Wiedźmin 3: system walki

+
Też miałem ten problem i zmieniłem to tak - Silny pod Kółkiem (ŚPM), a używanie przemiotu(celowanie - kusza) pod V. Namierzanie celu to 4ty PM.
Wiem że nie dla każdego to jest wygodne ale przyzwyczaiłem się do korzystania z V przy różnych shooterach.
 
3,4,5,6 jak juz coś. Oczywiście rozwiązanie super ale dla mnie "za daleko".
Odnośnie jeszcze klawiszologi.. Bylem uparty na Silny pod PPM ale ostatecznie wróciłem do defaulta bo nie mialem co zrobić z interrakcja której sie czesto uzywa. Blok chcialem dac na E ale trudno wteyd blokowac w ruchu. Nie bardzo mi pasuje LShift+LPM jako SIlny ale nie mam gdzie tego upchac by bylo sensownie.
Szybkiego uniku używam przez szybko 2xWASD
Ja mam 1-5 znaki, miecze mam na X, C, interakcja pod F, jeden z lepszych (szybszych bindów), blok mam pod E właśnie i nie wiem czemu miało by być trudno blokować w ruchu, Q i E to też bardzo dobre bindy. Ataki mam pod LPM i PPM.

@tommiyacht
Tak znaki pod Q, zmysły TAB, ręka R, T, menus ( u mnie przydatny tylko do q itm) pod Y, nurkowanie pod V, chodzenie pod Z, zsiadanie z konia ~, przywołanie konia F1.
Shift - sprint, Ctrl - skok, Alt - roll, Spacja - unik.
Kuszy nie używam.
 
Last edited:
Nie irytuje was walka na pięści, na ostatnim poziomi trudności to jakaś pomyłka. Przeciwnicy to istne czołgi, choćby zwykłe wieśniaki. A sam Geralt pada po 4-5 ciosach. Walka jest nudna i monotonna, sprowadza się do bloku/uniku i wyprowadzenia kontry x 20 powtórzeń. A przy walce w małych pomieszczeniach unik staje się czasem niemożliwy, przez co trzeba lawirować unikiem w koło i czekać aż się ustawimy tak żeby można było zablokować cios. Przy zadaniu z plakatami, powtarzałem walkę chyba z 10 razy zanim się zorientowałem że mogę wejść na schody.
Dla mnie to najgorszy element walki, nie dość że wiedźmin nie daje sobie rady z 2 obwiesiami (stosunek siły ciosów wiedzmina do przeciwników to jakieś 1:5), to jeszcze w wąskich pomieszczeniach jesteśmy jak w jakiejś klatce, nie da się walczyć praktycznie^^
 
Które drzewka trzeba wykupywać, by Geralt miał jakiś dodatkowy zestaw animacji, jaki czasami na gameplay'ach był widoczny? To ma wpływ na to pasek adrenaliny (czyli ten ostatni zestaw umiejętności (pierwszy od prawej), czy może po prostu rozwój stylu silnego i szybkiego sam rozwinie i doda te animacje? Odkrył już ktoś jak to działa?

A walka na pięści rzeczywiście słaba. Na najtrudniejszym poziomie po prostu stwiedziłem, że szkoda męczarni i na chwilę zmieniłem na łatwy ; p
 
Które drzewka trzeba wykupywać, by Geralt miał jakiś dodatkowy zestaw animacji, jaki czasami na gameplay'ach był widoczny?

Masz w drzewku rozwoju postaci. Szermierka, trzecia opcja dla stylu szybkiego "młynek". Należy przytrzymać przycisk lekkiego ciosu i Geralt robi piękny młynek którego kierunkiem możemy sterować. Obrażenia są zadawane wszystkim przeciwnikom w zasięgu, atak zużywa energię i adrenalinę. Odpowiednikiem dla ciosu silnego jest "rozpłatanie", w tym samym tierze, polega na "ładowaniu" ciosu.
 
Mnie tam irytuje walka na pięści. Często jest tak , że wyłapie 2-3 strzały zanim będę mógł coś zrobić. Dlatego omijam szerokim łukiem :p Co do machania mieczem, to jest więcej finiszerów? Cały czas się te same pojawiają, chociaż postać jest już dobrze rozwinięta. Ostatnie pytanie: co daje bomba dwimerytowa przeciwko żywiołakom? Są na to podatne, ale jakichś różnic nie widziałem.
 
