Wiedźmin 3 - sugestie, marzenia i pobożne życzenia

+
Czyli mozna przyjac, ze to konkretne, specyficzne, odmienne od reszty walki byly zrodlem frustracji. Zauwazylem kiedys, ze mialy one swoj rodowod w konsolach. Calkowicie rozne podejscie. Duzy boss, cut scenki, qte, ograniczona arena. Ciesze sie, ze redzi wyciagneli wlasciwe wnioski.
 
@Booraz: Chyba nie zrozumiałeś pomysłu Vatta. Wszystkie te rzeczy zostają w grze, gracz, jeśli chce, normalnie prowadzi handel i robi dokładnie wszystko to co normalnie. Jedyna różnica to taka, że wszystkie walki praktycznie przechodzą się same. Tak, w takiej sytuacji gracz nie musiałby kupować żadnego ekwipunku poza może wymaganym fabularnie do zadań.

Co w tym takiego trudnego?
 
Chodak said:
Wybacz, ale wydaje mi się, że znów nie odpowiadasz na to, co napisałem, a w każdym razie nie na to, co zacytowałeś. Gwoli ścisłości, jestem w pełni świadomy tego, że tryb zaproponowany przez Vatta jest całkiem odrębny od zwykłych poziomów trudności. Pomysł z opcjonalnym pomijaniem bossów to także całkiem odrębna sprawa.

Proponuję przeczytać dokładnie wątek. :)
Widzisz, jak ja się odnoszę do czyjegoś posta, to go cytuję. Ty piszesz ripostę do któregoś z wcześniejszych i odniosłem wrażenie, że do posta Vatta. Także znów (tak?) Cię nie zrozumiałem.
 
Sorry, to dlatego że tu operuje klan ninja i w trakcie pisania posta wyskakuje pięć kolejnych. :) Jak zaczynałem, to post, do którego się odnosiłem był ostatnim. Ale chyba zacznę i tak cytować, na wszelki wypadek. :p
 
Chodak said:
@Booraz: Chyba nie zrozumiałeś pomysłu Vatta. Wszystkie te rzeczy zostają w grze, gracz, jeśli chce, normalnie prowadzi handel i robi dokładnie wszystko to co normalnie. Jedyna różnica to taka, że wszystkie walki praktycznie przechodzą się same. Tak, w takiej sytuacji gracz nie musiałby kupować żadnego ekwipunku poza może wymaganym fabularnie do zadań.

Co w tym takiego trudnego?

Dobra, tylko skoro wszystkie walki przechodzą się same to oznacza, że takie rzeczy jak ekwipunek, alchemia, rozwój postaci stają się niepotrzebne, czyż nie? To po co to w grze? Dla picu. Po co zbierać ekwipunkek z ciał czy też z potworów skoro to wszystko jest i tak do wyrzucenia.
 
Chodak said:
@Booraz: Chyba nie zrozumiałeś pomysłu Vatta. Wszystkie te rzeczy zostają w grze, gracz, jeśli chce, normalnie prowadzi handel i robi dokładnie wszystko to co normalnie. Jedyna różnica to taka, że wszystkie walki praktycznie przechodzą się same. Tak, w takiej sytuacji gracz nie musiałby kupować żadnego ekwipunku poza może wymaganym fabularnie do zadań.

Co w tym takiego trudnego?
:)

Właśnie.

Nie musiałby, ale mógłby.

Znam osoby, które siadają w karczmie w Skyrimie, piją, jedzą i zamawiają piosenki.

W Wiedźminie, nawet grając na takim poziomie trudności, gracz, for the sake of the roleplay, mógłby po prostu warzyć mikstury i je pić. Problem finisherów pozostaje, zrobiłyby się nudne. Ale nie bardziej nudne niż zaklikiwanie kolejnych nekkerów, hmm? No i finisher, nawet oglądany po raz tysięczny, nadal wygląda... widowiskowo. Widok pleców Geralta... już mniej.

Gracz mógłby wreszcie skupić się na fabule. Nie myśląc w sposób "jak zabiję Wilkołaka, to dostanę perk, który mi pomoże w walce na miecze i będzie mi łatwiej grać, ale z drugiej strony nie chcę go zabijać".

Ile razy jest dylemat, czy odgrywać postać, czy zebrać dodatkowy perk/exp?

Co z questami pobocznymi? Nasz Geralt, ten nasz-nasz, którego my chcemy roleplayować, nie poszedłby i nie zabił Trolla. Ale za to jest dodatkowy exp i kasa na ten wymarzony miecz +3 do obrażeń od ognia. No i idziemy go zaszlachtować. Tutaj? Tutaj nie potrzebujemy żadnych +3 obrażeń. Tutaj zwracamy co najwyżej uwagę na wygląd. Zostawiamy trolla przy życiu, odgrywanie postaci zyskuje.
 
