Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Gorąca prośba do Redów, zaopatrzcie się w Dragon Age : Inkwizycja, pograjcie tak z 40-50h i potraktujcie wasze doświadczenie z grą jako przestrogę jak NIE ROBIĆ otwartego świata w Wiedzminie.
 
Gorąca prośba do Redów, zaopatrzcie się w Dragon Age : Inkwizycja, pograjcie tak z 40-50h i potraktujcie wasze doświadczenie z grą jako przestrogę jak NIE ROBIĆ otwartego świata w Wiedzminie.

Chciałem sie w Inkwizycje zaopatrzyć: Czy te oddzielone krainy to takie zło faktycznie?
 
Chciałem sie w Inkwizycje zaopatrzyć: Czy te oddzielone krainy to takie zło faktycznie
Szczerze odradzam, po 10h czułem się jakbym grał w jakieś MMORPG ale offline.
Otwarty świat jest, ale jest nudny jak flaki z olejem. Eksploracja każdego obszaru wygląda tak: Wejdź, rozbij X obozów inkwizycji rozsianych po całym obszarze, zajmij X punktów orientacyjnych, odkryj X podobszarów i porób questy w stylu :" Zabij 10 baranów i przynieś mi ich skóry ", " Idź tam , zanieś/zabij to " A najgorsze jest to, że gra zmusza gracza do robienia tego syfu.
 
Last edited:
Chciałem sie w Inkwizycje zaopatrzyć: Czy te oddzielone krainy to takie zło faktycznie?
Sądzę, że problem nie tkwi w otwartym świecie, a tym, że jest wypełniony masą misji zbierackich rodem z MMO, przynajmniej tak słyszałem. :) Inną sprawą jest to, że BioWare nie umie tworzyć światów, które żyją i które mają choć pozory wiarygodności. Już w pierwszym Gothicu świat żył a NPCe reagowali na to co się dzieje, a BioWare do tego uwagi nie przykłada.
 
Last edited:
By się utrzymać w temacie musicie częściej używać słów takich jak - chciałbym, wolałbym, mam nadzieję, życzyłbym sobie, lepiej by było gdyby itp.
Ktoś od redów z pewnością grał w DA. Pytanie tylko, czy wystarczająco długo, by pozorne zalety okazały się nużącymi wadami. Niektóre gry zyskują z czasem, gdy dać im szansę, a inne tracą im dłużej się w nie wpatrywać. Następuje odarcie z pozorów i tylko czysta esencja zostaje, samo soczyste mięsko, które nie powinno się znudzić nawet po odrzuceniu takich, według niektórych osób zbędnych mechanik, jak rozwój postaci.
 
By się utrzymać w temacie musicie częściej używać słów takich jak - chciałbym, wolałbym, mam nadzieję, życzyłbym sobie, lepiej by było gdyby itp.
Ktoś od redów z pewnością grał w DA. Pytanie tylko, czy wystarczająco długo, by pozorne zalety okazały się nużącymi wadami. Niektóre gry zyskują z czasem, gdy dać im szansę, a inne tracą im dłużej się w nie wpatrywać. Następuje odarcie z pozorów i tylko czysta esencja zostaje, samo soczyste mięsko, które nie powinno się znudzić nawet po odrzuceniu takich, według niektórych osób zbędnych mechanik, jak rozwój postaci.
W DA:I zainwestowałem 100h+/- i "wyczyściłem" świat ze wszystkiego i podsumuję ją tak:
DA:I to wykastrowana gra RPG.
 
@Kris_teh_pwnz
Aż tak źle to nie było. Ukończyłem grę w 125h i mimo tego że jest dość sporo misji typowych dla mmo (na szczęście gra do niczego nie zmusza). Oprócz nich jest dość sporo całkiem ciekawych zadań (wiele zadań sporo zyskuje kiedy czyta się pozostawione wiadomości). Wątek główny był bardzo dobry (Biorąc pod uwagę ostatnie dokonania Bioware).

@Darth_Orzech Lokacje są dobrze zrobione i naprawdę spore. Sporym plusem jest tez ich duże zróżnicowane. Niektóre lokacje mogą wydawać się "bajkowe" (nienawidzę tego słowa) np. zachodnie podejście, ale możemy natrafić tez zdecydowanie bardziej "mroczne" np jałowe mokradła. Jak na pierwszą grę Bioware z tak dużym światem DA:I jest naprawdę świetne. Moim zdaniem zdecydowanie zasłużyła na tytuł gry roku (inna sprawa że konkurenci za dużej nie miała).
Gra naprawdę wciąga, nie żałuje wydanych pieniędzy.
 
