Wszelakie piękności... (UWAGA! - duże obrazy)

+
Wiesz, to działa w obie strony. Ile razy podczas jakiegoś wyjścia w mieszanym gronie, zdarzyło się nam (dziewczynom znaczy) zejść na temat któregoś z ulubionych aktorów/muzyków etc., spotykało się to z mniej lub bardziej ukrywaną irytacją męskiej części grupy. A już jeśli, oprócz zachwytów ogólnikowych, którejś wyrwało się nieopatrznie "no i ma fajny tyłek", to już w ogóle kończyło się często obrazą majestatu. Wniosek - takie rozmowy najlepiej rezerwować sobie dla grup jednopłciowych. I mieć wzgląd na uczucia innych :p
Znaczy pewnie, że nieco generalizuję, ale owszem, panowie bywają naprawdę cholernie przewrażliwieni.
 
Ok, to tyłków tym razem nie będzie ;) ...
 
Znaczy pewnie, że nieco generalizuję, ale owszem, panowie bywają naprawdę cholernie przewrażliwieni.
Tru. Swoją drogą, nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć, bo przecież to tylko takie tam pierdołowate rozmówki, w których rozmarzone niewiasty (i faceci - w moim przykładzie) zachwycają się jakąś znaną personą. Przecież nie wpływa w żaden sposób na to, jakich partnerów będą miały ;). Być może irytacja wywoływana jest tym, że pośrednio sugeruje się (świadomie albo nieświadomie), że lokalne męskie (damskie) towarzystwo jest wyraźnie niższej jakości :p.
 
A już najgorzej, jak się rzuci odpowiednio naładowanym erotycznie komentarzem na temat kogoś, kto, powiedzmy, przechodzi obok naszego koedukacyjnego stolika w klubie...

Westchnij tylko na widok jakiegoś ślicznego chłopczyka, którego na serio nie tknęłabyś palcem, bo z takim młodym, to się nawet poważnie porozmawiać nie da... Od razu grad ciężkich spojrzeń i fochów, nawet jeśli nie okazywanych otwarcie, to skrywanych. ;)

Ale Yngh ma rację, to chyba właśnie jest ten powód. Towarzystwo czuje się zdegradowane do miana "friends only, no sex" i w jakiś dziwny sposób, nawet, jeśli nigdy nie pomyśleliby o Tobie w TEN sposób, nagle są niedocenieni, smutni i ogólnie depresja. XD
 
O toto, coś w tym jest. Dlatego takie ekscesy tylko w damskim gronie. Przynajmniej wszyscy (wszystkie) wiedzą, o co chodzi.
 
Wiem, że azjatki są ponoć bardzo pożądane, seksowne etc. Ale szczerze, jakoś nie trafia do mnie ten typ urody. Takie toto jakieś drobne wybidzone zazwyczaj. Taka Miss China zamiast pobudzać moją wyobraźnie, raczej mam ochotę ją nakarmić miseczką ryżu. Ale ja mam gust spaczony;) generalnie też chudzin nie lubię zbytnio(chociaż wiadomo, że i tak najważniejsze jest wnętrze).
 
Niko said:
polka wydaje się być ładniejsza, a ta chinka tylko na niektórych zdjęciach wygląda ładnie:


"Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny".

I gorze temu,kto śmie twierdzić inaczej. :mad:
 
Ja nigdy nie lubiłem tego typu konkursów. Dla mnie każda kobieta jest piękna. Pewnie, że lubi się rude ( :D ), blondynki, szatynki, ale... to tylko kryteria. Szablony.
 
Sekret pięknych Azjatek

http://www.youtube.com/watch?v=i4pxiqiEUm0&feature=player_embedded

Mi się te ich porcelanowe buzie bardzo podobają, tylko o której trzeba wstać żeby się tak zatynkować? I skąd one wiedzą który puder jest do nosa, który do ust, do powiek, do policzków, do brody, a który do domalowania włosów?
 
Niko said:
znajdź różnice:


Bez przesady :)
Wiedziałem, że źle zrobię nie wklejając emoticony. Nieważne.

Ostatnio na internecie panuje szajba o Ellen Page, czego swoją drogą zbytnio nie rozumiem, ale co tam:

ELLEN PAGE:


 
Top Bottom