć.

Nie uważam by casualowatość sama w sobie była czymś złym. Problem zaczyna się gdy gracze żądają ujednolicenia, chcą by każda gra była czystą rozrywką. Ja natomiast lubię różnorodność. Może jest jeszcze na rynku miejsce tak dla casuali, hardcorów, jak i graczy lubiących coś pośredniego.
 
Dzisiaj ułatwia się to, co jeszcze kilka lat temu nikomu nie przeszkadzało, a kilka lat temu ułatwiano rzeczy, które dziesięć lat temu uznawane były za standard. I ten proces się powtarza, coraz szybciej i w coraz szerszym zakresie. To nie jest kwestia praktyczności w większości przypadków, tylko kilku innych czynników, począwszy od lenistwa graczy, braku czasu czy chęci poświęcenia go na grę, poprzez traktowanie gier jako rozrywki, która ma odprężać gracza i pod żadnym pozorem go nie stresować, bo się obrazi, aż po zmiany we wzorcach zachowań, gdyż obecni gracze mają znacznie obniżony poziom skupienia na skutek obcowania z bardzo rozproszonymi bodźcami. To samo jest z książkami. Za długie dla współczesnego czytelnika przyzwyczajonego do sms-ów i twitów.
 
Top Bottom