Wiedźmin 3: świat

+
Ale przynajmniej reagowali na to co się dzieje (w zależności od aktów, wypowiadali całkiem inne kwestie), a w W1 to do dzisiaj odkrywam nowych "nieobgadanych NPC'ów i brakowało mi tego żyjącego i "rozmownego" świata w W2.

Mam to samo, jestem w trakcie przechodzenia ponownie, a tak generalnie to przeglądam forum międzyczasem, bo gram dokładnie teraz i przy tym podejściu znowu kogoś znalazłem z kim nie pogadałem, a po kim nie spodziewałbym, że w ogóle coś powie. :)
 
Przy pierwszym Wiedźminie wrażenie, poczucie żyjącego świata było naprawdę dobre, spora w tym zasługa między innymi właśnie możliwości wchodzenia w interakcję z totalnie nieistotnymi z punktu widzenia historii bohaterami. Swoje na tym gruncie robiły też questy fedexowe, niby nic, a stanowiły doskonałą okazję, coby sobie pogadać (i te dialogi były niezłe), wniknąć mocniej w świat przedstawiony.
Tego właśnie zabrakło W2. Ba, tam nawet co ważniejsze postacie potraktowano po macoszemu. Możliwości konwersacji czy jakiejkolwiek interakcji z Jaskrem, Triss czy Zoltanem, poza istotnymi dla fabuły momentami były niemal żadne. Do tego ich aktywność sprowadzała się głównie do siedzenia w karczmie. Non stop. Na okrągło. 24 na dobę. Bez snu, jedzenia, nic nie robili, po prostu siedzieli.
Tez mi żyjący świat.

Dlatego ma nadzieję, że zamiast na ilość, nieprzebrane tłumy enpeców W3 stawia przede wszystkim na jakość.
Że zachowania postaci będą silniej zróżnicowane (a nie tylko dzień w dzień mieszanie bigosu), z elementami losowymi, a okazji do interakcji więcej.
Przede wszystkim z co ważniejszymi bohaterami, ale też niektórymi z zastępów szarych obywateli.

Oraz, że powróci "bywaj".
 
Mnie drażni, że wszystkie postacie czekają z powiedzeniem swoich kwestii na Geralta. Bardzo dobrze to widać podczas przejazdu przez Novigrad. To wiedźmin jest aktywatorem, na który reagują wszyscy w mieście. Strażnicy, dzieci, miejscowe oprychy itd. Geralt jedzie na koniu, a przed nim fala wypowiedzi, jakby każdy czekał w napięciu i w końcu mógł uwolnić z siebie powietrze razem z głosem. Nie wiem, czy gdzieś była rozmowa utrafiona w połowie zdania.
Prawie jak z cieniami, pojawiają się w promieniu dwóch metrów.
 

Guest 3669645

Guest
Po prostu REDzi boją się, że sporo zabawnych / ciekawych konwersacji, żartów i powiedzonek NPCów zostanie spalonych, bo usłyszymy np. tylko końcówkę :p

Ale i na to znalazła by się rada, te teksty, które mają jakieś większe znaczenie albo mają za zadanie rozbawić gracza, będą się odpalać w pobliżu Geralta. Te o mniejszym znaczeniu, zwyczajne rozmowy, leciałyby sobie "naturalnie" w tle, jeśli akurat ktoś ze sobą rozmawia. Czyli takie pół na pół, jak dla mnie spoko.

Ależ gracja, ależ styl!
 
Last edited by a moderator:
Po prostu REDzi boją się, że sporo zabawnych / ciekawych konwersacji, żartów i powiedzonek NPCów zostanie spalonych, bo usłyszymy np. tylko końcówkę :p

Ale i na to znalazła by się rada, te teksty, które mają jakieś większe znaczenie albo mają za zadanie rozbawić gracza, będą się odpalać w pobliżu Geralta. Te o mniejszym znaczeniu, zwyczajne rozmowy, leciałyby sobie "naturalnie" w tle, jeśli akurat ktoś ze sobą rozmawia. Czyli takie pół na pół, jak dla mnie spoko.
Ależ gracja, ależ styl!
Masz RedPointam ale jeśli w końcowym produkcie będzie jednak tak, że wszystkie rozmowy będą "załączane" przez Geralta - to proszę o jego zwrot.

Bardzp fajne były też te rozmowy z NPC-ami, które nie były konieczne, ale dawały kolejne opcje w grze, albo takie "mini questy" jak choćby:
- Na Podgrodziu - biała mewa dla syna, czy wnuka / możliwość dowiedzenia się o lokalnej florze / czy możliwość zdobycia sygnetu kapłana ognia (nie od wielebnego) - super sprawa.....
- W innych aktach i miejscach również były ciekawe "zadanka" jak choćby kowal domorosły,krasnoludzki dentysta zbierający zęby :D Niby była to misja poboczna, ale sam komizm i totalna bezużyteczność dla nas tego zadania (poza gratyfikacja finansową) - super.

