Wiedźmin 3: świat

+
Ja tam mam poważnie dosyć pesymistyczne wrażenie, że Redzi wykreowali nam obraz świata, który nigdy w ich grze nie istniał. Cóż... mam nadzieję, że przy okazji ukazania się w internetach mapy świata moje obawy znikną : )
 
Tak się zastanawiam... Wiadomo już co to za miasto?
Novigrad czy może jednak Wyzima? A może to jakieś jeszcze nieujawnione miasto na Ziemiach Niczyich? Za Novigradem nie przemawia to, iż wtedy pojawiły się trzy screeny. Dwa były z raczej z Ziem Niczyich (lub okolic hipotetycznej Wyzimy) a trzeci to to miasto powyżej. Raczej nie są to okolice Novigradu, które leży w pięknej, kolorowej, letniej scenerii.
Ten pierwszy przeze mnie wstawiony screen, może być z tego miasta w tle. Póki co uważam, że to jest Wyzima wraz z okolicami w osobnym hubie. Pisałem to już wtedy gdy screeny zostały opublikowane, ale większość na mnie naskoczyła, bo wtedy jeszcze Wyzima i świat podzielony na huby nie zostały potwierdzone, więc obawa przed potężnym przeskalowaniem świata była duża :p
A może screeny są z Prologu? Teraz jesteśmy mądrzejsi o intro i jak wiemy Geralt podąża za tropem Yen. Być może ta bitwa rozegrała się w okolicach Wyzimy? Na screenie powyżej Geralt podziwia ciała Nilfgaardzich żołdaków, którzy pewnie nie znaleźli się tam przypadkowo.
 
Last edited:
Nadal twierdzę, że można porównywać w skali 1:1. Nie rozumiem o co ci chodzi. Co to znaczy używać wielkości światów jako całych? Tak czy siak musisz mieć stosunek 1:1. Jeśli ktoś ci powie, że świat W3 jest większy od Skyrima o 20%, to jaki to miałoby sens bez przystawienia ich względem siebie jako 1:1? Jaki jest problem w używaniu metrów, skoro to tylko umowna jednostka miary? Jednostki miary są umowne. Ludzie się umówili, na to jak długi będzie metr. Możesz zastosować dowolną jednostkę miary, jeśli nie lubisz metrów.

Ale Nocny metr jest wielkością stałą tylko dla naszego świata/rzeczywistości wyliczaną w bardzo konkretny sposób (jest to odległość, jaką pokonuje światło w próżni w czasie 1/299 792 458 s.), w grach może on być co najwyżej wielkością umowną którą można odnieść do np. wielkości bohatera którego będziemy określać jako 1,8m, więc żadnym prawem nie możesz ich zestawiać jako 1:1 bo każdy świat jest robiony według innej skali(nie wspominając już o tym że nie istnieją w świecie gry stałe fizyczne które rządzą naszym światem i na ich podstawie możemy dokonywać realnych pomiarów), natomiast porównywanie całościowe światów które są skalowane względem bohaterów o podobnych wymiarach(bo tak jak sam napisałeś bohater do wielkości konia/psa/drzwi itd. będzie miał mniej więcej tą samą proporcję w większości gie) pozawala nam na dość precyzyjne wyobrażenie sobie jego wielkości.

Tak się zastanawiam... Wiadomo już co to za miasto?
Novigrad czy może jednak Wyzima? A może to jakieś jeszcze nieujawnione miasto na Ziemiach Niczyich? Za Novigradem nie przemawia to, iż wtedy pojawiły się trzy screeny. Dwa były z raczej z Ziem Niczyich (lub okolic hipotetycznej Wyzimy) a trzeci to to miasto powyżej. Raczej nie są to okolice Novigradu, które leży w pięknej, kolorowej, letniej scenerii.
Ten pierwszy przeze mnie wstawiony screen, może być z tego miasta w tle. Póki co uważam, że to jest Wyzima wraz z okolicami w osobnym hubie. Pisałem to już wtedy gdy screeny zostały opublikowane, ale większość na mnie naskoczyła, bo wtedy jeszcze Wyzima i świat podzielony na huby nie zostały potwierdzone, więc obawa przed potężnym przeskalowaniem świata była duża :p
A może screeny są z Prologu? Teraz jesteśmy mądrzejsi o intro i jak wiemy Geralt podąża za tropem Yen. Być może ta bitwa rozegrała się w okolicach Wyzimy? Na screenie powyżej Geralt podziwia ciała Nilfgaardzich żołdaków, którzy pewnie nie znaleźli się tam przypadkowo.

