Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
W końcu, nie trzeba zaraz robić z Wiedźmina wieśniaka, który od podstaw uczy się wszystkiego. Zawsze może być dobry, poza ludzkimi możliwościami, i to już na początku, a rozwijasz go, by stał się lepszy.
Zresztą, dyskusja na temat rozwoju postaci za dużo nie wniesie, bo nic o nim nie wiemy. Wiemy za to, że pojawi się, choćby dla tego, że REDzi wypowiedzieli się, że jeżeli pomkniemy na jakieś trudne monstrum na początku gry, dostaniemy łomot bez pardonu. Także tego :D
 
W końcu, nie trzeba zaraz robić z Wiedźmina wieśniaka, który od podstaw uczy się wszystkiego. Zawsze może być dobry, poza ludzkimi możliwościami, i to już na początku, a rozwijasz go, by stał się lepszy.
No i przecież tak było w Wiedźminie 2.
Od początku wszystkie znaki, wszystkie ciosy w sekwencjach, jedyne rzeczy z którymi się nie startowało, to (uważam za błąd fakt, że Geralt nie posiadał tych umiejętności od początku) parowanie i riposta. Przez to skończyło się to tak, że dla większości graczy system walki kończył się na odpaleniu quena i turlaniu. Mam nadzieję, że do tego typu kluczowych umiejętności, dostęp będzie od początku.
 
To ja jeszcze dorzucę, jak tak, swoje malutkie maluteńkie marzenie, żeby z paradami było tak, jak np. w Gothicu 1, mianowicie - żeby parada całkowicie absorbowała obrażenia, zawsze. Bo w sumie, ciężko mi się dziwić wielbicielom Quena i zapalonym przeturlywaczom, skoro bez maksymalnej ilości wigoru, dostawało się obrażenia mimo parady. Jak często wam się zdarza (jeżeli już walczyliście na miecze) że po zasłonięciu się mieczem od, dajmy na to, trzech ciosów, po czwartym w magiczny sposób odkrojona zostanie ci noga, a sam praktycznie ulegniesz dekapitacji, mimo, iż przeciwnik trafił cię w twoją broń?
Dlatego, jeżeli parowanie nie będzie całkowicie ochraniać cię od uszkodzeń, nie zobaczę w nim sensu i nie będę z niego korzystał. W końcu, unikać ciosów też zawsze można w nieskończoność, nie?
 
Jak często wam się zdarza (jeżeli już walczyliście na miecze) że po zasłonięciu się mieczem od, dajmy na to, trzech ciosów, po czwartym w magiczny sposób odkrojona zostanie ci noga, a sam praktycznie ulegniesz dekapitacji, mimo, iż przeciwnik trafił cię w twoją broń?

Zapewne tak samo często jak sytuacja, w której dostajesz trzy potężne bomby mieczem w głowę, a umierasz od magicznego pierdnięcia Aardem.
 
Niby racja, ale kurde, o ile Aarda lub Igniacza i ogółem Znaki można przełknąć jako dobrodziejstwo inwentarza, to już magicznej parady, która ci w ogóle nie pomaga, to nie zdzierżę. To już nie jest fantasy, to po prostu głupota.
 
Chodziło o coś innego - animacja nie oddaje tego, co się dzieje mechanicznie.

Parada ma animację blokowania ciosu, a jedynie zmniejsza obrażenia. Danie w goły łeb bandziorowi ma animację ciosu, który powinien zrobić mu z głowy miazgę, a zdejmuje mu tylko trochę życia.
To jest trochę lipa po prostu.
 
Niby racja, ale kurde, o ile Aarda lub Igniacza i ogółem Znaki można przełknąć jako dobrodziejstwo inwentarza, to już magicznej parady, która ci w ogóle nie pomaga, to nie zdzierżę. To już nie jest fantasy, to po prostu głupota.

Jako fan realizmu w walce na miecze podpisuję się pod tym obiema rękami i nogą. Cała finezja i logika w walce "książkowego" Geralta polegała w znacznej mierze na tym, że albo zwyczajnie nie dawał się w ogóle trafić, albo ciosy skutecznie parował. Taka połowicznie skuteczna parada w W2 mi równiez wydawała się raczej niedorzeczna.