Przechodząc trzeci, czwarty, czy piąty - nie wiem już sam - Wiedźmina 1 nadal można trafić na jakaś rozmowę, której się nigdy nie prowadziło. Dodatkowo edycja nie rozszerzona także miała kilka opcji, których już w Edycji rozszerzonej nie uświadczymy (a szkoda), jak choćby pijaka z Podgrodzia, który na najmocniejszą wódkę mówił "phi, co za cienkusz" :p Jedyny napitek, który mu pasował, to:
To nalewka z mandragory. można ja było zdobyć tylko i wyłącznie w walce z osiłkiem. Zadanie obecnie nie do wykonania, bo już znikąd tejże nalewki nie dostaniem. Szkoda :)
Te i inne "małe" interakcje nadawały klimat i podwyższały imersję.
O pewnych sprawach także można było się dowiedzieć z rozmów NPC-ów. A to, że czasem słyszeliśmy tylko początek (bo mogliśmy zagaić 1-mego z NPC-ów i przerywali rozmowę) rozmowy, a innym sam koniec - to było super. Świeże przed-wszystkim...

Między innymi przez to wielu graczy (znających W1) miało bardzo mieszane uczucia w stosunku do W2. CDPR wprowadziło tyle zmian w W2 w stosunku do W1, że gdyby nie główny bohater i tło fabularne - to byśmy nie wiedzieli, że to Wiedźmin. Sporo zmian na na plus i sporo na minus. Nie wspominając o tych zmianach, w których kolor szarości aż bije po oczach, jak choćby dwie całkowicie rożne ścieżki, właściwie bez tych samych, przeplatających się zadań (a szkoda, bo spojrzeć na zdanie z drugiej strony było by ciekawie).
Czy ten pomysł był dobry, czy zły, to zależy i z punktu gracza jak i dewelopera. Mi osobiście średnio przypadł do gustu. Pomysł ciekawy, ale jak już wspomniałem, gdyby (nie wycinając, nie wyrzucając żadnych zadań z gry) z tych 100% indywidualnych zadań dla każdej ze ścieżek jakieś 35-75 % dodać takzę do drugiej ścieżki, grze to by wyszło na duży plus.
Bo kto powiedział, że Geralt pomagając Roshowi (i vice versa Jorvetowi), nie mógłby współczuć elfom na barce, albo pomóc w przygotowaniu obrony nowego państwa Saskii? Przykładów jest sporo i sporo misji mogło by być podanych graczowi z dwóch stron. Gra by się wydłużyła - w sposób ciekawy. Dodatkowo, gdyby gracz nie chciał nie musiałby włączać sie w sprawy drugiej strony... Dla mnie bomba. Wiemy, że z braku czasu sporo rzeczy było nie dopracowanych, ale ja podejżewam, że Redom mogło coś takiego nawet do głowy nie przyjść. Jeśli natomiast przyszło, to nie rozumiem dlaczego pomysłu nie wdrożono w życie. Jedynym przeciwwskazaniem byłby 1) brak czasu, 2) obawa, że źle zostanie to odebrane - "jako sztuczne przedłużanie".
Jak wyżej już wyjaśniałem, gdyby zrobić to w dobry sposób i podać graczowi kolejne możliwości wyboru z jasnym zaznaczeniem - mieszam się bądź nie - było by W2 dużo bliżej do "perfekcyjnego RPG-a". Paru rzeczy by mu brakowało, ale odbiór gry by znacznie się poprawił (moim skromnym zdaniem).

Dywagacja w sumie pewnie nic już nie wniesie, ale gdyby Redzi postanowili jednak kiedyś wydać i W1 i W2 na nowe konsole + odświeżoną wersję na PC - to dlaczego by się nie przyłożyć i nie poprawić kilku rzeczy (w W2), jak drzewek rozwoju, balansu gry, responsywności w walce, tych misji... Wydać, jeśli W3 trafi na szczyt - to taki biznesowy ruch miałby chyba sens. Jeśli oczywiście mieli by dodatkowe, wolne "środki". Bo ludzie chcieli by więcej... tak jak to zrobili z "Halo" (nie najlepszy przykład, ale wile starych tytułów przeżyło odnowienie, z jakim skutkiem - to chyba zależy).
 
Last edited:

Guest 3669645

Guest
Masz RedPointam ale jeśli w końcowym produkcie będzie jednak tak, że wszystkie rozmowy będą "załączane" przez Geralta - to proszę o jego zwrot.
Już zwróciłem, bo wiem, że REDzi tak nie zrobią :p
 
Last edited by a moderator:
Byłoby wspaniale gdyby npc nie czekali na wiedzmina żeby coś wypowiedzieć, miałoby się większą szansę na uwierzenie że ten świat żyje, ale jestem pewien że będzie jak w Wiedzminie drugim i npce będą czekały aż Gracz będzie mógł ich podsluchac. A przecież nie trzeba zobaczyć i usłyszeć wszystkiego za jednym podejściem.
 