Co do pierwszego to nie wiem, ale to drugie to w mojej ocenie raczej nie Wyzima, bo bądz co bądz Geralt jest dość blisko tych murów warowni a wody dookoła niej ani kropelki, natomiast jak się dobrze przyjrzeć to na wysokości kruka który siedzi po lewej stronie Geralta mamy most zwodzony który oddziela część zamkową z pewnie wioską, a taka konstrukcja sugeruje inna warownie którą znamy z dwójki czytaj zamek Baronowej, który w mojej ocenie idealnie by się wpasowywał w obszar ziemi niczyjej.
 
Last edited:
Ale Nocny metr jest wielkością stałą tylko dla naszego świata/rzeczywistości wyliczaną w bardzo konkretny sposób (jest to odległość, jaką pokonuje światło w próżni w czasie 1/299 792 458 s.), w grach może on być co najwyżej wielkością umowną którą można odnieść do np. wielkości bohatera którego będziemy określać jako 1,8m, więc żadnym prawem nie możesz ich zestawiać jako 1:1 bo każdy świat jest robiony według innej skali(nie wspominając już o tym że nie istnieją w świecie gry stałe fizyczne które rządzą naszym światem i na ich podstawie możemy dokonywać realnych pomiarów), natomiast porównywanie całościowe światów które są skalowane względem bohaterów o podobnych wymiarach(bo tak jak sam napisałeś bohater do wielkości konia/psa/drzwi itd. będzie miał mniej więcej tą samą proporcję w większości gie) pozawala nam na dość precyzyjne wyobrażenie sobie jego wielkości. .
Może na grafice komputerowej się nie znam, ale o ile wiem powstaje ona w na podstawie odcinków wektorowych ( czym więcej ich jest tym coś odwzorowane jest dokładniej) , a jeśli tworzymy wektory czyli odcinki to musimy znać współrzędne początku i końca danego odcinka x, y, h(z), więc potrzebujemy jakiegoś układy współrzędnych opartego na jakiś jednostkach miar więc poco tworzyć jakieś wirtualne jednostki jak można wykorzystać istniejące np. metryczną czy imperialną (cale). Grafiki nie tworze, ale sporo pracowałem w AutoCAD, microstation, c-geo. Więc nie wierze by powstawanie jakiegoś modelu 3D wyglądało inaczej czyli bez zapisywania współrzędnych załamań każdego wektora, a jeśli są współrzędne to musi być jakaś miara.
 
@Takethislif3 - strasznie filozofujesz pod górkę i komplikujesz. Wszystko co narysujesz w 3d możesz odtworzyć w rzeczywistości w skali 1:1, lub jakiejkolwiek chcesz. Przecież na tym polega projektowanie... Sam sobie tak zrobiłem kilka mebli. Wydruk oczywiście możesz sobie skalować, bo zazwyczaj nie ma takich drukarek, żeby mogły wydrukować każdy obiekt w skali 1:1, albo ewentualnie możesz to wydrukować w skali 1:1 w kilkuset częściach. Jeżeli w edytorze narysujesz 24 metrowego człowieka i zapragniesz go wydrukować w skali 1:1 do danych z edytora, to wydrukujesz 24 metrowy rysunek (czyli w skali 1 : XX do rzeczywistego obiektu). Jeżeli tak samo narysujesz 10 metrowego gościa i go wydrukujesz w skali 1:1 do danych z edytora, to będziesz miał 10 metrowego gościa na wydruku, czyli obaj nie będą ani w stosunku do siebie, a ani w stosunku do prawdziwego człowieka w skali 1:1. Możesz jednak przeskalować oba rysunki i wydrukować je w skali 1:1 do rzeczywistego obiektu (człowieka).