Nie chce zakłądac kolejnego bezużytecznego tematu wiec pytam tutaj, ma jakieś znaczenie czy targujemy cene zlecenia czy nie? Bo jako, że jestem tym dobrym samarytaninem, to biorę co dają i się nie targuję xD.... jednak wiedźmin 3 to świat dość ubogi, gdzie nie łatwo o zarobek czy ktoś zauważył, czy może ma okreslone profity z tego gdy rezygnuje z negocjacji? (Jakieś nagrody w postaci itemó ktorych nie dostaniesz targując się, czy inne profity) Czy jednak to nie ma znaczenia i można targować się bez oporu, aby nie przesadzić i tyle.....?
 
No mam nadzieję, że nie ma nagród za nie targowanie się. Trochę niweczyłoby to samą ideę. Jak ktoś chce być dobrym Samarytaninem, to niech nie spodziewa się, że nagle mu się to jednak opłaci. :p A co do walki wręcz to racja - przynajmniej na Marszu Śmierci, wydaje się to mocno niezbalansowane i o wiele trudniejsze, niż walka z użyciem broni. Nie mam problemów z zabiciem kilku Ghuli/Utopców naraz, a dostaję po zębach od losowego chłopa. Coś tu nie gra. :-D
 
Mnie tam irytuje walka na pięści. Często jest tak , że wyłapie 2-3 strzały zanim będę mógł coś zrobić.
Ano, bywa frustrująca. Jak mi się udało pokonać
Lugosa Szalonego
za pierwszym razem, o włos - to byłem z siebie bardziej dumny, niż załatwienia wywerny królewskiej o 8 leveli silniejszej niż mój Geralt.

Mocno mnie też zdenerwowali boksujący koledzy
Świszczącej Zochy w zadaniu Kabaret
, bo atakowali dość sprytnie, a mieczem ich nie wolno było zabić. Ostatecznie pokonałem ich... exploitem - z odległości można ich "nadskubać" strzałami z kuszy, a potem unieszkodliwić już pojedynczymi ciosami.
 
Czegoś ja tu nie rozumiem, pamiętam, iż była mowa, że nie tracimy życia na koniu póki nas nie zrzuci, a ja notorycznie tracę życie w każdej najmniejszej walce będąc na koniu....................???

PS: I mam wrażenie, że ta gra jest pozbawiona balansu, mam 4 lvl, i ludzie na 7 lvl nie są wyzwaniem, utopce na 4 też nie są, a załatwiają mnie psy na 2lvl, nie trzyma się to kupy xD
 
Last edited:
Czegoś ja tu nie rozumiem, pamiętam, iż była mowa, że nie tracimy życia na koniu póki nas nie zrzuci, a ja notorycznie tracę życie w każdej najmniejszej walce będąc na koniu....................???

PS: I mam wrażenie, że ta gra jest pozbawiona balansu, mam 4 lvl, i ludzie na 7 lvl nie są wyzwaniem, utopce na 4 też nie są, a załatwiają mnie psy na 2lvl, nie trzyma się to kupy xD
Jeżeli ktoś cię trafi na koniu to oczywiście tracisz życie.

A co do poziomów, to one są orientacyjne. Dla mnie takie utopce na 4tym poziomie są dużo trudniejsze od wilków na 5tym. Psy natomiast nigdy nie stanowiły dla mnie wyzwania ;).
Nie należy się bardzo sugerować poziomem - w przeciwieństwie do takiego Dragon Age: Inquisition, spokojnie można pokonać przeciwnika na znacznie wyższym poziomie, jeżeli jest się przygotowanym i umiesz grać.

Ostatnio pokonałem na 15 poziomie biesa ze zlecenia z sugerowanym 20 poziomie, acz namęczyłem się przy tym koszmarnie.
Z kolei nawet kiedy masz poziom ~10, moga cię łatwo zabić 2 mglaki na poziomie 4 jeśli jesteś nieostrożny.
 
