Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Czyli nie przekonuje was argument, że gramy wszystkowidzącym wiedźminem, dla którego ciemno robi się dopiero gdy zamknie oczy? Dla mnie to byłby jednak dysonans, tak stać przed ciemnymi krzakami i zastanawiać się, co tam jest, a jednocześnie wiedzieć, że Geralt doskonale widzi, co tam jest.
 
Za ciemno i nikt sobie nie wyobraża, by Geralt z pochodnią posuwał... Ale można byłoby nałożyć specjalne warstwy w nocy, by na przykład najbliższe otoczenie było widoczne (dzięki wiedźmińskim oczom), a reszta byłaby spowita ciemnością. Nawet Wiedźmiaki chyba nie widza tak dobrze w nocy.
@raison d'etre - Och, przecież nie musimy się tak sztywno trzymać książki, to nagięcie akurat bym wybaczył. A przyznaj, że klimat by tylko się zwiększył.
 
[...]
I może nie koniecznie aż takie rozwiązanie było by dobre w wiedzminie ale ciemniejsze noce raczej by nie zaszkodziły, jak by były dobrze zbalansowane to czemu nie z chęcią bym takowe zobaczył z tak klimatycznym i realistycznym lasem jaki oferować będzie ta gra.
Dzięki :) grę zapewne kupię - ale dopiero, gdy wszystkie "rozdziały" wyjdą. Bo to wygląda także świetnie, a "mount and blade" jest jedną z tych gier, do których powracam z przyjemnością. "Kingdom Come" będzie genialna produkcją, ale jeszcze sporo jej brakuje do wydania.

Dodatkowo i Kingdom Come, i Wiedźmin to dwie zupełnie inne gry - kibicuję obu, choć nasze rodzimej CDPR -owej :D produkcji "ciut" mocniej.

Tak jak mówisz. Oczywiście nie aż taka ciemność, taką mieliśmy w jaskiniach w W1 i w W2 także - jest wiec nadzieja, że W3 nie zrobi z jaskiń "przyciemnionych pomieszczeń" , choć na trailerze dość jasno było... :(

Ciemniejsza noc w W3 + 10 do klimatu i imersji.
 
Last edited:
Czyli nie przekonuje was argument, że gramy wszystkowidzącym wiedźminem, dla którego ciemno robi się dopiero gdy zamknie oczy? Dla mnie to byłby jednak dysonans, tak stać przed ciemnymi krzakami i zastanawiać się, co tam jest, a jednocześnie wiedzieć, że Geralt doskonale widzi, co tam jest.

Nie no, tak jak w Kingdom Comes być nie może, ale tak jak przedstawił to @adventus to fajna sprawa. A co do Kingdom Comes, to widoki sprawiają wrażenie fotorealistycznych, nieźle to wymyślili.
 
@raison d'etre zgadza się, że zgodnie (przynajmniej z częścią książek AS-a) wiedźmini widzieli bardzo dobrze - zwłaszcza "o dziwo" podczas pełni. Podczas pełni normalny człowiek widzi bardzo dobrze, prawie jak w dzień. A wiedźmini widzieli jak w bardzo jasny dzień.
Nie było by problemu, gdyby Wiedźmin 3 miał mieć rożne fazy księżyca, od pełni do nowiu. Ale podobno ma nie być, bo im by się super "morfowanie" by mogło u wilkołaka zmarnować:facepalm:nie widzę innego powodu, by nie dać tych faz księżyca - chyba, że mają jakieś filmiki nagrane, czy coś.

Ale co za różnica jak wygląda księżyc - a co dzieje się na świecie. Nawet gdyby zgodnie z fazami księżyca miało minąć podczas gry 10 lat a w rzeczywistości 2 tygodnie, czy 3 miesiące, to dla mnie nie ma znaczenia. Podejrzewam, że większość ludzi by na to nie zwróciła uwagi 99,95% ludzi. a 99,99% by przyklasnęło takim zmianom - pomyśl jak by wyglądał las w nowiu, a jak w pełni, ten sam las....

Dla mnie cykl księżyca mógłby trwać kilka dni, z 4-8 powiedzmy - gdzie księżyc płynnie w ciągu nocy by się zmieniał. Pozostawiając 1-1,5 nocy na pełnię i na nów

--------

Drodzy forumowicze - pełna noc, ciemno jak w życiu u krasnoluda - a tu coś nam syczy albo wyje - od razu "wiedźmiński zmysł" on i latamy wzrokiem to tu to tam... uuuu.
 
