"Wiedźmińska Incepcja" czyli dyskusja o tym jak bardzo fabuła Wiedźmina nie ma sensu [SPOILER]

+
"Wiedźmińska Incepcja" czyli dyskusja o tym jak bardzo fabuła Wiedźmina nie ma sensu
Na wstępie chcę zaznaczyć że jeśli grałeś tylko w gry to możesz już zakończyć czytanie tego postu bo będą tu olbrzymie spoilery na temat Sagi


Jeśli graliście w W3, to kojarzycie moment, w którym Geralt odnajduje Ciri na wyspie mgieł. W trakcie rozmowy dowiadujemy się że Jaskółka już w miarę ogarnia swoją moc i te swoje skoki między światami i czasami, więc pytam się czemu ona jak głupia uciekała prze Eredinem skoro mogła przenieść i zabić go zanim On zabił Króla Olch?

Można to pociągnąć jeszcze dalej, mogłaby cofnąć się odpowiednio i nie dopuścić do "Rzezi Cintry". Bo mogłaby powiedzieć Calanthe jak Nilfgaard będzie atakował i ta zdążyłaby się przygotować i odeprzeć. Ewentualnie mogłaby powiedzieć Geraltowi co i jak, a ten przybyłby i wywiózł małą Ciri.

Kolejny przykład mogłaby zabić Bonharta zanim ten wymordował bandę szczurów.

Takich przykładów można podawać jeszcze długo. I tu dochodzę do wniosku że Jeśli Ciri zrobiłaby choć jedną taką rzecz fabuła Wiedźmina nie miałaby prawa bytu i o ile w sadze tego nie zrobiła bo te jej skoki były losowe i dopiero pod koniec zaczyna jako tako ogarniać swoje moce. Tak Ciri, którą widzimy w W3 powinna wiedzieć że wszystko może zakończyć bez jakichkolwiek problemów.

Co sądzicie o tej mojej dziwnej teorii?? Jeśli macie swoje własne to możecie się nimi podzielić :)
 
Jeśli by to zrobiła to tym samym powstałaby alternatywna rzeczywistość. Przynajmniej tak sądzę.
 
Znasz teorię chaosu? Jedna zmiana zawaliłaby całe jej życie.

Nie zawaliło, a zmieniło. Co do samej teorii chaosu, to mam jako takie o niej pojęcie i dlatego zauważyłem że gdyby Ciri powstrzymała np Rzeź Cintry doszłoby do takich zmian że fabuła czy to Sagi czy Gier nie miałaby sensu, bo świat wyglądałby całkiem inaczej, sama Ciri też wyglądałaby inaczej, ale jeśli uciekanie przed Gonem było dla niej uciążliwe to czemu miałaby nie spróbować
 
Tak teoretycznie. Powstrzymując atak na Cintrę nigdy by z niej nie musiała uciekać jako dziecko czyli nie trafiła do Geralta co dalej ciągnie szkolenie, ich bliskość, Yen, jednorożec, szcury itd.
Zakładając, że jej obecna forma nie zniknęłaby przez zmianę osi czasu (who now :p).
Łatwo mogła sobie wykalkulować, że lepiej uciekać niż stracić wszystko co jest dla niej cenne.
 
Tak teoretycznie. Powstrzymując atak na Cintrę nigdy by z niej nie musiała uciekać jako dziecko czyli nie trafiła do Geralta co dalej ciągnie szkolenie, ich bliskość, Yen, jednorożec, szcury itd.
Zakładając, że jej obecna forma nie zniknęłaby przez zmianę osi czasu (who now :p).
Łatwo mogła sobie wykalkulować, że lepiej uciekać niż stracić wszystko co jest dla niej cenne.

No nie bardzo, Ciri została przeznaczona Geraltowi dużo wcześniej, a w świecie Wiedźminlandu przeznaczenie odgrywa ważną rolę i o ile w grach Geralt mógł to z siebie wypierać(zwłaszcza w pierwszej części) tak w sadze AS pokazał że z przeznaczeniem nie można igrać. Na pewno relacje między nimi byłyby inne.
 
Nie wiemy też czy Ciri potrafi przenosić się w czasie. Ma taką możliwość, ale nigdzie nie mówi o tym, że cofała się w czasie bądź widziała przyszłość (nie licząc wieszczeń). Ciri jak na razie opowiada jedynie o podróżach między światami i miejscami w Wiedźminlandzie.
 
W trakcie rozmowy dowiadujemy się że Jaskółka już w miarę ogarnia swoją moc i te swoje skoki między światami i czasami, więc pytam się czemu ona jak głupia uciekała prze Eredinem skoro mogła przenieść i zabić go zanim On zabił Króla Olch?

O ile mi wiadomo Ciri stwierdziła, że opanowała już mniej więcej przenoszenie z miejsca na miejsce. Nie było tam słowa o czasie. Nie wspominając o tym, że można to z miejsca wytłumaczyć choćby powszechnie znaną kocepcją, podług której jakkolwiek zmiana w przeszłości nie zmienia przyszłości z której przybył "podróżnik", ale tworzy alternatywny wszechświat.

