Wiedźmin 3 - tryb hardkorowy - dyskusja

+
UWAGA

Jeżeli będą nowe "ficzury" do gry, to musowo zamiast jednego "trybu hardkorowego" niech będzie lista ze wszystkimi utrudnieniami, na której można wybrać, a której nie można zmieniać po rozpoczęciu gry. Mamy tu potencjalnie:
- Brak odnawialnych potionów
- Sudden Death
- Realistyczne uderzenia (jeden-dwa strzały i odpadasz)
- Głód, odnawialny w karczmie lub na targu
I tak dalej.
 
Jak ma być tryb hardkorowy, to niechaj Geralt w tymże trybie nie ma konia (Płotki, figlarze) do dyspozycji. Ani waypointów do szybkiego przenoszenia się tu i ówdzie.
Z buta, panie i panowie, z buta człowiek jest w stanie docenić wielkość stworzonego świata, zadumać się nad jego kształtem i być może nawet poświęcić ten czas na rozmyślania nad naturą rzeczy. Jak to wiedźmin miał w zwyczaju.
Dodatkowe punkty za konieczność reperowania butów, bo po takiej dłuższej eskapadzie z pewnością by się rozleciały jak po pielgrzymce.
 
Znaków praktycznie nie używałem. Niespecjalnie mi się podobały. Znak Aksji był zbyt wolny, ignia to fireball co niezbyt mi pasowało :\ Bardziej podobała mi się wizja z wiedźmina1 lub z gameplay-a W3 :) która jest idealna! Yrden tylko w walce z dużą ilością przeciwników, Quen rzadko, ale głównie dlatego, że zapominałem o nim :) Najczęściej to Aard, który też niestety nie wyglądał fajnie :( Nigdy nie rozwinąłem drzewka znaków więc nie jestem pewny czy coś się zmienia potem w nich.
Najwięcej czasu spędziłem w walce z Letho(pierwszej) smok na początku :D który mnie palił. "Kryć się! Smok! Pod hurdycje!" :) i kayran-em(przez QTE :| )
Na walce z smokiem na końcu było bardzo łatwo, aż się zdziwiłem że tak szybko poszło.
Tak na marginesie to aktualnie mamy 7 znaków wiedźmińskich :) mam nadzieje, że w W3 dojdą te dwa.

@ostrowiak
A dlaczego niby bez konia? Wiedźmin potrafił jeździć konno i to robił, nie widzę powodu dla którego miało by to być usunięte. To tak jakby usunąć łodzie i niech sobie pływa :)
Co do szybkiej podróży to też nie musi znikać.
1. Mogą być to teleporty czyli w realizmie świata wiedźmińskiego się mieści.
2. Płacimy przewoźnikowi a on nas transportuje tam gdzie chcemy, też nie jest to żaden problem ani oszukiwanie.
3. Rozumiem usunięcie możliwości nagłego przeniesienia się z miejsca do miejsca bez przewoźnika czy czarodziejki.
 
Last edited:
Może dobrym pomysłem było by wrzucenie przy starcie takiego poziomu listy utrudnień, które gracz chce włączyć. Każdy mógłby wybrać to co go interesuje: nagła śmierć, jedzenie, spanie, bieganie z ciężkimi ranami do lekarza czy co tam dusza zapragnie? Takie lekkie dostosowanie dla każdego.
 
@lord-w tak, i przedłużmy czas tworzenia gry o kolejny rok, by ją odpowiednio pod tym względem zbalansować. Nie będzie czegoś takiego w W3, szkoda a może i nie. W poprzednich odsłonach mi to nie przeszkadzało.
 
@P ATROL
Istnieje coś takiego jak "patch" w którym można dodać potem niektóre elementy i naprawiać bugi :)
To że tobie to nie przeszladzało nie oznacza, że inni byli zadowoleni. Jeżeli wielu ludzi taka opcja by ucieszyła to dlaczego nie?
 
Już ten temat był tyle razy przerabiany, że nie chce mi się o nim pisać. Wiem, że jedzenie, spanie itd. byłoby fajne, ale myślmy racjonalnie.
 
Co do SI pełna zgoda, im wyższe tym lepiej, ale ... nie sprowadzałbym go jedynie do współdziałania. Niemniej istotnym (a może nawet bardziej) jest kwestia posiadanego przez przeciwników repertuaru "zagrań" - blokowanie, uniki, kontry i rozmaite ataki specjalne to podstawa.