Last edited:

Guest 3669645

Guest
Czyli nie przekonuje was argument, że gramy wszystkowidzącym wiedźminem, dla którego ciemno robi się dopiero gdy zamknie oczy? Dla mnie to byłby jednak dysonans, tak stać przed ciemnymi krzakami i zastanawiać się, co tam jest, a jednocześnie wiedzieć, że Geralt doskonale widzi, co tam jest.
Bo to Geralt widzi, nie my :p My stoimy nad nim i sterujemy jeno. Gdyby W3 był w widoku FPP, to wtedy byłby rzeczywiście problem. A tak można kombinować. Poza tym czasem lepiej wybrać lepszą atmosferę niż 100% zgodność z lore.

No i noce w moim wykonaniu i tak są dość jasne. W rzeczywistości normalny człowiek widziałby niemal całkowitą czerń.

No chyba że to tylko nas ma straszyć i niepokoić. Ale to mało sensowne jest.
Oczywiście że nas. Dźwięki dochodzące z zakamarków lasu byłyby po prostu zwiastunem nadchodzących potworów albo ewentualnie efektem dźwiękowym budującym nastrój. Czy się gracz zlęknie, czy nie -Zależy od niego. Czy Geralt by się wystraszył? Raczej nie, ale przecież nie o to chodzi, gra tego nie pokaże. Wszystko idzie na gracza.
 
Last edited by a moderator:
Nie wiem, co wy macie z tym klimatem zależnym od ciemności. Dla mnie ciemność to zwykle tylko brak światła, a nie +10 do nastroju. Już zdecydowanie więcej w tym obszarze zdziała odpowiednia muzyka i udźwiękowienie. W mojej opinii niedowidzący w ciemnościach Geralt zmniejsza imersję, a nie ją zwiększa. Zabawy z tajemniczym i niepokojącym skrobaniem dochodzącym z ciemnych zarośli są dobre w sytuacjach, gdy działają na kogoś, kto nie jest w stanie zobaczyć, co też w tych krzakach siedzi. Bo wtedy rozumiemy, że ze względu na ograniczenia tej osoby, może się ona właśnie pakować w niebezpieczeństwo. Ale Geralt nie jest taką osobą i oczekiwanie, że będzie się zastanawiał, co też tam przez noc przemyka i drżał z niepewności, jest przenoszeniem standardowych chwytów fabularnych na niewłaściwego bohatera. No chyba że to tylko nas ma straszyć i niepokoić. Ale to mało sensowne jest.
 
Last edited:
Bo to Geralt widzi, nie my :p My stoimy nad nim i sterujemy jeno. Gdyby W3 był w widoku FPP, to wtedy byłby rzeczywiście problem. A tak można kombinować.

Ubiegłeś mnie... Dorzucę jeszcze fakt, że to nie musi być egipska ciemność, ale po prostu jakiś zmyślny filtr, który by się odpalał w nocy. Co to za straszne monstra w lesie, skoro widzimy je z dalekiego dystansu i mamy czas by uciec lub się przygotować. A przecież widać, że byłby to dobry pomysł, skoro wprowadzili dark mode do W2, teraz po prostu chcemy, by było to na starcie, a nie w formie patcha.
 
Last edited:
Nie wiem, co wy macie z tym klimatem zależnym od ciemności. Dla mnie ciemność to zwykle tylko brak światła, a nie +10 do nastroju. Już zdecydowanie więcej w tym obszarze zdziała odpowiednia muzyka i udźwiękowienie. Dla mnie niedowidzący w ciemnościach Geralt zmniejsza imersję, a nie ją zwiększa. Zabawy z tajemniczym i niepokojącym skrobaniem dochodzącym z ciemnych zarośli są dobre w sytuacjach, gdy działają na kogoś, kto nie jest w stanie zobaczyć, co też w tych krzakach siedzi. Bo wtedy rozumiemy, że ze względu na ograniczenia tej osoby, może się ona właśnie pakować w niebezpieczeństwo. Ale Geralt nie jest taką osobą i oczekiwanie, że będzie się zastanawiał, co też tam przez noc przemyka i drżał z niepewności, jest przenoszeniem strandardowych chwytów fabularnych na niewłaściwego bohatera. No chyba że to tylko nas ma straszyć i niepokoić. Ale to mało sensowne jest
.
Prawda. Może za dużo wymagamy, ale z drugiej strony - tam gdzie było by ciemno (jakaś jaskinia - ciemno być powinno, a z dostarczanych nam materiałów już wynika, że w cale tak nie będzie.

