Wiedźmińskie Znaki - dyskusja o istniejących i propozycje nowych

+
Wiedźmińskie Znaki - dyskusja o istniejących i propozycje nowych

Dobry wieczór!

Jako że ostatnio powtarzam sobie Sagę mistrza Sapkowskiego, miałem okazję porównań działanie Znaków w książkach i grach. Poza tym pomyślałem, że chętnie bym usłyszał propozycje forowiczów na inne czary, które mogłyby być przydatne na wiedźmińskim szlaku. Zaznaczam, że chodzi o coś podobnego do tych występujących w książkach - a zatem niezbyt potężne i złożone, ale skuteczne w konkretnych sytuacjach. Również wolałbym oryginalne pomysły, a nie coś w rodzaju "zamrażający Aard".

Co do występujących w świecie Wiedźmina Znaków, jak wszyscy wiemy, w grach istnieją pewne niekonsekwencje względem książek.

Aard - nie kojarzę, żeby gdziekolwiek rzucany był "pod nogi" i rozrzucał przeciwników we wszystkie strony, choć jest to chyba najmniejsza z modyfikacji i łatwa do zaakceptowania.
Igni - z pewnością mógł być rzucany w trybie ciągłym (a la zwiastun W3 z walką z gryfem), np. w scenie, gdy Geralt przepalał więzy Yennefer, jednak płomień musiał być regulowany wolą użytkownika.
Quen - wydaje mi się, że wszędzie w książkach tarcza była niewidzialna. Ma się rozumieć, że w grze taka sytuacja nie ma racji bytu.
Yrden - w książce użyty chyba tylko raz, do zapieczętowania sarkofagu strzygi. Natomiast w grach działa bardziej jak...
Heliotrop - w Sadze spowalnia obiekty (np. Geralta rzuconego o ścianę), zatem działa podobnie do Yrdenu w trzeciej części gry.
Axii - tu chyba pole do interpretacji jest dość spore, czar oszołamiał, uspokajał lub dezorientował. Jest to czar wpływający na umysł, więc jego działanie z pewnością może być różne w zależności od wielu czynników.
Somne - z oczywistych przyczyn nie pojawia się w grach, a może mieć nieco odmienne zastosowanie niż poprzedni.

Trzeba pamiętać, że w samej Sadze trafiają się pewne niekonsekwencje. Jestem pewien, że w zbiorach opowiadań Aard wymagał gestu i inkantacji, a w pięcioksięgu często nie było mowy o wymawianiu formuły zaklęcia. Poza tym nie do końca wiadomo, jak to jest z wymaganiami do rzucania Znaków. W trakcie bitwy o most po stronie partyzantów królowej Meve Geralt użył Znaku Aard, mimo że nie miał nadziei na dobry efekt, ponieważ od dawna nie pił eliksirów. To niejako wiąże alchemię ze zdolnościami magicznymi wiedźminów. Do tego po utracie medalionu, który spłonął w słomianej babie, Geralt nie mógł rzucać Znaków, a przecież w Kaer Morhen, podczas szkolenia Ciri, było wspomniane, że wystarczy do nich minimum zdolności magicznych. Dodam jeszcze, że Leo nie mógł rzucać Znaków, ponieważ nie mógł zgiąć palców, a medalionu jeszcze nie miał (miał go na szyi model postaci, ale Leo - jako wiedźmin, który nie zakończył szkolenia i nie przeszedł Prób oraz Zmian nie powinien go jeszcze dostać).

Mnie osobiście wpadł do głowy pomysł na Znak, który maskowałby wiedźmina przed przeciwnikiem - tworzył kłąb dymu, zamazywał kontury czy też czynił częściowo niewidzialnym lub przezroczystym na kilka chwil.

Może ktoś pokusi się na ułożenie nazwy dla swojego czaru? Zapraszam do dyskusji.

Edycja: brakujący przecinek i uwaga dotycząca Znaku Aard: w zwiastunie kinowym pierwszej części był całkiem wiernie odwzorowany sposób jego użycia przeciwko strzydze, jednak nigdzie indziej Geralt nie użył go jako "strumienia" telekinetycznego zamiast pchnięcia - ani w książkach, ani w grach.
 
Last edited:
Ostatnia propozycja kojarzy mi się oczywiście z pewną sceną z naszej ukochanej polskiej superprodukcji :p

 
O, nowy znak. Gordii, wyczarowuje jednodniową iluzję złota. I już by było czym zapłacić :D
 
PATROL;n9569961 said:
O, nowy znak. Gordii, wyczarowuje jednodniową iluzję złota. I już by było czym zapłacić :D

Czar może niezbyt użyteczny bojowo, ale z całą pewnością byłby bardzo przydany na szlaku ;-) Chociaż chyba lepiej byłoby brać kaszę z omastą na wynos, zanim iluzja się rozwieje...
 
PATROL;n9569961 said:
I już by było czym zapłacić
Już od razu lepszy by był znak, nazwijmy go, "Najedi", którym zmuszalibyśmy do powtarzania to, co powiedzieliśmy oraz wykonania wymienionej czynności (mógłby być to znak pochodny od Aksji). Takie: "Dej pan tom kaszę, mam chorom Płotke".
 
Przed premierą Krwi i Wina były organizowane konkursy na forum. Jeden z nich dotyczył właśnie wymyślenia nowego znaku wiedźmińskiego. Z tego co widziałem to kilka kandydatur było ciekawych. Sam jedną wtedy popełniłem :).
 
LingwistaWiedzmak;n10400432 said:
Sah'emu - znak który tłumi magię (czyli np. stwory magiczne w tym wypadku miały by ........)
Hej, dobry pomysł! Nie kojarzę, żeby w uniwersum trafiało się wcześniej coś podobnego (Vilgefortz zabrał Moc Yennefer, ale to co innego), niemniej ciekawe - z pewnością by się przydało.
 
Top Bottom