A mnie się Inkwizycja bardzo podobała, mimo pewnych mankamentów. No ale ja gram dla fabuły, dla postaci, niekoniecznie dla strony technicznej i eksploracji (choć smoki były w DAI naprawdę świetne i postęp względem DAII jest OGROMNY, we wszystkim, także w otwartości świata, lokacjach, nie rozumiem narzekań zupełnie). Cóż, tak to już jest, że fani DA psioczą na Wiedźmina, a fani Wiedźmina na DA, taka już niepisana zasada, ja sobie radośnie siedzę okrakiem na płocie :p
 
W DA:I zainwestowałem 100h+/- i "wyczyściłem" świat ze wszystkiego i podsumuję ją tak:
DA:I to wykastrowana gra RPG.

Takie podsumowanie mówi REDom tyle co nic, jak chcesz naprawdę by się nad czymś zastanowili to wypunktuj dokładnie co Ci się nie podobało i podaj przykład jak by twoim zdaniem można to rozwiązać lepiej, ewentualnie podaj rozwiązanie z jakiejś innej gry które wg Ciebie byłoby lepsze. Tylko wtedy dyskusja jest dyskusją a nie zwykłym hejtowaniem gry od Bioware.
 
Światy Bioware'u są często schematyczne i zwykle martwe, niestety. O ile narracja nie jest w znacznym stopniu liniowa to Kanadyjczycy się gubią.
A teraz porwali się na względnie otwarty świat i ten nie żyje, a zatem musi wiać nudą.
Nie dziwota tedy, że gra sprawia wrażenie bezdusznego mmo. Po prostu otwarte światy i światy w ogóle trzeba umieć tworzyć.
Bioware nigdy tego nie potrafiło, ale cóż, GOTY jest.
 
Takie podsumowanie mówi REDom tyle co nic, jak chcesz naprawdę by się nad czymś zastanowili to wypunktuj dokładnie co Ci się nie podobało i podaj przykład jak by twoim zdaniem można to rozwiązać lepiej, ewentualnie podaj rozwiązanie z jakiejś innej gry które wg Ciebie byłoby lepsze. Tylko wtedy dyskusja jest dyskusją a nie zwykłym hejtowaniem gry od Bioware.
No dobrze, więc NIE podobało mi się:

- Sposób w jaki potraktowano eksploracje świata, odkrywanie nowych obszarów było schematyczne. Wejdź, załóż obozy, odnajdź visty, odkryj mape, zabij smoka w w najdalszym zakamarku. Nudne, jak MMO single player. Podział na obszary jest nietrafiony moim zdaniem, lepszym wzorcem jest Skyrim jeżeli chodzi o eksploracje, świat gry jest całością i nie ma w nim niewidzialnych ścian.

- Questy, questy typu kurier, questy typu przynieś mi 10 sztuk tego, questy typu idź zabij to coś. Inaczej mówiąc questy zrobione bez sensu. Inkwizytor, nadzieja świata biega za owieczkami czy zbiera kwiatki. Brak nagród za niektóre questy, jedyną nagrodą była "władza" i "wpływy inkwizycji" - w rezultacie brak poczucia satysfakcji z wykonania questa. Większośc questów to zapychacze. Lepszym wzorcem jest Wiedźmin 2, więc trzymajcie się tego co było :)

- System kolekcjonowania różnych przedmiotów, zbierz 29 butelek trunków do prywatnej piwnicy Inkwizytora, zbierz 12 kawałków mozaiki by powiesić na ścianę itd. To nawet nie były questy zlecone przez kogoś, tylko zwyczajne zapychacze wrzucone by wydłużyć gameplay - dobrze, że nie obowiązkowe.

-System władzy i wpływów który zmusza gracza do robienia nudnych questów i eksploracji nudnego świata by ruszyć dalej z główną fabułą.

