Wiedźmińska broń była wykonywana z uwzględnieniem wzrostu i wagi posiadacza. Bodajże Ciri o tym wspominała. W sadze było zasugerowane, że odzienie było zwyczajnie kupowane, acz zapewne robione pod zamówienie (metalowe ćwieki nie były raczej standardowym wyposażeniem).
Nie wiem jak zbroje, ale mieczy w Kaer Morhen było jeszcze sporo.
" Jakiś miecz jednak sprawić sobie musisz - zauważył trzeźwo bard. - I to raczej pilnie, według mnie. Co więc pozostaje? Może...
Zniżył głos, rozejrzał się
- Może... Może Kaer Morhen? Tam z pewnością...
- Z całą pewnością - przerwał Geralt, zaciskając szczęki. - A jakże. Tam jest wciąż dość kling, pełny wybór, wliczając srebrne."
Sezon Burz
Co nie zmienia faktu, że Geralt używał broni dostosowanej pod siebie i własne wymagania.
"- Są a jakże, mistrzowie mieczniczego fachu. Może i trafiłaby się u nich jakaś porządna głownia na składzie. Ale ja muszę mieć miecz dopasowany do ręki. Kuty i wykonany na zamówienie. To trwa kilka miesięcy, a bywa, że rok. Nie mam tyle czasu."
Sezon Burz
Skoro więc w grze może bez problemu używać miecza wyciągniętego z przypadkowo znalezionej skrzynki, to i zbroja nie powinna mu robić różnicy, nawet jeśli zdjęta z osobnika o całkiem innej posturze.
Skoro więc w grze może bez problemu używać miecza wyciągniętego z przypadkowo znalezionej skrzynki, to i zbroja nie powinna mu robić różnicy, nawet jeśli zdjęta z osobnika o całkiem innej posturze.