Ale! Żeby nie było, że pomysł jest tak całkiem z kosmosu - w całej historii wiedźmaka przypominam sobie jeden jedyny przypadek, kiedy parada zaabsorbowała tylko "część" obrażeń. Kiedy to Geralt "pojedynkował się" z rycerzykiem Taillesem z Zakonu Białej Róży - wiedźmin grzmotnął w ostrze chłystka na tyle mocno, że to poraniło chłopakowi twarz. Można powiedzieć, że parada zrobiła swoje (bo rycerzyk przeżył), ale wszystkich obrażeń ewidentnie nie wyłapała! Ot, i Redzi usprawiedliwieni:)
 
Last edited:
Cała finezja i logika w walce "książkowego" Geralta polegała w znacznej mierze na tym, że albo zwyczajnie nie dawał się w ogóle trafić, albo ciosy skutecznie parował.

Czy z Micheletami nie został przypadkiem ranny, tylko nie poczuł, bo był na eliksirach?
 
Ale oczywiście, że tak! Tzn. nie pamiętam, czy akurat z Micheletami, ale tak ogólnie to Geralt ranny jak najbardziej bywał nie raz i nie dwa. Chodziło mi raczej o sam sposób i styl jego walki, polegający na nieustannych unikach i błyskawicznym fechtunku. Stąd "growa" walka na miecze, która polega na wzajemnym okładaniu się mieczyszczami, niczym kijami od szczotek, bez większego rezultatu tak mnie mierzi.
Sam zresztą napisałeś (wiem, że chodziło ci tutaj o samą animację, ale sens pozostaje ten sam):
Danie w goły łeb bandziorowi ma animację ciosu, który powinien zrobić mu z głowy miazgę, a zdejmuje mu tylko trochę życia.
To jest trochę lipa po prostu.
Dodam jeszcze odnośnie tej nieszczęsnej parady - może by tak pójść na kompromis, tzn parada, co logiczne, blokuje całość obrażeń (przynajmniej w walce z normalnymi przeciwnikami), ale wykonać jest ją trudniej niż tylko dusząc bezlitośnie PPM? Taka luźna sugestia.
 
  • RED Point
Reactions: Mal
Ja bym po prostu wolał, by parada blokowała całe obrażenia i nie tyle ją trudniej wykonać, co jak jej nie wykonasz i zarwiesz po czerepie, to masz problem. I tak samo z przeciwnikami - parują, ale jak uda Ci się uderzyć tak, że omijasz paradę (np. w plecy), to generalnie przeciwnik leży, albo jego możliwości bojowe są znacznie ograniczone (inaczej w przypadku ciężkozbrojnych, którzy nie muszą tak często parować, bo po coś pancerze mają. I na których paradoksalnie lepszy powinien być cios szybki, który, przynajmniej z animacji, wygląda na lepiej mierzony)
 
Ja bym po prostu wolał, by parada blokowała całe obrażenia i nie tyle ją trudniej wykonać, co jak jej nie wykonasz i zarwiesz po czerepie, to masz problem. I tak samo z przeciwnikami - parują, ale jak uda Ci się uderzyć tak, że omijasz paradę (np. w plecy), to generalnie przeciwnik leży, albo jego możliwości bojowe są znacznie ograniczone (inaczej w przypadku ciężkozbrojnych, którzy nie muszą tak często parować, bo po coś pancerze mają. I na których paradoksalnie lepszy powinien być cios szybki, który, przynajmniej z animacji, wygląda na lepiej mierzony)
Widzę, że się rozumiemy! ;) Ostatecznie cios Geralta też można sparować i niejednemu przeciwnikowi w sadze się to udawało. Wiedźmin jest szybki, ale to nie superman (co dobitnie udowodnił Leo Bonhart, kilku wiedźminów pozbawiając głów). Cios mieczem, to nie to samo, co uderzenie kijem - jeden, ale za to celny, powinien robić na przeciwniku wrażenie! Oczywiście inaczej sprawa powinna wyglądać w przypadku potworów cz opancerzonych zbrojnych. Cała trudność powinna moim skromnym zdaniem polegać na dobrym trafieniu, nie okładaniu wroga mieczem po głowie przez kilka minut.

Wiem, że realizacja takiego gameplay'u byłaby dość trudna, ale wciąż marzy mi się taki tryb w W3...
 