- Brak elementów RPG, 3 klasy, 4 rasy brak możliwości rozdania punktów atrybutów, uproszczone drzewka skilli które nie różnią się od siebie zbytnio. Przykład: drzewko magii ognia - skill runa ognia, drzewko magii lodu - skill runa lodu. Lepiej to zrobiono w Wiedźminie 2 lub Neverwinter Nights 1/2.

-Dialogi, brak znaczenia wyboru opcji dialogowej, odpowiedź npc zawsze taka sama. Przykład Wzorem dobrych dialogów jest moim zdaniem Neverwinter Nights 2

-Sama fabuła która jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu, ale to już chyba standard u Bioware.
W 15 min nasz bohater awansuje z więźnia podejrzanego o masowe morderstwo na przywódce potężnej organizacji (? - Bo czym jest Inkwizycja, nikt tego nawet nie tłumaczy. Wydaje się, że to orgnizacja wchodząca w skład kościoła Andrasty, ale jakoś nikt nam rozkazów nie wydaje z góry), dostaje własnych ludzi, wioske itd. (ale koni to już nie mieli...i kolejny bezsensowny quest, zdobądź konia - jakby nie można było zwyczajnie kupic kilku w wiosce)
Tutaj nie ma co się obawiać, Redzi wiedzą co robić :)

-Konsolizacja, czyli uproszczenie gameplay'u na potrzeby pada, system typu naduś F by wejść w interakcje. System walki zupełnie spartolony, bohater musi stykać się z celem żeby trafić, ale nie może wykonywać ruchu i jednocześnie machać mieczem.W rezultacie walka jest statyczna, bez dynamiki. Kamera taktyczna do ***, zoom jest tak mały, że przez większośc czasu nie można zobaczyć całego pola walki, W Wiedźminie 2 problem walki rozwiązano tak, że Geralt sam doskakiwał do celu po namierzeniu go i wcisnięciu ataku. Dobrym przykłądem podobnego systemu walki jest Warhammer 40,000: Space Marine.

-TONA bugów i baboli, dosłownie TONA. Widać, że gra zrobiona na *** lub na szybko. Przykładowo: Jakaś roślnika do zebrania wyrasta sobie z ziemi pod kątem 30 stopni zamiast prostym, jakaś beczka wisi sobie w powietrzu itd. Tego typu bugów są dziesiątki jeżeli nie setki. Jak ktoś chce to jutro mogę wrzucić screeny.

To chyba tyle mam nadzieję, że ktoś od REDów przeczyta te moje wypociny i chociaż rozważy przez chwilę.


EDIT: Moje podsumowanie może wydawać się bardzo krytyczne, ale ta gra to nie jakaś totalna porażka. Moim zdaniem raczej średniak z ogromnym potencjałem. Jakoś w połowie fabuła naprawdę nieźle się rozkręca, a w 3/4 można być już zupełnie zaabsorbowanym. Problem jest dla mnie taki, że najlepsze wątki fabularne są ukryte pod płaszczykiem tych nudniejszych, bardziej oklepanych i dopiero później wychodzą na wierzch.
Ot na dzieńdobry dostajemy jakiś tam wyłom z którego wychodzą demony, nic poważnego( świat DA przetrwał pięć plag pomiotów pragnę przypomnieć ). Potem pojawia się typowy zły który chce rzucić świat na kolana i zostać Bogiem, też już było. Dopiero potem pojawia się motyw starożytnych elfich Bogów i ich unicestwionej, zapomnianej przez milenia cywilizacji, którą swoją drogą napotykamy podczas gry. A na samym koncu autorzy serwują nam chyba najwiekszy cliffhanger w histori gier i wtedy kiedy wreszcie mówię: "No dobra , ale co było dalej?!" pokazują nam się napisy końcowe. Solas jako jeden z Bogów dawnego elfiego panteonu i cała jego misja żeby uwolnić resztę elfich Bóstw (które swoją drogą podobno sam uwięził w Czarnym Mieście) i przywrócić rasie elfów ich dawną świetność sprzed tysięcy lat - to nie jest materiał na DLC, to jest materiał na całe Dragon Age 4.
 