Drastyczne zwiększanie wytrzymałości przeciwników nie jest konieczne, ja bardziej widzę to przez zwiększenie zadawanych wiedźminowi obrażeń.
Otóż to. Kiedyś Faergus Urquhart przed premierą Dungeon Siege 3 bodajże się wypowiadał, że zwiększenie poziomu trudności nie powinno polegać na zwykłym podbijaniu HPków i zadawanych obrażeń, tylko innym zaprojektowaniu danego spotkania, np. jeśli na łatwym Geralta atakuje dwóch facetów w portkach, to niech na trudnym dostaną jeszcze kolegę w zbroi i łucznika gdzieś na tyłach. W ten sposób to samo spotkanie wymusza inną grę, bo na trudnym obrażenia zadawane sumarycznie przez przeciwników i tak są wyższe. Gracz będzie się musiał trochę bardziej napracować. To w sumie chyba najłatwiejszy do wprowadzenia sposób na podniesienie poziomu trudności bez prostackiego podbijania wytrzymałości przeciwników czy zmniejszania wytrzymałości Geralta.
 
Wiele razy pisałem, że W3 na najwyższych poziomach powinien być naprawdę wymagający.
Jednak nie chodzi tylko o to, żeby wraz z podniesieniem levelu przeciwnicy stawali się coraz wytrzymalsi, a Geralt mniej odporny.
W ten sposób rozgrywka nie staje się ciekawsza czy trudniejsza, a tylko upierdliwa. Nie ma nic gorszego niż klikać po 20x bandziora w zgrzebnych porciętach, czy byle utopca.
Niemilcy na wyższych poziomach powinni być przede wszystkim bardziej aktywni, współdziałać, flankować.
Co do "nagłej śmierci", jako ciekawostka czemu nie i chyba tylko jako coś takiego.
Gra się zbuguje, przypadkiem spadniemy z klifu i co? Od początku? Po kilkudziesięciu czy nawet stu kilkudziesięciu godzinach?
Taka formuła rozgrywki jest stresująca, ale czy bardziej wymagająca?

Zgadzam się z Panem Eustachym, dobrze prawi.


Według mnie tryb hardkorowy powinien stwarzać jak największą imitację realności w grze składającej się z:
-wymagającym trybem specyficznego prowadzenia rozgrywki, stawiajacy główny nacisk na pozyskiwanie wiedzy o miksturach, wielokrotne zbieranie poszczególnych informacji porozrzucanych-poukrywanych po całym świecie o wybranym potworze i konkretnych ludziach (o ile będzie to dobrze uzasadnione fabularnie),
-umiejętne planowanie każdej wyprawy mając na uwadze wszystkie aspekty logistyczne.

Nie chodzi tu tylko o walke jako taką a cały system poruszania (z gry action -horror-jRPG robimy Action-survival-horror-jRPG :p)

