Ja grając pierwszy raz, Ścieżką Roche'a miałem właśnie problem w tej Kopalni pod Vergen(W tej co sie przekazywało wiadomosc Saskii czy co tam, i to chyba była ta sama lub inna podobna, gdzie ścigało się Detmolda, Pangratt itd). Musiałem kilkanaście razy się wracac i biegac dookoła bo nie mogłem ujrzec drzwi lub myliły mi się drogi
. Oczywiście to było hoho, wtedy kiedy ja olewałem totalnie Alchemie
.
Jeszcze gorzej było w kopalniach Vergen w ścieżce Iorwetha. Problem w tym, że mnie drażnił z jednej strony wizualny efekt Kota w W2 ("termowizja", bicie serca), a z drugiej okres jego działania (z jednej strony dość krótki, z drugiej niesharmonizowany z innymi - zdarzało się "stać jak kołek", żeby doczekać do skończenia reszty eliksirów, aby można było znów "załadować" Kota). W efekcie Kota stosowałem tylko we fragmentach skradankowych (a i to nie zawsze), a w podziemiach po prostu "oszukiwałem", zmieniając ustawienia grafiki (mocna gamma).
W "jedynce" tego problemu nie było, bo Kot wizualnie działał znakomicie, po prostu rozjaśniając widok w pobliżu Geralta.
PS. W queście ze śledzeniem Cedrika nie trzeba było zażywać Kota (chociaż gra to sugerowała), ślady krwi były widoczne bez eliksiru. Aczkolwiek tutaj kłania się pewne głupie przeoczenie RED-ów - otóż jeżeli pomiędzy walką z Letho, a tymże questem nie przeprowadzaliśmy medytacji, to najprawdopodobniej w międzyczasie nastała noc (wyjście z elfich podziemi chyba było sztywno ustawione na późne popołudnie), co uzasadniało użycie eliksiru. Jeżeli jednak gracz, co całkiem prawdopodobne, gdzieś po drodze medytował...