Wiedźmin 3: system walki

+
Nie rozumiem. Czy błąd językowy nie może być potoczny?
Idąc tą logiką półtorak to nie określenie potoczne, a błąd w mianownictwie. A jest jednym i drugim.
 
Ciekawe czy podczas walki będziemy mogli wykonać taki ślizg jak to uczynił Geralt pod gryfem w trailerze. Chociaż obstawiam, że to była raczej cut-scenka.
 
EOT z mojej strony w sprawie błędu "półtoraków", najwyraźniej nie jesteśmy dość kompatybilini, aby się porozumieć.
Nie da się z każdym dogadać. :)

Oczywiście masz rację, że nazwa półtorak nie jest poprawną i jako osoba jakiś czas temu zajmująca się "machaniem" białą bronią wiem, że w kręgu bronioznawców (czy tez szerzej - ludzi zajmujących się mieczami itp.) określenie takie jest wyklętym na wieki. Jednak, potoczne określenie funkcjonuje i nie ma szans tego zmienić, a tutaj, dyskusja toczy się w gronie laików i nie ma co od razu ogłaszać krucjaty.

Co do mo-capów. Raczej na 100% będziemy mieć do czynienia z nowymi animacjami i to w potężnej ilości. Wspominano o tym wielokrotnie, a tu jest nawet maleńka próbka:
 
Nie rozumiem. Czy błąd językowy nie może być potoczny?
Idąc tą logiką półtorak to nie określenie potoczne, a błąd w mianownictwie. A jest jednym i drugim.
Potocznie o lasach równikowych mówi się "dżungla", choć pierwotnie ten termin dotyczył tylko określonych terenów w Azji. Ale wszyscy wiedzą, o co chodzi, a specjaliści toczą swoje spory o nomenklaturę w fachowym piśmiennictwie. Podobnie jest z półtorakiem. Specjaliści wiedzą swoje, ale potocznie używa się tego terminu i wszyscy wiedzą o co chodzi.
 
No dobrze droga Pani, ale czy ja dalej kłócę się o nomenklaturę? Zauważyłem jedynie nieścisłość w rozumowaniu tego drugiego moderatora (oczywiście to może być jedynie moje błędne spostrzeżenie). Walkę o nazewnictwo porzuciłem jedną albo dwie strony wcześniej, bo nie jest dla mnie problemem, kiedy ktoś zauważy moje złe rozumowanie. Przyznaję się do błędu i jadę dalej. A tu chodziło mi o coś zupełnie innego. Przepraszam za spam i odchodzenie od tematu.
 

n0rv

Forum veteran
Ok, gameplay za nami. Można już narzekać? :p

Bo tak szczerze mówiąc, to jest na co...
Po pierwsze, odniosłem wrażenie, że walka jest identyczna jak w W2 tyle tylko, że Geralt jest szybszy. Nieco miałko i nadal spam miast finezji.
Po drugie, człowieka praktycznie nie da się przeciąć w taki sposób na pół. Nie tyle, że trzeba być niezłym koksem, co miecz się na pewno na kręgosłupie wyszczerbił.
Po trzecie, spodziewałem się większej brutalności i zaangażowania po stronie gryfa... w końcu jakby walczy o życie, a szczypie tym dziobem jakby się bał wiedźmina zranić... skoro konia potrafił powalić, to czemu nie Geralta?
 
Last edited:

Guest 2686910

Guest
Bo na takich konferencjach albo się gra na easy, albo się pada raz po raz i ludzie narzekają :p To do trzeciego.
Do drugiego: tak, ale to wiedźmińskie miecze co się nie tępią i wiedźmińska siła, co się opiera prawom natury. A tak serio to gra, i dla mnie na ten przykład się to wydało strasznie satysfakcjonujące i, z angielskiego 'rewarding'.
Do pierwszego wreszcie: ciężko wyczuć. Może. A bez turlania, to na plus. Problem z walką w dwójce polegał raczej na (nienawidzę tego słowa) responsywności, niż na bazowej idei. A to wydaje się poprawione. Ale zaznaczam, ciężko wyczuć. Trzeba poczekać na jakieś wrażenia prasy, a na to podobno za wcześnie.
 