Ogólnie nie popieram masochizmu lecz stawiam na intuicyjne rozwiazywanie pewnych problemów w grze przez gracza i dla mnie to jest własnie gra hardkorowa, która wymaga logicznego myślenia i dojrzałych decyzji.
Chciałbym zwrócić uwagę choćby na nasz udźwig. Stosując się do zasad realizmu czy to oznacza, że Geralt mając połowę zapełnionego przeznaczonego miejsca w ekwipunku, będzie się tak samo szybko poruszał, gdyby nie miał nic na plecach? Pewnie, że bez obciążenia poruszałby się i walczył szybciej. Ciekawe co z koniem i jak dużo żelastwa można na nim uwiesić oraz to , jak udźwig wpłynie na jego kondycję, czy da się konia stracić wraz z ekwipunkiem ? Czy jakiś potworek może zrobić sobie ucztę z mojego dyliżansu, kiedy to ja będę polować na innego? A gdyby na przykład koń był odstawiony w dany rejon i odpowiednio przeładowany to czy udałoby mu się ucieć przed monstrum spowrotem do miasta?
Skoro warunkiem szybkiego poruszania i wyprowadzania ciosów byłby lekko zapełniony lub wręcz pusty plecak a ja jestem pozbawiony na własne życzenie Fast_travelingu, zapewne wyrzucałbym niepotrzebne śmiecie na ziemię, mimo że coś tam są warte w pewnych miejscach. Ale czy uda mi bezpiecznie się tam dotrzeć by je sprzedać, wiedząc że w danym rejonie jestem otoczony przez multum potworów (o których jeszcze kompletnie nic nie wiem i nie jestem dobrze przygotowany do starcia z nimi) ryzykując tym samym spowonieniem? Chyba jednak bym je wyrzucił gdzieś w widocznym miejscu wraz ze starą bronią zamienioną na jakieś nowe lepsze znalezisko w terenie, biorąc pod uwagę że w dziczy w sumie nic nie są tam warte, stając się niepotrzebnym balastem zamiast którego chętnie bym się ten ciężar przeznaczył na wspomagacze i jedzenie dla siebie i konia ( o ile jeszcze bidula żyje :p) lub na unikalne składniki znalezione gdzieś po drodze oraz zdobyte trofeum, bo za to przeciez Geralt bedzie pobierał opłatę by jakoś przetrwać. Może kiedyś będę jeszcze tędy przechodził to może uda mi się zebrać wywalone wcześniej rzeczy z plecaka o ile jakiś inny wędrowiec czy odważny kupiec przede mna ich nie znajdzie i pozbawi zarobku. A co jeśli okaże sie że w mieście nie dostałem za to trofeum żadnych pieniędzy albo nie tyle ule było w umowie a za wcześniej znalezione w dziczy rzeczy sprzedałbym je lepiej z dużo większym zyskiem niż za łeb który targałem na pieszo tyle czasu? Gdybym to wiedział być może podiąłbym inną wtedy decyzję i być może zaryzykował starcie z monstrami w pół przeciążony. Ale czy mam wystarczającą wiedzę na ich temat? Jeśli dam się zaskoczyć to czy juz na starciu nie będę na przegranej pozycji?

No własnie a co z tą mini mapą gdy trafimy do nigdy wczesniej nieodwiedzonego, nieprzebytego przez nikogo miejsca przed nami?
Czy pewne lokacje będą miały charakter np jakiejś jaskini w formie uproszczonego labiryntu, w którym można będzie się zgubić z resawnującymi się często stworami?
Czy takiemu wspaniałemu wielkiemu światu, który ma charakterystyczne miejsca widokowe znane point of interrests rzeczywiście potrzebna jest mapa? Dla casuali wręcz niezbędna a w niektórych przypadkach dla hardkorowców również, ale już na ich podstawie możemy okreslić kierunek w którym mamy podążać prosto do celu. Dlatego w otwartym świecie tak bardzo lubię kompas. A czy na kompasie muszą być zaznaczone wszystkie interkcje dostępne w grze jak w Dragon Age? Od razu mówię wam że nie i powinien na nim(kompasie) pojawiać się znacznik tylko po aktywowaniu jakiegoś questa. Oczywiście dokonując dany wybór z jakim NPC przystepujemy do interakcji, inny quest staje się nieaktywny dzięki czemu gra zyskuje dodatkowy atut i powód do zagrania w nią ponownie, gdyż nigdy nie wiadomo na co możemy natrafić. Jedno jest pewne. Przy jednorazowym przechodzeniu przez daną sciezkę fabularną jak odkryjemy 33% ze wszystkich dostępnych questów w grze to będzie dobrze.
Czym gra dla hardkorowców powinna się różnić od innych poziomów trudności?
Choćby diametralna progresywna róznicą w balansie ekonomii świata przedstawionego. Mały zysk pieniądza w stosunku do cen u handlarzy na przykład. Już samo to że musimy się liczyć z pieniędzmi i wybierać w jaki moralnie dla nas sposób chcemy zarabiać przsparza trudności. Wcale nie trzeba podnosić poziomu punktów zycia potworów w grze by sprawić by hardkorowe granie było ciekawsze od casualowej rozgrywki tylko trzeba bardzo umiejętnie zbalansować poszczególne elementy w grze by składały się w jedną spójną całość.
I tak funkcja fast travel musi być wyłaczona bo przez to musimy podejmować decyzje podczas tułaczki, których wagą jest rozwój postaci i dobór sprzętu który uda nam się w taki czy inny sposób pozyskać jak również rozplanowanie sobie swojej podrózy. A słyszałem że będzie tona sprzętu rozmaitego więc będzie w czym wybierać :p W moim systemie przechodzenia gry Nagła Śmierć nie odgrywa roli, Wystarczy że, gdy zginiemy stracimy bezpowrotnie wszystkie ważne dla nas rzeczy w ekwipunku i balast który przerzuciliśmy na konia łącznie z wierzchowcem z pominięciem załozonego ekwipunku i to co mamy w kieszeniach :p). Już sam ten fakt ile pracy(czasu spędzonego w grze) nas to kosztowało, bedzie powodem rozważań nad sposobem prowadzenia rozgrywki. To jest własnie redefinicja gatunku gier RPG jaką Redzi chcą nas poczęstować, a ja taką brę biorę w ciemno.
Możecie się pytać na forum gdy natraficie na problem jak uzbierać na coś itd ale ciężko będzie wam uzyskać poradę, bo gra ma być wyzwaniem przede wszyskim dla szarych komórek. Ja przykładowo nie mam zamiaru korzyśtać z żadnych podpowiedzi bo stracę tylko fun.
Mam też taki pomysł że aby uniknąć pomocy ze strony innych graczy gdzie jaki element wyposażenia się znajduje, wystarczy by przy kazdej nowej grze odbyło się losowanie wszystkich unikalnych cześci, recept i legendarnego sprzętu oraz informacji w postaci ksiązek czy zwoi gdzie w której skrzyni można znależć. Swoista wariacja. Za każdą nową grą dany miecz znajdziemy w tej skrzyni w novigradzie, a innym razem gdzieś daleko w ukrytej jaskini. I to wystarczy by po przejsciu gry nie mieć pewności czy za drugim czy n-tym razem odwiedzając to samo miejsce natkniemy się na już zupełnie inny asortyment.