Co do przenoszenia "chwytów".. To nie Geralt będzie grał, tylko my. Imersja jest ważna. My w ciemnościach nie widzimy, Geralt może i tak, ale my już nie. Dzięki Geraltowi powinniśmy widzieć więcej (ale czy tak samo i zawsze).
Gdy człowiek, gracz wchodzi do ciemnego lasu i słyszy wycie - co powinien pomyśleć. Zasada jestem wiedźminem = badassem, raczej nie wpływa pozytywnie na imersję.
Linia jest cienka. Gdzie jest złoty środek (jeżeli chodzi o noc i jej jasność)? W W1 było według mnie blisko. W W2 było horrendalnie daleko. W3...?
 
Noc powinna być zdecydowanie ciemniejsza. Do podziwiania widoków będą inne pory.. W nocy ma być klimatycznie i ciemno. Te w W1 był świetne, w dwójce noce były jakąś porażką, i nie wiem czemu Redzi chcą to powtórzyć w trójce. O ile ciekawiej i straszniej byłoby przemierzać takie Ziemie Niczyje w większych ciemnościach, słysząc coś z oddali, albo widząc kontury... Przecież sporo osób chwali jedynke własnie za klimat, który na takim podgrodziu był zbudowany np. dzięki klimatycznej nocy. Oczywiście bez przesady, bo coś ma być widać, ale obecnie jest zdecydowanie za jasno. ;( I tłumaczenie że Geralt widział w ciemnościach jest słabe, bo liczy się klimat. I tak nie da się zrobić by było realistycznie, bo wtedy byśmy nic praktycznie nie widzieli, co by było niegrywalne. Chyba zdecydowana większość osób wybierze noce z 1 ponad "noce" z dwójki..
 
Czyli nie przekonuje was argument, że gramy wszystkowidzącym wiedźminem, dla którego ciemno robi się dopiero gdy zamknie oczy? Dla mnie to byłby jednak dysonans, tak stać przed ciemnymi krzakami i zastanawiać się, co tam jest, a jednocześnie wiedzieć, że Geralt doskonale widzi, co tam jest.

W Oxenfurcie księżyc ładnie przyświecał, Geralt walczył na placu, a eliksiry jakoś na wzrok zażył.

Ogólnie wzrok wiedźminów się mocno od pierwszych opowiadań znerfił. W "Ziarnie prawdy" Geralt widzi portret Nivellena w niemal całkowitej ciemności, w "Sezonie burz" nie widzi twarzy Brehena w zacienionej karczmie, póki ten nie zapalił świeczki.

A nawet jeśli wiedźmini mieliby noktowizory zamiast gałek ocznych - świata nie oglądamy oczami bohatera.

A noce z jedynki wcale aż tak ciemne nie były zresztą, bez przesady.
 
W Oxenfurcie księżyc ładnie przyświecał, Geralt walczył na placu, a eliksiry jakoś na wzrok zażył.
Profilaktycznie. Nie wiedział, z kim ani z czym będzie miał do czynienia. Po użyciu eliksiru widział i słyszał dokładnie wszystko. Nawet najgłębsze cienie nie dawały ukrycia.
A nawet jeśli wiedźmini mieliby noktowizory zamiast gałek ocznych - świata nie oglądamy oczami bohatera.
To jak wytłumaczysz zmieniony sposób widzenia w trybie tropienia. Albo po użyciu Kota. Albo całkowicie zmienioną percepcję po Zamieci? Przecież to nie Geralt i wszystko wokół niego nagle zwalniało, tylko gwałtownie przyspieszyło przetwarzanie bodźców u wiedźmina, dzięki czemu dostawaliśmy znacznie więcej czasu na reakcję.
Więc jak najbardziej, redzi pozwalają nam doznawać rzeczywistości przez zmysły Geralta. Nie jest to oczywiście narracja pierwszoosobowa, ale wystarczająco sugestywnie przedstawia sposób w jaki widzi i słyszy nasz bohatejro. Toteż nie widzę powodu, dla którego dla wiedźmina noc miałaby być równie ciemna, jak dla zwykłego człowieka. Z budowaniem klimatu nie ma to nic wspólnego. Przyzwyczailiście się do łączenia ciemności z zagrożeniem, ale w wypadku Geralta nocne straszydła, te co nocą łomocą, lepiej by zrobiły, gdyby poszły szurać i skrobać w inne miejsce, bo ciemność nie jest w tym wypadku po ich stronie.
 
Profilaktycznie. Nie wiedział, z kim ani z czym będzie miał do czynienia. Po użyciu eliksiru widział i słyszał dokładnie wszystko. Nawet najgłębsze cienie nie dawały ukrycia.