Posługując się przykładem:

Ciri cofa się w czasie i zabija zabija Bonharta strzałem w plecy, nim ten spotka Szczury. Nie sprawia to, że Bonhart zostaje wymazany, a historia znana z sagi się zmienia. Zwyczajnie są teraz dwa wszechświaty jeden, z którego pochodzi Ciri, gdzie Leo zabił Szczury i nowy, w którym Bonhart został zabity zanim spotkał Szczury.

Do tego dochodzi wspomniana przez Rustine'a teoria chaosu, czy jak kto woli efekt motyla, gdzie najmniejsza zmiana może wywołać potężne, nieprzewidziane konsekwencje.

Podsumowując, fabuła ma jak najbardziej sens, a dyskusje nad podróżami w czasie prowadzą donikąd.
 
Last edited:
Nie wiemy też czy Ciri potrafi przenosić się w czasie. Ma taką możliwość, ale nigdzie nie mówi o tym, że cofała się w czasie bądź widziała przyszłość (nie licząc wieszczeń). Ciri jak na razie opowiada jedynie o podróżach między światami i miejscami w Wiedźminlandzie.

No i tu się przydaje znajomość Sagi. W Tomie "Pani Jeziora" Ciri, która uporczywie chcę wrócić do swojego świata trafiła na Nimue, która informuje ją że jest w dobrym świecie, ale w złym czasie(około 100 lat za późno) i naprowadza ją na zamek Stygga.
 
No i tu się przydaje znajomość Sagi. W Tomie "Pani Jeziora" Ciri, która uporczywie chcę wrócić do swojego świata trafiła na Nimue, która informuje ją że jest w dobrym świecie, ale w złym czasie(około 100 lat za późno) i naprowadza ją na zamek Stygga.
Dokładnie. Co więcej, to kwestia przeznaczenia- Ciri właśnie z tego powodu nie napotkała Geralta w śniegu, a przecież tak niewiele brakowało. Uniwersum Wiedźmina rządzi się swoimi prawami i nawet gdyby Ciri próbowała, nie mogłaby wpłynąć dowolnie na swoje życie. Założę się, że gdyby zachciało jej się zapobiec pewnym wydarzeniom coś innego by ją powstrzymało.
 
można to z miejsca wytłumaczyć choćby powszechnie znaną kocepcją, podług której jakkolwiek zmiana w przeszłości nie zmienia przyszłości z której przybył "podróżnik", ale tworzy alternatywny wszechświat.
Tylko nie mamy pewności czy ta teoria jest prawdziwa. Jest też teoria według, której za każdym razem gdy stajemy przed wyborem powstają alternatywne światy i jest ich tyle ile mamy wyborów i jej też jeszcze nikt w 100% nie potwierdził

Posługując się przykładem:
Ciri cofa się w czasie i zabija zabija Bonharta strzałem w plecy, nim ten spotka Szczury. nie sprawia to, że Bonhart zostaje wymazany, a historia znana z sagi się zmienia. Zwyczajnie są teraz dwa wszechświaty jeden, z którego pochodzi Ciri, gdzie Leo zabił szczury i nowy, w którym Bonhart został zabity zanim spotkał Szczury.

Oczywiście jest to zgodne z twoją koncepcją, która nie wiadomo czy jest słuszna. Nikt nie mówi że Bonhart zostaje wymazany, tylko że ginie. Historia sagi wtedy zmieniłaby się bo młoda Ciri dotarłaby do miejsca gdzie miał wykonać egzekucję, a tam widzi żywych towarzyszy do, których dołącza i nie podejmuje tych samych decyzji, które podjęła gdy zobaczyła ich ciała.

Oczywiście jeśli uważacie że dyskusja prowadzi donikąd temat można zamknąć, ja po prostu chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami :)
 
No i tu się przydaje znajomość Sagi. W Tomie "Pani Jeziora" Ciri, która uporczywie chcę wrócić do swojego świata trafiła na Nimue, która informuje ją że jest w dobrym świecie, ale w złym czasie(około 100 lat za późno) i naprowadza ją na zamek Stygga.

Owszem, ale wówczas nie panowała na umiejętnościami. W W3 przyznaje, że ogarnęła, jak się przenosić w miejscach, ale o właśnie czasie nic nie mówiła, co może oznaczać, że tego jeszcze nie opanowała.
 
Last edited:
No i tu się przydaje znajomość Sagi. W Tomie "Pani Jeziora" Ciri, która uporczywie chcę wrócić do swojego świata trafiła na Nimue, która informuje ją że jest w dobrym świecie, ale w złym czasie(około 100 lat za późno) i naprowadza ją na zamek Stygga.

Chodziło mi oczywiście o celowe podróże, nie przypadkowe. ;)
 
@Cisek.107

Jeśli historia zakłada podróże w czasie, a mechanika tych podróży nie jest wyjaśniona (jak np. w Terminatorze, czy Powrocie do przeszłości, gdzie wiemy, że zabicie kogoś nie tworzy nowej linii czasowej, tylko wymazuje go z istniejącej "przyszłości"), należy przyjąć za obowiązująca teorię/założenie, które najlepiej pasuje fabularnie/wyjaśnia sprawę.