Jednak w odniesieniu do gry, z punktu widzenia gracza, który chce znać wielkość mapy jakie to wszystko ma znaczenie? Przecież nie chodzi o poznanie ilości jednostek według których projektował grafik, a o poznanie wielkości tej mapy, jaką byłaby w skali 1:1 do obiektów rzeczywistych, bo odczucie takiej skali towarzyszy ci kiedy grasz, kiedy odnosisz wszystko do postaci, którą kierujesz.

Oczywiście grafik sobie może przeskalować dowolny obiekt i cały świat, który wymodeluje będzie miał kilka centymetrów na kilka centymetrów w jakimś tam edytorze. Rzecz w tym, że wszystko proporcjonalnie jest przeskalowane, łącznie z postaciami. Z punktu widzenia gracza nie widać tego przeskalowania, więc go nie ma.

To czy świat jest skompresowany nie ma znaczenia. Ważna jest tylko rzeczywista powierzchnia mapy, a nie to, że ta mapa udaje jakiś wielki kraj.
 
Last edited:
Takethislif3 filozofuje, ale ma rację

Dlaczego? Programy 3D, czy programy CAD operują także jednostkami nazwanymi metry. Tutaj natomiast się dowiaduję, że z jakiegoś powodu to jest niemożliwe. Gra tworzy taką samą wirtualną przestrzeń jak edytor 3D... Metr to jednostka umowna także w rzeczywistości. To tylko nazwa. Ważny jest punkt odniesienia.

Owszem, nie jestem inteligentny, ani wiedzy wielkiej nie posiadam, dlatego też pewnie nie mam racji. Zresztą jakie to ma znaczenie?
 
A tym bardziej nawiązywanie nieumiejętne i celowe wprowadzanie w błąd.

Abstrahując od kwestii wielkości świata - tęsknię jednak za aktami. Redzi pracują nad Gonem od premiery dwójki. W ciągu czasu, jaki poświęcili na stworzenie hektara bagien (hiperbolizuję, nie chce mi się zaglądać do wywiadów ani prezentacji po dokładne informacje) moglibyśmy dostać grę z siedmioma różnorodnymi aktami, w lokacjach odległych od siebie dalej, niż Novigrad z Oxenfurtem. Skalowania świata i odległości byłoby dużo mniej zauważalne, nie byłoby absurdów z Białym Mostem pod Novigradem. Wielowalutowość rozwiązałoby się prosto i przyjemnie - jeśli jeden akt rozgrywałby się pod Tretogorem, a drugi w Cidaris czy na podnóżu Mahakamu, gra automatycznie zamieniłaby środki gracza z koron na talary czy oreny.
 
gra automatycznie zamieniłaby środki gracza z koron na talary czy oreny.

Jeśli już to wolałbym żeby trzeba było udać się do jakiegoś banku albo coś, ale to tylko gdybanie, bo podziału na akty nie będzie.
 
Last edited:
Jeśli już to wolałbym żeby trzeba było udać się do jakiegoś banku albo coś

Ja też. To była taka głęboko zakamuflowana ukryta opcja ironiczna. W temacie o walutach tyle mi wmawiano o biednych ludziach zza Wielkiej Wody nie radzących sobie z wymianą pieniędzy nawet w realnym świecie, więc wymyśliłem kompromis satysfakcjonujący zarówno purystów lore, jak i analfabetów matematycznych.


podziału akty nie będzie.
Podziału czego? :p
 
Swoją drogą, ten brak podziału na akty bardzo IMHO zaszkodził trzeciemu Gothicowi (oprócz bugów i ogólnego niedorobienia rzecz jasna). Ciekawe, jak Wiesław sobie z tym poradzi.
 
