W bestiariuszu psułyby wczuwanie się w świat
Ja bym nie chciał czegoś takiego:
Wiem, ale jeszcze gorzej psują podczas samej gry więc szukam kompromisu.
W bestiariuszu psułyby wczuwanie się w świat
Ja bym nie chciał czegoś takiego:
No i to by było na tyle.Coś takiego fajnie działa w Dragon Age: Inquisition (tja, jest coś, co warto od nich zapożyczyć).
Takie coś jak zaznaczenie przebytej drogi było użyte także w Guild Wars 2 więc niekoniecznie sugerowano by się DA:I
W Shadow of Mordor też było.W pierwszym GW też zdaje się była taka opcja.
No fakt - ale mniejsza o to, chodzi o sam pomysł.W Shadow of Mordor też było.
Witam (nowy użyszkodnik itp. itd.), nie chcę tworzyć nowego wątku, wyszukiwanie na forum działa ale być może nie potrafię z niego prawidłowo korzystać - nigdzie nie znalazłam żadnej oficjalnej informacji.
Będzie jakiś REDkit do W3? Gra jak to gra - zwykle się kończy, przejść można i kilkanaście razy ale w pewnej chwili ogarnia znużenie. Modzenie to taka poważniejsza zabawa i na dłużej, przynajmniej dla mnie.
Uf, trochę lżej mi się na sercu zrobiło! Dziękuję za informacjęPrzykładowo, towar X na Skellige będzie łatwo dostępny, a co za tym idzie tani, w Novigradzie zaś będzie rzadki i tam sprzedamy go za większą kasę.
Pisałem już tu o tym. Tak ze... dwa lata temu? Za miecz sprzedawany zielarce powinniśmy dostać wyraźnie niższą cenę, niż u kowala, czy miecznika. Niektórzy kupcy mogliby w ogóle nie być zainteresowani częścią asortymentu.Nie wiem, czy już był poruszany ten temat (cóż, pewnie tak), ale powtarzam sobie właśnie W2 i strasznie denerwuje mnie to, że każdemu kupcowi można sprzedać dowolny element naszego ekwipunku... i to za taką samą cenę. Po co zielarce mój biedny sihill - nigdy nie wybaczę REDom, że w W2 nic nie warty - albo gospodarzowi wiedźmińskie eliksiry? Mam wielką nadzieję, że w W3 powrócą do rozwiązania z jedynki, czy twórcy może coś już o tym wspominali?
Czy świetnie, to nie wiem handel w W1 był po prostu logicznyW W1 to sprawdzało się świetnie.
Nie wiem, czy już był poruszany ten temat (cóż, pewnie tak), ale powtarzam sobie właśnie W2 i strasznie denerwuje mnie to, że każdemu kupcowi można sprzedać dowolny element naszego ekwipunku... i to za taką samą cenę. Po co zielarce mój biedny sihill - nigdy nie wybaczę REDom, że w W2 nic nie warty - albo gospodarzowi wiedźmińskie eliksiry? Mam wielką nadzieję, że w W3 powrócą do rozwiązania z jedynki, czy twórcy może coś już o tym wspominali?