@Booraz: Przecież nie będzie to jedyny tryb gry, raczej dodatek. Coś w rodzaju kodu na nieśmiertelność, który też wiele elementów rozgrywki czyni zbędnymi.
 
Jak dla mnie ten tryb jest bezsensu. Walka jest ważną częścią gry, ale nie lubię gdy staje się tą najważniejszą i tą najbardziej frustrującą.

PS.
- Złap go w Yrden!
- Sama złap go w jirden! (tak, wymawiali to nieco inaczej)
 
Booraz said:
Dobra, tylko skoro wszystkie walki przechodzą się same to oznacza, że takie rzeczy jak ekwipunek, alchemia, rozwój postaci stają się niepotrzebne, czyż nie? To po co to w grze? Dla picu. Po co zbierać ekwipunkek z ciał czy też z potworów skoro to wszystko jest i tak do wyrzucenia.
A czy w książkach Geralt plądrował ciało każdego pokonanego przeciwnika? Czy po walce na moście wrócił się na most i przetrząsnął każdemu kieszenie?

To jest moja odwieczna bolączka w grach typu rpg - normalnie postać by tego nie robiła, ale ja chcę ten loot, żeby podpicować moją postać.
 
raisond said:
Czyli mozna przyjac, ze to konkretne, specyficzne, odmienne od reszty walki byly zrodlem frustracji. Zauwazylem kiedys, ze mialy one swoj rodowod w konsolach. Calkowicie rozne podejscie. Duzy boss, cut scenki, qte, ograniczona arena. Ciesze sie, ze redzi wyciagneli wlasciwe wnioski.

Nie odmienne podejście tylko niedoskonałe wykonanie jest problemem. Też się cieszę, że redzi wyciągnęli wnioski, jak nie są wstanie czegoś zrobić porządnie to lepiej się za to nie zabierać, tak jak ze skradaniem. Oczywiście im bardziej zróżnicowany gejmplej tym lepiej, ale nie ma nic gorszego niż półśrodki.
 
Chodak said:
@Booraz: Przecież nie będzie to jedyny tryb gry, raczej dodatek. Coś w rodzaju kodu na nieśmiertelność, który też wiele elementów rozgrywki czyni zbędnymi.

Zdaje sobie z tego sprawe. I tak jak mówię, nie jestew przeciwny. Nie mniej jednak uważam, że jeśli coś trzeba zrobić, to trzeba to zrobić dobrze. To co proponujecie (czyli jedna zmiana polega na samej walce), według mnie, nie byłoby dobrze zrobionym ficzerem. Poza tym, mod nieśmiertwlności to chyba niezbyt dobry przykład.

Edycja: Vatt'ghern - co do lootu, dlatego uważam, że w takim trybie "storytelling" lootowanie postaci czy potworów winno zostać wyłączone (chyba, że jest to uzasadnione fabularnie). W skrócie, o to mi chodzi. Żeby takie kwestie dopasować do tego trybu.
 
W sumie mozna ten pomysl pociagnac dalej i aktywnosc gracza ograniczyc do wyboru kwestii dialogowych i zaznaczeniu na liscie questa, ktory ma sie teraz samoistnie wykonac. Wersja dla graczy pragnacych delektowac sie fabula w czasie spozywania obiadu bez bycia zmuszanym do uciazliwego przemieszczania Geralta.
Zartuje.
Troche.
Wiem, ze to jest sprowadzanie do absurdu ale teoretycznie ktos (EA) moze to zaimplementowac. Mam nadzieje, ze sie to nie rozprzestrzeni. Wyobrazcie sobie taki tryb w Call of Duty czy innym nowoczesnym, pieciogodzinnym wytworze. Zakladam, ze tam rowniez ktos probuje dziesiec razy przebic sie przez dany fragment. Klika na tryb "kill'em all" i bohater efektownie rozprawia sie z niemilcami, a gracz kiwa glowa z ukontentowaniem.
Mam nadzieje, ze nikogo nie obrazilem.

@Chodak
Najwidoczniej cos z nim jest nie tak z punktu widzenia wydawcow lub tworcow. Byc moze az tak znaczne ulatwianie rozgrywki z jakiegos powodu nie jest im na reke. Rozsadnie na to patrzac, juz powinno byc dawno wprowadzone.
 
Ale ja nadal nie pojmuję, czemu komukolwiek taki opcjonalny tryb miałby przeszkadzać, zakładając, że nie miałby wpływu na tryb normalnej rozgrywki. Nawet w Call of Duty.
 
@raison
Za mocno przerysowałeś.

To ma być otwarty świat. Gracz może decydować, czy pójdzie teraz do karczmy, czy pójdzie do wioski rozwiązać problem sukkuba, czy może pójdzie do zamku odczarować królewnę. Gracz podejmie decyzję, czy pomóc zamienionemu w potwora człowiekowi, czy jego bratu, który go przeklął, żeby zgarnąć władzę.