@RockPL
Kowal zbierający zęby? Kowala to on miał bodaj kuzyna. :p

A nie chodziło czasem o to że wprowadził się do wieży katowskiej bo większość sprzętu już była? :p

Ehh, jak piszecie o W1 to aż mi się smutno robi bo przypominacie mi co wszyscy bezpowrotnie straciliśmy... :p

Co do dyskusji sprzed kliku stron "tu góry, tam pustynia a tam wulkan" to nie sprawia mi to żadnych problemów, jeżeli będąc na polach/bagnach nie będę widział gór/morza na horyzoncie. Sytuacja w której na 'bezkresnych polach' widać z lewej góry a z prawej morza byłoby IMO nieco wybijające z klimatu. Sporo zależy od tego czy wszystkie POI będą zrobione na stylu wielkich wież lub drzew na wzgórzu (że widoczne z oddali), czy faktycznie będzie sporo POI sensowniej wplecionych w krajobraz.
 
Mnie drażni, że wszystkie postacie czekają z powiedzeniem swoich kwestii na Geralta. Bardzo dobrze to widać podczas przejazdu przez Novigrad. To wiedźmin jest aktywatorem, na który reagują wszyscy w mieście. Strażnicy, dzieci, miejscowe oprychy itd. Geralt jedzie na koniu, a przed nim fala wypowiedzi, jakby każdy czekał w napięciu i w końcu mógł uwolnić z siebie powietrze razem z głosem. Nie wiem, czy gdzieś była rozmowa utrafiona w połowie zdania.
Prawie jak z cieniami, pojawiają się w promieniu dwóch metrów.
W "dwójce" też to było, a co najgorsze dialogi powtarzały się zawsze kiedy przechodziliśmy obok danego miejsca.
 
Mam nadzieję, że w W3 te dialogi będą jednorazowe. Mogli by zrobić taki patent jak w Gothicach, że słyszymy jakieś strzępki rozmów, wtedy byłby gwar na mieście a przy tym nie musielibyśmy w nieskończoność słuchać dialogu o "ujowym gospodarzu" itp.
 
Dlatego robilem tego questa na poczatku aktu :)

Mnie za to doprowadzało do szału to

[video]http://www.youtube.com/watch?v=JtEsRlB2czM[/video]
Link ci się zepsuł.
Przed którymś patchem zdobycie określonych informacji w inny sposób, niż znajdując Odrina i rozmawiając z jego kompanami kończyło się niemożliwością wykonania zadania z pijaczyną. W efekcie przez resztę aktu kiedy tylko przebywałem w obozie słyszałem jego imię.
Stąd wspomnienie z tym związane mam bardzo nieprzyjemne.
 
Link ci się zepsuł.
Przed którymś patchem zdobycie określonych informacji w inny sposób, niż znajdując Odrina i rozmawiając z jego kompanami kończyło się niemożliwością wykonania zadania z pijaczyną. W efekcie przez resztę aktu kiedy tylko przebywałem w obozie słyszałem jego imię.
Stąd wspomnienie z tym związane mam bardzo nieprzyjemne.

No to można było zawsze wyciszyć dźwięk na czas przechodzenia po obozie :p.
@sebogothic

OOO tak. I dodać te okrzyki przy walce. ,,O bogowie, walka!" , ,,No i po facecie" itp. jakie były w Gothicu :p.
 
@szincza Mnie to tam strasznie nie irytowało. Moim zdaniem lepiej aby rozmowy się powtarzały niż było cicho. Gdyby w dwójce była większa liczba rozmów było by znacznie lepiej.
Rozmowy powinny się powtarzać ale bez przesady (żeby nie było że powtarzają się za każdym razem kiedy przejdziemy obok tylko np. raz dziennie)
 
@szincza Mnie to tam strasznie nie irytowało. Moim zdaniem lepiej aby rozmowy się powtarzały niż było cicho. Gdyby w dwójce była większa liczba rozmów było by znacznie lepiej.
Rozmowy powinny się powtarzać ale bez przesady (żeby nie było że powtarzają się za każdym razem kiedy przejdziemy obok tylko np. raz dziennie)

Podobnie było z tą "Panią" we Flotsam ,,Jesteś Wolna? .... ;-;". Tylko raz moglismy uslyszec ten dialog. Potem już go nie bylo i albo gadala o czym innym albo wgl nic nie mowila(Tym bardziej koleś ktory zadał jej te pytanie, pojawil sie tylko raz D: )
 
Eee, cały czas tam był, poza tym były 3 różne odpowiedzi tej Pani, "dyliżans", "po prośbie" i jakaś trzecia.
 
Top Bottom