  • RED Point
Reactions: Mal
Myślę, że taki system walki pozostanie jeszcze, przez długi okres czasu tylko marzeniem.
Mamy do czynienia z grą komputerową, która wszystkie uderzenia przekształca na zadane punkty obrażeń.
Odnoszę wrażenie, że niektórzy chcieliby wprowadzić do gier zbyt dużo realizmu. Póki co w strzelankach nie ginie się od pojedynczego strzału, czy odłamka (i chwała za to). W grach opartych na walkach bronią białą, czy strzelaniu z łuku, nie ginie się od pojedynczego cięcia, czy połamanych żeber. Była też gra, w której bohater po zranieniu sam nastawiał sobie rękę i mógł dalej mordować wszystkich w około.
Tak na prawdę samo kierowanie ostrzem niewiele by dało, bo tak czy tak, miecz powodowałby tylko punkty obrażeń.
Trzeba pamiętać, że same animacje od zawsze były tylko i wyłącznie umowne i prawdopodobnie niewiele zmieni się w tej kwestii, jeszcze przez długi czas. To wszystko oczywiście ewoluuje, ale w W3 prawdopodobnie zostanie po staremu.
Do uzyskania pożądanych efektów trzeba będzie rewolucyjnej gry, która wszystkie zasady walki napisze na nowo.
 
Wiem, że realizacja takiego gameplay'u byłaby dość trudna, ale wciąż marzy mi się taki tryb w W3...

Chociażby w Jedi Outcast i Academy dało się, po drobnych modyfikacjach grać tak, że jedno, dwa trafienia kładły zarówno przeciwnika, jak i gracza.

Póki co w strzelankach nie ginie się od pojedynczego strzału, czy odłamka (i chwała za to)
Ale jeszcze kilka(naście) lat temu, gdy gry były nastawione mniej pod Janusza, który chce sobie siąść z padem między zupą a kotletem, były gry, gdzie jeden strzał kładł protagonistę (nie mówiąc już chociażby o niewybaczających błędu symulatorach samolotów).

Mamy do czynienia z grą komputerową, która wszystkie uderzenia przekształca na zadane punkty obrażeń.
Tak, ale powinna je przeliczać tak, że dobry, czysty cios wyłącza z walki (nie musi zabijać na miejscu, po prostu wyłącza).
 
@crass2012
Nie ma potrzeby dublowania postów w dwóch różnych tematach.

Moim zdaniem istnieje taka potrzeba, jeśli dyskusje na ten sam temat prowadzone są w dwóch tematach o zbliżonej tematyce, celem połączenia dyskusji i dotarcia do jak największej liczby osób zainteresowanych tematem.

Temat: Wiedźmin 3 - System Walki - jak wskazuje tytuł, dyskusja na temat przyszłego systemu walki w W3, celem wymiany opinii przyszłych odbiorców gry w danym aspekcie z ewentualną możliwością dotarcia do jej twórców.

Temat: Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia - temat jest bardzo ogólnikowy i porusza wszystkie aspekty gry które są omawiane na forum o W3 w osobnych, bardziej szczegółowych wątkach.

Jeśli moja prośba o przywrócenie postu o walce w W3 w tym temacie nie zostanie rozpatrzona pozytywnie, zapraszam wszystkich zainteresowanych systemem walki w Wiedźminie 3 do dyskusji w tym wątku:
http://forums.cdprojektred.com/threads/1567-Wiedźmin-3-system-walki/page104
@crass2012
Rozmowy o walce toczą się w odpowiednim wątku. Skoro zlekceważyłeś moją uwagę, powtórzę - nie dublujemy postów w kilku tematach, proszę się do tego stosować.
zi3lona


edit: @zi3lona

Proszę w takim razie przeczytać kilkanaście postów powyżej w tym temacie, które odnoszą się tylko i wyłącznie do systemu walki w W3. Mój post w tym temacie nie został zdublowany, ponieważ jak już pisałem był odniesieniem do mojej wypowiedzi w bardzo podobnym wątku celem wyrażenia opinii na ten sam temat (walka w W3) w tym wątku. Owa wypowiedź została najpierw zacytowana, następnie schowana w spoiler, także naprawdę nie widzę problemu w kontekście regulaminu forum. Ostatecznie można zamieścić tutaj bezpośrednie odnośniki do ww postów opublikowanych w temacie W3 - System Walki, aczkolwiek nie jestem pewien czy istnieje taka funkcja na tym forum.

edit.2
Podałeś linka do dyskusji, jeśli ktoś będzie zainteresowany, to znajdzie temat. Jeżeli masz dalsze uwagi, zapraszam na PW.