Last edited by a moderator:
Jeśli chodzi o generalny feel walki - poruszanie się, tempo, animacja ciosów to jest

I-DE-AL-NIE

Tylko nie rozumiem co to mają być te kolorowe (o zgrozo !) smugi za mieczem ? Wygląda jak z jakiegoś slashera albo Soul Calibur. Ludzie na pomoc !

A nie chyba jednak gafę szczeliłem. Fałszywy alarm to chyba tylko Quen pękł ? Niech ktoś potwierdzi ?
 
Last edited:

n0rv

Forum veteran
Do drugiego: tak, ale to wiedźmińskie miecze co się nie tępią i wiedźmińska siła, co się opiera prawom natury. A tak serio to gra, i dla mnie na ten przykład się to wydało strasznie satysfakcjonujące i, z angielskiego 'rewarding'.
Jak dla mnie to efektowniej i realniej wygląda ucinanie członków. Nie mam nic przeciwko latającym rękom, nogom i głowom oraz niekiedy kiszkom. No ale znajmy umiar. Ludzie to nie snopki, zwłaszcza opancerzeni.

Do pierwszego wreszcie: ciężko wyczuć. Może. A bez turlania, to na plus. Problem z walką w dwójce polegał raczej na (nienawidzę tego słowa) responsywności, niż na bazowej idei. A to wydaje się poprawione. Ale zaznaczam, ciężko wyczuć. Trzeba poczekać na jakieś wrażenia prasy, a na to podobno za wcześnie.
Po oglądnięciu parę razy przychylam się ku stwierdzeniu, że w walce przede wszystkim brakuje wprawy grającego.
 
No chyba, że masz na myśli "miecz nie był bronią główną" - to faktycznie, nie był.
Tak, o to mi chodziło. Myślałem, że porównanie do pistoletu będzie bardziej oczywiste.

Co do tego, co zostało nam pokazane - na pewno odbiorcy byli zawiedzeni tym, że wyglądało to praktycznie kropka w kropkę jak drugi Wiedźmin, tylko w otwartym świecie, szczególnie jeżeli chodzi o system walki. Wiadomo, dopóki samemu się nie zagra, ciężko oceniać - mimo wszystko widać dużo niepotrzebnego "hollywoodyzmu" w świecie, który teoretycznie ma być mroczny i realistyczny. Odbijanie strzały w przeciwnika, przecinanie ludzi na pół mieczem... te elementy są bardziej zabawne jako odstające od reszty, niż dodające emocji.
 
Walka byłaby fajna, gdyby nie kamera trzęsąca się jak w febrze i te nieszczęsne smugi za mieczem. Do tego drugiego pewnie można się przyzwyczaić, pierwsze straszliwie mnie denerwuje.

Fajnie by też było, gdyby ciosy zadawane przez gryfa skrzydłami nie przelatywały bez efektu na wylot modelu Geralta ;)
 
Chętnie bym zobaczył jak Geralt się broni. W batmanie świetnie sobie z walką poradzili.
Co do walki z Gryfem to jak ktoś wcześniej wspomniał nie było zażartości widać u gryfa. Zwierzęta walczą dużo rycząc aż w końcu atakują z całym impetem a nie dziobią jak ten gryf. Może na wyższym poziomie trudności będzie lepiej.
Bardzo mi się podoba to że pokonani wrogowie czołgają się jakby próbowali jeszcze uratować się z opresji. Prawda jest taka że w walce mieczem rzadko zabija się przeciwnika natychmiast. Życzył bym sobie akcji w której Geralt jest w stanie rozbroić przeciwnika wytrącając broń lub walnąć jelcem w twarz. Mogli by także wprowadzić możliwość okaleczenia przeciwnika np. odcięcia ręki a ten albo się skuli i będzie się wykrwawiał albo napędzany adrenaliną będzie kontynuował walkę.
 