Decyduj! Każda twa decyzja prowadzi do większego zła.

Chciałbym również tak totanie survivalowo mieć mozliwość korzystania z jedzenia i wody, reguralnie minimum np 12h co 24h które to elementy będą np ograniczały zużycie kondycji podczas biegu czy galopu (jesli będziemy dbać o konika toszybciej będzie biegał), dany rodzaj jedzenia np znosi częściowo toksyczność organizmu po walce a inny przywraca punkty życia. Wtedy przed jakąkolwiek wyprawą musielibyśmy się bardzo dobrze wyposażyć w prowiant tym samym ograniczając sobie miejsce w plecaku na wszelkie znajdźki.

Czy taki sytuacje nie zaliczają się do elementów RPG? Przyznać się ile z was grało w RPG na niby z książką w ręku? Trzeba umieć wybrać mniejsze zło również podczas rozgrywki, czy wędrówki do celu i liczyć się z konsekwencjami dokonanych wyborów.
 
@P ATROL akurat w mojej wypowiedzi bardziej mi chodziło o dostosowywanie samych opcji utrudnienia, a nie o to co w nich powinno być :)
 
Nie no opcje włączenia i wyłączenia poszczególnych ułatwień i utrudnień jak najbardziej powinno się znaleźć w grze. Z jednym wyjątkiem, że podczas gry nie będzie już ich można zmienić. Jeśli coś okaże się dla nas( zbyt wymagające czy czasochłonne to oczywiście będziemy musieli albo zacząć grę od nowa z innymi ustawieniami, albo już męczyć się z tak dobranymi opcjami do końca. i Myślę że to wystarczy by każdy znalazł coś dla siebie.

PS. Dzieki za przywrócenie tematu, może nawiązać się ciekawa dyskusja
 
Jeżeli REDzi do tej pory nie zdecydowali się na coś takiego, to marna szansa. Jeżeli mieli to w planach, to być może będzie jeżeli zobaczą sugestie. Bo to trochę pracy wymaga, muszą zobaczyć jak prezentowałaby się gra bez jakiegoś ficzera z innymi włączonymi, i tak sprawdzać każdego, czy nie psułoby to wrażeń, czy gdzieś nie byłoby niedociągnięcia itp.
 
Generalnie ja stawiam na jak największy stopień immersji w grze. Nie tylko pod względem graficznym czy fabularnym ale również na realizm rozgrywki. Zdaję sobie sprawię że ciężko będzie to wszystko zbalansować, ale w sumie po co to balansować mają REDZI? I tak każdy gracz szukający wyzwań zrobi swoje własne wyważenie balansu poprzez własne indywidualne ustawienia w jaki sposób chce prowadzić rozgrywkę.