Weźmy tego Wiedźmina 2. Przechodzisz grę normalnie, po stronie... załóżmy Roche, a potem Triss, hmm? No dobra, ale chcesz zobaczyć, jak się fabuła potoczy po stronie Iorvetha i potem znowu Iorvetha. I co? Grasz jeszcze raz. Wykonujesz wszystkie poboczne questy, bo inaczej Draug przerobi Cię na mączkę. Ale przy czwartym przejściu to się robi nudne.

Teraz Call of Duty, tak, masz rację, że to opcja dla ludzi, którzy chcą pograć do obiadu (sam bym sobie mógł tak pograć, ale wolę obejrzeć coś i nie brudzić klawiatury). No ale Call of Duty sprowadza się do strzelania. Liniowa gra, 95% to właśnie zabawa w celowanie i strzelanie. 5% to jakaśtam fabuła.

Wiedźmin to chyba przede wszystkim fabuła? Tak mi się wydaje, że samo miażdżenie utopców na bagnach to nie była kwintesencja tej gry. Nikt jej nie kupił w tym celu. Wiedźmina kupuje się dla fabuły. Więc tutaj... granie do obiadu, bieganie i wybieranie opcji dialogowych już jakiś sens ma.
 
Co do lootowania zwlok, szafek itp. Kolejny relikt pokoniunkcyjny, stojacy w zakurzonej gablocie tuz obok xp. Poczatkowa, pierwszopoziomowa postac w papierowych rpg-ach byla zwykle biedakiem z zardzewialym mieczem i skorzanym kaftanem pelniacym funkcje zbroi. Gracz chcac kupic na targu lepszy sprzet musial w pocie czola przeszukiwac zwloki goblinow czy innej drobnicy, ktora GM nasylal na druzyne w celu wbicia xp. I tak sie to ciagnie przez stulecia. Czesc ludzi z lets plejow nawet nie sprawdzala, co wlasciwie podnosi.

@Booraz
Let's play to rodzaj lagodnego ekshibicjonizmu. Gracze rejestruja swoje rozgrywki i wrzucaja do sieci, zwykle yt.
Przykladowo: Mój link
 
raisond said:
Co do lootowania zwlok, szafek itp. Kolejny relikt pokoniunkcyjny, stojacy w zakurzonej gablocie tuz obok xp. Poczatkowa, pierwszopoziomowa postac w papierowych rpg-ach byla zwykle biedakiem z zardzewialym mieczem i skorzanym kaftanem pelniacym funkcje zbroi. Gracz chcac kupic na targu lepszy sprzet musial w pocie czola przeszukiwac zwloki goblinow czy innej drobnicy, ktora GM nasylal na druzyne w celu wbicia xp. I tak sie to ciagnie przez stulecia. Czesc ludzi z lets plejow nawet nie sprawdzala, co wlasciwie podnosi.

Co to jest lets play? poważnie pytam

A co do doświadczenia oraz lootowania, to nadal są one ważnymi elementami gier i nie ma w tym nic złego. (lootowanie w formie zabieraj wszystko co się da, to raczej wymysł gier komputerowych nić pen and paper)
 
Nie wiesz? O.O Ludzie... Post wyżej masz napisane.

raisond said:
@Booraz
Let's play to rodzaj lagodnego ekshibicjonizmu. Gracze rejestruja swoje rozgrywki i wrzucaja do sieci, zwykle yt.
Przykladowo: Mój link

Do tego dochodzi komentarz od gracza.
 
adriannn said:
Nie wiesz? O.O Ludzie... Post wyżej masz napisane.

Do tego dochodzi komentarz od gracza.
To było doedytowane później. Czasem, żeby nie pisać kolejnego posta, odpowiada się na następny post poprzez edycję swojego. Bardzo mile widziane.
 
Vattghern said:
A czy w książkach Geralt plądrował ciało każdego pokonanego przeciwnika? Czy po walce na moście wrócił się na most i przetrząsnął każdemu kieszenie?

To jest moja odwieczna bolączka w grach typu rpg - normalnie postać by tego nie robiła, ale ja chcę ten loot, żeby podpicować moją postać.

A czy w książkach Geralt zawsze wygrywał walkę? A czy normalnie postać zawsze wygrywa walkę? To tak argumentując, nie powinienieś mieć wygranej walki z automatu, z każdym przeciwnikiem. Czyż nie?
 
Hmm, w ksiazkach Geralt przegral tylko jedna walke jesli dobrze pamietam. Dwie. Ale to mozna podpiac pod uzasadniona fabularnie przegrana. Mial przegrac to przegral. Jak z Letho.
 
Top Bottom