Swoją drogą, ten brak podziału na akty bardzo IMHO zaszkodził trzeciemu Gothicowi (oprócz bugów i ogólnego niedorobienia rzecz jasna). Ciekawe, jak Wiesław sobie z tym poradzi.
Myślę, że mimo, iż nie będzie oczywistego podziału na akty jak w dwóch pierwszych Gothicach i Wiedźminach to jednak będzie się dało wyczuć gdzie kończy się pewien etap opowieści poprzez różne wydarzenia. Akurat Gothic 3 stawiał na sandobox, miał szczątkową fabułę, a przez większość gry wykonywaliśmy fedeksowe zadania poboczne. Wiedźminowi 3 to nie grozi.
 
Akurat Gothic 3 stawiał na sandobox, miał szczątkową fabułę, a przez większość gry wykonywaliśmy fedeksowe zadania poboczne.

Akurat myślę że to nie do końca prawda z tym fedexem bo zadania w gothicu coś przynosiły EXP + np. punkty reputacji itd, jak chciałeś odkryć całą fabułę i widzieć ją z szerszego aspektu to nie był to fedex, Na upartego Gothica 3 można było przejść w kilka godzin -> Dojść do kapliczki innosa i potem rozwalić ziomka na pustyni i koniec gry góra 4-5h z dojściem do lokacji. Fedex to jest w Skyrimie gdzie zadania przynoszą JEDYNIE kase, bo umiejętności trenujemy sami i level wbija się w zależności od poziomu umiejek.

Podobnie ma być w W3 zadania = EXP + Fabuła + Ewentualna zmiana opinii NPC do nas ( jak w Gothicu 3 tylko że tam to było dobrowolne )
 
Wyliczenie stałej skali świata w Wiedźminlandzie nie jest możliwe, ponieważ skala ta jest zmienna. O ile skala rozmiaru łóżka, pokoju, czy domu względem Geralta jest mniej-więcej zgodna ze skalą rzeczywistą (umownie nazwijmy ją "1:1"), to odległości pomiędzy POI już są znacznie skrócone - nawet kilkadziesiąt (a może i kilkaset) razy.
Odpowiadając na narzekanie fanów REDzi zwiększyli Nowigrad. Wciąż jest on mniejszy, niż w książkach, jednak jak na grę robi wrażanie wielkiego. Niestety, zbliżenie do rzeczywistej skali, w jakiej zrobiono Nowigrad spotęgowało kontrast niedużych odległości wysp Skellige od kontynentu. Ba - w stosunku do WMN cała mapa dostępnego obszaru północnych królestw przy WMN wygląda jak mapa powiatu nowigradzkiego. Jest to nieuniknione, gdyż w przypadku zachowania stałej, zbliżonej do 1:1 skali całego świata, istniałaby konieczność zachowania skali czasu. Spowodowałoby to, iż samouczek kończylibyśmy ze trzy miesiące (jak podstawowe szkolenie wojskowe ;)), z czego 25-30% czasu przeznaczone byłoby na sen (który umownie mógłby być przewijany), a 50% musielibyśmy przeznaczyć na podróżowanie.

Wracając do tematu skali - jej zmienność pozwala cieszyć się okazałą wielkością ciekawych miejscówek oraz redukować nudniejsze fragmenty dając jedynie wrażenie wielkości świata. Im to wrażenie jest odczuwane głębiej, tym świat wydaje się większy. Zaserwowanie odległości pomiędzy POI, które zmuszałyby nas do odbywania wielogodzinnych (czy nawet kilkudziesięciominutowych) podróży spowodowałaby, że po kilku godzinach grania rzucilibyśmy grę w cholerę, by więcej do niej nie wracać.
 
Zamiast rozstrzygać ciężkie dylematy, czy robić światy mniej przeskalowane, ale pustawe, czy też przeskalowane, lecz ciasnawe, wystarczyło dać siedem aktów z nieprzeskalowanymi miejscówkami, a kwestię odległości załatwiałyby przejścia między aktami i szybka podróż w ich trakcie :(
 
Top Bottom