Czy takie zdanie ma na celu uciąć wszelkie oficjalne dysputy użytkowników z moderatorem forum? Niestety nieodparcie można odnieść takie wrażenie. Nadal nie odniosłaś się do mojej wypowiedzi, w kontekście wcześniejszej dyskusji na temat systemu walki w tym temacie (co jak można zauważyć nie sprawiało większych problemów) i mojej próby jej kontynuowania, która spotkała się z ostrą i nieuzasadnioną reakcją moderatora (usunięcie posta).
 
Last edited:
Podałeś linka do dyskusji, jeśli ktoś będzie zainteresowany, to znajdzie temat. Jeżeli masz dalsze uwagi, zapraszam na PW.
 
Osobiście bym chciał, by w Widźminie 3 było więcej sytuacji, gdzie musimy kogoś osądzić, wydać jakiś wyrok, uratować kogoś bądź nie nie posiadając jasnej sytuacji i wiarygodnych dowodów. Był ktoś, na kim zadanie na Podgrodziu z ostatecznym osądem nie wywarło wrażenia? Nie wiedziliśmy do końca kto jest winien a kto nie. Przez co misja była intrygująca, ciekawa i zapadała w pamięci. (chociaż wg mnie zawierała pewien błąd, Geralt miał po prostu wydać wyrok, a nie uzgodnić kto był winny, mógł oskarżyć jakkiegoś żebraka, zabić go i po sprawie, chyba, że coś źle zrozumiałem). W W2 jedynym zadaniem, gdzie zastanawiałem się kto jest winny była misja z Sukkubem, choć i tu raczej było jasne. Niech mi ktoś powie, że np. nie wiedział, że Stennis jest winny, to jaką decyzję podjeliśmy to co innego. Nie chodzi mi o wybory moralne, tylko o przymus podjęcia decyzji nie wiedząc do końca kto był winny. Mam nadzieję, że takie zadania będą, bo wg mnie na długo zapadają w pamięć i pozostajemy z wyrzutami gdy jednak osąd był zły.
 
Właśnie przeczytałem ostatnią część atykułu na witchersite.pl

I był tam taki fragment o rybakach ze Skellige:
Świat żyje własnym życiem bez znaczenia, czy wchodzimy z nim interakcję czy nie. Gdy na morzu szaleje sztorm, wyspiarze przesiadują w karczmach snując opowieści o walecznych mężach Skellige i biesiadują zalewając się przy tym w trupa, a gdy stan pogody ulega poprawie, zbierają sieci i wyruszają na połów.
Pewnie to jest trochę podkolorowane, ale tak sobie myślę że genialnie byłoby gdyby gracz widząc sztorm wiedział że w karczmie siedzą rybacy a wraz z nimi człowiek który uwielbia opowiadać legendy, czy przygody o których słyszał. Można by było go poprosić o to by nam coś opowiedział, albo posłuchać jak opowiada innym te rzeczy. Fajnie by było gdyby było kilka tych opowiadań, oczywiście zdaje sobie sprawę z tego że nie byłyby to długie opowiadania, ale takie opowiadanie (mam na myśli długość) jak np opowieść o powstaniu Bindugi czy historia o Addzie byłyby świetne.
 
Niech mi ktoś powie, że np. nie wiedział, że Stennis jest winny, to jaką decyzję podjeliśmy to co innego. Nie chodzi mi o wybory moralne, tylko o przymus podjęcia decyzji nie wiedząc do końca kto był winny.
Akurat dla mnie właśnie osądzenie Stennisa było najtrudniejsze, bo pewności chyba nie udało się uzyskać. O ile kojarzę, wiemy że kapłan proponował mu pozbycie się Saskii, ale nie wiemy na pewno, czy książę się na to zgodził (względnie "umył ręce", co IMHO jest najbardziej prawdopodobne), czy też kapłan działał samodzielnie.
 
Top Bottom