Czy nie było śmiałków którzy wcześniej za cel postawili sobie przejścia wiedźmina 2 na dark mode uzywając tylko najsłabszych tych podstawowych mieczy? przecież wtedy nie było opcji wyboru a to było ich decyzją że chcą podjąć się takiego czy innego wyzwania których dany poziom trudności nie uwzględniał. Wtedy Redzi nie dokonywali żednej ingerecji w to jak dany gracz chciał grać. Myślę że elementy suviwalowe powinny się w grze pojawić bo immersja z jaką sie angażujemy w grę zyskałaby dodatkowy atut w takiej postaci, że doskonale ukazywałoby jak wiedźmin toczy walkę o przetrwanie, nie tylko podczas zabijania potworów ale również podczas zmagań życia codziennego.
 
Przeszedłem W2 z sihillem z jedynki na Dark Mode. Tłuczenie przeciwników kilkadziesiąt razy nie zwiększyło mi immersji, nigdy więcej :D

Masz absolutną rację, coś takiego byłoby fajne, ale płakał nie będę jak nie będzie. Bo to tylko mały dodatek do niesamowitej historii.
 
Up jasne, chcę tylko zauważyć że wcale nie trzeba zwiększać siły potworów czy obnizać zdolnosci bojowych geralta juz od samego początku psując tym samym tak cięzko wypracowanu balans umiejętności czy innych statystyk. Wystarczy zrobić taki myk z odkrywaniem mapy, lub cieżarem noszonego ekwipunku wpływajacego na szybkość animacji ataków geralta, albo ceny u kupców przy spzredaży i kupnie poszczególnego asortymentu czy przeróbek craftingowych albo czy np w jakim stopniu jedzenie będzie ograniczało zuzycie koncji, staminy wigoru jak zwał tak zwał.
To w jakim przeliczeniu procentowym gracz sobie ustawi dane funkcje w interfejsie będzie już od niego zalezało. Myślę że to może się sprawdzić
 
Last edited:
Jeśli ktoś bardzo tęskni za jedzeniem, piciem, prysznicem itp to we wrześniu macie The Sims 4 więc wcale nie musicie czekać do Lutego, nie mniej jednak część pomysłów jest na prawdę fajna i mogła by znaleźć zastosowanie w trybie ekstremalnym, sam pomysł z prowiantem Geralta czy Płotki (jeden z kilku) jako czynnika który usuwa w jakimś stopniu toksyczność czy wpływa na kondycje nie jest zły, ale z kolei przecież jakiś zbir z Novigradu nie może być świetnym szermierzem z nie wyobrażalnym refleksem, zapasem uników, nie wiarygodną wytrzymałością bo wtedy to nie jest żaden tryb hardcore tylko "Geralt jesteś najsłabszy, ucz się o bezdomnych z kijem jak masz zabijać..." Osobiście po przejściu gry w stosunkowo zwykłym trybie a następnie w trybie ekstremalnym podoba mi się i podpisuję się pod częścią waszych pomysłów.
 
Znaków praktycznie nie używałem. Niespecjalnie mi się podobały. Znak Aksji był zbyt wolny, ignia to fireball co niezbyt mi pasowało :\ Bardziej podobała mi się wizja z wiedźmina1 lub z gameplay-a W3 :) która jest idealna! Yrden tylko w walce z dużą ilością przeciwników, Quen rzadko, ale głównie dlatego, że zapominałem o nim :) Najczęściej to Aard, który też niestety nie wyglądał fajnie :( Nigdy nie rozwinąłem drzewka znaków więc nie jestem pewny czy coś się zmienia potem w nich.
Najwięcej czasu spędziłem w walce z Letho(pierwszej) smok na początku :D który mnie palił. "Kryć się! Smok! Pod hurdycje!" :) i kayran-em(przez QTE :| )
Na walce z smokiem na końcu było bardzo łatwo, aż się zdziwiłem że tak szybko poszło.
Tak na marginesie to aktualnie mamy 7 znaków wiedźmińskich :) mam nadzieje, że w W3 dojdą te dwa.