To jak wytłumaczysz zmieniony sposób widzenia w trybie tropienia. Albo po użyciu Kota. Albo całkowicie zmienioną percepcję po Zamieci? Przecież to nie Geralt i wszystko wokół niego nagle zwalniało, tylko gwałtownie przyspieszyło przetwarzanie bodźców u wiedźmina, dzięki czemu dostawaliśmy znacznie więcej czasu na reakcję.
Więc jak najbardziej, redzi pozwalają nam doznawać rzeczywistości przez zmysły Geralta. Nie jest to oczywiście narracja pierwszoosobowa, ale wystarczająco sugestywnie przedstawia sposób w jaki widzi i słyszy nasz bohatejro. Toteż nie widzę powodu, dla którego dla wiedźmina noc miałaby być równie ciemna, jak dla zwykłego człowieka. Z budowaniem klimatu nie ma to nic wspólnego. Przyzwyczailiście się do łączenia ciemności z zagrożeniem, ale w wypadku Geralta nocne straszydła, te co nocą łomocą, lepiej by zrobiły, gdyby poszły szurać i skrobać w inne miejsce, bo ciemność nie jest w tym wypadku po ich stronie.

Czyli uważasz że noce w W 2 były lepsze od tych w W1? :) Przypomnij sobie przechodzenie W 1, ( np.podgrodzie nocą) z Vergen i okolicami, i powiedz co było lepsze i robiło ciekawszy klimat. Zresztą przecież noc w jedynce nie była jakoś specjalnie ciemna, ale w dwójce według mnie była kompletnie zepsuta.
 
Czyli uważam, że nie ma co robić czarnych nocy i podbudowywać tego "klimatem", skoro jednocześnie na wiele różnych sposobów daje się do zrozumienia, że percepcja wiedźmina jest w dużej mierze naszą. Odbieramy ten świat przez zmysły i przez doświadczenie Geralta. To on patrzy na trop i stwierdza, że przeszły tędy wilki, a nie duże lisy. To on zauważa ślady krwi, a nie my. Jeśli akceptujemy ten sposób dostarczania informacji, to dlaczego usilnie ktoś stara się umrocznić noc? Klimat? To nie jest gotycka historyjka o wampirach.
Temat oświetlenia dwójki był omawiany wzdłuż i wszerz i chyba każdy się zgodzi, że nie ma o czym pisać.
 
Czyli według Ciebie wszystko jedno czy noce będą jak w W1 czy jasne jak w W2, bo Geralt widział dobrze w nocy ? Ja uważam że ciemniejsza noc jednak może dać dość sporo. Realistyczne noce to takie jak w tym gameplayu z Kingdom Come, więc tak czy inaczej nie mielibyśmy nocy kompletnej.
 
Last edited:

Guest 3669645

Guest
To jak wytłumaczysz zmieniony sposób widzenia w trybie tropienia. Albo po użyciu Kota. Albo całkowicie zmienioną percepcję po Zamieci?
Zwykłe filtry i wizualizacje by lepiej wczuć się w rozgrywkę. Jedne elementy mogą zostać, inne można wyrzucić. HUD, pasek zdrowia i ikonę medalionu też mamy na ekranie, co wcale nie znaczy, że Geralt widzi to samo :p
 
Czyli według Ciebie wszystko jedno czy noce będą jak w W1 czy jasne jak w W2, bo Geralt widział dobrze w nocy ? Ja uważam że ciemniejsza noc jednak może dać dość sporo. Realistyczne noce to takie jak w tym gameplayu z Kingdom Come, więc tak czy inaczej nie mielibyśmy nocy kompletnej.
Nie jest wszystko jedno, bo w dwójce system oświetlenia był fatalny i z pewnością można to zrobić znacznie lepiej.
Nadmiernie intensywnych bojów toczył nie będę ani szat rozdzierał w walce ze zwolennikami ciemnych nocy, ale moim zdaniem argumentacja, którą przedstawiam, ma sens i opiera się na dość logicznych założeniach. Ja bym nie poświęcał wiarygodności postaci kosztem "klimatu", ponieważ nie widzę takiej potrzeby.
 
Od tego, aby nocą było jasno są eliksiry. Argument, bo wiedźmin widzi w ciemnościach do mnie nie trafia.
Zresztą nawet kot nie widzi równie dobrze nocą, co w dzień, a wiedźmin miałby?
Z samym wzrokiem Geralta też różnie bywało, zależnie od sytuacji raz widział lepiej, innym razem gorzej.
Uważam, że W1 stanowił doskonały kompromis. Było ciemno, ale nie za ciemno i widoczność była przyzwoita.
Dlaczego tego nie powtórzyć?
 
Top Bottom