Last edited:
@Kris_teh_pwnz Ładnie żeś się rozpisał, jak będę na komputerze to będzie red point :p Zastanawiałem się czy kupić DA:I, przeszedłem kilkukrotnie pierwszą część i grałem w demo DA 2. W jedynce trochę system walki mi nie pasował, umiejętności mało ciekawe i ta maskowana turowość, ogółem gra mi się podobała poza momentem w którym płynęło się na tą wyspę magów by ich uratować, moja siostra też tego momentu nie lubiła, zawsze prosiła mnie żebym jej przeszedł. Dłużył się strasznie :p Teraz chyba się wstrzymam z kupnem DA:I aż do momentu gdy stanieje :)
 
@Kris_teh_pwnz
Zacznę od końca
1. Jakoś tej tony bugów nie widziałem, czasami niektóre przedmioty wpadną w ziemie (Z tym większych kłopotów nie ma wystarczy stanąć na w kliknąć F), lewitujące przedmioty widziałem chyba z 5 razy co jest niewielką ilością przy tak wielkiej grze ( założę się że w wiedźminie tez będą się zdarzać). Jeśli to według ciebie to jest bug to w mało gier grałeś. Przez całe 100h nie spotkałem się z bugiem który uniemożliwiłby mi wykonanie zadania lub utrudnił grę (najczęstszym błędem było wystrzeliwanie postaci w powietrze kiedy podczas używania odskoku zostało się trafionym przez smoka).
DA:I jest najmniej zbugowaną grą w którą miałem przyjemność ostatnio grać.
2. Co do konsolowego sterowania muszę się zgodzić, jednak tragedii nie ma wystarczy trochę pograć aby się przyzwyczaić.
Kamery taktycznej użyłem z 4 razy aby zobaczyć na co smok jest odporny. Jej wykonanie jest dość kiepskie na szczęście nie czułem potrzeby aby jej używać.
Jeśli według ciebie walka jest statyczna to nie wiem co powiedziałbyś o poprzednich częściach, dzięki wprowadzeniu odskoków (lub przewrotów i teleportacji)
walka stała się o wiele dynamiczniejsza.
3. Na pewno graliśmy w tą samą grę?
Inkwizytorem zostajemy dopiero po wykonaniu "w twym sercu gorzeć będzie" co u mnie zajęło około 30h.
Czym jest inkwizycja dowiedziałbyś się jakbyś uważnie słuchał dialogów. Nie jesteśmy częścią Zakonu co jest powtarzane w tej grze na każdym kroku.
Co do ostatniego skąd mieli wsiąść konie bojowe? Konie wzięte z pola raczej do walki się nie nadają a o ile się orientuje to magowie nie potrafią wyczarowywać takich rzeczy
Fabuła sama w sobie była dość dobra ( jak na standardy bioware). Moją ulubioną misją jest zdecydowanie "oczy i serca przebiegłe".
4. Akurat wygodnie wybrałeś dialog który ma strasznie mało możliwości. Też potrafię wybierać urywki potwierdzające moje zdanie. Wstawił bym tez coś ale nie chce mi się o tej godzinie szukać
5. Z tym brakiem elementów RPG przesadziłeś. Narzekasz że są 3 klasy i 4 rasy ile byś chciał? Już pomijam fakt że w poprzednich częściach były tylko 3 rasy.
Podział na nie wielkie podoba mi się, nie ma sytuacji gdzie musimy inwestować w masę niepotrzebnych umek zęby dojść do tych najlepszych.
Po za tym podałeś za przykład ciekawe umki szkoda tylko że nie chciało ci się dodać opisów ich działania. Może byłbyś taki miły i podałbyś inny przykład identycznych umiejętności. Jeśli chodzi o rozdawanie atrybutów nie przesadzało mi to ani trochę. Rozdawane były w sposób jaki rozdawało by 99% graczy.
6. Wpływów nie potrzebowałeś wcale, jeśli chodzi o władze zdobywało ją się praktycznie za wszystko. W pierwszych 20 godzinach nabiłem jej tyle że wystarczyło by aby skończyć cały wątek główny.
7. Znajdźki obecne są w większości grach (np. asasyn, shadow of mordor) po za tym nikt ci nie karze ich zbierać.
8. Miło że wszystkie zadania wrzuciłeś do jednego wora. Oczywiście są tu zadania typu przynieś, zabij, pozamiataj. Pokaz mi RPG w którym nie ma takich Q.
Wbrew pozorom są tu tez naprawdę ciekawe i klimatyczne zadania, ale tak to już jest jak się przedzierasz przez lokacje nie czytając pozostawionych kartek.
Jeśli zaś chodzi o nagrody chyba nie spodziewasz się dostać super miecz +100 do obrażeń za uratowanie kilku biednych uchodźców.
9. Powiedz mi co jest lepszego w jednym dużym, monotonnym (i na dodatek potwornie przeskalowanym) obszarze niż w kilku mniejszych (nie małych) ale zróżnicowanych lokacjach? Nie wiem jak ty ale nie chciałbym na jednej mapie mieć ośnieżonych gór, bagien i pustyni. Skyrim jest słabym przykładem konstrukcji świata. Co z tego że jest duży? Jak wszystko jest w nim okropnie przeskalowane (ciekawe kto wpadł na pomysł upchania całej prowincji na mapie podobnej wielkości co morrowind.