@ostrowiak
A dlaczego niby bez konia? Wiedźmin potrafił jeździć konno i to robił, nie widzę powodu dla którego miało by to być usunięte. To tak jakby usunąć łodzie i niech sobie pływa :)
Co do szybkiej podróży to też nie musi znikać.
1. Mogą być to teleporty czyli w realizmie świata wiedźmińskiego się mieści.
2. Płacimy przewoźnikowi a on nas transportuje tam gdzie chcemy, też nie jest to żaden problem ani oszukiwanie.
3. Rozumiem usunięcie możliwości nagłego przeniesienia się z miejsca do miejsca bez przewoźnika czy czarodziejki.

O super przykład z przewoźnikiem, w grze hardkorowej fast travel mógłby byćdostępny ale za pomocą sporej opłaty w walucie, biorąc pod uwagę system ekonomii nie zawsze będzie się to opłacać, mocno odbije się to na naszej kieszeni, a im dalej chcemy się przenieść tym droższa byłaby opłata. Masochiści bez grosza przy duszy graliby już zapewne bez szybkiej podrózy, ale cała reszta graczy w tym trybie chciałaby mieć możliwość dokonania takiej podróży jeśli akurat quest tego od nas bezwzględnie wymaga, bo jednak strata 40 min na zwykłe przedostanie się z miejsca do miejsca może irytować.
Myślałem też o teleportach utworzonych przez magów przez które moglibyśmy przejść jeśli jesteśmy z którymś w dobrych stosunkach, ale wtedy byłby to bilet tylko w jedną stronę
 
Last edited:
Witam no podzielam zdanie kolegów w tym temacie ;) lecz fajnie by było,gdyby tryb hardkorowy był podzielony na tryb nagłej śmierci i bez niej to było by wyzwanie ponad 100 jak nie więcej godzin z jednym życiem myślę że naprawdę duża większość osób miała by pewnie problem za 1 razem przejść grę w trybie nagłej śmierci ale za to jaka satysfakcja była by jeżeli by się udało;) tak więc podpisuje się pod tym by ten tryb był ale czy będzie?:)
 
Jeszcze tak mi coś zaświtało odnośnie wiedźmińskich zmysłów czy tej zakładki w podczas ewkipunku, mimo że prawie nic nie wiem o tym systemie. Wszystkie podpowiedzi, które się by nam wyświetlały jakich substancji użyć, aby zwiększyć swoje szanse w starciu z danym monstrem, ściśle bazowałyby na tym, jak dużo informacji o nim zgromadzimy podczas całej gry. Żeby nie było sytuacji, w której przy pierwszym przejściu gry lub za pomocą korzystania z poradnika dowiadujemy się z bestiariusza jakie mikstury i inne substancje są niego podatne. System ma nam zabronić z ich wykorzystania.
System ma wykrywać co Geralt wie i tylko na tej podstawie pozwolić mu na skorzystanie z tych dobrodziejstw w walce. Jeśli w podpowiedziach nie wyświetla się informacja że dany stwór jest podatny na przykład na jakiś konkretny olej, to nie możemy go użyć. AVE realizm
 
Last edited:
Hej wszystkim. Przede wszystkim witam, to mój pierwszy post na tym forum i z pewnością nie ostatni. Wiedźmin 3 wygląda nieziemsko i upgrade komputera jest już nieodwołalny.

Myślę, że to jest dobry wątek, by to zasugerować (i z pewnością było to już poruszone wielokrotnie) - ale czy ten tryb "śledzenia" nie mógłby być całkowicie opcjonalny? Tryb "hardkorowy" byłby chyba dobrym miejscem na wyeliminowanie go.
Po pierwsze - po prostu nie podobają mi się jaskrawe czerwone płomienie wokół śladów. Po drugie - grałem w Arkham Asylum i City i tryb detektywa (o wiele bardziej inwazyjny niż w TW3, przyznaję) mógł psuć grę.
Uważam, że część graczy za satysfakcjonujące mogłaby uznać brak możliwości podpowiedzi podczas szukania potwora. Albo żeby ten efekt był subtelny, nie taka jarzeniówa. Te płomienie zaśmiecają ekran w moim odczuciu, możnaby się ograniczyć to jakiejś lekkiej poświaty, albo nawet takiego 'mrugnięcia' poświatą po przytrzymaniu przycisku, tak żeby jak najwięcej oglądać niezakłóconego niczym piękna tej gry.

Takie moje trzy grosze.
 
Top Bottom