No to może skoro mowa że przeciwnik nie ginął od miecza od razu to z miłą chęcią bym widział opcje dobijania przeciwnika :cool:
 
Co do walki z Gryfem to jak ktoś wcześniej wspomniał nie było zażartości widać u gryfa. Zwierzęta walczą dużo rycząc aż w końcu atakują z całym impetem a nie dziobią jak ten gryf. Może na wyższym poziomie trudności będzie lepiej.
Gryf był ranny, więc nie był w pełni sił. Co do tego, że zwierzęta walczą dużo i atakują z impetem, to akurat dziwnie napisałeś, bo to zależy od zwierzęcia. W ogóle to nie wiemy jak atakuje gryf, chyba żadne encyklopedie zwierząt o tym nie mówią :p Mogę podać tylko pierwszy z brzegu przykład, jak sroka atakuje kota, dziobiąc go:

 
Hehe. Z tego wynika że gryfowi nie tak daleko do sroki :D Zauważyliście tam obok niego zawsze ptaki się zbierały. Może ten gryf myśli że jest sroką? Gdzieś już były takie motywy :p No cóż liczę na lepsze zachowanie przeciwników na wyższym poziomie trudności.
 
Nie specjalnie zagłębiałem się w to co mówią prowadzący i oglądałem rozgrywkę dość niestarannie, więc proszę o ewentualne sprostowanie. Przeciwnicy mieli być inteligentni i uciekać w kryzysowej sytuacji. Nie wiem ilu ich tam było, ale ten ostatni dalej się zażarcie bronił, mimo że przed chwilą zabiliśmy całą resztę zgrai. Nie mówię już o gryfie, którego skrzydła przelatywały przez Geralciątko na wylot i który obracał się w miejscu jak na krześle obrotowym. Modele podczas walki poruszają się strasznie sztywno i w stylu anime, na zasadzie "stoję nieruchomo i nagle ultra cios z prędkością światła, po czym znowu stoję nieruchomo". Wiem, że to dość wczesna wersja, nie wiem, czy alfa, beta, gamma, czy delta, bo zupełnie się w tym nazewnictwie nie orientuję nie wiem co jest czym i tak dalej, ale mam nadzieję że to wszystko będzie poprawiane ;p
 
Nie specjalnie zagłębiałem się w to co mówią prowadzący i oglądałem rozgrywkę dość niestarannie, więc proszę o ewentualne sprostowanie. Przeciwnicy mieli być inteligentni i uciekać w kryzysowej sytuacji. Nie wiem ilu ich tam było, ale ten ostatni dalej się zażarcie bronił, mimo że przed chwilą zabiliśmy całą resztę zgrai. Nie mówię już o gryfie, którego skrzydła przelatywały przez Geralciątko na wylot i który obracał się w miejscu jak na krześle obrotowym. Modele podczas walki poruszają się strasznie sztywno i w stylu anime, na zasadzie "stoję nieruchomo i nagle ultra cios z prędkością światła, po czym znowu stoję nieruchomo". Wiem, że to dość wczesna wersja, nie wiem, czy alfa, beta, gamma, czy delta, bo zupełnie się w tym nazewnictwie nie orientuję nie wiem co jest czym i tak dalej, ale mam nadzieję że to wszystko będzie poprawiane ;p
Ja nie mamnic przeciwko temu by nie uciekali ale probowali sie bronic. Coz to by byla przyjemnosc gdyby w kazdej napotkanej grupce bandytow po zabiciu dwoch reszta by uciekala.

Zauwazylem ze Geralt z gryfem walczyl stalowym mieczem, czyzby w koncu Redzi zrobili takze nie na kazdego "potwora"dziala srebro ? Ma ktos potwierdzenie mojego wywodu ? Czy pan Konrad wzial stalowy zeby przypadkiem nie zabic gryfa jednym cieciem srebrna klinga ?
 
Top Bottom