Przepraszam za ewentualne błędy niestety o drugiej nad ranem za bardzo nie myśle
 
Ceadmil!
Cóż ten temat zrobił się już nieco problematyczny przez swoją wielkość, ciężko jest go przejrzeć tak aby mieć pewność że nie powtarza się przypadkiem tego co już z 50 razy pisali inni, więc z góry uprzedzam że jakieś powtórki mogą się trafić.
Cóż jeśli chodzi o moje pobożne życzenia to z chęcią zobaczył bym w W3 ludzkich i nieludzkich przeciwników o większych możliwościach. W W2 do takich przeciwników należeli magowie z którymi naprawdę ciekawie (moim zdaniem) się walczyło, głównie dlatego że posiadali z grubsza jakąś strategię oraz pewien wachlarz zaklęć. Miło by było gdyby przeciwnicy walczący bronią białą nauczyli się korzystać z większej liczby sztuczek. Jak na razie z dostępnych gameplay'ów widać że przeciwnicy lepiej korzystają z tarcz. Miło to zobaczyć...
Twórcy ponad to mówili że NPC będą wykorzystywać historyczne sztuki walki/fechtunek. Prawdę powiedziawszy to trzymam za słowo i szykuję wiadro jadu wymieszanego z najczystszym hejtem jeżeli okaże się to tylko obiecankami bez pokrycia.
 
Ceadmil!
Cóż ten temat zrobił się już nieco problematyczny przez swoją wielkość, ciężko jest go przejrzeć tak aby mieć pewność że nie powtarza się przypadkiem tego co już z 50 razy pisali inni, więc z góry uprzedzam że jakieś powtórki mogą się trafić.
Cóż jeśli chodzi o moje pobożne życzenia to z chęcią zobaczył bym w W3 ludzkich i nieludzkich przeciwników o większych możliwościach. W W2 do takich przeciwników należeli magowie z którymi naprawdę ciekawie (moim zdanie) się walczyło, głównie dlatego że posiadali z grubsza jakąś strategię oraz pewien wachlarz zaklęć. Miło by było gdyby przeciwnicy walczący bronią białą nauczyli się korzystać z większej liczby sztuczek. Jak na razie z dostępnych gameplay'ów widać że przeciwnicy lepiej korzystają z tarcz. Miło to zobaczyć...
Twórcy ponad to mówili że NPC będą wykorzystywać z historyczne sztuki walki/fechtunek. Prawdę powiedziawszy to trzymam za słowo i szykuję wiadro jadu wymieszanego z najczystszym hejtem jeżeli okaże się to tylko obiecankami bez pokrycia.

Ja też bym zobaczył podział na przeciwników, którzy machają mieczami jak cepami i ludźmi umiejącymi fechtować. W Gdańsku powstała kiedyś nawet szkoła szemiercza (Gdańsk fechtschule), a skoro Novigrad jest wzorowany na Gdańsku (trochę jest), to może by tak "Novigrad fechtschule" by się pojawiło? W Wiedźminie 2 i wiedźmini ze szkoły żmii i bandyci bili się jak zwykli żołdacy.
 