Kwestia podróży w czasie ma tyle interpretacji, teorii i paradoksów, że dyskusja zawsze niemal prowadzi na manowce. Zawsze według jakiejś interpretacji coś nie będzie się zgadzać, coś nie będzie mieć sensu.

Dlatego w przypadkach takich jak Wiedźmin, czy Na skraju jutra, powinno się wybrać interpretację najlepiej pasująca do zakończenia, zakładając, że sami twórcy nie uznaliby za obowiązującą teorii, która sprawia że stworzona przez nich fabuła nie ma sensu. Zwyczajnie nie ma tu miejsca na "może pasuje, ale nie wiemy, czy to jest wersja oficjalna". Jeśli pasuje, to jest to wersja oficjalna, jeśli nie, to nie jest.
 
Owszem, ale wówczas nie panowała na umiejętnościami. W W3 przyznaje, że ogarnęła, jak się przenosić w miejscach, ale o właśnie czasie nic nie mówiła, co może oznaczać, że tego jeszcze nie opanowała.

Oczywiście to mogłoby być jakieś tłumaczenie, tylko czy Ciri nie została nazwana "Panią światów i czasów" prze Yen w W3(za to ręki nie dam sobie uciąć :p )

Chodziło mi oczywiście o celowe podróże, nie przypadkowe. ;)

Na zamek Stygga o właściwym czasie trafiła celowo ;)

Dlatego w przypadkach takich jak Wiedźmin, czy Na skraju jutra, powinno się wybrać interpretację najlepiej pasująca do zakończenia, zakładając, że sami twórcy nie uznaliby za obowiązującą teorii, która sprawia że stworzona przez nich fabuła nie ma sensu. Zwyczajnie nie ma tu miejsca na "może pasuje, ale nie wiemy, czy to jest wersja oficjalna". Jeśli pasuje, to jest to wersja oficjalna, jeśli nie, to nie jest.

Ok ja tą interpretacje uznaje. Z całym tym tematem chodziło mi o fakt że skoro Ciri miała problem z tym że z jej powodu zginął np. Vesemir to mogła rozważyć opcję rozwiązania problemu odpowiednio wcześnie tak żeby wszyscy żyli ;)
 
Last edited:
Tylko nie mamy pewności czy ta teoria jest prawdziwa. Jest też teoria według, której za każdym razem gdy stajemy przed wyborem powstają alternatywne światy i jest ich tyle ile mamy wyborów i jej też jeszcze nikt w 100% nie potwierdził

Ale jest to najlepsza i najbardziej logiczna teoria.

Poza tym wiemy, że potrafi przenosić się między światami, a przenosząc się w czasie korzystała z pomocy jednorożca. A Avallac'h z pewnością jej wytłumaczył (jeśli sama się tego nie domyśliła), że podróże w czasie są niebezpieczne i powodują nieprzewidywalne konsekwencje.
 
No i tu się przydaje znajomość Sagi. W Tomie "Pani Jeziora" Ciri, która uporczywie chcę wrócić do swojego świata trafiła na Nimue, która informuje ją że jest w dobrym świecie, ale w złym czasie(około 100 lat za późno) i naprowadza ją na zamek Stygga.
Być może potrafi się tylko przenosić w czasie "do przodu", ale nie w przeszłość (nie licząc powrotów do momentu, gdy żyje "naturalnie", tzn. z których wykonała dany skok/ciąg skoków).
 
Jeśli historia zakłada podróże w czasie, a mechanika tych podróży nie jest wyjaśniona (jak np. w Terminatorze, czy Powrocie do przeszłości, gdzie wiemy, że zabicie kogoś nie tworzy nowej linii czasowej, tylko wymazuje go z istniejącej "przyszłości"), należy przyjąć za obowiązująca teorię/założenie, które najlepiej pasuje fabularnie/wyjaśnia sprawę.
Bardzo fajna interpretacja podróży w czasie była też w Wehikule Czasu, która upraszczała się do tego, że w niektórych przypadkach przeszłości zmienić nie można. [oczywiście mowa o nowszej adaptacji]

Równie dobrze w takiej samej sytuacji mogłaby się znaleźć Ciri. ;)
 
Last edited:
Gry, filmy rządzą się swoimi prawami. Timeshift ma jakiś swój własny "Paradoks czasu" (kolega się mnie właśnie pytał czy coś takiego istnieje, przewaliłem Internet i nie znalazłem). Więc równie dobrze Redzi mogliby wymyślić swój własny "efekt", czy jak to nazwać, zmiany przeszłości. Swoją drogą, co do w/w filmu, mi się wydaje, że to jest "modyfikacja" paradoksu dziadka - sens ten sam - cofnąć się nie możesz, bo po zmianie nie miałbyś powodu do cofnięcia. Co swoją drogą eliminuje możliwość cofnięcia się Ciri z logicznego pkt widzenia, ale jak mówiłem na samym początku - gry i filmy rządzą się swoimi prawami.
 
Top Bottom