Idąc twoim tokiem rozumowania w kwestii większego realizmu to kilku najpotężniejszych herosów pokroju Supermana powinno oblecieć świat i zrobić porządek. Przecież w czasie kiedy Batman dojedzie swoim samochodem do oblężonego banku i uratuje zakładników, Superman uratowałby zakładników w wielu różnych miejscach na całej planecie. Co więcej, podczas wspomnianego ratowania Batman mógłby zarobić kulkę i zginąć, Supermanowi nic się nie stanie, po co zatem zostawiać mu robotę?
Odpowiedzią na to jest wspomniany wcześniej realizm i skala. Jeśli mamy świat, który stawia nacisk na te elementy, to automatycznie rozwiązuje to Twój problem. Nikt, nawet Superman, nie może być wszędzie. Robi swoje, opiekuje się swoim miastem i okolicami. Historia Gacława, jak wspomniałem zdaje się być stosunkowo przyziemna i mała w skali (korupcja, mafia, seryjny zabójca). Trudno oczekiwać interwencji SM w takich sprawach, bo takie rzeczy dzieją się wszędzie na świecie, cały czas. Policja po coś istnieje.
Z drugiej strony jeśli kontynuacje miałyby zwiększyć skale i rozmach (choćby na poziomie trylogii Nolana), to wtedy brak interwencji dobrych metaludzi, byłby dziwny i nielogiczny. A myślę, że eskalacji w kontynuacjach nalezy się spodziewać, bo Batman niemal zawsze zaczyna skromnie, a kończy na ratowaniu miast -> krajów -> świata -> uniwersum -> multiwersum.
I na chwilę wracając do Twojego poprzedniego posta, jedna uwaga:
To akurat typowy absurd komiksów o superbohaterach.
*Filmów o superbohaterach. W komiksach dostajesz taką ekipę jaką dostać powinieneś, bo występ Supermana w historii Batmana, nie dodaje automatycznie kilku zer do budżetu.