Ja też bym zobaczył podział na przeciwników, którzy machają mieczami jak cepami i ludźmi umiejącymi fechtować. W Gdańsku powstała kiedyś nawet szkoła szemiercza (Gdańsk fechtschule), a skoro Novigrad jest wzorowany na Gdańsku (trochę jest), to może by tak "Novigrad fechtschule" by się pojawiło? W Wiedźminie 2 i wiedźmini ze szkoły żmii i bandyci bili się jak zwykli żołdacy.
Nie szermiercza a raczej tak jak sama nazwa wskazuje Szkoła Fechtunku. Opierają się oni na tradycji walki mieczem długim (langes schwert) według szkoły niemieckiej mistrza Johanesa Liechtenauera. Oni sami zdaje się opierają się mocno na traktacie Petera von Danzig (Piotra z Gdańska). Z resztą kiedyś naprawdę w tym mieście była szkoła fechtunku więc można powiedzieć że chłopaki z Janem Chodkiewiczem na czele kontynuują jej tradycję.
Ty filmik zrobiony przez naszych słowackich braci i ich interpretacja części technik z traktatów: https://www.youtube.com/watch?v=ln94E9AGYTc
 
Hie hie :p(sry, że taki mały)


Ta kamera mnie dobija, to raz.

Tak się przyglądam, przyglądam... i nie wiem o co Wam chodzi z tą kamerą. Nie zauważyłem na tym gifie żadnej nieprawidłowości w jej pracy. Dużo większym problemem jest minimapka, która zachowuje się jak karuzela (podobno jednak będzie można zablokować jej orientację na północ).

Mini-mapa to coś na co zwracasz uwagę przy walce? Ja te mini-mapkę wyłączę jak najszybciej będzie to możliwe - to dwa.

Jeśli to taka fraszka, to ciekawe czemu do tej pory nie powstał taki mod do W2...

No tak, bo w Wiedźminie 1 był ten sam silnik, te same mechaniki itd. co w W3. Może jednak z obecną wersją RedEngine sprawa jest bardziej skomplikowana.

A ja się powtórzę. Skąd wiadomo, że dodanie takiej możliwości w opcjach nie jest skomplikowane? I sam sobie odpowiem - znikąd. Bo z tego co się orientuję, nikt z osób które się tu wypowiadają nie ma doświadczeń zawodowych w tym temacie. To są tylko i wyłącznie przypuszczenia i gdybania.

Podobać wam się oczywiście nie musi, bo różne są gusta. Obawiam się jednak, że przyjdzie się z tym pogodzić.

Uwaga - powstał, a nawet powstały, jeden daje możliwość ustawiania kamery, po prostu nie "odlatuje" do tyłu tylko zostaje taka jaką sobie ustawimy (znaczy odległość). Drugi mod przypina kamerę na sztywno tak, że nie możemy zobaczyć twarzy Geralta podczas walki, środek ekranu robi za celownik. Przy eksploracji natomiast kamera jest taka jak w W2 przy eksploracji.

Uważasz, że kamerę normalną gdzie można ją oddalić łatwiej zrobić na silniku z gry o rzucie izometrycznym (czy jaki tak był, poprawcie mnie jak źle), a nie można jej zrobić na silniku które samo sobie zrobiło silnik i dało kamerę nie oddalającą się przy zwykłym bieganiu? Wystarczy wklepać taką samą do walki i wszystko. Albo dać możliwość jej oddalania i przybliżania przy zachowaniu tej "inteligencji".

I skąd to przekonanie, teza, że to takie trudne? Skoro w co drugiej grze jest możliwość manipulacji kamery? Skoro nawet w GTA V zrobili nam kamerę 3-osobową i 1-osobową, dodatkowo też mamy "inteligentną" która pokazuje najbardziej nas interesujące sceny - a raczej takie które powinny nas zainteresować z perspektywy którą wybiera gra. To tylko jeden przykład, a są ich setki.

Z ostatnim się zgodzę. Rozumiem, że możesz lubić taką kamerę jaka jest ale żeby tak "dziwne" argumenty przytaczać i wmawiać innym, że przecież ja nie wiem co chcę zobaczyć dlatego muszę mieć inteligentną kamerę albo, że dodanie opcji przybliżenia i oddalenia widoku jest zbyt trudne - to dopiero fraszka!
 
Cóż ja za niemal ideał postawił bym kamerę z Soul'sów bądź W1. Może nie najlepsze pod słońcem, ale na pewno nigdy nie maiłem takich sytuacji jak z W2 na arenie że nie do końca zawsze widziałem co się dzieje. Z drugiej jednak strony jest to poniekąd kwestia gustu więc najlepszym rozwiązaniem (z perspektywy gracza) byłoby umożliwić użytkownikowi na dobór ustawień kamery do jego własnych preferencji
 
Top Bottom