PS: I mam wrażenie, że ta gra jest pozbawiona balansu, mam 4 lvl, i ludzie na 7 lvl nie są wyzwaniem, utopce na 4 też nie są, a załatwiają mnie psy na 2lvl, nie trzyma się to kupy xD
Myśliwy wspominał, że psy są jeszcze groźniejsze od wilków, więc trzyma się to kupy. Generalnie to jest wg mnie tak, że 10 poziomowy wilk to nie to samo co 10 poziomowy bies. Niektóre potwory na starcie mają więcej umiejętności i są silniejsze, dlatego taki 2 poziomowy bies możliwe, że by się równał 15 poziomowemu wilkowi.
A z balansem to jest problem przez te propozycje poziomu do zrobienia zadania. Zdarzyło mi się, że mając poziom 6 zrobiłem quest wymagający poziomu 12, a za to mając poziom 13 nie mogłem wykonać questa poziomu 10, więc to w cały świat jest. Wg mnie w ogóle nie powinno być tych cyferek, bo i tak patrzy się na intuicję, a nie sugeruje poziomem. No ale z drugiej strony czasami to jest przydatne, bo pakować się na coś o 15 poziomów silniejsze raczej sensu nie ma, przynajmniej na większych poziomach trudności. No i co do balansu to też nie podoba mi się, że na wyższych poziomach trudności jest mniej doświadczenia za zabijanie. Powinno być tyle samo, albo i więcej. No i jeszcze nie sprawdziłem, czy za questy też jest mniej. Jeśli tak to nie wiem czy nie zejdę z poziomu, bo wyjdzie, że nie odkryję co ciekawszych umiejętności.
 
Myśliwy wspominał, że psy są jeszcze groźniejsze od wilków, więc trzyma się to kupy. Generalnie to jest wg mnie tak, że 10 poziomowy wilk to nie to samo co 10 poziomowy bies. Niektóre potwory na starcie mają więcej umiejętności i są silniejsze, dlatego taki 2 poziomowy bies możliwe, że by się równał 15 poziomowemu wilkowi.
A z balansem to jest problem przez te propozycje poziomu do zrobienia zadania. Zdarzyło mi się, że mając poziom 6 zrobiłem quest wymagający poziomu 12, a za to mając poziom 13 nie mogłem wykonać questa poziomu 10, więc to w cały świat jest. Wg mnie w ogóle nie powinno być tych cyferek, bo i tak patrzy się na intuicję, a nie sugeruje poziomem. No ale z drugiej strony czasami to jest przydatne, bo pakować się na coś o 15 poziomów silniejsze raczej sensu nie ma, przynajmniej na większych poziomach trudności. No i co do balansu to też nie podoba mi się, że na wyższych poziomach trudności jest mniej doświadczenia za zabijanie. Powinno być tyle samo, albo i więcej. No i jeszcze nie sprawdziłem, czy za questy też jest mniej. Jeśli tak to nie wiem czy nie zejdę z poziomu, bo wyjdzie, że nie odkryję co ciekawszych umiejętności.
Mnie bardzo zaskoczyło, kiedy w zleceniu na poziomie 20 (mając poziom 15) wpakowałem się na Czarta, któremu niemal nie zadawałem obrażeń.
Udało mi się go pokonać tylko dlatego, że okazał się bardzo podatny na krwawienie, a akurat traf chciał, że moje miecze miały 5% szans na wywołanie tegoż.

Niemniej miał kilkadziesiąt tysięcy HP (tak oceniam) i szarżą przebijał się przez Quen na 3cim poziomie, tak że traciłem 1/4 życia i tak. Nawet nie wiedziałem, że przez Quen można się przebić. Wątpię, abym na 20 poziomie poradził sobie o wiele lepiej, bo wygrałem tylko dzięki temu, że krwawienie zadawało mu ogromną ilość obrażeń.
 
Mnie bardzo zaskoczyło, kiedy w zleceniu na poziomie 20 (mając poziom 15) wpakowałem się na Czarta, któremu niemal nie zadawałem obrażeń.
Udało mi się go pokonać tylko dlatego, że okazał się bardzo podatny na krwawienie, a akurat traf chciał, że moje miecze miały 5% szans na wywołanie tegoż.

Niemniej miał kilkadziesiąt tysięcy HP (tak oceniam) i szarżą przebijał się przez Quen na 3cim poziomie, tak że traciłem 1/4 życia i tak. Nawet nie wiedziałem, że przez Quen można się przebić. Wątpię, abym na 20 poziomie poradził sobie o wiele lepiej, bo wygrałem tylko dzięki temu, że krwawienie zadawało mu ogromną ilość obrażeń.

Wyjec?
Matko, ileż ja się z nim namęczyłem.
Udało mi się w końcu - bez używania quena - bo okazał się podatny na podpalenie. Kilka podejść z Igni i petardami, wspomaganie się ulepszonym Gromem.
Ciężko było, pierwszy raz podszedłem do niego na 14 poziomie, później na szesnastym bo dramatycznie potrzebowałem expa.
Ale satysfakcja niemała.
 
Top Bottom